środa, 15 grudnia 2021

Pomarudzę, ponarzekam trochę

  Kochani!
Czasem jest i taki post: refleksyjny, zadumany, jak to u Morgany. Nawet do rymu.
Intensywny czas u mnie i dzień umyka za dniem.
Była 15-dniowa rehabilitacja, bez poprawy, niestety!, wizyty u lekarzy niektórych już bez kontynuacji (większość z nich, przy moich schorzeniach, interesują tylko zabiegi operacyjne- a ja ich w obecnym czasie nie wymagam, a i tak bym się na nie zgodziła!!!). 
Przygotowania do świąt, jak nigdy dotąd, na etapie zerowym.
Jak może cieszyć cokolwiek, gdy serce niespokojne i głowa zamyślona czym innym!
Nadal problem nierozwiązany z ZUS-em, nie zarabiam, nie pracuję, ech!
Narzekania nie za bardzo stosowne na ten czas, ale muszę gdzieś swoje emocje przelać, bo się "duszę"!
Wybaczcie zatem.
Wyszukałam opowiadanie, które zmusza do rozważań, zatrzymania się na chwilę, przemyślenia swojego życia.

Zburz mur płaczu

"Istnieją ludzie,
którzy znajdują zawsze powód do niezadowolenia.
Za każdym razem, kiedy spotykają się
z przyjaciółmi
czy znajomymi
zaczynają swoją odwieczną pieśń żałobną:
o trudnych czasach
o uchybieniach innych,
o złej pogodzie,
o chorobach,
o wszystkich przeciwnościach losu,
które nieuchronnie na nas czyhają.
To oczywiste, że każdy człowiek
ma swoje troski i swoje zmartwienia,
ale przecież tego nie trąbi się
wszystkim wokoło.
Nie czyń ze swego życia
muru płaczu!
Wtedy w czasach prawdziwej udręki
znajdziesz łatwiej życzliwe serce,
które będzie gotowe dzielić twoje troski".
Phil Bosmans 

Marudzenie, narzekanie, to nasza niechlubna cecha narodowa. 
Najbardziej przeszkadza ona obcokrajowcom.
Podobno my-kobiety jesteśmy częstszymi marudami, niż nasi panowie. 
Niezadowolenie z życia dotyczy ludzi biednych i bogatych, zdrowych i chorych, młodych, czy starszych.
Nawet przy spotkaniach, często radosnych, uroczystościach rodzinnych, na pytanie: "co słychać? odpowiadamy, że kiepsko, byle jak.
Czasem mówimy, co u nas, naszych bliskich dobrego, wtedy druga osoba zgani: "że nie ma się czym przechwalać".
Nawet uśmiech szczery jest odbierany przez innych, jako wymuszony, sztuczny.
Smutna, poważna mina często mylona jest ze złośliwością, samolubstwem.
Nie zwalajmy naszego wiecznego niezadowolenia, zawsze na chorobę, czy niedyspozycję, ani tym bardziej "karę Boską".
Starajmy się, aby często nie marudzić, a przejść przez trudy życia, dnia z odrobiną optymizmu, promykiem nadziei.
Dzień dniowi nierówny, ani człowiek człowiekowi, ale radość, uśmiech pozwalają czasem pokonać trudności, rozpocząć wędrówkę po lepszej, nowej ścieżce życia.
A, jakie jest Wasze "zrzędzenie" i na co najczęściej narzekacie?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę spokojnego przedświątecznego czasu🤗☃❄🍀
Dziękuję za Waszą obecność na moim blogu💜


Cytat do zapamiętania:

"To, jakim jestem człowiekiem, jest nieskończenie ważniejsze od tego, co posiadam". 
Phil Bosmans
 

26 komentarzy:

  1. Kochana Trzymam kciuki, żeby u Ciebie Wszystko się poukładało Twoiej myśli. Przede wszystkim życzę Ci zdrowia i wytrwałości. Czasem każdy potrzebuje się wyżalić. Wspaniale, że masz takie miejsce, w którym możesz to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki. Czasem trzeba ponarzekać, po marudzić, wyrzucić z siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana Morgano, mam nadzieję, że Twoja batalia z ZUS-em w końcu się rozstrzygnie pomyślnie.
    Czasem trzeba sobie ponarzekać, chociaż staram się nie robić tego zbyt często. Ostatnio głównie na pogodę, bo szare, krótkie, ponure i pełne smogu dni są takie niefajne. Ale byle do wiosny:)
    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak sobie myślę, że najwiecej mojego narzekania to pewnie jest na blogu. Bo ja lubię wyrzucić z siebie to co uwiera, i patrzeć jednak w stronę słońca, jak to mówią- łeb do słońca 😀Wyłuskiwać z każdego dnia te radosne, ciepłe, uśmiechnięte, życzliwe chwile. Co nie znaczy, że w realu nigdy nie narzekam😉
    Przykro mi, że tak długo jesteś w zawieszeniu przez opieszałość ZYS-u.
    Niezmiennie dużo zdrowia i uśmiechu dla Cię❤️💚

    OdpowiedzUsuń
  5. Pytasz jeszcze? Ja jestem mistrzem narzekania! I jestem z tego dumny. Dlatego Twoje narzekanie odbieram jako próbę wykonywania swojego obowiązku niedokładnie, na odchrzan i byle jak. No jak tak można? Narzekać trzeba starannie, wytrwale i z zaangażowaniem - a tego u Ciebie nie widzę.

    Ale jest sposób: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.

    Może któregoś dnia się tej sztuki nauczysz. Jak na razie, nie widzę szans na przyjęcie Cię nawet w grono kandydatów na najniższy stopień podmarudy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Narzekania są różne rodzaje, każdy czasami musi sobie pomarudzić, zwłaszcza gdy ma powód. mam w pracy koleżankę, która narzeka codziennie na wszystko , wiec gdy może faktycznie coś jej dolega, to nie znajduje uwagi u innych, najwyżej przewracanie oczami, bo ona znów narzeka.
    Podobno to nasza narodowa dolegliwość, ale nie wiem, bo nie poznałam innych nacji na tyle, by móc porównać.
    Dobrego nastroju, mimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dobrze że jesteś Morgano. Brakowało mi Ciebie tutaj, a także na moich stronkach.
    Rehabilitacja, lekarze... Skąd ja to znam.
    Trzymaj się, dużo zdrowia i siły życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj wpadłam do Ciebie na chwilkę, chociaż zostałabym dłużej.
      Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę Ci Morgano, aby Miłość płynąca z Betlejemskiego Żłóbka rozświetlała Twoje codzienne ścieżki ukazując nawet drobne okruchy szczęścia.

      Usuń
  8. Jest takie powiedzenie, pierwszy raz je usłyszałam po rosyjsku, więc możliwe że z tamtych stron pochodzi " Na koniec wszystko będzie dobrze, a jeśli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec". A jeśli chodzi marudzenie w moim wydaniu to zacytuję tu moją bratową "Ela, ty nigdy nie narzekasz, jak ty to robisz?" 😊 Serdeczności przesyłam i miłego dnia Morgano 🙂

    OdpowiedzUsuń
  9. Owszem, każdy z nas miewa kumulacje złych wydarzeń i marudzenie włącza się automatycznie. Ale trzeba nauczyć się poszukiwać dobrych stron negatywnych wydarzeń. Ja je zawsze znajduję, ale ile się wcześniej nagadam... ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio też odbijam się od lekarza do doktora, wstrzymali mi skierowanie do sanatorium, wymagają mnóstwa papierków ma jutro a dostać się do specjalisty w krótkim czasie nie sposób. Ech, te procedury :-(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie narzekam! Życie mam piękne, zdrowie też jest, pewne rzeczy mogę poprawić, czy zmienić. A jeśli na coś nie mam wpływu, to się nie denerwuję. Może kiedyś się to zmieni, ale póki co jest ok. No i nie zajmuję się polityką. Za duży stres, szczególnie w tym wieku!
    Pozdrawiam Cię serdecznie już prawie świątecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana,
    myślę, że czasem można sobie marudzić, czy narzekać, ale z umiarem ;)
    ..staram się zawsze włączać pozytywy i nie narzekać ? :)
    'Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza – uśmiech.' — Jan Twardowski
    ..bo uśmiech to magia..powstaje z niczego, a potrafi zdziałać cuda ♥️

    ..natomiast o służbie zdrowia nic nie powiem, bo nie mogę się denerwować!
    ..znam Twoje problemy, bardzo Ci współczuję i rozumiem, bo sama borykam się z różnymi schorzeniami..

    - pozdrawiam gorąco, życzę Ci Bożenko ogrom zdrówka i samych dobroci ! ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspolczuje Ci Morgano tej nierownej walki z Zusem. Przykro mi ze rehabilitacja nie daje rezultatow :( niedobrze. Zycze Ci by ulga.w bolu przyszla w koncu. Ja najczesciej na pogode narzekam, bo przez te ciagle nagle zmiany noga daje w kosc. Szczegolnie w nocy i nie moge spac. W ogole kiepsko sypiam ostatnio, czesto sie budze w nocy a potem ciezko.usnac. Warto jednak usmiechnac sie czasem do drugiego czlowieka, pokrzepic go dobrym slowem. Nie mozemy cale zycie narzekac :)
    Zycze Ci Morgano wszystkiego dobrego i duzo duzo zdrowia!!

    OdpowiedzUsuń
  14. To prawda , że lubimy sobie ponarzekać; ) czasem to przynosi ulgę jeśli wyżalimy się komuś ze swoich problemów. Oby nie za dużo! Warto jednak myśleć pozytywnie i podchodzić do życia z uśmiechem :) pozdrawiam i życzę zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak nie ma innej możliwości ... to trzeba ponarzekać :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Narzekanie nie jest niczym złym, o ile nie przeradza się w jakąś patologię. Jakoś tak łatwiej mówić nam o tym co złe. A jednak czasami warto poszukać pozytywnych aspektów swojego życia i cieszyć się nimi, niczym dzieci z zabawek. Pozdrawiam serdecznie i życzę samych pogodnych chwil, mimo wszystko

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że rehabilitacja bez poprawy :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Morgano :) i ja od tygodnia narzekam... narzekam bo nie mam siły na nic, nie mam wechu, smaku, a tu święta za pasem... Równo tydzień temu położyło mnie choróbsko do łóżka i robi że mną co chce... Straszne to uczucie jak nic nie możesz zrobić dla siebie i innych...jak coś ządzi Twoim ciałem i nie chce dać Ci spokoju...
    Morgano życzę Ci zdrowych i wesołych świąt Bożego Narodzenia 🎅🌲🎅🎁

    OdpowiedzUsuń
  19. Ściskam mocno i życzę żeby nowy rok przyniósł odmianę! :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasami człowiek musi ponarzekać, żeby było mu lżej. Zdrowia życzę i siły :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na pocieszenie powiem, że u mnie też kiepsko z przygotowaniem do świąt

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana Morgano,

    Ja dopiero zaczynam przygotowania do świąt - przynajmniej od strony kuchennej - nie miałam czasu wcześniej nic zacząć niestety. Życzę Ci dużo zdrówka - bo bez zdrowia ciężko.
    Narzekam raczej rzadko, staram sie zwykle szukac pozytywów- nie zawsze jest lekko, ale łatwiej w życiu, gdy tych ścianów płaczu jest jak najmniej :-)

    Spokojnych i przede wszystkim zdrowych Świąt :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszystkiego dobrego Morgano.
    Oby Twoje sprawy poukładały się pomyślnie.
    Staram się nie narzekać, chociaż dzielę się moimi problemami na blogu. Szukam jednak codziennie iskierek radości. Dziękuję Bogu, że żyję.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jej! Ale się zmieniło u Ciebie na blogu, tak kolorowiej, świeżo i weselej się jakby zrobiło :)
    życzę ci zdrówka i siły aby to wszystko znieść . aco do narzekania, to wydaje mi się, zę nie jest to narzekanie, ale podzielenie się z innymi swoimi rozterkami, problemami i bolączkami. to zupełnie co innego od narzekania. a co do samego narzekania to nie tylko Polcay to robią. Jestem pewna, że we wszystkich narodach świata są ludzie co narzekają, zresztą nie jest to cos bardzo negatywnego. Chyba ze ktoś już zrzędzi, a to już przesada :D Anglicy też bardzo narzekają, spotkałam się z tym :) Pozdrawiam Cię cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję z serca kochani za miłe komentarze, zrozumienie i życzenia😊💝🌷🍀

    OdpowiedzUsuń