Kiedy pewnego dnia włóczył się ogarnięty pragnieniem zniszczenia i zadawania cierpienia, wpadł na pomysł odwiedzenia pewnego pustelnika, który mieszkał w chatce na szczycie kamieniołomu. Nie było tam niczego, co można by ukraść, chyba że siennik napełniony zeschłymi liśćmi. Ale zagubiony człowiek szukał nadziei, przebaczenia.
Stary pustelnik wysłuchał go.
Na koniec uśmiechnął się i pokazał mu obumarłe drzewo o powyginanym i spalonym od pioruna pniu, i rzekł do niego:
- Widzisz to martwe drzewo? Uzyskasz przebaczenie, kiedy ono zakwitnie.
- Nie prościej powiedzieć, że nigdy? Na co się zatem przyda poprawa, święty mężu? Lepiej mi wrócić do dawnego życia. Rzezimieszek zszedł ku równinie, złorzecząc i kopiąc kamienie.
Dalej wiódł życie złodzieja i mordercy, gdyż tylko to umiał robić.
Znowu latami siał lęk, nienawiść i rozpacz.
Pewnego wieczora, kiedy szukał odosobnionego i dyskretnego miejsca, aby zjeść kolację, znalazł rozpadającą się szopę. Ostrożnie zajrzał do środka przez okno i zobaczył kobietę, która zgromadziła swoje dzieci wokoło dużego kociołka.
Kobieta śpiewała swoistą kołysankę: "Śpijcie, moje maleństwa. Śpijcie do jutra. Mama przygotuje wam zupę. Śpijcie jeszcze trochę. Śpijcie do jutra".
Bandyta wszedł i uniósł pokrywę garnka. W wodzie gotowały się tylko korzenie i liście. Mężczyzna naprężył mięśnie, chwycił garnek i wylał całą jego zawartość przez okno. Następnie pokroił delikatne mięso baranka, którego właśnie tego dnia ukradł, wrzucił do kociołka i zalał wodą. Jeszcze rozpalił ogień pod kociołkiem i wyszedł płacząc nad tak wielką nędzą.
Tego dnia martwe drzewo zakwitło.
Czasami człowiek tonie w ruchomych piaskach niechęci, złości, nienawiści, bezmyślnej przemocy. Im bardziej gestykuluje i wymachuje, tym bardziej tonie. Tylko ręka kogoś, kto nas potrzebuje, może nas z nich wyciągnąć".
Bruno Ferrero
Witaj Morgano
OdpowiedzUsuńPytasz, czy dawać komuś drugą szansę? Trudne pytanie. Wszystko zależy od sytuacji, osoby, wagi przewinienia... Nawet jeżeli daję szansę, to nie zapominam, chociaż bardzo bym chciała
Pozdrawiam nadzieją na lepsze, bezpieczniejsze jutro
Bardzo ważne tematy do przemyślenia podałaś, kochana.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski.
Witaj Kochana. Przebaczać zawsze warto. Powinno się żeby czuć się lepiej z sobą samym. Cieżko się żyje z urazą do kogoś lub z nienawiścią. Ja zwykle daje ludziom szanse, ale gdy już naprawdę czuję się zagrożona odpuszczam i odsuwam się. Jakieś granice wytrzymałości istnieją. Najgorsze że pewnych rzeczy nie da się zapomnieć wymazać jakby nie istniały. Są rzeczy, które bolą niestety całe życie. Piękne opowiadanie, daje do myślenia. Morgano dużo zdrówka Kochana. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńMały książę to niesamowita książka.
Zawsze przytaczasz takie piękne opowieści, mądre i wzruszające. Tyle teraz złego dookoła się dzieje, że potrzebna jest nadzieja. A wybaczenie? Trudna to kwestia, bardzo trudna, niestety w mojej rodzinie niewielkie są już szanse że coś wykiełkuje i zakwitnie.... ślę ciepłe myśli w tych smutnych czasach:*
OdpowiedzUsuńWybaczać zawsze warto. Kiedyś to my możemy potrzebować takiego przebaczenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWybaczenie to piękny gest, ale wybaczyć, nie zawsze znaczy zapomnieć.
OdpowiedzUsuńPrzypowieść nie bardzo do mnie przemówiła, niestety.
OdpowiedzUsuńPrzebaczanie bywa trudne, gdy zbyt dużo krzywd się doświadczyło, ale czy przebaczy znaczy zapomnieć?
Ta sztuka się nie uda,jednak pamiętać, nie znaczy szukać zemsty...
jotka
Bardzo ładna bajka. Szkoda, że tylko bajka.
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść i cytat. Lubię Małego Księcia właśnie za takie cytaty. Też mam nadzieję, że ta cała sytuacja na Ukrainie niedługo się skończy!
OdpowiedzUsuńWybaczenie pozwala iść naprzód, nie oznacza jednak zapomnienia...
OdpowiedzUsuńZostawiam moc serdeczności w ten niespokojny czas...
Też wierzę, że żaden człowiek nie jest całkiem zły, w każdym jest odrobina dobra które można obudzić.
OdpowiedzUsuńI ja mówię WOJNIE NIE... To straszne co się dzieje... Piękny cytat, piękna myśl...
OdpowiedzUsuńBożenko kochana pozdrawiam serdecznie ❤
Przebaczać warto ale trudno zapomnieć, że ktoś nas skrzywdził....
OdpowiedzUsuńNa pewno trzeba dzielić się ciepłem i serdecznością, zwłaszcza w tym trudnym czasie w jakim nam przyszło żyć.....
Pozdrawiam cieplutko :)))
Dużo spokoju :)
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść... nie znałam i dziękuję Ci bardzo.
OdpowiedzUsuńAlbo covid albo wojna. Lata dwudzieste nas nie rozpieszczają.
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść....
OdpowiedzUsuńNiewyobrażalna krzywda dotknęła naszych sąsiadów. Łzy same cisną się do oczu, kiedy widzi się zdjęcia z wojny- ginące bezbronne dzieci... NIE DLA WOJNY!
OdpowiedzUsuńPiękny cytat ❤
OdpowiedzUsuń..wspaniały post Kochana! ❤
OdpowiedzUsuń..niezwykła opowieść.. wybaczać się powinno, lecz czasem trudno jest zapomnieć krzywdy, które są jak blizny.. 'Małego Księcia' uwielbiam ;)
..ZAWSZE całą sobą jestem przeciwko każdej przemocy i każdej wojnie!!!
- pozdrawiam Cię najcieplej, życzę ogrom zdrówka i dobrych dni! ❤️💜💙💛
Dziękuję Wam za refleksyjne komentarze na temat💜😊
OdpowiedzUsuń