niedziela, 13 grudnia 2015

Prezent urodzinowo- mikołajkowy

      Witam Was serdecznie:)
Wiem, jest mnie tutaj i u Was na blogach bardzo mało. Czas, znowu zgonię winę na czas, ale to prawda. Zbyt szybko umyka, a tyle jeszcze do zrobienia mam po drodze.
Dziś post o moich prezentach od Męża. A mianowicie dostałam w upominku weekendową wycieczkę.
Zwiedziliśmy dwa miasta, oba malownicze i pełne zabytków: Ołomuniec i Wiedeń. Mało czasu oraz pogoda w pięknym, czeskim mieście nie była sprzyjająca spacerom i zwiedzaniu, ale kilka miejsc zobaczyliśmy.
To  100 tys. miasteczko pełne mistycyzmu i o bogatej historii zaprasza turystów do swoich bram. Istna perełka architektury. A dzięki swoim: położeniu, uniwersytetowi, duchowym i kulturowym tradycjom przez  stulecia Ołomuniec był centrum Moraw. 
Znajdują się tutaj, min: kościół św. Maurycegogotycka katedra św. Wacława- dawny pałac biskupi, który pełni obecnie funkcję muzeum archidiecezjalnego.
Ołomuniec jednak, to nie tylko kościoły.
Nazwa miasta pochodzi od określenie serów. Ich charakterystyczny smak i zapach sprawia, że są doskonałym dodatkiem do piwa. Zawierają tylko 1 % tłuszczu i są słone.
Ważnym zabytkiem tego miasta jest 35 m
Kolumna Przenajświętszej Trójcy

Wpisana nawet do rejestru UNESCO, jako drugi po Pradze, najważniejszy obiekt chroniony w Republice Czeskiej.
Piękny gotycki ratusz szczyci się wieżą, z której rozpościera się malowniczy widok na panoramę miasta. 
Na froncie budowli znajduje się 
zegar astronomiczny

A poruszające się figurki wybijają kuranty. 
Historyczna zaś twierdza Ołomuniec, dzięki swym solidnym murom i koszarom powstrzymała ataki wojsk pruskich.
Spacerując po mieście obserwowaliśmy przepiękne stylowe
kamieniczki 

Wieczorkiem podążaliśmy autokarem do hotelu, aby na drugi dzień odwiedzić  cudny, bogaty architektoniczne, muzyczny- Wiedeń.
W dniu moich urodzin, czyli 5 grudnia byliśmy już w stolicy Austrii.
Dzięki wspanialej przewodniczce Pani Eleonorze, nasza podróż i wycieczka przebiegały w sposób miły, a przede wszystkim ciekawy w opowieści i bogaty w historyczne fakty, a nawet żarty i anegdotki.
Powiedziała nam, że Austriacy przywiązują dużą uwagę do historii, kultury i tradycji.
Pierwsza wzmianka o Austrii, to rok 998.
Ale o historii warto poczytać sobie dokładnie, a teraz mojej wycieczki cd.
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy w Wiedniu był Belweder, kompleks pałacowo- ogrodowy.

Ogrody, zaprojektowane w stylu francuskim, z szeregiem ozdobnych posągów sfinksów.

Belweder, to barokowa letnia rezydencja księcia Eugeniusza Sabaudzkiegowybudowana przez architekta Johanna Lucasa von Hildebrandta.
Składa się z Dolnego (pomieszczenia mieszkalne) i Górnego Pałacu (muzea).


W piękny słoneczny dzień można zaobserwować, jak w tafli wody, która wypełnia zbiornik przed Pałacem odbija się Belweder.


Od marca do sierpnia, można zobaczyć w Górnym Belwederze kilka tys. kwitnących gatunków alpejskich roślin. To najstarszy tego typu ogród na świecie.
A w Ogrodzie Botanicznym, założonym przez Marię Teresę, można oglądać gatunki zarówno rodzime, jak i egzotyczne.

To tyle na dzisiaj opowieści i zdjęć z Ołomuńca i Wiednia, ciąg dalszy nastąpi.
Każdą moją podróż bardzo przeżywam emocjonalnie. Wzruszam się, jestem oczarowana i pełna podziwu dla ludzi, którzy tworzyli niezwykłą historię.
Może, to z wiekiem takie przeżycia.
Każdy kraj, miejsce które do tej pory odwiedziłam, nie pozostawały obojętne memu sercu. Wróciłabym tam chętnie znów i znów.
U Was pewnie wir przedświątecznych prac porządkowo- zakupowych? 
Nie warto gonić, "zabijać" się o rzeczy małe. 
Najważniejsze są przeżycia duchowe i spokój. Czego Wam i sobie życzę:)
Pozdrawiam milutko wszystkich odwiedzających mojego skromnego bloga:)
Poezja na dobry tydzień:

O miłości

„Nie chcę miłości,
I nie chcę wina;
Pierwsza – to mdłości,
drugie – twarz sina.
Miłość kwaśnieje,
Miłość się psuje;
Handlarz się śmieje,
Wino fałszuje.
Gorsza od wina
Miłość fałszywa;
Fałszywa mina,
złodziejska zgrywa.
Nie chcę miłości,
I nie chcę wina;
Pierwsza – to mdłości,
drugie – twarz sina”.

fragment wiersza Cesarzowej Elżbiety- Sissi

13 komentarzy:

  1. Sissi pewnie od wina wolała piwo(pochodziła przecież z Bawarii) podobnie jak ja Ślązaczką z zresztą przecież jestem he he, a podróże kształcą jak wiadomo i podzielam Twój podziw Wiedniem bo tam też kiedyś byłam ale za krótko by wszystko zwiedzać. Pozdrawiam serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z moich przyjaciół kupił kiedyś sery ołomuńskie w czasie naszej wspólnej podróży służbowej. Do domu gnaliśmy jaki idioci, bo tylko w czasie szybkiej jazdy nie było ich czuć, pomimo, że zawinął je w podwójny worek i zamknął w walizce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Morgano cudowna wycieczka :) nie byłam jeszcze w Wiedniu ale bardzo bym chciała bo miasto zachwyca swoimi zabytkami :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję mężowi wspaniałego pomysłu. Dla Ciebie serdeczne życzenia urodzinowe :) Piękna wycieczka, pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Ci zwiedzania Wiednia. Uściski przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  6. Belwedere a w nim wystawa dzieł Klimta są wspaniałe ulubione mojej wnuczki i moje, zawsze będąc w Wiedniu kupuję pamiątki właśnie tutaj są jedyne w swoim rodzaju, pamiętasz film Dama w Złocie? to właśnie o Klimcie! i najpiękniejszym jego obrazie
    j

    OdpowiedzUsuń
  7. Przedświąteczne życzę ci wspaniałych chwil z rodziną.Oby atmosfera świąt pozostała z Wami przez cały rok.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z okazji tego nadchodzącego i jedynego święta w roku, przyszłam złożyć Ci życzenia – szczęśliwości, zdrowotności i wszystkiego najlepszego. Niech się święci…

    Wesołych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję pięknie za wszystkie komentarze i życzenia świąteczne:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo proszę, Wiedeń zyskuje coraz więcej miłośników! Cieszę się, że się podoba, a wiersz Sisi mnie urzekł! :) Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń