Tematem dzisiejszym jest trudny czas zagubienia, monotonii, wypalenia w związkach partnerskich, małżeńskich z długoletnim stażem.
Do napisania tego posta skłoniło mnie obejrzenie poruszającego dogłębnie filmu pt: "Fireproof"(Próba ogniowa) z 2008r. Doskonały scenariusz i reżyseria, to zasługa Alexa Kendricka.
/ kadr z filmu, fot. z sieci /
Celeb za nieudany, rozpadający się związek wini tylko i wyłącznie swoją poświęcającą się zawodowo i rodzinnie ( opiekuje się rodzicami, chorą matką) żonę- Catherine ( w roli piękna Erin Bethea), a w sobie samym nie dostrzega wad, ani codziennych uchybień.
Tak często bywa, że partnerzy, małżonkowie, którzy są ze sobą kilkanaście, kilkadziesiąt lat myślą, że o ich codzienne relacje, więzi nie trzeba już dbać. Skoro ze sobą są, mieszkają razem, mają dzieci, to wystarczy. Nic mylnego. M
Miłość, przyjaźń trzeba pielęgnować i dbać o nią, jak o piękny kwiat. Inaczej zwiędnie, uschnie, a związek się rozsypie, wygaśnie.
Polecam ten mądry, pouczający film, który skłania do przemyśleń, refleksji.
A, jak jest u nas? kiedy mąż żonie (tak bez żadnej szczególnej okazji) kupił kwiaty, wziął do restauracji, poszedł na spacer, przytulił?
A żona dla męża zrobiła ulubione danie, pochwaliła za wykonaną drobną pracę w domu, zrobione zakupy?
Czy często ze sobą rozmawiamy, mówimy "kocham"?
My z mężem oboje obejrzeliśmy film ( każde osobno), aby można łatwiej zrobić sobie rachunek sumienia i ...mamy parę rzeczy do nadrobienia.
Niedługo, za kilka dni, będziemy obchodzić 31 rocznicę poznania się, a w sierpniu 30- rocznicę ślubu.
Czas umyka, dzieci rosną, a nam przybywa lat, doświadczeń.
Każdemu Waszemu związkowi życzę, abyście się mogli razem pięknie zestarzeć i być ze sobą długie lata !
Pozdrawiam serdecznie i liczę na szczere komentarze.
Napiszcie o Waszych codziennych drobnych gestach życzliwości i stażu bycia razem- dziękuję:)
/miłość, niczym kwiat/
do posłuchania- muzyka z filmu klik
Cytaty do zapamiętania:
"Prawdziwa miłość otwiera ramiona, a zamyka oczy."
"Jeżeli miłość twoja nie ma żadnych szans, powinieneś zamilknąć... Bo nie należy mieszać miłości z niewolnictwem serca. Miłość, która prosi, jest piękna, ale ta, która błaga, jest uczuciem lokajskim."
Antoine de Saint-Exupéry
"Jeżeli miłość twoja nie ma żadnych szans, powinieneś zamilknąć... Bo nie należy mieszać miłości z niewolnictwem serca. Miłość, która prosi, jest piękna, ale ta, która błaga, jest uczuciem lokajskim."
Antoine de Saint-Exupéry
Nie wiem, ale mam opory przed przynoszeniem kwiatów. Nie znam przyczyny. Jeśli jest okazja - to co innego. Ale tak po prostu, bez okazji... Obawiałbym się, że żona zaczęłaby mnie podejrzewać o zdradę.
OdpowiedzUsuńNit- opisz proszę troszkę o Twoim związku,min jaki macie staż?
UsuńMiłe gesty, jeśli się kocha nie sprawiają problemu i nie stwarzają podejrzeń.
Ne jesteśmy związkiem typu spijania sobie z ust, szeptania czułych słówek...ale komplementy już tak. Wspólne wyjście do restauracji, spacer- tak. Nawet ostatnio kupuje kwiaty, ale to bardziej dlatego, że kiedyś ja kupowałam...I stanowczo za dużo słodyczy ;P No i stuknie nam w tym roku tyle co Wam :)
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne :)
Znamy się trochę z bloga i wiem z Twoich postów, że tworzycie piękny i udany związek, tak trzymać!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Kochana, czy piękny to nie wiem, ale na pewno udany ;)
UsuńBuziaki :)
I o to chodzi:)
UsuńZgadzam się, o każdy związek trzeba dbać. Od tych, najkrótszych stażem począwszy. Bywa też, że wspólne życie jest nieudane, więcej niechęci i wrogości niż dobrych uczuć. Do tanga trzeba dwojga, więc taki związek jest bez sensu. Ani dzieciom, ani Bogu miły. Pozdrawiam serdecznie Morgano :)
OdpowiedzUsuńO Tobie i mężu czytam na Twoim blogu. Tworzycie piękną parę- brawo!
UsuńPozdrawiam Was ciepło:)
Każdy związek trzeba pielęgnować. Moja mamcia zawsze powtarzała,ze nie sztuka wyjść za mąż. Prawdziwą sztuką jest ten związek utrzymać. I ja się z nią zgadzam. Trzeba nauczyć się trudnej sztuki kompromisu, często dyplomacji. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńMądre matczyne rady, zawsze godne zapamiętania!
UsuńSerdeczności przesyłam:)
Z moim mężem jestem już 23 lata i muszę się pochwalić, że nasze uczucie niczym się nie różni od tego sprzed lat 20.
OdpowiedzUsuńSą i kwiaty spontaniczne i romantyczne kolacje.
Ale nic samo się nie zrobi i związek również trzeba pielęgnować.
Myślę, że to się opłaca, bo przecież każda/y z nas chce być adorowany:)
Witaj na moim blogu!
UsuńMiło czytać tak pozytywne komentarze:)
Serdeczności Wam przesyłam:)
Jak zwykle bardzo piękny post. O każdy normalny związek należy dbać.
OdpowiedzUsuńNigdy nie powinno być tajemnic, kłamstw, kłótni i przedłużających się "cichych dni".Jestem szczęśliwa. Nikt nie ma abonamentu na miłość, dlatego trzeba włożyć trochę wysiłku w to, aby wspólne życie było długie i udane.
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękny jest Twój wpis- dziękuję:)
UsuńPozdrawiam mile:)
Całkowicie się z Łucją zgadzam, że nie ma abonamentu na miłość. Różnie to w małżeństwie bywa, jest czas, gdy młode małżeństwo "dociera się" i czasami w małżeństwie też trzeba iść na kompromis. Ja już w tym roku będę obchodziła 40-lecie pożycia, i co najważniejsze - nie narzekam!
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Piękny jubileusz- gratuluję i pozdrawiam Was gorąco:)
UsuńDziękuję :)
UsuńBardzo proszę:)
UsuńNIE MA RECEPTY NA UDANY ZWIAZEK NAJWAZNIEJSZY JEST SZACUNEK W STOSUNKU DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA Z KTÓRYM CHCE SIE BYC MILOSC ZGODA ZROZUMIENIE WYBACZANIE ROZMAWIAC ROZWIAZYWAC PROBLEMY NA BIEZACO W MALZENSTWIE NIE ZAWSZE JEST WSZYSTKO W PORZADKU JA NIE NARZEKAM W TYM ROKU BEDZIE44ROCZNIA ZYCIE TOCZY SIE DALEJ POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńPiękna rocznica:)
UsuńPozdrawiam Was serdecznie:)
11 czerwca stuknie nam 40 lat małżeństwa. I nie ma dnia bez przytulania i mówienia ,,kocham''... Oczywiście uczucia przeszły pewną metamorfozę, znacznie wzrosła przyjaźń, ale mam nadzieję, że nie kosztem miłości.
OdpowiedzUsuńPięknie, oby tak dalej w szczęściu i przyjaźni:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wielu rocznic w w wzajemnym szacunku i miłości do siebie zyczę
OdpowiedzUsuńI ja "do" Ciebie życzę:)
UsuńSerdeczności zostawiam:)
Piękny cytat Monsieur Antoine'a.
OdpowiedzUsuńTwój post, Morgano, adresowany jest m.in. do mnie, bo w drugim legalnym związku pozostaję już prawie 30 lat.
Jak nam się wiedzie?! Na pewno nie tak jak w tym dowcipie:
Pani z długoletnim stażem małżeńskim u terapeuty:
- Jestem rozczarowana moim mężem. Ciągle tylko praca, praca, a potem gazeta i telewizja. Na wszelkie moje słowa odpowiada półgłębkiem, tak jakby był ciągle nieobecny. Wiem, że nie ma nikogo na boku, bo zaraz bym to spostrzegła. Co robić?!
- Może też pani przyjrzy sie sobie... Może jakieś niepotrzebne pani przykre słowa w przeszłości, jakaś awantura o nic...?! O taki przykład; czy rozmawia pani z mężem podczas stosunku?!
- Naturalnie... Jeśli tylko mam zasięg!
My z żonką mamy na szczęście jeszcze doskonały wzajemny zasięg, a czasem i LAP!
ściskam i niezmiennie zapraszam
Dowcip-przedni, raczej mnie nie dotyczy, bo komórka może dla mnie nie istnieć !
UsuńCzyli i Ty Andrzeju w tym roku obchodzisz perłowe gody- gratulacje:)
Pozdrawiam mile:)
O jojoj!!!! "zagubienie, monotonia, wypalenie w małżeństwach z długoletnim stażem". Co to jest? Nie znam czegoś takiego...
OdpowiedzUsuńOczywiście przesadzam, słyszałem o czymś takim. Na szczęście ominęło mnie to kompletnie. Moje 50 lat to miłość, wzajemne zrozumienie, szacunek i tolerancja, wspólne podejmowanie decyzji, akceptacja siebie i wzajemnych potrzeb, mimo upływu lat - po prostu miłe wspólne życie. Oczywiście nie uniknie się drobnych sprzeczek, utarczek, czy różnicy zdań, ale w ogólnym rozrachunku nie mają one wielkiego znaczenia, jeśli potrafi się z tego wyjść.
Wierzcie mi - wiem, co mówię:))
Serdecznie pozdrawiam:))
Wojtku!
UsuńCzytałam u Ciebie na blogu o Waszej zacnej rocznicy, uroczystości- szacunek dla Was!:)
Serdeczności przesyłam:)