sobota, 14 lipca 2012

Poruszający obraz filmowy- "The Help"

     Witam na moim blogu wszystkich gości:)
Obejrzałam wiele filmów ostatnimi czasy, ale ten poruszył mnie do głębi.
To oscarowe kino sprzed roku pt: "Służące" w reżyserii i według scenariusza Tate Taylora. Film będący jednocześnie ekranizacją powieści "The Help" Kathryn Stockett- przyjaciółki reżysera.
Początkowa scena, to przeprowadzenie wywiadu przez białą dziennikarkę Eugenię "Skeeter" Phelan- w tej roli doskonała  Emmy Stone, z czarnoskórą służącą Aibileen, w której postać wciela się Viola Davis.  Uwielbiam tę aktorkę, chcę wykrzyczeć !
Młoda dziennikarka Eugenia wychowywana była od dziecka przez czarnoskórą Constantine- cudna Cicley Tyson, stąd jej wrażliwość oraz umiłowanie ludzi. Na przyjęciu w swoich przyjaciółek zaobserwowała, jak poniżająco traktowane są kobiety odmiennej rasy. Postanowiła napisać o tym książkę. Redaktorka jednak wyraziła zgodę tylko wtedy, gdy będzie to opowieść kilku służących i ich dokładne relacje z życia codziennego.
Akcja dzieje się w latach 60-tych, czarnoskórzy są dyskryminowani pod wieloma względami, mają bowiem mnóstwo obowiązków, zero praw, kary za przewinienia, typu: nie wolno korzystać z tych samych: łazienek, co biali. Kolorowy fryzjer nie może strzyc białych dziewczynek, ani kobiet. Zaś biała pielęgniarka nie może służyć czarnoskóremu mężczyźnie w szpitalu. Nie wolno białym i czarnoskórym uczniom korzystać z tych samych książek. Nie wolno podawać ręki, ani się dotykać.
Kary mogą spotkać czarnoskórych za: udział w głosowaniu oraz druku i kolportuj materiałów na temat równości ras.
To tzw. ustawy Jima Crowa.
Poruszające są sceny w filmie, gdzie malutkie dzieci, a później dorosłe osoby bardziej przywiązują się emocjonalnie do czarnoskórych służących, niż do własnych matek. Przykładami są: panna Skeeter oraz malutka dziewczynka. Do łez wzruszyla mnie ta ostatnia scena, gdzie dziecko mówi do Aibi: "jesteś moją prawdziwą mamą".
Do obowiązków służących należało bowiem: prowadzenie domu, przygotowywanie przyjęć, wychowywanie i zajmowanie się dziećmi. Za nędzną opłatę oczywiście.
Jednak nie wszyscy biali, to źli ludzie. Są tutaj i pozytywne przykłady, a nawet przyjaźnie, min  wspomniana już wcześniej panna Eugenia oraz Celia Foote- wspaniała rola Jessiki Chastain.
Film jest do głębi prawdziwy, wzrusza, a wszystko to dzięki doskonałej kobiecej obsadzie aktorskiej. I choć Oscara otrzymała tylko jedna z Pań, tj. Octavia Spencer za rolę Minnie, to według mnie powinny być uhonorowane wszystkie aktorki. I tak też się stało przy pomocy nagrody o nazwie Amerykańska Gildia Producentów Filmowych. Cała obsada aktorska dostała wygraną.
Film "Służące" otrzymał wiele zaszczytnych wyróżnień, nagród i nominacji. Zasłużył na to w pełni.
Oprócz wcześniej już wymienionych, muszę pochwalić takie aktorki jak:  Bryce Howard, Ahna O'Reilly, Allison Janney oraz przezabawna i wspaniała Sissy Spacek
Oprawa muzyczna filmu, to zasługa Thomasa Newmana, a autorem zdjęć jest Stephen Goldblatt.
Z serca zapraszam na film z najwyższej półki, warty obejrzenia i jak zawsze skłania do mądrych przemyśleń.
Dziękuję za życzenia miłego weekendu:)

/scena z filmu, fot. z sieci/


Motto na dziś:

"Wol­ność to dob­ro, które umożli­wia korzys­ta­nie z in­nych dóbr".
 Monteskiusz

24 komentarze:

  1. Temat filmu jest mi bliski. Jak tylko będę miała okazję, obejrzę, dziękuję za polecenie.Od czasu kiedy przeczytałam "Chatę wuja Toma" wiele książek i filmów na ten temat obejrzałam i przeczytałam, za każdym razem z wielką przyjemnością. Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film wzruszający, a czarnoskórzy artyści, czy to aktorzy, czy piosenkarze mają specjalny dar- talent od Boga. Od zawsze ich podziwiam.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Widziałam, rzeczywiście rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem, w tej kwestii jesteśmy zgodne gustowo :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Oglądałam. Rzeczywiście - rewelacyjny film. Temat dyskryminacji jeszcze wiele lat będzie aktualny, niestety. Pięknej niedzieli zyczę. Morgano :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film piękny, aktorstwo pierwsza klasa, zatem tylko polecać.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Witaj Morgano, jeszcze nie widziałam, ale na pewno nie pominę. pamietam jak Oskara otrzymala czarnoskóra aktorka która gra role służącej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      Czarnoskórzy aktorzy, to wyjątkowe talenty :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Ech Morgano... płacz, bo czasem sam proces płakania nas uspokaja ii pozwala znaleźć oś świata. Ja jeszcze nie zapłakałam i bardzo mi tego brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie widzialam ale chętnie zobacze. Dziekuje za recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie obejrzyj i podziel się wrażeniami.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Świetny film.I mnie smutno Morgano a na dodatek za oknem ponuro i deszczowo. Czasem tak to bywa.Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie film aż tak nie zachwycił, choć trzeba przyznać, że bezsprzecznie jest dobry. Zgadzam się ponadto, że najlepsza była rola Minnie, rozbrajająco zagrana. Oglądałam film z czarnoskórym narzeczonym...
    Zapraszam do siebie: http://bylojuzwszystko-zawszebedziewiecej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na moim blogu :)
      Z gustami się podobno nie dyskutuje, zatem obie mamy swoje racje.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. To jeden z filmów, który jest na mojej liście do obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Warto go obejrzeć, dlatego z serca go polecam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Filmu nie widziałam, gdyż od lat nie chodzę do kina. Jednak o nim słyszałam. Zaczynam odnosić wrażenie, że gdy dotrę do notek z roku 2019, to lista filmów do obejrzenia i książek do przeczytania będzie tak długa, że może mi zabraknąć czasu. Zobaczymy co z jej realizacji wyjdzie.Póki co podziwiam wielotorowość zainteresowań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnóstwo tego jest, to moje hobby:)
      Polecam, bo czytający mojego bloga, o to proszą.
      Jest już kilka propozycji na nowy post, tylko zdrowie nie pozwala na częstsze pisanie.
      Kiedyś na pierwszym blogu, tzn. w 2005r. pisałam notki każdego dnia.

      Usuń
    2. Pierwszego bloga założyłam w 2009, ale nie narzucałam sobie rygoru pisania codziennie. Miałam ułożony plan tak, by opowiedzieć o swoim życiu od najmłodszych lat po dzień dzisiejszy. Pozdrawiam i przechodzę do następnych tekstów, bo jest ich ponad 300 i powinnam je poznać, jeżeli w uczciwy i obiektywny sposób chcę opowiedzieć o kobiecie lubiącej oryginalne imiona. Ukłony.

      Usuń
    3. Chcesz tak do końca poznawać wszystkich blogujących i odwiedzających Twojego bloga?
      Ja nie zawsze chcę zagłębiać się w ludzkie losy.
      Jestem wrażliwa, zatem mogłoby to "odbić" się dla mnie niekorzystnie!

      Usuń
    4. Czy sugerujesz, że mnie brak wrażliwości i dlatego "zagłębiam się w ludzkie losy"? Nie wszystkich odwiedzających mojego bloga, poznaję czytając Jego blog od deski do deski. Czynię tak tylko w przypadku osób, o ktorych chcę na moim blogu opowiedzieć. Co prawda im więcej Twoich notek czytam tym więcej znajomych z mojego także bloga odnajduję, ale może gdy przeczytam wszystkie Twoje wpisy, zostanie jeszcze parę osób,którym Twój blog nie będzie znany, a dzięki mojej notce Cię odwiedzą. Przekonamy się.

      Usuń
    5. Nie znam Ciebie, zatem nic nie sugeruję!
      Zatem przekonajmy się:)

      Usuń