Osoby, które znają mnie w blogowym świecie dłużej, poznali mój gust muzyczny i ulubionych wykonawców. Pisałam o tym nie raz.
Muzyka w życiu każdego człowieka odgrywa ważną rolę.
Począwszy już od ciąży. Podobno nasze dziecko, jeszcze w brzuszku słyszy nasz głos, zatem i wszelakie dźwięki. Warto zatem wtedy słuchać różnorodnej muzyki, tej poważnej, ale i rozrywkowej.
Odkąd pamiętam i ze mną było podobnie.
Oczywiście z latami zmieniał się mój gust muzyczny, wykonawcy.
Pierwszej muzyki słuchałam z radia, gramofonu, a później telewizji, kaset i płyt.
Najwspanialszymi były zawsze występy na żywo, z sal koncertowych, czy filharmonii.
Zapamiętałam z dawnych lat przepiękny występ w kieleckiej filharmonii zespołu "Śląsk", byłam wtedy dzieckiem.
Jako nastolatka często chodziłam na wykonawców i zespoły rockowe, min: "Maanam", "Lady Pank", Shaki'n Stevens.
Zbierałam pocztówki dźwiękowe, płyty, zdjęcia, wycinki z gazet.
Później były "Czerwone Gitary", Andrzej Piaseczny ( wspólny występ z Sewerynem Krajewskim w Filharmonii Krakowskiej). Prezent urodzinowy od dzieci- bilet na ten niezapomniany koncert.
ulubiony głos z tamtych lat Gene Pitney- klik
i jeszcze jeden- Art Sullivan klik
A dziś pokrótce napiszę, czego słucham obecnie.
Od 2012r, słucham fińskiego zespołu "The Rasmus".
Przypadkiem usłyszałam i zobaczyłam w telewizji teledysk z barwnym artystą o ciekawym głosie z piórami we włosach.
/Lauri Ylönen- fot. z sieci/
I od tej pory słuchałam, słuchałam, nadal słucham. Ku zdziwieniu i zaskoczeniu bliskich.
Muzyka zespołu "The Rasmus", to skuteczny lek na wszelki ból, rozradowanie serca, balsam w chwilach smutku. Miła w szczególnych momentach uniesienia i szczęścia.
Moje kochane Dzieci chcąc mi sprawić radość i spełnić moje od lat- marzenie, zakupiły, podarowały bilet na koncert zespołu do Krakowa.
/ fot. z sieci /
Przeczytałam po raz kolejny książkę (ulubioną także wokalisty, stąd pióra we włosach) pt: "Ptasiek" Williama Whartona. i obejrzałam film z Nicolasem Cage.
Zespół po przerwie wydał kolejną płytę i wyrusza z nią w trasę koncertową. Także na 2 koncerty do Polski, w Krakowie 14 listopada i wcześniej w Warszawie 12 listopada.
O kolejnych moich fascynacjach muzycznych w kolejnych postach.
Napiszcie proszę, czego Wy słuchacie i jakie znaczenie ma w życiu muzyka?
Tymczasem życzę miłych, kolorowych kolejnych, jesiennych dni:)
Dziękuję za wszystkie pozostawiane komentarze na temat. Przepraszam, że na nie nie odpowiadam, ale obecnie chodzę na cd rehabilitacji. Mam oszczędzać ręce, ograniczać pracę fizyczną.
Serdecznie i szczególnie witam na moim blogu nowe twarze. Cieszę się, że mój blog nadal jest odwiedzany i czytany z przyjemnością. Czego dowody otrzymuję w wiadomościach prywatnych, min. e-mailach:)
Motto na jesienne dni:
"Muzyka powinna zapalać płomień w sercu mężczyzny i napełnić łzami oczy kobiety".
Ludwig van Beethoven
Wow!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jak jesteś podekscytowana. Cieszę się razem z Tobą, ze spełni się twoje marzenie i zobaczysz na żywo ulubiony zespół "The Rasmus"
Serdecznie pozdrawiam:)
Pięknie dziękuję i pozdrawiam mile:)
UsuńOpiszę wszystko po koncercie!
bez muzyki czegos byłoby brak...
OdpowiedzUsuńBez muzyki panowałaby cisza nie do zniesienia!
Usuńz jednej strony tak a z drugiej cisza potrafi też być muzyką:)
UsuńWszytko zależy, jak się w nią wsłuchamy:)
UsuńNapisz proszę o swoich gustach muzycznych, czego słuchasz?
Ti wspaniale Morgano, będą na pewno niesamowite wrażenia po koncercie tego zespołu. Ja tam lubię każdą muzykę - od poważnej po RAP, o tak!
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Ja podobnie, słucham i rapu, lubię bardzo Eminema:)
UsuńPozdrawiam mile:)
Po pierwsze i najważniejsze: jak najefektywniejszej rehabilitacji, Morgano, wracaj szybko do zdrowia!
OdpowiedzUsuńCzytam i widzę, że jak już Ty się za coś weźmiesz, to na całego :) No i super, dzięki aż takim przygotowaniom radość z koncertu jest dłuższa oraz intensywniejsza. A wiesz, że w Japonii szacunek dla artystów nadal nader często okazywany jest poprzez milczenie i bezruch? Tobie też jakichś „fikołków” nie życzę, skoro ręce masz oszczędzać, lecz myślę, że dasz czadu po swojemu :)
Długo u Ciebie nie gościłam, więc chociaż dzisiaj się rozpiszę. W reakcji na pytanie zadane w poście zerknęłam do swojej komórki na playlistę. Hmm, psychoanalityk miałby chyba co robić, gdyż mam tam istny groch z kapustą:
Nessum Dorma (Franco Corelli)
Heart of Courage (Two Steps From Hell)
Les Rois du Monde (Damien Sargue, Grégori Baquet, Philippe d'Avilla)
Chandelier (Puddles Pity Party)
Opera 2 (Vitas)
Lekcja historii (z filmu „Ostatni dzwonek”)
I Will Survive (Gloria Gaynor)
Pilate and Christ (Keita Asari)
Litania do Najświętszej Krwi Chrystusa (Michał Niemiec)
Rozum i godność człowieka (DJ Azbest)
Mon Frère (Daniel Lévi, Ahmed Mouici)
Love Way (Yutaka Ozaki)
Happy Together (The Turtles)
Kiedy umrę, kochanie (Janusz Radek)
Jestem zmęczony (Czesław Mozil)
Wyseł Jasiek (Golec uOrkiestra)
A gdzież moje kare konie (Stefania Gadzińska, z płyty Grzegorza Ciechowskiego)
Mania jest i będzie (Jacek i Marysia Gałązka)
Me som Rom (Jamaro)
Black is Black (The Jungle Brothers)
The Cat Came Back (Fred Penner)
Jedziemy na wakacje (Paranienormalni)
— to tylko próbka...
Muzyka ma dla mnie znaczenie wielowymiarowe. Między innymi pomaga mi się zresetować i zauważyłam, że od kiedy mieszkam tutaj, gdzie mieszkam, chyba stosuję zasadę „klin klinem”, ponieważ zaczęłam się znieczulać nawet takimi kawałkami, jak Cztery szlachetne prawdy: link (Wiesław Miernik) czy miks rapu z disco polo: link (Sobota i Zenon Martyniuk). Ekhem…
:D
Pozdrawiam serdecznie, udanego koncertu.
Dziękuję pięknie za obszerny komentarz na temat:)
UsuńUwielbiam Twojego bloga, zawsze dowiaduję się ciekawostek z Japonii, oglądam piękne zdjęcia:)
A muzyka, to cale nasze życie, bogate w treść i miłe dla ucha:)
Pozdrawiam serdecznie:)
:* :)
UsuńUśmiech oznacza, że Cię miło wzruszyłam?;)
Usuń^^ :D
UsuńMiło mi:)
UsuńMorgano życzę wspaniałych wrażeń na koncercie :) To cudownie mieć rodzinę, która spełnia marzenia :)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam, że w dzieciństwie moim ulubionym zespołem był "New Kids On The Block", później Piasek, teraz Adele. A z córką lubimy razem słuchać i tańczyć do Shakiry ;)))
Serdecznie pozdrawiam :)
Asieńko- dziękuję:)
UsuńPozdrawiam mile:)
Uwielbiam The Rasmus! Kiedyś dawno temu usłyszałam w radiu aktualnie popularny kawałek. Później zaczęłam poszukiwania w Internecie czegoś więcej, a gdy dostałam od chrzestnego ich album, oszalałam.
OdpowiedzUsuńIch muzyka jest jak balsam dla duszy :)
Zgadzam się z Tobą całkowicie:)
UsuńPozdrawiam ciepło:)
A ja kocham starego bluesa i równie stary jazz...
OdpowiedzUsuńNo i pięknie:)
UsuńJa muzykę słyszę wszędzie, w falujących trawach wietrze,kroplach deszczu.... i powietrzu. ;)W domu zazwyczaj słyszę discopolo, bo mój małżonek zakochał się w tej muzyce.; Pozdrawiam Morgana.
OdpowiedzUsuńIwonko!
UsuńKażdy ma swój gust, muzyczny także i z nim się nie dyskutuje:)
Pozdrawiam mile:)
Nie znam Twojego ulubionego zespołu :( Muszę dopiero posłuchać.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię muzykę klasyczna i jazz, mam też kilku ulubionych miejscowych (japońskich) wykonawców.
Życzę Ci wspaniałych przeżyć na koncercie i udanej rehabilitacji.
Pozdrawiam :)
W zespole można, tzn ich muzyce, zakochać od razu- polecam posłuchać:)
UsuńPozdrawiam i ja:)
Oby rehabilitacja przyniosła pożądaną poprawę!
OdpowiedzUsuńPiękny prezent dzieci Ci sprawiły.
Pięknych wrażeń życzę!
Serdeczności :)
Rehabilitacja trwa, chodzę zaraz po pracy ( co jest bezsensem), dopiero miałam 4 zabiegi.
UsuńDziękuję i pozdrawiam:)
Bardzo się cieszę z tego spełnionego marzenia, życzę wspaniałych wrażeń i wspomnień z koncertu :) Też lubię ten zespół :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Kasiu, pozdrawiam mile:)
Usuńziękuję tak opiszę. Muzykę lubię. Na razi tu jestem ale nie znane są wyroki boskie :)
OdpowiedzUsuńJa zacząłem od big beatu.Kochałem tę muzykę i tamte czasy. Bitelsi, Rolingstonsi, Animalsi to była podstawa. W Polsce Niebiesko Czarni, Czerwono Czarni, Czerwone Gitary, Niemen, Siostry Panas, Ada Rusowicz, Helena Majdaniec. Potem Leec Zeppelin, Black Sabbath, Omega itp. Lubię muzykę pop. A także wyjątkowe arie z muzyki klasycznej, Mozart. Też Włoszczyzna typu Romina Power Al Bano, też Dennis Roussos, Mógłbym wymieniać i wymieniać. Oczywiście pamiętam szał pocztówek dźwiękowych, taśma magnetofonowa, kasety. Na koncertach bywałem rzadko. Teraz głównie słucham muzyki z YT. Łatwo się wyszukuje i wszytko jest. Pozdrawiam serdecznie i muzycznie :)
Dziękuję za przedstawienie Twojego gustu muzycznego- obszernego i urozmaiconego:)
UsuńPozdrawiam:)
Nie wiem dlaczego, ale muzyka działa na mnie kojąco. Nie zdarzyło mi się mieć negatywnych myśli w trakcie słuchania piosenek. Choćbym nie wiem, jak była zmartwiona, zawsze uśmiecham się, gdy słyszę ulubioną melodię. Zaś koncerty na żywo pamięta się do końca życia.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Muzyka, to często wspomnienia osób, zdarzeń, nie zawsze miłych.
UsuńAle...teraz wybieram to co lubię i jest mi z tym dobrze, słucham, słucham, słucham...
Pozdrawiam i dziękuję za Twój głos na temat:)
Od zawsze kocham muzykę. Niewątpliwie łagodzi obyczaje.
OdpowiedzUsuńPrzez lata gusta się zmieniały, ale wychowałam się na Czerwono i Niebiesko-Czarnych, Blackoutach, Czerwonych Gitarach, Beatlesach. A potem Grechuta, Grupa Pod budą, wiele innych fascynacji muzycznych. Od paru lat z przyjemnością słucham duetu Andrzej Korycki i Dominika Żukowska. Ale też nadal Sinatry, Budkę Suflera, Dżem, Tadeusz Nalepa. I przepiękne koncerty Andre Rieu. W sumie - wszystko, co porusza serce, cieszy i wzrusza. Pozdrawiam serdecznie :)
Mamy podobny gust muzyczny:)
UsuńBez muzyki świat byłby smutny i pusty.
Odwzajemniam pozdrowienia:)
Muzykę lat 60-70 też uwielbiam :)) W ogóle bez muzyki - łyso :P
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu:)
UsuńSkoro taka muzyka, to wiek mamy zbliżony?:)
Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawy post i wspaniały prezent od bliskich! Muzyka potrafi dać tyle pięknych emocji :)
OdpowiedzUsuńTo prawda- dziękuję:)
UsuńPozdrawiam:)
Mocne dźwięki, ups aż dreszcz przechodzi. Lubię, oj... wcale nie wyrosłam.
OdpowiedzUsuńZ muzyki "mocnej" się nie wyrasta, bo i po co:)
UsuńPozdrawiam:)
Na moje 16 urodziny (1968)tatuś podarował mi cud polskiej techniki audio - gramofon "Bambino" i pokaźny plik pocztówek dźwiękowych, tekturowych i plastikowych.
OdpowiedzUsuńnawet najwytrwawniejszy dźwiękowiec nie odtworzy tego brzmienia!
ściskam i zapraszam Cię na wywiad z arcyciekawym Gościem
Andrzeju!
UsuńGramofon "Bambino" stał u mojego Dziadziusia na honorowym miejscu.
Słuchałam płyt b. często, a mój Dziadzio tych ludowych, ja oczywiście rocka!
Ech...wspomnień czar i urok.
Dziękuję za zaproszenie, skorzystam:)
Pozdrawiam:)
Przeczytałam do tego momentu wszystkie posty(nawet te, przy których brak komentarza), ale nie odsłuchałam ani jednej propozycji muzycznej. Może kiedyś powrócę do nich i zrobię sobie specjalny koncert?
OdpowiedzUsuńSzkoda!
Usuń