Witam serdecznie wszystkich miłych gości na moim blogu😀
To mój 400 opublikowany post.
Było ich więcej, ale... wiele z nich jest schowanych, bo zbyt osobistych.
Liczba wyświetleń, to 450,000.
Dziś będzie refleksyjnie, bo lubię sobie czasem podumać. Zwłaszcza, gdy pogoda i nastój zmiennymi są.
Wyszukałam opowiadanie. Proszę przeczytajcie.
Kolorowe kredy
"Nikt nie pamiętał, kiedy ten człowiek przybył do miasta. Wydawało się, że zawsze tam był - na chodniku najbardziej zatłoczonej ulicy, przy której pełno było sklepów, restauracji, eleganckich kin; po której spacerowano co wieczór i gdzie spotykali się zakochani. Klęcząc na chodniku, kolorowymi kredami malował aniołki i cudowne pejzaże pełne słońca, szczęśliwe dzieci, rozwijające się kwiaty i sny o wolności.
Z czasem mieszkańcy miasta przyzwyczaili się do tego mężczyzny. Niektórzy rzucali jakąś monetę na rysunek, czasami zatrzymywali się i rozmawiali z nim. Mówili o swych zmartwieniach, o nadziejach, mówili o swych dzieciach, o tym najmłodszym, które chciało jeszcze spać z rodzicami i o tym najstarszym, które nie wiedziało, jaki kierunek studiów wybrać, bo trudno jest rozszyfrować przyszłość... Człowiek słuchał. Słuchał wiele, mówił mało.
Pewnego dnia mężczyzna zaczął zbierać swoje rzeczy, by odejść stamtąd. Wszyscy zgromadzili się wokół niego i patrzyli. Patrzyli i czekali.
- Zostaw nam coś na pamiątkę.
Człowiek pokazywał im swoje puste ręce. Cóż miał im zostawić? Ludzie jednak otoczyli go i czekali. Wówczas mężczyzna wyciągnął ze swego plecaka kolorowe kredy. Te, którymi malował anioły, kwiaty, sny i rozdzielił je pomiędzy ludźmi. Kawałek kolorowej kredy dla każdego, potem bez słowa odszedł.
Co zrobili ludzie z tymi kolorowymi kredami? Ktoś oprawił ją, ktoś inny zaniósł do muzeum sztuki nowoczesnej, ktoś umieścił ją w szufladzie, większość zapomniała o nich.
Z czasem mieszkańcy miasta przyzwyczaili się do tego mężczyzny. Niektórzy rzucali jakąś monetę na rysunek, czasami zatrzymywali się i rozmawiali z nim. Mówili o swych zmartwieniach, o nadziejach, mówili o swych dzieciach, o tym najmłodszym, które chciało jeszcze spać z rodzicami i o tym najstarszym, które nie wiedziało, jaki kierunek studiów wybrać, bo trudno jest rozszyfrować przyszłość... Człowiek słuchał. Słuchał wiele, mówił mało.
Pewnego dnia mężczyzna zaczął zbierać swoje rzeczy, by odejść stamtąd. Wszyscy zgromadzili się wokół niego i patrzyli. Patrzyli i czekali.
- Zostaw nam coś na pamiątkę.
Człowiek pokazywał im swoje puste ręce. Cóż miał im zostawić? Ludzie jednak otoczyli go i czekali. Wówczas mężczyzna wyciągnął ze swego plecaka kolorowe kredy. Te, którymi malował anioły, kwiaty, sny i rozdzielił je pomiędzy ludźmi. Kawałek kolorowej kredy dla każdego, potem bez słowa odszedł.
Co zrobili ludzie z tymi kolorowymi kredami? Ktoś oprawił ją, ktoś inny zaniósł do muzeum sztuki nowoczesnej, ktoś umieścił ją w szufladzie, większość zapomniała o nich.
Przyszedł człowiek i pozostawił również tobie możność pokolorowania świata.
Co zrobiłeś z twymi kolorowymi kredami?".
Co zrobiłeś z twymi kolorowymi kredami?".
Bruno Ferrero
Co zostanie kiedyś po nas, kiedy nas już nie będzie.
Ile wspomnień, dobrych, czy niezbyt chlubnych dokonań?
Pamięć ludzka szybko wymazuje pozytywne emocje, a długo kumuluje przykre zdarzenia.
Tak wynika z naukowych badań.
Obiecujemy sobie często, że nie zapomnimy, będziemy postępować tylko zgodnie z sumieniem, postaramy się nie popełniać wciąż tych samych błędów.
I co? przychodzi szara rzeczywistość, nici z naszych ideałów i przyrzeczeń.
Życie jest zbyt krótkie, aby nie stać nas było na: dobro, szlachetność, uprzejmość, tolerancję, pokorę, bezinteresowność, itp.
Warto ubarwiać nasze życie, otaczający nas świat- kolorami, ale tymi płynącymi z głębi serca.
Okres nieciekawy na świecie, wojna na Ukrainie, nienawiść ludzka skłaniają do zadumy i zatrzymania się nad samotnym, zagubionym, potrzebującym człowiekiem.
Drobne, ludzkie gesty nie kosztują, a są bezcenne.
Rozglądnijmy się dookoła, może ktoś z najbliższego sąsiedztwa czeka na naszą pomocną, wyciągniętą, szlachetną dłoń.
Czasy smutne, bo ludzie bez wyrazu.
Mnie w ludziach brakuje często: uśmiechu, optymizmu, punktualności, sumienności, dbałości, spontaniczności.
Gdybym miała kolorowe kredki i talent do malowania, to "stworzyłabym" obraz ( częsty w moich snach) pełen barwnych krajobrazów z mnóstwem zieleni, kwiatów i ludzkich beztroskich, pogodnych twarzy.
Odkąd pamiętam lubię otaczać się barwami. Nie znoszę wręcz czerni, zwłaszcza w strojach. Unikam szarości, jak tylko mogę.
A, co Wy zrobilibyście z kolorowymi kredkami?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy odwiedzają mojego bloga, zostawiają komentarze, pozdrowienia💚😊
Ile wspomnień, dobrych, czy niezbyt chlubnych dokonań?
Pamięć ludzka szybko wymazuje pozytywne emocje, a długo kumuluje przykre zdarzenia.
Tak wynika z naukowych badań.
Obiecujemy sobie często, że nie zapomnimy, będziemy postępować tylko zgodnie z sumieniem, postaramy się nie popełniać wciąż tych samych błędów.
I co? przychodzi szara rzeczywistość, nici z naszych ideałów i przyrzeczeń.
Życie jest zbyt krótkie, aby nie stać nas było na: dobro, szlachetność, uprzejmość, tolerancję, pokorę, bezinteresowność, itp.
Warto ubarwiać nasze życie, otaczający nas świat- kolorami, ale tymi płynącymi z głębi serca.
Okres nieciekawy na świecie, wojna na Ukrainie, nienawiść ludzka skłaniają do zadumy i zatrzymania się nad samotnym, zagubionym, potrzebującym człowiekiem.
Drobne, ludzkie gesty nie kosztują, a są bezcenne.
Rozglądnijmy się dookoła, może ktoś z najbliższego sąsiedztwa czeka na naszą pomocną, wyciągniętą, szlachetną dłoń.
Czasy smutne, bo ludzie bez wyrazu.
Mnie w ludziach brakuje często: uśmiechu, optymizmu, punktualności, sumienności, dbałości, spontaniczności.
Gdybym miała kolorowe kredki i talent do malowania, to "stworzyłabym" obraz ( częsty w moich snach) pełen barwnych krajobrazów z mnóstwem zieleni, kwiatów i ludzkich beztroskich, pogodnych twarzy.
Odkąd pamiętam lubię otaczać się barwami. Nie znoszę wręcz czerni, zwłaszcza w strojach. Unikam szarości, jak tylko mogę.
A, co Wy zrobilibyście z kolorowymi kredkami?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy odwiedzają mojego bloga, zostawiają komentarze, pozdrowienia💚😊
Oby kolejne wiosenne dni były dla Was: spokojne, pełne słońca i uśmiechu😀🌞💛🌼🍀
słucham, bo lubię
Cytat na nowy tydzień:
"Pierwsza strona Księgi Życia jest biała, a ostatnia czarna. Kolory innych stron malujesz ty".
Sławomir Kuligowski
Dopisek z dn. 19.04.2022r. o przeczytanej bardzo ciekawej książce, pt. "Bieszczady. Dla tych, którzy chcą je poznać naprawdę", autorstwa Adriana Markowskiego.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki Wydawnictwu Prószyński i S- ka, pięknie dziękuję📖😊💜
Więcej na Lubimy czytać.
Ocena 8/10 pkt
I jeszcze jedna książka z tego Wydawnictwa, przeczytana dn. 22.04.2022r. pt. "Król", autorstwa Dagmary Andryki.
To kryminał z wątkiem cyberprzestępczym.
Ocena 6/10 pkt
Trzecia propozycja recenzencka, to "Monarchowie mórz. Niezwykła opowieść o pięciuset milionach lat ewolucji głowonogów", autorką jest Danna Staaf.
Książka napisana z wielką pasją i ogromną wiedzą w temacie głowonogów.
Ocena 8/10 pkt
Bardzo wartościowym, szybciutko przeczytanym, okazał się być poradnik-przewodnik turystyczny pt. "Gdzie w Polsce do miasta".
Autorką jest Katarzyna Węgrzyn.
Egzemplarz do recenzji otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak- pięknie dziękuję💜📖
Ocena 10/10 pkt
I jeszcze jedna książka, tym razem kucharska, bardzo ciekawa, niebanalna pt."Kuchnia bezwzględna". Autorem jest bardzo ceniona postać w kulinarnym świecie -Joshua Weissman.
Ocena 10/10 pkt
Dopisek z dn. 24.04.2022r. o kolejnej książce przeczytanej.
To powieść kobieca "Niespełniona miłość", autorką jest Mirosława Kareta.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu WAM/Mando 🧡😀📖
Moja ocena 7/10 pkt
Więcej o książkach na Lubimy czytać-zapraszam.
Post dający do myślenia. Przepiękne zdjęcia, zwłaszcza to z sosenkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia moich obrazów!^^
Warto zastanowić się nad tym, co piszesz.
OdpowiedzUsuńPiękne opowiadanie, bardzo refleksyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej.
Nie lubię czarnego koloru, psuje nastrój i smutek sprowadza.
OdpowiedzUsuńKolory i uśmiech - tego nam potrzeba w każdym czasie!
Co po nas zostanie? Może pamięć w dzieciach i wnukach...
Możliwe, że nie wzięłabym od niego kredy, a poprosiłabym o jedno dobre słowo, które zapamiętam.
OdpowiedzUsuńPo mnie zostanie kilka rzeczy, obrazy i książka. Mam nadzieję, że nie jedna.
Ale to nie ważne, to i tak tylko rzeczy. Czy zależy mi na czymkolwiek, by zostało jako "coś po mnie"? Dobra pamięć i miłe wspomnienia? Odpowiem szczerze, że nie. Myśląc w kategorii śmierci, jako osoba wierząca - patrzę wyłącznie w przyszłość.
Wolałabym więc, jeżeli miałoby cokolwiek po mnie pozostać, to aby ktoś przejął po mnie światło i z nim szedł dalej po ludziach, by tak jak piszesz, życzliwość była pamiętana. Ale nie stricte moja – po prostu by ludzie pamiętali być dla siebie dobrzy. Bo idą jeszcze gorsze czasy.
Gdybym miała taką moc to sprawiłabym, by każdy się szczerze uśmiechał. Kolorowymi kredkami mogłabym dorysować każdemu uśmiech, ale to nie to samo, co szczerość i prawdziwość gestów i słów. Wiem, że każdy przeżywa swoje życiowe rozterki w sobie tylko znany sposób i nie zawsze jest taki moment, by się śmiać. Jednak często zapominamy o zwykłej życzliwości, bezinteresowności, trosce, zrozumieniu drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka o Bieszczadach. Nigdy nie byłam w Bieszczadach , a chęć mam, by się wybrać tam. Pozdrawiam :))
Staram się żyć kolorowo nie dla przyszłości i dla tego co po mnie zostanie tylko dla teraźniejszości, dla siebie i dla najmilszych.
OdpowiedzUsuńMalujmy nasze życia....
OdpowiedzUsuńKochana,
OdpowiedzUsuńwspaniały, refleksyjny post o kolorowaniu życia! ❤️
..bardzo lubię zespół '2 plus 1' i ich niesamowite utwory..
często przytaczam słowa z piosenek tego zespołu.. najczęściej są to: 'iść ciągle iść w stronę słońca..' i 'chodź pomaluj mój świat'..
..gdybym dostała kolorowe kredy, to na pewno malowałabym słoneczne obrazki, dobro i uśmiech :)
..zainteresowała mnie książka o Bieszczadach, którą polecasz :)
- pozdrawiam najcieplej i najserdeczniej, życzę Ci Bożenko ogrom zdrówka i cudownych chwil! 💜💙💛
To prawda, że pamięć ludzka długo kumuluje przykre zdarzenia.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, że drobne gesty są bezcenne :) Gratuluję 400 wpisów na blogu :D Pozdrawiam.
Ciekawy post, ładne zdjęcia i interesująca książka. Będę tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńWitaj w Dniu Książki Morgano
OdpowiedzUsuńTak, tak dzisiaj mamy takie święto. Zatem dziękuję za polecenie książki.
A jak pomalowałabym świat, oczywiście gdybym nie miała dwóch lewych rąk do takich rzeczy? Teraz w nadchodzącym maju na pewno na żółto i na zielono.
Pozdrawiam szelestem kartek z krainy kwitnącymi drzew i zapraszam na recenzję opowiadań
Puk puk Morgano
UsuńPozdrawiam nadzieją na słoneczną, pachnącą kwiatami majówkę
Staram się być bezinteresowna. Zauważyłam, że ostatnio coraz więcej ludzi jest skupionych na sobie, na nie na innych. Jasne, każdy z nas potrzebuje zaspokojenia podstawowych potrzeb oraz zainteresowania, ale czasami działa to tylko w stosunku do nas samych... Staram się okazywać innym to zainteresowanie, nawet jeżeli sama go od nich nie otrzymam. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńHejka :)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Kiedyś zastanawiałam się co zostanie po mnie? Myśląc o moich przodkach, czym dalej było trudniej cokolwiek sobie o nich przypomnieć. Nawet fotografii nie ma. i w końcu zdecydowałam się na pozostawienie po sobie - jak najmniej niszczycielskiej działalności dla planety. Wiele zdrowia życzę :)
Norwid mówił, że zostanie po nas tylko poezja i dobroć. I dobroć, jak miłość zawsze zwyciężą.
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień i serdeczności.
Dzień dobry w poniedziałek! Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
Bardzo ładne opowiadanie. A co zostawimy innym zależy tylko od nas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :)
Na pamięć pracujemy przez całe swoje życie. Jak się jest dobrym człowiekiem to pozostawia się po sobie we wspomnieniach uśmiech, i to wystarczy...
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam :)
Bożenko tego nikt nie wie... I chyba nie ma co się nad tym za bardzo zastanawiać... Powiem Ci że mi też brakuje uśmiechy w ludziach ale tylko w naszym kraju...tu w Norwegii nauczył się od tubylców właśnie uśmiechu na twarzy, nie ważne co by sie działo oni się uśmiechają. Jakie to jest ładujące, cudowne i dające pozytywną energię :) ja uśmiecham się jak tylko otworze oczy i tak cały dzień :)
OdpowiedzUsuńI ja dzis Tobie wysyłam uśmiechu dużo, radości i zapraszam na mój nowy wpis :)
Moje strony są na zmianę czarno-szare i w tęczowych jaskrawych barwach. Myślę, że taki właśnie musi być świat. Czasem dzieje się zło i niewiele na to poradzimy, czasem musimy poczuć smutek, ale za to czasem możemy żyć pełnią życia w palecie radosnych barw.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, coś czuję, że będę do Ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńto prawda, dłużej chowany urazę, niż pielęgnujemy miłe wspomnienia. Ale staram się na przekór zawsze te dobre rzeczy wywlekać ponad wszystko :) Co po nas zostanie? Jak pisał Ks. Twardowski "buty i telefon głuchy"
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za pozostawione komentarze na temat😀💚🌼
OdpowiedzUsuńZ czytaniem książek od wielu miesięcy jestem na bakier, ale obserwuję przyrodę i często wychodzę w teren by uwiecznić cudowną wiosnę
OdpowiedzUsuńTo mój drugi blog, fotograficzny:
https://listymalowane.wordpress.com/
Zapraszam
Miło mi Ciebie gościć na swoim blogu💖📖
UsuńRozgość się wygodnie i zapraszam ponownie😀🌼
Jak zawsze mnóstwo fajnych propozycji książkowych. Żeby tak czas był z gumy bo ostatnio ciągle mi go brakuje. Leci dzień za.dniem jak szalony a człowiek stałe lata z wywieszonym ozorem. Pozdrawiam serdecznie Kochana. Kasinyswiat
OdpowiedzUsuń