Pokazywanie postów oznaczonych etykietą znak_literanova. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą znak_literanova. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 czerwca 2024

Smaki, zapachy dzieciństwa

  Kochani!
Nie wiem, czy to idzie z wiekiem, czy też nie, ale ostatnio coraz częściej wracam myślami do lat dziecięcych.
Powracające obrazy dawnych lat, także w snach, a w nich śp. Babunia, Dziadziuś, Kuzyn, Wujek.
Zawsze młodzi, uśmiechnięci, szczęśliwi. Mnie zmarli, przeważnie śnią się dobrze.
Powracając do tematu posta, to coraz częściej wspominam ludzi, smaki, zapachy tamtych lat. A był, to przedział lat 60- 80 tych.
Moje dzieciństwo, to przede wszystkim ukochani Dziadkowie. Rodzice pracowali na zmiany, zatem to u Dziadków mieszkaliśmy i pozostawaliśmy pod opieką.
A, jak to na wsi, ciężka praca na roli, a Dziadziusiowa stała w fabryce.
Pomimo trudu dnia codziennego, dla nas 5- ki swoich ukochanych wnucząt, zawsze umieli znaleźć czas. 
Uwielbiałam, kiedy opowiadali o swoich latach młodości, jakże biednych i ciężkich. Umieli jednak zawsze znaleźć choć promyk radości.
Babunia pysznie gotowała, skrupulatnie pielęgnowała ogród kwiatowy i warzywny. Stąd ta moja do nich miłość. A także mojej Mamy i Siostry.
Dziadzio, to dusza towarzyska, zawsze dowcipny, wesoły. Smakosz parzonej naturalnej kawy. Koniecznie zmielonej w młynku drewnianym na korbkę. To moje ulubione zajęcie było. 
A później ten nieziemski aromat kawowy rozchodzący się po całym domu.
Chyba po Dziadziu odziedziczyłam słabość do tej czarnej rozkoszy dla podniebienia. A może i jego dowcip.
Z tamtych lat doskonale pamiętam cudowne zapachy roznoszące się po kuchni. A były, to proste, ale zawsze smaczne- potrawy, tj: zupa "zalewajka", "garus", dania z grzybami w roli głównej. Ciasto, to przeważnie  pieczone z kisielem w prodiżu lub piecu węglowym, drożdżowe oraz chleb na zakwasie.
Staram się tę tradycję podtrzymywać i nadal piekę podobnie.
Zapachy, te jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne, za które człowiek oddał by dziś niemal wszystko.
Babunia sama siała i zbierała zioła, robiła syropy, min. z sosnowych młodych pędów. Pychotka.
Zapachy dawnych lat, to skoszone świeżo siano, zioła w ogródku i na łące, pierwsze wczesne grzyby, zwane "cierniówkami".
Zawsze uwielbiałam wąchać wszystkie rośliny. Z tych cudnie pachnących chciałam wydobyć najsubtelniejszą woń.
Dziadkowie mieli duży ogród owocowy. Pamiętam do dziś smak pierwszych, jeszcze niedojrzałych truskawek, żółte porzeczki, jabłka: "Papierówki", "Antonówki", "Kosztele" i "Malinówki". A także śliwki "Damachy", orzechy laskowe i wiele innych, równie cudownych.
Dom rodzinny, to Rodzice. Oczywiście nadal cudowny świat smaków i zapachów. Z resztą do tej pory, moja Mama, jak i jej kiedyś- pysznie gotuje.
Uprawia przepiękne kwiaty i dorodne warzywa.

Tato zaś był zawsze "złotą rączką".
Pamiętam, kiedy Mama była w pracy, to Tato gotował. Smacznie, co wspominam po dziś dzień, duszone mięsa w sosie oraz super mu wychodził domowy smalec.
Wracam chętnie w rodzinne strony, brakuje mi tamtego klimatu, cieszę się z każdej spędzonej tam chwilki.
Dopóki żyjemy, przyporządkowany nam jest jakiś ślad smaków, zapachów. A później pozostanie on już tylko we wspomnieniach bliskich.
Ciekawe, że po tylu latach pamiętamy jeszcze tamte smaki, zapachy.
Myślę, że to dzięki ludziom, którzy wówczas z nami byli. Żyli obok nas, zajmowali ważne miejsce w naszych sercach, myślach.
Panująca wówczas atmosfera sielska, rodzinna, otwarta na innych powodowała, że czuliśmy się kochani, ważni, potrzebni.
Uczono nas dzieci: wrażliwości na krzywdę innych ludzi, szacunku, dzielenia się choćby odrobiną dobra, radości z każdego dnia i dziękowania Bogu, za to co mamy.
Powracające w snach dawne, beztroskie, szczęśliwe lata, to może wynik częstych ostatnio refleksji, rozmyślań na temat upływu czasu.
Nie tak dawno skończyłam 60 lat. Dojrzały, stabilny, znaczący wiek dla każdej kobiety.
Nie, nie boję się spoglądać w metrykę, nie wstydzę swojej daty urodzin.
Chciałabym już być, po raz kolejny babcią, rozpieszczającą swoje wnuczęta. Marzę o kolejnych, teraz Grześ jest naszym Skarbem!
Chciałabym podróżować trochę z Mężem, celebrować piękne chwile tylko we dwoje.
To moje plany, marzenia. 
Póki, co jestem szczęśliwa, zadowolona, dumna z Bliskich.
Dziś, Bogu dziękuję za to, co posiadam.
Roztkliwiłam się troszeczkę. Wybaczcie. Nawet łezka popłynęła.
Kiedy piszę te słowa, w mojej kuchni kiszą się ogórki, pachnie racuchami drożdżowymi z jabłkami. 

Może w oddali, przypomina mi się ten aromat i smak  sprzed lat...kto wie.
Życzę Wam miłych powrotów do dawnych lat.
Odwiedzajcie proszę rodzinę, spotykajcie sie, rozmawiajcie, także o tych, których nie ma już z nami.
Opowiadajcie dzieciom, wnukom, jak dawniej się żyło.
To ważne więzi i niepowtarzalne chwile- warto o tym pamiętać!
Napiszcie proszę, jakie są Wasze smaki i zapachy kojarzone z dzieciństwem?
Najserdeczniej dziękuję wszystkim, którzy mnie odwiedzają, komentują poszczególne tematy.
Zawsze mnie cieszą wpisy nowych osób.
Dziękuję, że po prostu Jesteście!
Cudnych wakacyjnych, urlopowych, słonecznych dni Wam życzę:)

słucham

Cytat na dobry czas:

"Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie święty i czysty jak pierwsze kochanie".
Adam Mickiewicz

Przeczytałam, polecam:)

Z Wydawnictwa RM otrzymałam 2 bardzo ciekawe książki- poradniki: "Candy Pandas. Zdrowe słodkości na każdą porę roku" Angeliki i Moniki Kuczma.
A także "Dieta zdrowych jelit", autorstwa Agaty Lewandowskiej.
Znajdziemy w nich wiele cennych, zdrowych przepisów, porad, wskazówek. Polecam!

Mamy także miłe chwile spędzone z naszą noblistką Wisławą Szymborską, a to dzięki książce "Poczta literacka czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem".
Egzemplarz recenzencki z Wydawnictwa Znak.
Moja ocena 7/10

Wydawnictwo Znak Literanova, przysłało mi do recenzji, aż 4 różnorodne, ciekawe propozycje książkowe.
Pierwsza, nosi tytuł "Alchemia. Powieść biograficzna o Marii Skłodowskiej-Curie". Autorką jest Katarzyna Zyskowska.
Moc ciekawostek z życia prywatnego naszej noblistki, nie znanych ogółowi czytelników.
Ocena 8/10

Druga dotyczy tematyki, jakże innej, bo profilerowania.
To historia pierwszej kobiety w tej dziedzinie Jany Monroe, która miała znaczący wpływa na rozwój FBI.
Tytuł, to "Serca ciemności. Seryjni mordercy, przerażające śledztwa, legendarna agentka FBI".
Moja ocena 8/10

Mamy także moje ulubione- kulinaria.
Książka kucharska, pięknie wydana ze smacznymi przepisami, nosi tytuł "Włoska uczta". Autorem jest Matteo Brunetti.
Moja ocena 9/10

niedziela, 9 czerwca 2024

Savoir-vivre, przechodzenie na ty

    Kochani!
Temat dzisiejszego posta podsunęło mi kolejny raz, codzienne życie. Przeczytałam i cytuję za stroną "Dobre maniery 24", jak to jest z przechodzeniem na "Ty”.

Kto proponuje przejście na „Ty”?

Oczywiście są okoliczności, w których przychodzi to łatwiej i jest naturalne. Dlatego, tak trochę podręcznikowo, można rozróżnić kilka opcji:
WIEK – osoba młodsza nie proponuje przejścia na TY osobie starszej. To przywilej tej starszej. Oczywiście różnica wieku powinna być – delikatnie ujmując – zauważalna.
PŁEĆ – kobieta proponuje mężczyźnie, choć trudno mi dziś wyobrazić sobie, że na przyjęciu towarzyskim, młodzi ludzie – mężczyźni, czekają na inicjatywę ze strony przyszłych koleżanek. Myślę, że bardziej od pewnego wieku ta zależność zaczyna działać, ale jak zwykle „context is the king”.
PRACA – klient jest wyżej rangą i to on lub ona (płeć i wiek w sytuacjach zawodowych nie mają znaczenia) decyduje czy chce skrócić z nami dystans. Tak samo przełożona w organizacji o bardziej formalnej kulturze organizacyjnej ma przywilej skrócenia dystansu. Często tego się nie robi, bo wiele osób nie potrafi tego docenić i nadużywa sytuację, np. nie wykonuje swoich obowiązków dokładnie, bo jest „na Ty” z szefem.
Na początku znajomości warto mieć na uwadze, że nie każdej osobie taka formuła przypadnie do gustu. Wielu z klientów nic nie powie, ale mogą odczuwać dyskomfort – czy o to nam chodzi? Oczywiście, czasem odczuwa się naturalną chemię z klientami i przejście nawet na Ty jest kwestią chwili, ale powściągliwość też powinna być trybie „on”.
Wprawdzie – na co zwracają uwagę językoznawcy – pewnie wspomniana formuła, z czasem wejdzie do powszechnego użycia i będzie normą, to póki co, średnie i starsze pokolenie chwilami uznaje to za nietakt. 
Jeśli osoba starsza proponuje nam przejście na TY, a my nie czujemy się z tym swobodnie, możemy zaproponować tzw. relację jednostronną, coś na zasadzie:
Dziękuję, bardzo mi miło, że zaproponowała mi Pani przejście na Ty, niemniej potrzebuję jeszcze czasu, żeby się do tej sytuacji przyzwyczaić, ale jednocześnie będzie mi bardzo miło, jeżeli Pani będzie się do mnie zwracała po imieniu.
A jak się zachować, gdy ktoś bez pytania zwraca się do mnie po imieniu, ale nie życzy sobie tego samego w stosunku do siebie?
 Trzymać się swojej wersji i do drugiej strony zwracać się Pani/Pan (zakładając, że zrozumie żaluzję).
 Wspomnieć – „dajmy sobie jeszcze chwilę na skrócenie dystansu, póki co swobodniej się czuję jeżeli zostaniemy przy Pani/Pan” (ma to swoje konsekwencje, bo druga strona pomyśli, że ma do czynienia z „konserwą”, niemniej jeżeli czujemy się z tym ok, to dlaczego mamy być wbrew sobie?).
Ze starszymi, jeżeli uznamy, że mimo wszystko nie jest nam dobrze w tym "układzie" (dodatkowo rozważyliśmy konsekwencje), gorąco zachęcam do prezentowania swojego zdania”.

 

Jak, to jest u Was?
Ja z pokolenia lat 60-tych, nie lubię szybkiego przechodzenia na „Ty”, wolę na początku dystans.
Chociaż są sytuacje, że jest to wygodne, a nawet praktykowane, tj. np. na blogu oraz w wolontariacie.
Rzadko za to przechodzę na „Ty” z mężczyznami.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, dziękuję za Wasze odwiedziny:)
Miło mi gościć wciąż nowe osoby:)

 

Mowa o dobrym wychowaniu, a tu taki osobnik podszedł pod blok, do mojego ogródeczka i zniszczył mi rogami korę aronii! 

słucham sobie

Cytat do zapamiętania:

„Grzeczność nic nie kosztuje, a wygrywa wszystko". 

Ralph Waldo Emerson

Kącik książkowy:

Z Wydawnictwa Finebooks otrzymałam do recenzji bardzo interesującą książkę, pt."Zaginiony sztetl".
Autorem jest Max Gross.
Nierzeczywiste żydowskie miasteczko Kreskol oraz historia jego mieszkańców, z dala od postępowego świata.
Moja ocena 8/10

Drugą książką, z tegoż samego Wydawnictwa, wartą przeczytania jest "W górę schodami w dół”. Autorką jest Bel Kaufman
Młoda nauczycielka Sylvie trafia do liceum Calvina Goolidge’a, gdzie musi się zmierzyć z absurdalnym systemem nauczania, niesfornymi uczniami.

Moja ocena 8/10
Interesującą lekturę przysłało mi Wydawnictwo Znak Literanova, a nosi ona tytuł „Jeden dzień z życia Abeda Salamy”. Autorem jest Nathan Khrall.
Lektura polecana zwłaszcza dla tych, którzy chcą się dowiedzieć więcej na temat skomplikowanej historii w konflikcie izraelsko-palestyńskim.
Moja ocena 8/10

Kolejna, warta przeczytania książka z Wydawnictwa Znak, nosi tytuł „Dar przywództwa".
Autor Mariusz Chrapko pokazuje, jak odważnie otworzyć swój umysł i być empatycznym dla innych ludzi. Skupił się szczególnie na roli liderów i przywódców.
Moja ocena 9/10

niedziela, 5 listopada 2023

Jak to jest z tą nadzieją?

  Kochani! 
Mamy już nowy miesiąc-listopad.
Pochmurno, chłodna aura za oknem, zatem czas na refleksję, nostalgię, ale tylko tę pozytywną
U mnie dziś temat o nadziei. 
A na tę jeszcze słoneczną, ciepłą pogodę za oknem czekamy.
W jednym z kobiecych czasopism przeczytałam artykuł, skąd brać nadzieję, gdzie jej szukać i czy w ogóle warto?...
Co to jest nadzieja?
Ludziom wierzącym pomaga jeszcze miłość i wiara. To trzy nierozłączne "siostry".

Według Słownika Poprawnej Polszczyzny:

"Nadzieja: oczekiwanie, otucha, szansa, ufność, wiara.
Można ją: dawać, mieć, obudzić, odbierać, odnaleźć, podtrzymywać, pogrzebać, pokładać, porzucić, przedłużyć, przekreślić, przystępować, przywracać, przywrócić, rozbudzić, rozwiać, spełnić, stracić, stwarzać, tracić, utracić, wyrazić, zawieść".

Każdy z nas spotkał się ze znaczeniem tego słowa, w różnych okolicznościach swojego życia.
Jedni trzymają się nadziei, jak przysłowiowej "ostatniej deski ratunku". Dla innych jest nadal nieznaną, do odkrywania, poznawania.
O nadziei myślimy zazwyczaj w trudnych, wydawałoby się bez wyjścia sytuacjach.
Jednym z taki przykładów jest choroba: przewlekła, ciężka, niezdiagnozowana. 
Ludzie dotknięci takimi schorzeniami, dowiadując się o tym, niejednokrotnie przypadkiem, czują wtedy jakby dostali "obuchem w głowę".
Dobrze, jeśli mają dostateczną opiekę, wsparcie i pomoc bliskich osób.
Ale jest też nadzieja. No właśnie, o niej teraz słów kilka.
Niedawno dowiedziałam się o poważnej chorobie mojej koleżanki.
Blisko kilka tygodni temu śmiałyśmy się, a szczęśliwa Zosia ( imię zmieniłam) snuła plany na przyszłość.
Była dumna z córki, lubiła swoją pracę, nowe miejsce zamieszkania. 
To ja wtedy miałam problemy zdrowotne. To mnie Zosieńka pocieszała.
Aż tu nagle, podczas kontrolnych profilaktycznych badań, wyszła niejasność. 
Wizyty od lekarza, do ordynatora, po szpital, czekanie na planowaną operację, jak się okazało w trakcie skomplikowaną.
A potem czekanie na wyniki histopatologiczne. I ten najgorszy z możliwych: rak złośliwy i to nie jeden, ale dwa!
Czeka na operację, ale najpierw chemia: jedna, druga i  oczekiwanie na rezultat.
Powracając do przeczytanego artykułu w gazecie.
Nadzieja może wiele, bo: pomaga w samotności, dodaje siły w trudach dnia codziennego, a razem z wiarą pozwala, odzyskać lepsze nastawienie psychiczne.
Nadziei musi towarzyszyć wiele innych powiązanych ze sobą czynników, tj: otaczanie się przyjaciółmi, pogodny nastrój, unikanie nerwów i stresu, polubienie siebie,  kontakt z przyrodą, ruch i ćwiczenia fizyczne, pasje i zainteresowanie.
Jedni mają potrzebę wygadania się drugiej osobie w momentach zwątpienia, inni szukają pomocy u psychologa, mądrego kapłana, oddanego przyjaciela.
Nigdy nie wolno nikomu nadziei odbierać!
Tak czasem dzieje się w gabinetach lekarskich. Wszystko stawia się na jednej szali, tak łatwo mówi się choremu o śmierci. A nie każdy jest przygotowany na taki wyrok.
Nadzieja nie wybiera między młodością i starością, płcią, statusem społecznym, czy wyznaniem.
Każdemu jest potrzebna, pomocna, "zbawienna" i warto ją mieć, nie zatrzaskiwać przed nią drzwi, ani się na nią śmiertelnie obrażać!
Wymądrzam się, ktoś tutaj powie. Ale życie zaskakuje, nie wiadomo kiedy i nas może dotknąć.
Warto poruszać takie tematy. Rozmawiać w bliskimi.
Napiszcie proszę, jak u Was jest z nadzieją, kolegujecie się?
Mnie także nadzieja wiele dała dobrego i nadal jest przy mnie.
Dziękuję za Waszą obecność, mądre rzeczowe komentarze i wiadomości e-mailowe🤗💝

Dla zainteresowanych: czekam na odpowiedź z ZUS. Coś się ruszyło, a 5 grudnia osiągnę wiek emerytalny!
Miłych kolejnych jesiennych dni Wam życzę, pełnych dobrych chwil i uśmiechu😊🍂🍁🍀🧡

do posłuchania

Cytat do zapamiętania:

"Nadzieja jest jak droga w polu: droga nigdy nie istniała, ale kiedy wielu ludzi po niej chodzi, droga nabiera kształtu". Yutang Lin



Polecenia książkowe📚📙📒📖

Wydawnictwo Alma-Press przysłało mi do recenzji-pięknie dziękuję📙📖🧡bardzo interesujące 3 książki- poradniki, pt."Co wie twój pies?"i ". Autorką jest Sophie Collins.
Ocena 10/10
Drugą jest "Podstawy szkolenia psa. Instrukcje krok po kroku, jak wychować szczęśliwego, dobrze ułożonego psa". Autorka Kyra Sundance.
Ocena 9/10
Trzecia to "101 psich sztuczek" autorstwa Chalcy Sundance Kyra Sundance.
To pomocne lektury dla tych, którzy mają już psiaka lub chcą dopiero go nabyć.
Pierwszą tematyczną lekturą z Wydawnictwa Znak- dziękuję pięknie💚📗📖 jest "Nadzieja nigdy nie umiera".
Autorem jest ks. Piotr Pawlukiewicz, który w sposób zrozumiały dla każdego, porusza ważne kwestie życiowe.
Polecam z serca💝
Ocena 10/10


Tym razem przeniesiemy się do świata smaków i zapachów, czyli do kuchni.
Młody człowiek, kucharz z Ukrainy Volodymyr Testardi ułożył menu randkowe, bardzo smaczne, a przepisy umieścił w swojej książce, pt. "Kolacja ze śniadaniem".
Ocena 10/10


Trzecia filozoficzno-religijna propozycja książkowa, to:" U żródeł myślenia", autorstwa ks.Józefa Tischnera.
Wywody filozoficzne autora oraz innych znanych z tej dziedziny, tj: Kartezjusz, Platon, Nietzsche, Heidegger, Spinoza, Hegel, a także księży: Życińskiego i Hellera.
Ocena 10/10
Czwarta powieść jest z serii świątecznych.
To "Opowieści wigilijne" Marzeny Rogalskiej.
Pięć ciekawych, jakże różnych opowiadań. Choć dzieli je czas, miejsce, ale łączy jedno- miłość.
Ocena 8/10

Kolejna przeczytana ciekawa i bardzo dobrze opracowana książka, to "Snajperzy drugiej wojny światowej. Pełne dramatyzmu relacje z pierwszej ręki o najzuchwalszych akcjach wojennych".
Autorzy: Adrian Gilbert, Tom C. McKenney, Dan Mills, Roger Moorhouse, Tim Newark, Martin Pegler, Charles W. Sasser, Mark Spicer, Leroy Thompson, John B. Tonkin.
Ocena 8/10
Wydawnictwu RM dziękuję za otrzymany egzemplarz recenzencki💙📘📖

Z tego samego Wydawnictwa mam pełną porad
interesującą lekturę, pt."Montessori w domu. 80 zabaw edukacyjnych dla dzieci od 3 do 7 lat.
Dziecko na pewno nie będzie się nudzić, a rodzice i dziadkowie mogą spędzić z ukochanym małym człowieczkiem miłe, niezapomniane chwile👦👵🏻📒📖💖
Ocena 9/10

Kolejna trzecia propozycja i lektura dla dzieci, choć nie tylko, nosi tytuł "Minecraft. Kodowanie krok po kroku". Autorka jest Justyna Mrowiec.
Kolorowanie po cyfrach, literkach może być przyjemnym hobby oraz wyciszeniem.
Ocena 8/10