piątek, 27 grudnia 2019

I po ...świętach!

     Witam!
Zawsze przed świętami jest mnóstwo: pośpiechu, krzątaniny, wysiłku fizycznego i zmęczenia, wymyślania, jakie i dla kogo kupić prezenty.
Dla niektórych święta są po to, aby odpocząć od codzienności, obowiązków zawodowych. 
Dla nielicznych już przeżycie duchowe, religijne stanowi najważniejszą istotę Bożego Narodzenia.
Prawie dla wszystkich, to piękny czas, bo spędzony z bliskimi, rodziną, przyjaciółmi.
Polska tradycja świętowania jest mocno "zakorzeniona, przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Ale dla młodych zwłaszcza ludzi, tradycja sobie, a życie sobie.
Wigilia od jakiegoś czasu nie jest już postnym dniem, zatem pije się alkohol i je mięsne, tłuste dania.
Nawet aura za oknem nie sprzyja świątecznemu nastrojowi. W tym roku wyjątkowo kapryśna, brzydka, mocno deszczowa i szara.
Powrócę na chwilę wspomnieniami do lat z dzieciństwa, do wszystkich tamtejszych smaków i zapachów.
Piękne rodzinne spotkania przy obficie zastawionym stole. 
Dobre gospodynie potrafiły "wyczarować" coś z niczego. A wtedy nie było łatwo cokolwiek kupić w sklepach.
Jadło się lepsze, niż na co dzień wędliny, wykwintniejsze ciasta i owoce cytrusowe. 
W całym mieszkaniu pachniało aromatyczną kawą i tylko żywą choinką.
Dawniej zawsze w grudniu leżała gruba warstwa śniegu, skrzypiał pod butami mróz.
Szło się obowiązkowo, ale z przyjemnością na Pasterkę.
Święta sprzed lat, to czułość i troska: Dziadków, Rodziców, Cioć i Wujków.  Choć wielu z nich dzisiaj już nie ma pośród nas.
Co roku kogoś ubywa, bo starzejemy się wszyscy, nierzadko obarczeni chorobą i cierpieniem.
Niestety, nawet święta obfitują w smutne wiadomości, zdarzenia.
Słychać o nich w mediach lub na zaprzyjaźnionych blogach.
A po świętach...powracamy do szarości dnia codziennego, obowiązków.
U mnie święta minęły spokojnie, rodzinnie.
Choć niestety nie wolne od bólu w związku z szybkim rozwojem choroby.
Obecnie, na dodatek mam niejasną sprawę z ZUS-em, czyli brakiem odpowiedzi w sprawie świadczenia rehabilitacyjnego i brakiem wypłaty od ostatniego dnia zwolnienia lekarskiego, czyli 3 grudnia.
Takie "chore" przepisy!
A, co u Was słychać nowego, ciekawego?
Dziękuję za wszystkie świąteczne życzenia:) 
Serdeczności zostawiam na kolejne ostatnie dni starego roku:)
/cudne prezenty: Aniołek szklany od Igi, a koronkowa gwiazdka od Bożenki/

do posłuchania- klik

Motto do zapamiętania:

"Ludzie zapomną, co mówiłeś. Ludzie zapomną, co zrobiłeś. Ale ludzie nigdy nie zapomną, jak się przy tobie czuli".
Maya Angelou


/Aniołki z "Krakuski", kula śnieżna gdzieś kupiona, a domek z piernika- prezent od Syna/

29 komentarzy:

  1. Ja też z rozrzewnieniem wspominam święta z lat dziecięcych. Ten czar podkreślony zapachami, typowymi tylko dla okresu Bożego Narodzenia chyba zawsze będzie tkwił w naszych sercach. Może też i dlatego, że wszystko było zdobywane z trudem, Ale chwile spędzane z rodziną i bliskimi są do tego czasu zawsze jednakowo cenne, bez względu na otaczające warunki materialne. Media nie zakłócały nam spokoju, bo raczkowały dopiero.
    Przykro mi, że ból towarzyszy Ci bez względu na ten piękny czas. Tulę Cię leciutko, aby choć trochę ten ból uśmierzyć.Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się te stare tradycje kultywować. Te same, postne pokarmy, żywa choinka, kolędy i Pasterka. I rzeczywiście tylko śniegu brak. Objechałam też z kolędą najbliższą rodzinę, bo mam wszystkich niedaleko. Było przyjemnie, świątecznie, choć ludzie są dziś tacy jacyś inni - chyba za bogaci! A może to ja się starzeję, albo wszystko razem.
    Ale święta, to piękny czas:)
    Pozdrawiam i zasyłam noworoczne życzenia:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem z czego dokładnie to wynika ale każdego roku te dni sprawiają mi coraz mniej radości. Może chodzi o to, że coraz mniej osób spotyka się przy wigilijnym stole. A może o to, że z biegiem lat dostrzegam jakieś szczegóły, których wcześniej nie widziałem.

    Jest całkiem dobrze z nowymi meblami. Nie ma co narzekać, chociaż wszystko dość długo trwało.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobają te dawne wigilie, pomimo tego, że biedne, to jednak gromadzące za stołem całe rodziny. A dzisiaj? Dzisiaj ledwie człowiek skończy jeść kolacje, a już gdzieś pędzi, dokądś się spieszy...
    Pozdrawiam poświątecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak byłam mniejsza to Wigilia była jakoś mocniej przeze mnie przeżywana. Czekania na gwiazdkę, prezenty, pasterka. Dziś myślę w tym czasie aby po prostu odpocząć. Spędzić czas z rodzicami, z mężem kochanym.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  6. Święta niby takie same, a jednak co roku inne.
    Najpiękniejsze Święta są wtedy gdy uczestniczą w nich dzieci, rodzice, dziadkowie i pradziadkowie.... Kiedyś u mnie tak było...
    Dobrze, że radość dzieci jest ciągle ta sama.
    Serdeczności Morgano :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niechętnie wspominam wigilię z dzieciństwa.Dorastając obiecywałam sobie,że wigilie w moim domu będą piękne,pełne ciepła i bliskości. I z tych wigilii jestem najbardziej szczęśliwa,ze mi się udało,że mój dom jest pełen miłości,bliskości i niczym nie skrępowanej radości:))))Uwielbiam czas przygotowań,celebruję każdą chwilę.I kiedy czytam,że ktoś nienawidzi świąt myślę sobie,że ma pewnie takie jak ja w dzieciństwie i bardzo mi szkoda takich ludzi.
    Szczęśliwego Nowego Roku Ci życzę:)takiego bez bólu i bez udręki z Zusem:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje Wigilię od dziecka były wspaniałe i tak jest do dzisiaj, choć dzieckiem już dawno nie jestem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Też z sentymentem wspominam dawne święta i ich zupełnie inny klimat. U nas w Wigilię nadal postnie i bezalkoholowo. Podobnie w Wielkanoc szanujemy dawne zwyczaje - post w piątek i sobotę. Święta minęły mi w miarę spokojnie. Morgano życzę Ci w nadchodzącym nowym roku zdrówka i spokoju oraz wszelkiej pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wigilię spędzsmu swojej mamy, ktòra tradycję podtrzymuje. Mimo tego święta nie są już, rakuw jak w dzieciństwie.
    Dużo zdrowa, Morgano.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mamy przymusu świętowania, nawet w kwestii wiary.
    Oboje z mężem nie jesteśmy katolikami i nie zamierzamy nimi zostawać dwa razy do roku. Zostaliśmy w domu omijając tradycję świąteczną szerokim łukiem.
    Można? Można. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak, już po Świętach. U mnie dzisiaj sypie śnieg, mam wolny weekend i cieszę się każda chwilą :) Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Te i inne święta już nigdy nie będą dla mnie takie same. Z wiadomych powodów.
    Próbuję być radosna, ale to bardzo dla mnie trudne.
    Życzę Ci zdrowia z całego serducha i dużo sił. I sobie także.
    Moc pozdrowień posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  14. >Święta z lat dzieciństwa... pięne i wiele osób ciągle tak je przeżywa - jeśli nei w całości to w pełni. Bo to my decydujemy... to my a nie kto inny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wigilię staram się przygotowywać tradycyjnie mimo, że z roku na rok coraz mam coraz mniej siły, natchnienia i radości.
    Denerwują mnie przedświąteczne (dużo za wcześnie) dekoracje i muzyka w sklepach, a na dodatek ogrom męczących świątecznych reklam w tivi.
    Z łezką w oku wspominam Wigilie i Święta z dzieciństwa, wspólne kolędowanie... - stare kolędy, których już się nie słyszy.
    Za dużo do pisania, więc na tym poprzestanę. :)
    Życzę Ci dużo, dużo zdrowia i jak najmniej problemów.
    Dorzucam mnóstwo Ciepłego i Puchatego.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie święta to czas wypoczynku, kiedy maile i telefony milczą, można się odciąć od świata, wyspać i poświęcić wyłącznie przyjemnościom. Ale kiedyś tak nie było - kiedyś święta kojarzyły mi się z nieprzyjemną atmosferą, pośpiechem, szybkim ubieraniem choinki i gorączkowymi pracami pomocniczymi w kuchni. Po co? Żeby siąść przy stole i połamać się opłatkiem z nieżyczliwymi ludźmi, a niestety byli tacy, którzy nas wtedy odwiedzali. Poprawiło się nieco, kiedy przestali, ale niesmak pozostał.

    Dziś mogę w ten czas robić to, na co mam ochotę. Odczarowuję święta :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Niestety, sprawy urzędowe mogą zepsuć człowiekowi najlepsze nastawienie do świata i ludzi. Samo życie...
    Oby kolejny rok przyniósł zmiany na lepsze, wszak będzie przestępny:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wigilie z dzieciństwa były najwspanialsze, teraz jest już jakoś inaczej, ale niestety pewnych rzeczy już zmienić nie można... Mimo tego i tak ubóstwiam bożonarodzeniowy czar ♥ Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś było jakoś inaczej. Skromniej a radośniej. Dziś jest bardziej obficie a mniej radośnie. Takie czasy zabiegane. Przed świętami harujemy by było jak należy a potem zmęczeni siadamy do stołów. To już nie to samo co kiedyś ze smutkiem potwierdzam. Brakuje dziadków.

    Droga Morgano z całego serca życzę Ci dużo dużo zdrowia bo to najważniejsze. Jak nie ma zdrowia to nie ma nic. Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobrze, żeby ten świąteczny nastrój przedłużyć na cały rok. Szczęście nie jest zarezerwowane tylko od święta, czego serdecznie życzę w całym Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże Narodzenie to zawsze czas wspominania. Tych dobrych i mniej dobrych chwil też. I ludzi, którzy byli obok nas, a z różnych powodów już ich nie ma. Święta nigdy nie kojarzyły się mi się z zapachem choinki, bo w domu zawsze była sztuczna. Ale pomarańcze, mandarynki i bezdyskusyjnie karp - tylko w tym czasie smakują najlepiej :)
    Mam nadzieję, że w Nowym Roku uda Ci się wyprostować wszystkie sprawy urzędowe. Mówi się, że rok przestępny nie jest dobry. Ale ja tak nie twierdzę. Rok, jak każdy inny. Choć właściwie nie - mamy jeden dzień więcej, by czynić dobro i by go doświadczać. Ściskam mocno i życzę mnóstwa dobra!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja tez często wracam pamięcią do Świąt dzieciństwa- miały one swoja magie oraz taki niezwykły klimat. Pmaiętam czekanie na śnieg, pierwszą gwaizkę, aby razem zasiąść do wigilijnego stołu. Tamte świeta były prawdziwie magicznie. Mi ze świętami kojarzy się zapah mandarynek oraz pierników :-)

    A w Nowym Roku zycze Ci przede wszystkim duzo zdrówka xx

    OdpowiedzUsuń
  23. U nas wciąż tradycyjne potrawy w wigilijny wieczór, a z płynów kompot z suszu 🙂
    Zdrowia i uśmiechu na Nowy Rok, niech spełniają się marzenia 😘

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie Święta upłynęły tradycyjnie lecz bez prawdziwej , żywej choinki - szkoda mi wycinki drzewek tylko po to by ozdobiły dom na dwa tygodnie. Choinka była zrobiona z naturalnych gałęzi, uciętych w moim ogrodzie oraz druga - wykonana własnoręczniee z szyszek. Potrawy tradycyjne, nastrój również - rodzinne Święta są w naszej familii przekazywane z pokolenia na pokolenie i staramy się kultywować je, zachowując zarówno tradycję obrzędową jak i duchową.
    Morgana, życzę Tobie i Twoim Bliskim wspaniałego, przede wszystkim zdrowego, szczęśliwego i pełnego pozytywnych myśli Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  25. Morgano, wszelkiej pomyślności w nowym roku! Zdrowia i pogody ducha na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  26. Życzę Ci z całego serca wolności od bólu, bo rozumiem Twoją skargę. Podziwiam Cię za umiejętność dzielenia się nią. Mam bliską osobę, która cierpi w podobny sposób, ale pozostaje zamknięta i zgorzkniała.

    OdpowiedzUsuń
  27. Pięknie wszystkim dziękuję za pozostawione komentarze, życzenia noworoczne oraz refleksję na temat:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję bardzo, u mnie faktycznie też coraz bardziej słonecznie jest.

    Mam nadzieję, że u Ciebie w miarę wszystko się układa.

    Pozdrawiam1

    OdpowiedzUsuń