I mamy już październik, choć trochę zimny, deszczowy, ale jesień przecież taka bywa- kapryśna.
Na dziś przygotowałam kilka krótkich opowiadań mojego ulubionego autora Bruno Ferrero.
Mam dużo ciekawych tematów w głowie, ale czasu brak na ich dokładne opracowanie.
W kolejce czekają, min.: kulinarny post, kwiatowy, filmowy.
Ale teraz ku refleksji, przemyśleniom parę mądrych tekstów, których autorem jest mój ulubiony-Bruno Ferrero.
Zegar z wahadłem
Pewien uczony miał w swoim studio ogromny zegar ścienny, który wybijał uroczyście godziny, bardzo powoli, ale również bardzo głośno.
To panu nie przeszkadza? - spytał student.
Nie - odpowiedział uczony - dlatego że ciągle muszę zadawać sobie pytanie, co zrobiłem przez minioną godzinę.
A ty, co zrobiłeś z godziną, która właśnie upłynęła?
Lekcja od Mahatmy Gandhiego
Któregoś dnia pewna kobieta przyszła z synkiem do Mahatmy Gandhiego i poprosiła: - Mahatma, powiedz mu, żeby nie jadł więcej słodyczy.
- Bądź tak miła i wróć za trzy dni - odpowiedział Gandhi. Za trzy dni kobieta wróciła z dzieckiem i Gandhi powiedział do niego: - Nie jedz więcej słodyczy!
Kobieta spytała: - Dlaczego kazałeś nam czekać trzy dni tylko po to, aby to powiedzieć?
Mahatma odpowiedział: - Ponieważ trzy dni temu ja sam jadłem jeszcze słodycze.
Gdyby ci wszyscy którzy dowodzą, nauczają, komenderują, wykrzykują, zachęcają - zdecydowali się przestrzegać tego, czego żądają od innych, ten świat byłby rajem.
Najlepsze kłosy
Na polu, na którym rosła pszenica, prawie wszystkie kłosy wygięte były w stronę ziemi Zaledwie niektóre z nich miały proste łodygi i beztrosko przypatrywały się niebu, przechodniom i swoim kolegom.
- To my jesteśmy najlepsze - chełpiły się. - Nie uginamy naszych karków jak niewolnicy i można śmiało o nas powiedzieć, że wynosimy się ponad przeciętność i panujemy nad wszystkimi! Ale wiatr, który zna życie lepiej niż ktokolwiek inny, uśmiechnął się złośliwie i powiedział:
- Wiecie dlaczego są tak wyniosłe... Ponieważ są puste!
Wreszcie osiągnąłem doskonałość
Młodzieniec oświadczył dumnie mistrzowi:
- Wreszcie osiągnąłem doskonałość. Stałem się całkowicie panem samego siebie. W sposób idealny. Potrafię z łatwością panować nad nerwami i mściwością, usunąłem z mojego serca wszelką chciwość, chęć wywyższania się, pożądanie władzy i pieniędzy, a nawet najmniejsze pragnienia seksualne, zatem...
Mistrz przerwał mu:
- Jaka szkoda! Właśnie kilka dni temu pewna piękna dziewczyna dała mi do zrozumienia, że gdyby się nadarzyła okazja, chętnie wśliznęłaby się do twojego łóżka...
Młodzieniec (przysuwając się): - Ach, tak? Kto to? Znam ją?...
Starsza pani i telewizor
W Domu Spokojnej Jesieni mówiono, że starsza pani była trochę wariatką. Miała bardzo dziwne przyzwyczajenie. Każdego wieczoru obejmowała i całowała telewizor. Asystent zapytał ją, dlaczego to robi.
- Ten prezenter jest jedyną osobą na świecie, która pozdrawia mnie i uśmiecha się.
Osobista recepta na życie
Pewna dziewczynka podała swojej nauczycielce karteczkę ze swą osobistą "receptą na życie". Napisała:
"Potrzeba czterech uścisków na dzień, aby przeżyć.
Potrzeba ośmiu uścisków na dzień, aby jakoś iść do przodu.
Potrzeba dwunastu uścisków na dzień, aby móc rosnąć".
Żyć bez celu
Człowiek interesu, zawsze zagoniony, wzywa głośno taksówkę i wskakuje do niej zdenerwowany, mówiąc.
- Szybko, gaz do dechy!
Taksówka rusza z wielkim piskiem opon i wjeżdża na drogę z pełną szybkością.
Po chwili w podróżnym budzą się wątpliwości. Nachyla się w kierunku kierowcy, pytając: - Czy mówiłem, dokąd mamy jechać?
Kierowca odpowiada ze spokojem: - Nie, ale jadę najszybciej jak mogę!
Można również żyć bez celu.
Zapomniał o cennym skarbie
Odkrył przez przypadek, że w posiadłości, którą dzierżawił i uprawiał, znajdował się skarb. Były tam złote monety i cenne przedmioty, wydobyte w dniu, gdy zdecydował się orać głębiej. Spieszył się, aby schować wszystko z powrotem, a następnie poprosił właściciela, aby sprzedał mu posiadłość.
Widząc jego przejęcie, właściciel zgodził się, ale zażądał bardzo wysokiej sumy. Aby zebrać całość pieniędzy, człowiek poszukał drugiej pracy, a potem trzeciej.
Zaczął zarabiać i inwestować zarobki, zorganizował targi, rozszerzył handel poza granice państwa.
Minęło trochę czasu. Człowiek inwestował, handlował, zarządzał, podróżował.
Zapomniał kompletnie o skarbie ukrytym w ziemi.
Dwie chusteczki
Pewien mały chłopczyk przynosił zawsze do przedszkola dwie
chusteczki. Gdy zdziwiona wychowawczyni spytała dlaczego tak postępuje, odpowiedział:
- Jedna jest po to, by wycierać sobie nos; druga, żeby wytrzeć oczy komuś, kto płacze.
Czy ty także nosisz przy sobie dwie chusteczki?
Najpiękniejsza rzecz taty
Tata pyta pięcioletniego Aleksandra:
- Co ci się najbardziej podoba u tatusia? Aleksander po chwili zastanowienia, odpowiada:
- Mama.
- Kiedy ci się wydaje, że twoja rodzina jest dobra? - zapytano pewną dziewczynkę.
- Kiedy mamusia i tatuś całują się - odpowiedziała.
Rodzice wcale nie muszą się chować w szafie, kiedy chcą się pocałować. Za każdym razem, kiedy się całują, na dzieci spływa fala cieplej i radosnej nadziei. Wiedzą bowiem dobrze, że wzajemna miłość i jedność rodziców jest jedną pewną skałą, na której mogą budować swoje życie.
Dałem ci skrzydła, aby uniosły cię do nieba!
Stworzyciel ulitował się nad gołębicą i podarował jej piękne, silne skrzydła. Po kilku dniach wróciła ona jednak do dobrego Boga, płacząc:- "Panie wszechświata, kot nadał mnie prześladuje, a teraz, z tymi skrzydłami na plecach, jest mi jeszcze trudniej uciekać. Są ciężkie i przeszkadzają, a z moimi krótkimi i słabymi nóżkami jest coraz gorzej!".
Stworzyciel uśmiechnął się i powiedział: "Moja gołębico, nie po to dałem ci skrzydła, abyś nosiła je na plecach, ale po to, aby one uniosły cię do nieba!".
Gołębica została stworzona dopiero niedawno, ale ciągle się skarżyła. Dobry Bóg przyjął ją w swym wspaniałym ogrodzie. - "Panie wszechświata, jakiś kot ciągłe mnie śledzi i chce mnie zabić i pożreć. Dlatego ja spędzam dni na rozpaczliwej ucieczce, posługując się nic nie wartymi nóżkami, które mi dałeś!".
Które opowiadanie się Tobie spodobało i dlaczego?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich miłych Gości na moim blogu, tych wiernych oraz nowych🧡😊🌻
Bądźcie zdrowi, szczęśliwi, uśmiechnięci na kolejne, jesienne, cieple dni🍁🍂💛🤗🍀
I na koniec polecam kilka ciekawych książek oraz 1 czasopismo📚📕📗📖
Z Wydawnictwa Marginesy otrzymałam 3 książki-dziękuję pięknie📖📘🧡
Póki co przeczytałam 2.
Pierwszą jest ta, pt. "Minuty. Reportaże o starości", autorstwa Izy Klementowskiej.
Zbiór reportaży z przejmującymi historiami ludzkich losów, tych w starszym wieku.
Ocena 9/10
Druga, to pięknie wydana książkakucharska "Jadłonomia po polsku", której autorką jest Marta Dymek.
Zbiór smacznych, zdrowych, łatwych w wykonaniu przepisów z poradami
na każdą porę roku -dla wegetarian i nie tylko.
Ocena 10/10
ZWydawnictwa WAMotrzymałam do recenzji, za co pięknie dziękuję📖🤗🧡powieść pt. "Siostra nazisty", autorstwa Victorii Gische.
Bohaterka Marta Widemann, niespełna 95-letnia, opowiada-wspomina swoje młodzieńcze życie oraz wielką miłość do Romana w obliczu wojny.
Ocena 7/10
Od Wydawnictwa Znak natomiast bardzo ciekawa książka-poradnik, pt. "Mieszkaj i żyj kolorowo".
Autorka Anna Pietraszek-Sawicka w sposób przejrzysty, przekonujący przedstawia, jak ważny jest dobór odpowiedniego koloru do naszego wnętrza mieszkalnego.
Ocena8/10
Miesięcznik ZNAK, wydanie październik (10)2022, godny uwagi, polecam💚
Każdy z potencjalnych czytelników może znaleźć temat, który go zainteresuje.
Tematem miesiąca jest kilka artykułów poruszających sprawy technologii cybernetycznych oraz ich wpływu na nasze funkcjonowanie w społeczeństwie.
Na ile możemy lub musimy się podporządkować algorytmom i sztucznej inteligencji.
Jest także ciekawy, krótki fotoreportaż, pt."Język, to nasza broń", a dotyczy Białorusi.
Wydawnictwu Znak pięknie dziękuję za otrzymane egzemplarze do recenzji💚📗📖
Klimat jesieni właśnie za to, że mogę się w pewien sposób zatrzymać w biegu codziennego życia i wiele przemyśleć. Docenić to, co mam i zaplanować to, co chciałabym jeszcze osiągnąć.
Każda opowieść niesie inny przekaz, fajnie czasami poczytać i pokusić się o refleksje, choćby przy porannej kawie. Cieszę się na kilka ciepłych dni, może wybierzemy się do lasu wreszcie! Pięknego października, Morgano! jotka
Wszystkie opowiadani mi się bardzo podobały. Rzeczywiście jedne wywarły większe wrażenie, drugie mniejsze, ale są bardzo mądre i trafne. Zegar z wahadłem jest mocno przejmujący dla mnie. Ale i o kłosach... wszystkie. Zerknęłam w googlach na autora, bo nie znałam. Dzięki :)))
Wiem, że uściski i przytulanie są ważne jak tlen i pożywienie, dlatego w czasie spotkań muszę się naprzytulać do syta bo na codzień mieszkam sama. I potem muszą mi wystarczyć tylko wspomnienia
Bardzo piękne są te teksty i zdecydowanie dają do myślenia. Praktycznie każdy mi się spodobał, naprawdę warto czytać takie słowa, myślę, że niektóre z tych opowiadań zostaną ze mną na dłużej, dziękuję. Dużo dobra dla Ciebie, pozdrawiam cieplutko. :))))
Witaj złotą jesienią Morgano I znowu to zdjęcie. Wiesz które. Z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam wszystko Pozdrawiam szelestem liści i szumem bukowych orzeszków pod nogami
Ja jesieni nie lubię,bo kojarzy mi się z przemijaniem... O tej porze roku ciągle chorujemy,więc to tym bardziej mnie zniechęca. Piękne teksty. Spodobał mi się też ten cytat o grzeczności :)
Wszystkie opowiadania mają mądry przekaz, ale z tym całowaniem się rodziców przy dzieciach bym polemizowała. Na moją 12letnią córkę spływa fala obrzydzenia, kiedy np. widzi jak dajem sobie z mężem kisska w policzek haha. Jesień lubię, ale zdecydowanie taką słoneczną. Od listopada do końca marca popadam w depesję :( . Przede mną jeszcze dwa wyjazdy w październiku śladami starych wiatraków, nie jakieś bardzo odległe, ale jedak są :) . Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Morgano :) jesień tez może być piękna. Ja ja nawet lubię, bo kolory którzy w lesie czy górach są obłedne. Aparat sam robi zdjęcia, a ja piszczę z radości mogąc podziwiać te cuda :) Piękne teksty wybrałaś i każdy z nich niesie jakąś mądrość. Czekam na Twój kulinary post, bo takie uwielbiam zawsze mogę coś podpatrzeć :) pozdrawiam serdecznie z jesiennej mocno Norwegii :)
A ja lubię październik i jego złote odcienie, ale tylko gdy jest ładna pogoda ;) niestety od kilku dni choruję i jestem zmuszona siedzieć w domu... Pozdrawiam :)
Kochana, jak zawsze u Ciebie są mądre cytaty i opowiadania skłaniające ku refleksjom.. dziękuję za polecenie książek 'Siostra nazisty' i 'Mieszkaj i żyj kolorowo' i miesięcznika ZNAK.. ..lubię każdą porę roku, a jesień jest szczególnie różnorodna i niezwykła i cudownie kolorowa, choć później bywa nostalgiczna, nieco smutna, mgielna, dżdżysta..
- pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło, życzę ogrom zdrówka i samych dobrych dni :) ♥🍁🍂🌻☕
Piękne zdjęcia, mądre opowieści :) Sama przyjemność tu zaglądać :) Kolejne ciekawe książki pojawiły się w Twojej biblioteczce. Ja mam duże zaległości czytelnicze, mam nadzieję że je w końcu nadrobię ;)
Klimat jesieni właśnie za to, że mogę się w pewien sposób zatrzymać w biegu codziennego życia i wiele przemyśleć. Docenić to, co mam i zaplanować to, co chciałabym jeszcze osiągnąć.
OdpowiedzUsuńSuper wpis moja droga. Ja jesień bardzo lubię
OdpowiedzUsuńJesień nie jest taka zła 🙂 zapraszam do siebie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKażda opowieść niesie inny przekaz, fajnie czasami poczytać i pokusić się o refleksje, choćby przy porannej kawie.
OdpowiedzUsuńCieszę się na kilka ciepłych dni, może wybierzemy się do lasu wreszcie!
Pięknego października, Morgano!
jotka
Wszystkie opowiadani mi się bardzo podobały. Rzeczywiście jedne wywarły większe wrażenie, drugie mniejsze, ale są bardzo mądre i trafne. Zegar z wahadłem jest mocno przejmujący dla mnie. Ale i o kłosach... wszystkie. Zerknęłam w googlach na autora, bo nie znałam. Dzięki :)))
OdpowiedzUsuńWszystkie opowiadania Bruna są warte uwagi, też go bardzo lubię .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wiem, że uściski i przytulanie są ważne jak tlen i pożywienie, dlatego w czasie spotkań muszę się naprzytulać do syta bo na codzień mieszkam sama. I potem muszą mi wystarczyć tylko wspomnienia
OdpowiedzUsuńBardzo piękne są te teksty i zdecydowanie dają do myślenia. Praktycznie każdy mi się spodobał, naprawdę warto czytać takie słowa, myślę, że niektóre z tych opowiadań zostaną ze mną na dłużej, dziękuję. Dużo dobra dla Ciebie, pozdrawiam cieplutko. :))))
OdpowiedzUsuńWitaj złotą jesienią Morgano
OdpowiedzUsuńI znowu to zdjęcie. Wiesz które.
Z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam wszystko
Pozdrawiam szelestem liści i szumem bukowych orzeszków pod nogami
Pozdrawiam wszystkimi kolorami października
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJesień w końcu w swej aurze jest przyjazna.
Serdeczności :)
Oj to prawda, zimno i zdążyłam juz zmierzać...czesto się zastanawiam co zrobiłam z godziną której juz nie ma..
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu
UsuńWarto się czasem zatrzymać i łapać chwile, bo one są bardzo ulotne😊
Ja jesieni nie lubię,bo kojarzy mi się z przemijaniem... O tej porze roku ciągle chorujemy,więc to tym bardziej mnie zniechęca. Piękne teksty. Spodobał mi się też ten cytat o grzeczności :)
OdpowiedzUsuńWszystkie opowiadania mają mądry przekaz, ale z tym całowaniem się rodziców przy dzieciach bym polemizowała. Na moją 12letnią córkę spływa fala obrzydzenia, kiedy np. widzi jak dajem sobie z mężem kisska w policzek haha. Jesień lubię, ale zdecydowanie taką słoneczną. Od listopada do końca marca popadam w depesję :( . Przede mną jeszcze dwa wyjazdy w październiku śladami starych wiatraków, nie jakieś bardzo odległe, ale jedak są :) . Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj Marto na moim blogu
UsuńPięknych kolejnych wyjazdów życzę😊
Moc opowieści zawsze mnie wciąga. Bo życie to też opowieść.
OdpowiedzUsuńWitaj Morgano :) jesień tez może być piękna. Ja ja nawet lubię, bo kolory którzy w lesie czy górach są obłedne. Aparat sam robi zdjęcia, a ja piszczę z radości mogąc podziwiać te cuda :)
OdpowiedzUsuńPiękne teksty wybrałaś i każdy z nich niesie jakąś mądrość. Czekam na Twój kulinary post, bo takie uwielbiam zawsze mogę coś podpatrzeć :) pozdrawiam serdecznie z jesiennej mocno Norwegii :)
Jesień to nie moja pora roku, ale Twoje fotografie są naprawdę śliczne.
OdpowiedzUsuńA ja lubię październik i jego złote odcienie, ale tylko gdy jest ładna pogoda ;) niestety od kilku dni choruję i jestem zmuszona siedzieć w domu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ale Ty ładnie i mądrze piszesz... zapraszam do siebie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKochana, jak zawsze u Ciebie są mądre cytaty i opowiadania skłaniające ku refleksjom.. dziękuję za polecenie książek 'Siostra nazisty' i 'Mieszkaj i żyj kolorowo' i miesięcznika ZNAK..
OdpowiedzUsuń..lubię każdą porę roku, a jesień jest szczególnie różnorodna i niezwykła i cudownie kolorowa, choć później bywa nostalgiczna, nieco
smutna, mgielna, dżdżysta..
- pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło, życzę ogrom zdrówka i samych dobrych dni :) ♥🍁🍂🌻☕
Piękne zdjęcia, mądre opowieści :) Sama przyjemność tu zaglądać :) Kolejne ciekawe książki pojawiły się w Twojej biblioteczce. Ja mam duże zaległości czytelnicze, mam nadzieję że je w końcu nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńKolejny interesujący wpis!
OdpowiedzUsuńKrótkie historie czasem potrafią być takie refleksyjne :) I jakiego fajnego chrząszcza złapałaś ^^
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu
UsuńChrabąszcz stanął nam na drodze, podczas mojego spacerowania z małym Wnusiem😉
Dziękuję za Wasze komentarze z refleksją🤗💚
OdpowiedzUsuń