Kochani!
Pięknie wszystkim dziękuję za życzenia, gratulacje, pozdrowienia🤗🌼💖
Na dzisiejszy dzień wyszukałam strofki, które skłoniły mnie do rozważań.
Rodzice do dzieci
"Daliśmy wam życie
ale nie możemy go przeżyć za was. Możemy was uczyć, ale nie możemy zmusić, byście się nauczyli. Możemy dać wam wskazówki, ale nie możemy was prowadzić. Możemy dać wam swobodę, ale nie możemy za nią odpowiadać. Możemy prowadzić was do kościoła, ale nie możemy zmusić, byście wierzyli. Możemy was nauczyć odróżniać dobro i zło, ale nie możemy podejmować za was decyzji. Możemy ofiarować wam miłość, ale nie możemy jej narzucać. Możemy was nauczyć dzielić się z innymi, ale nie możemy uczynić was niesamolubnymi. Możemy nauczyć was szacunku, ale nie możemy zmusić was do honorowego zachowania. Możemy radzić wam w sprawie przyjaciół, ale nie możemy wybrać ich za was. Możemy was uświadomić, ale nie możemy zmusić, byście się dobrze prowadzili. Możemy mówić wam o piciu, ale nie możemy za was mówić "nie". Możemy wskazać wam szczytne cele, ale nie możemy ich za was osiągać. Możemy mówić wam o dobroci, ale nie możemy zmusić was do miłosierdzia. Możemy przestrzegać was przed grzechem, ale nie możemy was zmusić do pójścia drogą Bożą. Możemy powiedzieć wam, jak macie żyć, ale nie możemy dać wam życia wiecznego".
Jak to było dawniej w czasach, kiedy byłam małą dziewczynką, nastolatką i osobą dorosłą?
W moim domu rodzinnym oraz domu Dziadków zawsze młodsi byli posłuszni wobec starszych.
Nie było srogich kar. Dziecko wiedziało, co ma robić w domu oraz gospodarstwie na wsi. Miało obowiązki, ale był też czas na zabawę.
Jako nastolatka, osoba dorosła nadal mam szacunek oraz jestem uległa w stosunku do starszych ode mnie.
Nie pyskuję, nie przekomarzam się, a w podbramkowych sytuacjach, jak się da obracam w żart.
Z Mamą mam teraz wspaniałe relacje, o wszystkim możemy wreszcie, bez skrępowamnia, porozmawiać.
Z moich obserwacji wynika, że:
Dzisiaj już małe dzieci wychowane bezstresowo, potrafią tupnąć nogą i postawić na swoim. Są rozkapryszone, roszczeniowe i niezdyscyplinowane.
Mają mnóstwo praw, ale małe poczucie odpowiedzialności.
Zanika relacja rodzic- dziecko i brakuje tej granicy, kto za kim może stać w szeregu.
Oczywiście nie można generalizować, bo nie wszędzie tak jest.
Wyczytałam, że :
"Dawniej posłuszeństwo było ściśle związane z surowością i pracą, a dzieciństwo nie było tak wyraźnie oddzielone od dorosłości. Współcześnie, mimo że posłuszeństwo jest nadal ważne, metody wychowawcze ewoluowały w kierunku większego zrozumienia i dialogu, a dzieciństwo jest postrzegane jako odrębny etap życia".
A jak pomóc dziadkom zrozumieć współczesne dzieci?
"Rodzice wiedzą najlepiej, czego potrzebuje ich dziecko, czasami okazuje się jednak, że oni sami potrzebują pomocy. Dziadkowie odbierający maluchy z przedszkola czy szkoły mają szansę wpływu na wychowanie dzieci, jednak muszą robić to mądrze. Wspierający dorośli są w stanie nauczyć ważnych umiejętności, które przydadzą się w przyszłości. Jednak w tym celu warto czasami wspierać się fachową literaturą na temat wychowania".
Ciekawi mnie Wasze zdanie, w tym temacie?
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bardzo słonecznie i dziękuję, że Jesteście🌞🍀😊💛🍒
do posłuchania
Cytat do zapamiętania:
"Rodzicielstwo to praca na całe życie i nie kończy się, gdy dziecko dorośnie". Jake Slope
Przeczytałam, polecam📚📙📗📒📘📖
Z Wydawnictwa Novae Res otrzymałam do recenzji pakiet 9 książek.
Myślę, że nie ma recepty na bycie dobrym rodzicem czy dziadkiem, są natomiast ciekawe i mądre poradniki, które mogą pomóc. Świat się zmienia i trzeba jakoś za nim nadążać, a i nauczyć można się wiele. Udanego weekendu, Morgano:-)
OdpowiedzUsuńPiękny i prawdziwy utwór wybrałaś Morgano. Na temat wychowania dzieci nie mogę się wypowiadać, bo ich nie mam. Pozdrawiam świątecznie, czwartkowo i życzę udanego weekendu.
OdpowiedzUsuń