Zawsze przed, jest mnóstwo: zachodu, krzątaniny, myślenia (co, jak, kiedy i dla kogo), wysiłku fizycznego i zmęczenia.
Święta są też po to, aby odpocząć od codzienności ( większość z nas nie pracuje wtedy zawodowo), przeżyć piękny czas z bliskimi, rodziną, przyjaciółmi.
Polska tradycja świętowania jest mocno "zakorzeniona", przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Tak też było u mnie.
Święta sprzed lat, to czułość i troska: Dziadków, Rodziców, Cioć i Wujków. Wielu z nich już nie ma pośród nas.
Wtedy zawsze na Boże Narodzenie leżała gruba warstwa śniegu, skrzypiał pod butami mróz.
Jadło się: dobre wędliny, wykwintniejsze ciasta i owoce cytrusowe. W całym mieszkaniu pachniało aromatyczną kawą i żywą choinką.
Ech, wspomnień czar i urok...
Była najbliższa rodzinka plus przyszły zięć. Już za 7 miesięcy będzie ślub mojej córki i weselisko.
Pierwszy świąteczny dzień, to wizyta u teścia i siostry męża. Teść po śmierci teściowej nie może sobie znaleźć miejsca. Często płacze i ciągle mówi, że "nie chce już żyć i chce być blisko niej". To smutne, jak nieraz smutna jest starość.
Dowiedziałam się także o kolejnym weselu w rodzinie, to już 3.
Drugi dzień świąt spędziłam w domku z najbliższymi, przy kolędowaniu, w spokojnym nastroju i przy lekturze książki mojego ostatnio ulubionego Paula Richarda Evansa.
Przygotowałam w tym roku, niby mniej, ale i tak wystarczająco, aby zostało po świętach. Część zamroziłam, a resztę powoli jemy.
/strucla z makiem- ulubiona mojego Syna/
Choinkę, dzięki mojej Pani Leśnik mam żywą, jak sobie wymarzyłam. Ubrana koniecznie na kolorowo, z korzennymi pierniczkami i szydełkowymi cudeńkami od mojej Pani Marii.
Zasmuciły mnie wieści ze świata: zamach w Berlinie i śmierć Polaka, katastrofa samolotu Tu- 154 z Chórem Aleksandrowa i nagła śmierć Georga Michaela- mojego rówieśnika.
Niestety, nawet święta obfitują w tragiczne wiadomości, zdarzenia.
A po świętach...powrót do szarości dnia codziennego, obowiązków i pracy zawodowej.Koniec roku, to podsumowania, inwentaryzacja, plany na kolejny rok.
Tym refleksyjnym akcentem kończę ostatniego posta w 2016 roku.
Pozdrawiam serdecznie na kolejne udane dni:)
słucham sobie- klik
Motto do zapamiętania:
"Twoje życie staje się lepsze, tylko gdy Ty stajesz się lepszym".
Brian Tracy
Uwielbiam święta Bożego Narodzenia i krzątaninę przed, w czasie i po świętach. I chociaż nade wszystko uwielbiam podróżowanie to nie wyobrażam sobie świat poza domem. Myślę, że czegoś by mi brakowało. Może tej duchowości i całej otoczki, może braku bliskości z najbliższymi?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Niestety, w mojej rodzinie tradycja nieco upada, chociaż... Jeśli sięgnę pamięcią do mojego dzieciństwa, to Święta przebiegały podobnie jak dzisiaj. Jadło się dużo, czekało z niecierpliwością na Świętego Mikołaja i śpiewało kolędy... No właśnie, śpiewało kolędy... Od kilku lat o nich zapominamy, a oczekiwanie na prezenty zasłania wszystko inne, co powinno być związane z tym świętem. Od samego początku uwaga całej rodziny skupia się na uciszaniu dzieci, które z zadziwiającą częstotliwością dopytują się, kiedy w końcu przyjdzie ten Mikołaj. No, ale to ma też swój urok...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam poświatecznie i przednoworocznie:))
Od jakiegoś czasu nie lubię dni przedświątecznych, ale same święta już tak, szczególnie odkąd w rodzinie jest Pańcio, to powróciła ta szczególna magia :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego, zdrowego i obfitego w dobre wydarzenia 2017 Roku!
Droga Morgano!
OdpowiedzUsuńMiłość, pokój i szczęście niech towarzyszą Tobie i Twoim Najbliższym przez cały Nowy Rok 2017!
Pozdrawiam noworocznie:)
Równie dobrego i rodzinnego Nowego Roku Ci droga Morgano życzę.
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo za zyczenia u mnie. Dla mnie urok Świat zniknął wraz z dzieciństwem i młodością. A także jak zmarli moi rodzice. Nie będę oszukiwał nie czuję magii Świąt. Dla mnie święta to udany weekend, piękne wakacje, urlop, jakieś nowe przeżycie itp.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia noworoczne
Szczęśliwego Nowego Roku, aby był najlepszy, najbogatszy, miły i najzdrowszy... naj, naj.
OdpowiedzUsuńDla mnie najpiękniejsze są te xhoinki, na których widać zabawki własnoręcznie zrobione. Dlatego Twoja jest śliczna,
Pozdrawiam.