Kochani!
Kilkanaście tygodni temu zapukał do drzwi kurier i przyniósł mi przesyłkę-list.
Syn po raz drugi sprawił mi niespodziankę, a mianowicie, po 5 latach, otrzymałam bilet na koncert. Ale jaki...mojego ulubionego zespołu "The Rasmus"💖😊
Relację z koncertu sprzed lat, zamieściłam tutaj klik
Z jednej strony radość ogromna, ale z drugiej obawa, jak wytrwam.
Od czego czasu bowiem jestem mniej sprawna fizycznie, bo i operacja kręgosłupa szyjnego i pogarszająca się choroba zwyrodnieniowa stawów.
Ani nie wystoję dłużej, ani nie wysiedzę.
Jeszcze w noc przed koncertem bardzo źle się czułam, praktycznie jej nie przespałam.
Ale...rano wstałam, bo umówiona byłam do fryzjera.
Myślałam, że będę miała młodzieżową fryzurkę, jak wtedy 5 lat temu, z pazurem, ale nie. Młoda fryzjerka nie zrozumiała chyba intencji na jaką okazję.
Poszukałam sobie w internecie osoby, zapytałam kto także wybiera się na koncert do Krakowa 13 października.
Odezwało się kilka Pań, Dziewczyn, min: Marzenka i Paulinka. Zrobiło mi się raźniej.
O i nawet choroba mi przeszła!
Mieszkam od Krakowa tylko 30 km, zatem najpierw autobus, ale później, a jakże wiekowa fanka, pojechała taksówką spod dworca pod sam budynek klubu Kwadrat.
Stała tam już niewielka grupka takich samych fanów, jak ja.
A była godz. 17 00, wejście od 18 00.
Skontaktowałam się z jedną z Pań, którą poznałam przez internet. Było mi raźniej.
Niestety nie mamy kontaktu już!
Nagle nie życzyła sobie, ani na publikację zdjęć, które robiła podczas koncertu (wcześniej inaczej się umawialiśmy), ani dalszej znajomości.
Stała pod sceną, zatem łatwiej jej było zrobić zdjęcia, czy nagrać piosenki.
A ja siedziałam w loży, a później także stałam i cały koncert, wykonawców- dobrze widziałam!
I w loży poznałam bardzo sympatyczne małżeństwo i ich syna.
Małgosiu! z serca dziękuję za możliwość zamieszczenia Twoich zdjęć z koncertu oraz nagranych piosenek😊💖
W roli supportu przed występem "The Rasmus" wystąpił amerykański zespól rockowy "Icon For Hire".
Mocne brzmienie zespołu, charyzmatyczna wokalistka, trochę nie w moim guście muzycznym.
No i nastąpiła ta chwila, kiedy na scenie pojawili się członkowie zespołu "The Rasmus": Lauri Ylönen, Aki Hakala, Eero Heinonen i Emilia Suhonen.
Gitarzystka Emi zachwyciła mnie szczególnie swoją ciekawą, żywiołową osobowością, nieodłącznym uśmiechem, pięknym głosem, kolorowymi tatuażami.
Cały koncert był bardzo udany, fani włączali się do wspólnego śpiewania, a zachwytom i brawom nie było końca.
Zespół przypomniał swoje znane, stare przeboje.
Wśród nich mam dwa ulubione, tj. "Sail Away" i "October & April". Ten ostatni pięknie wykonany na koncercie przez Lauriego z Emi.
Niewiele natomiast było tych nowych piosenek.
Teraz kilka zdjęć z koncertu. Najpierw moje, niezbyt udane.
Teraz fotki Małgosi-dziękuję jeszcze raz🧡🤗
Zdjęcia dzięki uprzejmości Paulinki-serdecznie dziękuję🧡😊
Podsumowanie.
Występy, koncerty na żywo mają swój niepowtarzalny klimat.
Nawet obcy ludzie potrafią się ze sobą zbratać, zaprzyjaźnić.
Fani przyjechali na ten koncert z całej Polski i nie tylko.
Ja nadal boleję nad nieznajomością języków obcych, wtedy łatwiej by mi się było porozumieć, zadać pytanie zagranicznemu wykonawcy.
O ile 5 lat temu było spotkanie z zespołem po koncercie, to tym razem nie czekałam. Pora już późna i zmęczenie, zwłaszcza kręgosłupa.
Kiedy kolejny koncert, czy też będę obecna?... kto wie, co przyniesie los!
Z tego wróciłam szczęśliwa, podekscytowana, odmłodzona.
A to wszystko dzięki muzyce, którą kocham i której słucham w chwilach radości i smutku🤩
A, jakiej Wy słuchacie muzyki i na jaki koncert wspominacie szczególnie?
Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkich słonecznych, udanych październikowych dni🌞💛😀🌻
Na koniec mam do Was prośbę.
Podpowiedzcie mi proszę, bo jestem na etapie kupna słuchawek. Mają być małe, zgrabne do wyciszenia z zewnątrz i do słuchania.
Przeczytałam i polecam ciekawe książki📚📗📖
Z Wydawnictwa Marginesy otrzymałam do recenzji-serdecznie dziękuję📕🧡 pięknie napisaną i z ciekawie przedstawioną postacią cesarzowej Sisi-"Cesarzowa. Pierwsze lata Sisi na wiedeńskim dworze".
Autorka Martina Winkelhofer
Ocena 9/10
Wydawnictwo Rebis i 2 książki do przeczytania.
Pierwsza już "pochłonięta" w jeden dzień, bo to bardzo wartościowa lektura kobieca, a obecnie bardzo mi przydatna.
A jest to: "Uważna, czuła i odważna". Autorką jest Dagna Kurdwanowska.
Ocena 10/10
Od Wydawnictwa Znak- serdecznie dziękuję 📗💚 otrzymałam do recenzji wzruszający dokument, pt."Byłem fotografem w Auschwitz. Prawdziwa historia Wilhelma Brassego".
Autorka Anna Dobrowolska
Ocena 10/10
I kolejna książka, tym razem poradnik, pt. "Przesilenie. Droga do siebie, kiedy przytłacza cię świat".
Autorka Katherine May, w wieku 39 lat dowiaduje sie, że ma autyzm.
Postanawia pokonać trudności i wyrusza w samotną wędrówkę szlakiem South West Coast Path.
Ocena 7/10
Przeczytana trzecia książka z tego samego Wydawnictwa, także przewodnik, pt."Tajemnicza Polska. Niewyjaśnione historie, zapomniane skarby, sensacyjne odkrycia"👑🚲🏰📖📘
Autorem jest Jakub Kuza, który postarał się, zebrał wiele ciekawych wiadomości historycznych i zabrał nas do tajemniczych, sekretnych miejsc w naszym kraju.
Polecam i oceniam 8/10
Czwarta przeczytana, bardzo wzruszająca książka dla dzieci i dorosłych, nosi tytuł "Boscy przewodnicy. Jak zwierzęta uczą nas życia". Autorką jest Caryn Rivadeneira.
Ocena 10/10
Cytat do zapamiętania:
Niezapomniane wrażenia.
OdpowiedzUsuńJaka cudowna niespodzianka <3 Koncert ukochanego zespołu to zawsze niezapomniane wydarzenie zatem super, ze miałaś po raz kolejny okazję tego doświadczyć. Muzyka na żywo ma jednak totalnie inny klimat :-) Co do słuchawek niestety nie bardzo się na tym znam - sama musze kupić nowe bo obecnie korzystam z tych, których używam podczas gry na pianinie elektronicznym.
OdpowiedzUsuńCieplutko Cie pozdrawiam Morgano
Bardzo lubię ten zespół. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAle frajda, a ja w ogóle nie znam!
OdpowiedzUsuńSłuchawek teraz mnóstwo w sklepach, myślę, że tam fachowo podpowiedzą , jakie wybrać.
Gratuluję imprezy, wrażeń moc i to na długo!
jotka
Morgano, cieszę się, że taka miła niespodzianka Cię spotkała.
OdpowiedzUsuńCo do muzyki, to lubię klasyczną, zwłaszcza operę. Stąd najmilej wspominam prezent urodzinowy od brata kila klat temu - bilet do Opery Krakowskiej i to do loży marszałkowskiej. Tego "Rigoletta" zapamiętam do końca życia.
Uściski posyłam.
Małgosia X
Świetna relacja , podoba mi się u Ciebie:-) Będę zaglądać. Pozdrawiam ,
OdpowiedzUsuńMałgosia z koncertu
Miło mi było Ciebie poznać w Krakowie😊
UsuńDziękuję za odwiedziny ma moim blogu💚🌻
Pozdrawiam serdecznie🤗
Wspaniałe wydarzenie za Tobą, przepiękna niespodzianka. To takie miłe, gdy nasi bliscy wiedzą co lubimy i starają się sprawiać nam przyjemność i wywoływać uśmiech :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej, Agness:)
Ja ciągle wspominam koncerty "Starego Dobrego Małżeństwa" a zwłaszcza spotkania po koncertach z wykonawcami i wytrwałymi fanami, autografy i uściski. I jak cała sala śpiewała refreny razem z nimi.
OdpowiedzUsuńDobrze, że dałaś radę. Mobilizowałaś siły i pojechałaś.
Cudna niespodzianka, a koncert jeszcze lepszy!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Witaj pukaniem deszczu za oknem Morgano
OdpowiedzUsuńKiedyż to ja byłam na takim koncercie? Zazdroszczę udziału w tym wydarzeniu.
Pozdrawiam końcówką urlopu
Dzieje się! Ja lubię rocka, moje faworyty to już nie grający The Cranberries, Hey, Sia. Ostatnio, dzięki córkom w ucho wpadła Sanah. Ale to tylko garstka z wielu ulubionych.
OdpowiedzUsuńW te lato udało nam się być na kilku koncertach, np Maleńczuku, Darii Zawiałow, Tymka - ostatniego nawet nie znałam i nie do końca są to moje klimaty ale atmosfera na koncercie, energia fantastycznila! pozdrawiam i zapraszam do siebie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
Lauri nic się nie zmienia, chłopak zatrzymał się w czasie.
OdpowiedzUsuńTeż ich lubię. :)
Super!
OdpowiedzUsuńKoncerty to niezapomniane przeżycie, super fotki. Uwielbiam książki o Auschwitz <3
OdpowiedzUsuńSuuper niespodzianka!
OdpowiedzUsuńJa w listopadzie idę na koncert Michała Bajora.
A z książek przeczytałabym chętnie tę o dziewczynie (39) z autyzmem.
Moc serdeczności!
Fantastyczna niespodzianka! Pamiętam poprzedni koncert i całą otoczkę związaną z tym wyjazdem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam koncerty na żywo. W tym samym klubie w Karkowie tez mi sie zdarzyło dobrej muzyki słuchać <3. Trochę miałam przerwy z koncertami na czas pandemi ale znowu z męzem szalejemy, choć u nas głównie mocne metalowe brzmienia :).
OdpowiedzUsuńAle wspaniałą niespodzianka! To musiało być niesamowite wydarzenie :) Dobrze, że się rozerwałaś, każdy z nas potrzebuje takiego resetu. Ps. Ciekawe książki. Szczególnie ta o fotografie z Auschwitz mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się koncert udał. Brawo dla wieku i dla organizmu.
OdpowiedzUsuńAle piękna jesień u Ciebie! Te książki co przytoczyła brzmią intygująco szczególnie ta o Sisi o obozie i człowieku co przeżył i tajemniczych rzecza w Polsce. Pozdrawiam jesiennie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze oraz słowa sympatii💝😊🌻
OdpowiedzUsuń