niedziela, 19 lutego 2023

Delikatność i kruchość życia

  Kochani!
Za oknem ponury, deszczowy dzień, ból mnie nie opuszcza, zatem naszła mnie myśl, żeby poszukać opowiadania-ku refleksji.
Niedługo Okres Wielkiego Postu, zatem taka zaduma potrzebna, wskazana dla nas katolików.

 Piękna jak zorza

Nazywała się Liu -"Piękna jak zorza"; żyła spokojnie w małej wiosce rybackiej na brzegu Błękitnej Rzeki i poprosił o jej rękę najbogatszy z rzecznych rybaków.
Pierwsze lata pary młodych były prawdziwie szczęśliwe i beztroskie. Jednak całe to szczęście przeszkadzało i irytowało coraz bardziej teściową Liu, która szybko straciła miejsce w sercu syna, rodziny i służących na rzecz pięknej synowej. Dlatego zaczęła gnębić ją na wszelkie sposoby, opowiadać najgorsze rzeczy na jej temat. Piękna Liu, zrozpaczona, postanowiła się zemścić, zabijając teściową. Owładnięta tym głębokim pragnieniem, udała się do czarownika, aby zdobyć magiczny napój śmierci.
Czarownik wysłuchał jej uważnie i dał jej buteleczkę, zawierającą różowy płyn, który miała codziennie dolewać do herbaty teściowej. Następnie zaproponował, aby dla odsunięcia od siebie wszelkich podejrzeń codziennie robiła teściowej przyjemny, rozluźniający masaż ramion, karku i pleców.
- W ten sposób umrze powoli w ciągu sześciu miesięcy.
Liu cierpliwie, wytrwale i systematycznie wlewała miesiącami różowe krople do herbaty teściowej i z tą samą cierpliwością robiła jej codziennie przyjemny, rozluźniający masaż.
Codzienny masaż tworzył pomiędzy dwiema kobietami nową więź, aż zostały przyjaciółkami. Ich serca się odmieniły. Teściowa zauważyła, że synowa jest nie tylko piękna, ale też miła i uprzejma. Liu poznawała coraz lepiej matczyne serce teściowej.
Po kilku miesiącach Liu zdążyła zapomnieć o przyczynie codziennych wizyt u teściowej, różowych kropli w jej herbacie i masażu: wszystko to stało się kojącym i miłym zwyczajem, czasem spędzanym na długich rozmowach, wypełnionym wzajemną przyjaźnią i czułością.
Któregoś dnia nieoczekiwanie przypomniała sobie. Teściowa niewinnie rzekła: - Tak nam razem dobrze. Szkoda, że będę musiała umrzeć dużo wcześniej od ciebie... Liu podniosła się i pobiegła do czarownika po antidotum na truciznę z buteleczki. Upadła na kolana i prosiła, opowiadając o wydarzeniach, jakie miały miejsce, i o tym, jak odmieniło się jej serce.
Czarownik uśmiechnął się: - Podnieś się, moja piękna córko. Płyn, który ci dałem, jest wyłącznie sokiem z płatków róż. Prawdziwym antidotum na truciznę nienawiści, którą w rzeczywistości miałaś wewnątrz siebie, był ten codzienny masaż. Jeśli patrzysz w oczy drugiej osoby, jesteś przy niej, rozmawiasz z nią-nie potrafisz dłużej jej nienawidzić.
Jeśli patrzysz na drugą osobę podczas jej snu,
nie potrafisz dłużej jej nienawidzić.
Człowiek rodzi się miękki i kruchy,
umiera twardy i silny.
Wszystkie istoty rodzą się miękkie i delikatne -
umierają zasuszone i twarde.
Dlatego wszystko, co twarde i mocne,
wiąże się ze śmiercią,
to, co jest delikatne i kruche,
kojarzy się z życiem".
                                    Bruno Ferrero

Każdy z nas czasem przeżywa gorsze dni, traci wiarę w lepsze jutro, powątpiewa w istnienie i moc Boga.
Zdajemy sobie sprawę, jak delikatne i kruche jest nasze życie.
Zwłaszcza w momentach przewlekłej choroby, czy odejścia bliskich nam osób.
Ale czy należycie dbamy o zdrowie fizyczne i psychiczne nasze, a także rodziny?
I jak radzić sobie w takich momentach życia, kiedy "czarne" myśli zaprzątają naszą głowę?
Mnie pomagają: wyciszenie, zaduma, modlitwa.
Nie szukam już pomocy specjalistów, typu: psycholog, psychiatra. Nie sięgam po farmakologię.
Muszę pomóc sobie sama, czy to w walce z bólem, smutkiem, czy melancholią.
Moja Rodzina, od zawsze jest dla mnie priorytetem!
To dla nich chcę żyć, być silną (pomimo słabości fizycznej), umieć cieszyć się z Ich sukcesów, czy dzielić chwilami szczęścia.
Proszę napiszcie, jak jest z Wami?
Dziękuję wszystkim: stałym i nowym czytelnikom mojego bloga, za ciepłe myśli, pozdrowienia oraz z serca płynące słowa.
Życzę Wam dużo zdrowia, pogody ducha, uśmiechu, promyków słonka na kolejne, jeszcze zimowe dni.

                                   Cytat do przemyślenia:

"Nigdy się nie spiesz, rób wszystko cicho i spokojnie. Nie trać swojego wewnętrznego spokoju na nic, nawet jeśli cały twój świat wydaje się niespokojny".
                                                   Franciszek Salezy

/Źródło św. Jadwigi w Lądku-Zdroju/

Kącik recenzencki

Z Wydawnictwa Znak-dziękuję serdecznie, otrzymałam powieść, pt."Gra pozorów". Autorką jest Katarzyna Gacek.
To lekka lektura, momentami zabawna z wątkiem kryminalnym.
Ocena 7/10
Chciałabym wspomnieć, że na stronie https://www.znak.com.pl
z kodem Grapozorów książka jest dostępna z rabatem -35%! 
Druga lektura z tego samego Wydawnictwa nosi tytuł "Opera na trzy śmierci". Autorka Sylwia Stanko.
Historia rozgrywa się w powojennej Warszawie oraz Puszczy Białowieskiej.
Świat muzyki operowej z wątkiem kryminalnym.
Ocena 7/10
I kolejna książka, którą przeczytałam, to egzemplarz recenzencki z Wydawnictwa Publicat-dziękuję serdecznie.
Powieść Elizabeth Day, pt. "Sroka" nie jest łatwą lekturą, ale wartą przeczytania. To całe kompendium relacji międzyludzkich.
Ocena 8/10

17 komentarzy:

  1. To prawda. Choroba bardzo dobitnie pokazuje nam, jak kruche jest nasze życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe opowiadanie, dające do myślenia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na starość robię się miętka i płaczliwa, pulchna i powolna. I tu pozwalam sie nie zgodzić z Panem Bruno 😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Często ludzie nie doceniają tego, co ich otacza, tego co mają. Przeraża mnie wszechobecna zazdrość, zawiść, nienawiść, bezkarność w obrzucaniu błotem innych i osądzanie. Tak mało teraz życzliwości, uśmiechu do drugiego czlowieka... Wartości z wcześniejszych lat straciły na wartości. Mimo wszystko staram się tak postępować, żeby bez wstydu spojrzeć na swoje odbicie w lustrze. Trzeba mieć swoje priorytety - dla mnie to Rodzina, Dom. Ale też troska o mnie samą. Lubię się cieszyć drobiazgami, otaczajacą przyrodą, ogródkiem. W tych gorszych momentach rozmawiam sama z sobą, tłumaczę sobie, że zawsze jest wyjście z trudnej sytuacji, krok po kroczku staram się wychodzić z dolka. I znów świeci słońce, znów chce się żyć. Bo życie to taka sinusoida jest... Pozdrawiam serdecznie. Penelopa

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo piękna, mądra i pouczająca opowieść, i duzo w niej prawdy..niestety wiele ludzi zatrzymuje sie tylko na nienawiści.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładna opowieść. Chociaż wszystko się we mnie gotuje na myśl, że zamiar perfidnego morderstwa uszedł jej na sucho. Może chociaż syn się dowiedział i wyrzucił ją z domu?

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo piękna, mądra przypowieść i jakie piękne storczyki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobno w bólu czy w chorobie zawsze jesteśmy samotni, bo nikt nam pomóc nie może, tylko my sami. każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na trudy życia, jednych one wzmocnią, innych załamią kompletnie.
    O spokój dziś trudno, więc życzę Ci go z całego serca!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  9. W deszczowe dni lubię wybrać się na jogging, a później nad kubkiem gorącej kawy mocca, czytam lub piszę. Ale rozumiem, że można znielubić takie dni, jak rwie...
    Bóg nigdy nie daje udręki. Duch Święty jest tu dlatego, by nas pocieszać i nauczać – tak mówi Słowo Boże. Jeśli nachodzą nas czarne myśli, trzeba wołać do Ojca, bo sami nie możemy sprostać wielu rzeczom. Taki jest świat, tacy w nim jesteśmy my. Podatni na cienie. Potępiony świat i nasączone złem nasze ciała. Na szczęście mamy Ducha.
    Mnie zły też atakuje, ale wybiera inne narzędzia, np. wpędza mnie we frustrację. Modlę się o uwolnienie z tego i ani się obejrzę, czuję fizycznie na sercu, że jest poprawa. Na pstryknięcie palcami.
    On jest, kochana. Trzeba wołać, czasem krzyczeć, choć On słyszy nawet szept myśli, a nawet nasze potrzeby niewypowiedziane, ale czasami jest tak, że naszym buntem czy zwątpieniem, związujemy Mu ręce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Ci za ten wpis....
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do cytatu to szukam właśnie wewnętrznego spokoju. Póki co średnio mi idzie, ale robię postępy.
    Chętnie bym przytuliła dwie książki z twojego stosiku.
    Pozdrawiam i życzę mnóstwo zdrowia i optymizmu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też nie używam farmakologii. Po tym, jak w wieku 34 lat brałam na tarczycę 11 tabletek dziennie - nie jestem już w stanie ich łykać.
    Pomaga mi przyroda, muzyka, bliskie i kochane osoby.
    Czytam dużo, ale ostatnio psychologię i tomiki wierszy.
    Moc ciepłych pozdrowień! Uściski i serdeczności i dużo dobrych chwil.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyciszenie i refleksja... to jest bardzo potrzebne w tym krzykliwym świecie. Przepiękny cytat Franciszka Salezego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na moim blogu!
      Teraz mam dodatkowo smutek i rozczarowanie:(

      Usuń
    2. Urocznica- to moje odczucia obecne, nie dotyczą Ciebie, żeby źle nie zabrzmiało!

      Usuń
  14. Dziękuję za wszystkie komentarze na temat💜

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się spodobało to opowiadanie. To daje nam dużo do myślenia o sobie i innych dookoła.

    Ściskam najmocniej Morgano 😘😘😘 Dziękuję za pamięć

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń