środa, 2 sierpnia 2017

Letnie, refleksyjne kino Morgany

       Witam pięknie w ten upalny wakacyjno- urlopowy dzień:)
Skoro gorąco, to mniej wychodzimy z domu i wtedy możemy sobie pozwolić na chwilkę refleksji, relaksu.
Przedstawię propozycje filmowe, które ostatnio mnie zachwyciły.
Na początek mój ulubiony reżyser młodego pokolenia 28- letni  Xawier Dolan. Pisałam już o jego wspaniałych, choć niełatwych filmach.
Teraz o ostatniej jego produkcji, nagrodzonej rok temu nagrodą specjalną na Festiwalu Filmowym w Cannes pt: "Juste la fin du monde- To tylko koniec świata".
Dolan przedstawia w swych filmach uczucia ludzkie, ale z głębszej perspektywy.
To historia młodego pisarza Louisa, który powraca po latach do rodzinnego miasteczka. Chce oznajmić bliskim o swojej nieuleczalnej chorobie. Ale...każdy zajęty swoimi sprawami, problemami nie bardzo go słucha i rozumie.
W rodzinie odnawiają się za to stare spory, nieważne historie w obliczu zbliżającej się śmierci.
Louis wyjeżdża, a bliscy nie dowiedzieli się o jego rychłym umieraniu.
Bardzo dobra obsada, w roli Louisa utalentowany- Gaspard Ulliel, a ojca zagrał równie dobry- Vincent Caselle.
Jak to u Dolana już bywa każdy film jest "dopieszczony" pod każdym względem tj doskonała: reżyseria, scenariusz, muzyka, montaż, itd.

/kadr z filmu, fot. z sieci/

Kolejnym filmem, który wywarł na mnie duże wrażenie jest :"A Monster Calls- Siedem minut po północy". Reżyseria- J.A. Bayona, scenariusz-Patrick Ness  i piękna muzyka- Fernando Velázquez.
To opowieść o 13- letnim chłopcu- Connorze, który prosi drzewnego potwora o wyleczenie chorej na raka matki.
Ale jest układ. Najpierw drzewny potwór opowie swoje trzy historie z morałem, a potem Connor opowie swoją- czwartą, z dręczącego go od dawna snu. Zawsze 7 min. po północy.
Wydawać by się mogło, że to kino fantasty dla dzieci. Ależ nic mylnego... to bardzo mądry, pouczający film dla każdego i w każdym wieku. Pełen uczucia, wrażliwości, mądrych sentencji i rad życiowych.
Z tego filmu wypiszę kilka sentencji, które zastąpią streszczenie.
Oto one:

"Nie ma nic bardziej ludzkiego, niż uśmierzyć swój ból".
"Najprostsza prawda. Nieważne, co myślimy tylko, co robimy. Zawsze mówmy prawdę".
"Nie zawsze ktoś jest dobry, albo zły. Większość z nas jest gdzieś po środku".
"Wiara, to skarb, tylko trzeba uważać w czym i kim ją pokładamy".
"Wiara, to połowa uzdrowienia".

/ zdj. z sieci, fotos z filmu /

Polecam ten film z serca, bo nie pozostanie obojętny, co Wam gwarantuję. 
Oba proponowane filmy w skali 1-10 oceniam na wysokie 8.
A, jakie są Wasze propozycje na letnie wieczory?
Pozdrawiam słonecznie i życzę miłych kolejnych dni:)

muzyka do posłuchania- klik

/na ochłodę dla Was zostawiam/

Cytat do zapamiętania:

"Całe nasze życie to działanie i pasja.
Unikając zaangażowania w działania
i pasje naszych czasów, ryzykujemy,
że w ogóle nie zaznamy życia". 

Herodot

8 komentarzy:

  1. Dziękuję za recenzję obu filmów oraz polecenie. Będę musiała się nimi zainteresować.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały post. Oba filmy chętnie obejrzę. Oba wydają się bardzo ciekawe. Świetna recenzja. Chcę zobaczyć. Lubię filmy pełne mądrości życiowej. Naprawdę świetny post.

    Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Drugi z filmów czeka w kolejce do obejrzenia :) U mnie w wakacje mało kina, jakoś upał nie sprzyja, będąc na działce trochę nadrobiliśmy zaległości filmowe, ale też nic specjalnego :)
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Drugi mnie zwłaszcza zaintrygował. I przypomniał, że od długiego czasu noszę się, by znów obejrzeć "Labirynt Fauna".

    OdpowiedzUsuń
  5. No to już wiem co będę oglądać podczas kolejnych nocy i dni.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio mało co oglądam, a tu taka zachęcająca recenzja.
    Jutro wybieram się do kina, ale z Pańciem, więc repertuar dla pięciolatka ;)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moją receptą na upalne letnie dni jest książka i namiętne rozwiązywanie jolek wszelkiej maści (oczywiście w przewiewnym cieniu). Ostatnio pochłonął mnie "Shantaram" - historia opisana przez australijskiego pisarza, oparta na jego własnych przeżyciach - blisko 800 stron niepowtarzalnej lektury.
    Wczoraj udało mi się dostać jej dalszy ciąg p.t. "Cień góry".

    Polecam i serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za wszystkie komentarze i opinie:)

    OdpowiedzUsuń