wtorek, 25 września 2018

Póżne macierzyństwo, ojcostwo

       Witam miłych gości na moim blogu, w to jesienne chłodne popołudnie! szczególnie nową Szarabajkę z bloga- klik:)
Dziś kolejny refleksyjny temat. 
Będzie o tym, jak to jest być późnym rodzicem. 
Z punktu medycznego sprawa ma się tak:
"Późne macierzyństwo staje się normą na całym świecie, kobiety coraz częściej odkładają decyzję o założeniu rodziny do czasu zrobienia kariery, odłożenia pieniędzy i zwiedzenia kilku ciekawych miejsc na świecie. Wiek, w którym kobiety zachodzą w ciążę ciągle się podwyższa. Coraz częściej wykształcone, młode kobiety zachodzą w ciążę po trzydziestce, chociaż istnieje przekonanie, że dla dobra dziecka należy je urodzić po 20 roku życia.
Późne ojcostwo ma aż tak duże minusy? przebadano około 33 000 dzieci w wieku ośmiu miesięcy, czterech i siedmiu lat. Podczas testów badano koncentrację, wnioskowanie, pamięć i umiejętność czytania u starszych dzieci. Wyniki porównano z wiekiem rodziców. Podczas badań najgorzej wypadły dzieci starych ojców. Naukowcy usprawiedliwiają taki wynik gorszą z wiekiem jakość nasienia, pojawianie się błędów genetycznych. Dzieci dojrzałych matek wypadły równie źle.
Analiza danych dotyczących 2 milionów osób wykazała, że rodzenie dzieci w późnym wieku przedłuża długość życia. Lekarze z uniwersytetu w Utah wraz ze współpracownikami odkryli, że kobiety rodzące dzieci po 40 lub 50 roku życia żyły dłużej, podobnie działo się z ich braćmi. Jednak żony braci nie żyły dłużej. To sugeruje, że geny odpowiadają za zależność pomiędzy porodem w późnym okresie, a długością życia".

To medyczny skrót.
A teraz moje wnioski.
Niestety tembr życia zmusza niektóre pary do odłożenia planów bycia rodzicem-  na kolejne lata. A czas płynie, ludzie się starzeją...
Cóż z tego wynika?
Dziecko, to nie rzecz, czy przedmiot, który możemy sobie nabyć, kupić w sklepiku, kiedy mamy na to ochotę.
Dziecko, to świadoma decyzja, podjęta przez dwoje dojrzałych ludzi: kobietę i mężczyznę. 
To zapewnienie codziennej opieki, zapewnienie bytu, otoczenie uczuciem.
Dziecko, to piękny dar, dany nam raz na całe życie. 
Bo każdy człowiek jest inny, wyjątkowy.
Późna decyzja o urodzeniu dziecka, to dla niego samego mniejsze szanse na rodzeństwo, słabszy kontakt z rodzicem, problemy zdrowotne, wyśmiewanie w środowisku, najbliższym otoczeniu.
Im starszy rodzic, to jeszcze bardziej wiekowi dziadkowie. Mogą nie mieć szans na cieszenie się wnukami lub opiekowanie się nimi.
Często taki rodzic jest brany za babcię, czy dziadka.

Jest wiele przykładów na kłopoty wychowawcze  starszego rodzica z nastolatkiem.
Często w rodzinach biedniejszych, maleje budżet i pogarszają się finanse.
Dziecko starszych rodziców nie szanuje ich min. za ich wiek, wygląd. Wstydzi się.
Dobre przykłady, to tylko te, gdy starania o dziecko, często długotrwałe, powiodą się. 
Nie należy wtedy popadać w zbyt wydufaną euforię i dziecku uchylić nieba i wychować na egoistę.
Grunt, to zdrowy rozsądek i dobro innych, a nie egoistyczne nasze. 
Ja swoje dzieci urodziłam w wieku: 26, 29 i 33 lat.
Dzięki Bogu, urodziły się zdrowe, nie było z nimi nigdy żadnych kłopotów, ani zdrowotnych, ani wychowawczych.
Nie miałam do pomocy żadnych dziadków, niań, znajomych, sąsiadek.
A, jak jest u Was? w jakim wieku zostaliście rodzicami i jak Wam się układa z dziećmi teraz?
Za wszystkie szczere komentarze z góry dziękuję:)

/dziecko, to nie pluszowa zabawka/

słucham sobie- klik

Cytat na dziś:

"Rodzice mogą jedynie dawać dobre rady lub wskazać właściwą ścieżkę, ale ostateczny kształt charakteru człowieka leży w jego własnych rękach.".
Anne Frank

22 komentarze:

  1. Jakie piękne powitanie! Dziękuję serdecznie.
    Teraz będzie mniej miło: "ukradłaś" mi temat :) Ale i tak o tym napiszę, bo to ważna sprawa. Im więcej, głośniej, tym lepiej. Tak myślę.
    Swoje dzieci urodziłam do 30-stki, ale mój ojciec został poczęty przez dziadka, gdy ten miał 62 lata, a potem w wieku 64 spłodził jeszcze jednego syna (drugie małżeństwo). Ojcu intelektualnie niczego nie brakowało, był zdrowym do naturalnego końca, mężczyzną. Może to jakieś pocieszenie dla starszych ojców?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam na blogu, zostawiłam komentarz.
      To mnie miło Ciebie tutaj gościć:)

      Usuń
  2. Myślę, że zbyt młodym byc niedobrze, ani zbyt starym.
    Ja urodziłam w wieku 30 lat, tak sie złożyło, mój mąż dwa lata starszy.
    Rozumiem, że ktoś pragnie dzieci za wszelka cenę i rodzi nawet w późnym wieku, ale naraża swoje dziecko na szybkie zostanie sierotą.
    Z genami różnie bywa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój mąż miał 37 lat jak urodziłam syna .Teraz syn ma 16 lat , jest mądrym nastolatkiem , grzecznym chwalonym przez nauczycieli i inne osoby postronne .Jeszcze nigdy nie miałam na na niego skargi .A dodam że nie jest chowany pod klosze ani nie trzyma się mojej spódnicy jak to się mówi . Po szkole wraca do domu , zawsze pyta się czy może gdzieś wyjść z kolegami .Gdy potrzebuję pomocy zawsze jest chętny .Pozdrawiam Dorota ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na moim blogu:)
      Podaj proszę namiary do Ciebie.
      Dziękuję za komentarz na temat.
      Pozdrawiam Ciebie i całą Twoją rodzinkę:)

      Usuń
  4. Nie mam dzieci. I mieć ich nie będę. Tak zdecydowałam. Ale późne macierzyństwo faktycznie jest dziś... trendy. Mam kilka koleżanek, które urodziły tuż przed lub tuż po 40-tce- ich wybór. Jednak decyzję czy i kiedy zostać rodzicami pozostawiam zainteresowanym:)
    Załączam serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za komentarz szczery dziękuję i pozdrawiam miło:)

      Usuń
  5. Moja 38-letnia koleżanka niedawno urodziła córeczkę. Ktoś powie że może egoiści czy karierowicze, że tak długo zwlekali z decyzją. Ale niewielu wie, że dziecko jest efektem 10 lat starań, jeżdżenia po klinikach itp.
    Mogłabym wymienić przynajmniej kilkadzieści przykładów znajomych par, którzy bardzo chcieli dziecka, ale nie mogli go mieć - niektórym się z pomocą lekarzy w końcu udało, niektórym nie... To jest naprawdę obecnie poważny problem, a otoczenie wciąż tego nie zauważa i nie raz okrutnie piętnuje, dopytuje albo właśnie krytykuje zakładając że to świadoma decyzja. A tym czasem często decyduje los...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na moim blogu!
      Zawsze od reguły są wyjątki, ale...
      Ale żyję trochę na tym świecie i obserwuję, że późne macierzyństwo i ojcostwo ma też swoje "wady".
      Zbyt "starzy" rodzice mogą nie doczekać najpiękniejszych chwil w życiu dziecka, tj: ślub, narodziny ich dzieci itd.
      W poście chciałam przed wszystkim zaznaczyć zbyt późną decyzję o poczęciu dziecka.
      Wiadomo przyczyny zdrowotne, to inna kwestia. Chociaż czasem wcześniejsze leczenie daje większe rezultaty.
      Ja nikogo nie piętnuję, nie taki był mój cel.
      Jakże często losem rządzimy właśnie my sami...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Dziecko wstydzące się rodzica przez jego wiek i starczy wygląd? Brzmi jak scenariusz ze smutnego filmu. Serio tak się dzieje?
    Miałam w szkole kolegę, którego mama była brana często za babcię, ale natychmiast wyjaśniał i nie było kłopotu, nikt go nie wyśmiewał. Był najmłodszy spośród swoich braci.
    Oczywiście środowiska i historie są przeróżne, ale nie spodziewałam się, że może to dawać taki smutny rezultat. Tak mało jeszcze wiem.

    Myślę, że najgorzej jest być kobietą nie czującą kompletnie żadnego powołania do macierzyństwa, w której "biologia" budzi się dopiero później, kiedy z rozsądku (i często przestróg lekarzy), kobieta jednak nie decyduje się na dziecko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Aniu, dzieci wstydzą się starszych rodziców. Zwłaszcza w dzisiejszych, niby postępowych czasach.
      Szanuję wybory kobiet, które nie czują "powołania" do bycia mamą.
      Tym tematem chciałam tylko nakreślić, że zbyt późne decyzje niosą ze sobą także niespodziewane, zaskakujące konsekwencje.





      Usuń
  7. Biologicznie najlepiej rodzić swoje pierwsze dziecko do 30 roku życia, i to się trochę zmieniło, bo kiedyś lekarze twierdzili, że do 25. Dziś starsza mama, czyli taka która urodziła około 40, to zupełnie inna kobieta niż kilkanaście lat temu. Zakładanie z góry, że nie doczeka się dorosłości swoich dzieci jest błędne, bo matki/ojcowie osierocają swoje dzieci w różnym wieku, gdyż choroba nie wybiera. A średnia życia jest coraz dłuższa. No i to mylenie matki z babcią, to ja akurat znam na odwrót. Dziś często babcie biorą za matki :))) Nasze pokolenie i kolejne jest zadbane, często wysportowane, świadome swej kobiecości, spełnione zawodowo i prywatnie. Czasy się zmieniły od czasu naszych matek i babek.Jeśli tylko zdrowie dopisuje i macierzyństwo jest świadome, to spokojnie do tej 40 można rodzić dzieci. Lepiej jednak, żeby to było kolejne, niż pierwsze, ale czasem ten późny poród wynika z niemożność zajścia w ciąże.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za Twoje zdanie na temat:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niektórzy musza poprostu dorosnąć do macierzyństwa,w wielu przypadkach to bardzo dobrze, bo nie każdy od razu nadaje sie na rodziców, szczególnie tzw duże dzieci.. szanuję takie decyzje, w koncu na wszystko jest czas

    OdpowiedzUsuń
  10. Lepiej urodzić dziecko chciane w wieku 40 lat niż niechciane w wieku 16.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jestem takim późnym dzieckiem (w latach 80-tych kobieta rodząca po 30tce byłą rzadkością) i nie miałam problemów. Koledzy mnie nie lubili bo mi zazdrościli: ich matki młodo urodziły, nie pracowały i status materialny rodziny był gorszy niż mojej gdzie oboje rodziców pracowało.

    Biologiczne rzecz ujmując najlepiej rodzić dziecko mając lat 20parę, ale jak sama zauważasz decyzja musi być świadoma, a dziecko chciane. Moim zdaniem to zależy od ludzi, kiedy będą gotowi i kiedy warunki pozwolą. Jak się pracuje za najniższą krajową na śmieciówce to raczej się myśli o przetrwaniu a nie zakładaniu rodziny. Ekonomia moim zdaniem często wymusza takie a nie inne decyzje bo jak młodym ledwie starcza do pierwszego i wynajmują norę to niestety nawet jakby chcieli mieć dzieci to nie ma warunków. To smutne. Mam koleżankę co lubi dzieci, pracuje jako niania i chciała by je mieć, ale wielu mężczyzn ucieka na hasło dziecko. Nie chcą się wiązać, szkoda mi jej. Mnie nigdy nie ciągnęło do dzieci i jeśli zdecyduję się na dziecko to z rozsądku a nie pragnienia, ale współczuję tym, co chcą mieć dzieci a z przyczyn od nich niezależnych jak ekonomia czy bezpłodność nie mogą. Inna rzecz, że często ta kobieta to mówi, że nie chce mieć dzieci po prostu nie może ich mieć, albo są z mężem po drugim nieudanym in vitro i nie chcą o tym gadać. Czasem łatwiej powiedzieć nie chcę niż znosić litość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj po przerwie:)
      Temat ważny, dlatego go poruszyłam.

      Usuń
  12. Ciekawy temat... ja mam 25 lat i jestem w pierwszej ciąży. Do tej ppry nie myslalam, że to jakoś bardzo późno... ale wczesnie tez nie. Fakt faktem, że planuję miec 2 lub 3 więc muszę sie streszczyc. Ale urodzenia tego trzeciego po 30 raczej nie unikne. Ale to prawda, że dziś duzo ludzi ,,ma jeszcze czas itd" ja juz od 2 lat planowalam ciążę (chcialam najpiew z mezem ustabilizowac sie) a mam 3 lata starsza znajoma, ktora ,,jeszcze sie musi wyszalec". No nie moja to broszka, ale mysle, ze ludzie sa po prostu nie swiadomi pewnych rzeczy. No ale oby sie udało pptem i oby mielo zdrowe dzieci. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!
      Życzę pomyślnego rozwiązania i samych miłych chwil w rodzicielstwie:)
      Zapraszam do archiwum mojego bloga, jest wiele tematów, które być może Cię zainteresują:)

      Usuń