niedziela, 30 czerwca 2013

Sezon na ogórki rozpoczęty

     Witam ciepło w miłe niedzielne popołudnie:)
Specjalnie w tytule posta nie użyłam słowa "ogórkowy sezon", bo kojarzy się wszystkim z pewnym zastojem.
U mnie już zajadamy się pierwszymi ogóreczkami świeżo zakiszonymi- ulubionymi domowników i moimi.
Ogórki lubię od zawsze. 
Najsmaczniejszymi były te u Babuni w ogródeczku rwane, prosto z ziemi, z kolcami, malutkie. To miły czas dzieciństwa, a co za tym idzie, niepowtarzalny we wszelakie smaki, zapachy. Niespotykanymi  niestety dziś.
Ogórki, choć niewiele mają w sobie "dobroci" witaminowych, są chętnie zajadane, na surowe oraz przetwarzane kiszone, konserwowe, pieczone.
Teraz parę wyczytanych wiadomości na temat.


Warzywo, to pochodzi z rodziny dyniowatych i  należy do najstarszych, znane od ponad 3 tysięcy lat. Pochodzi z Indii, a do Polski sprowadzono go 400 lat temu.
Obecnie uprawia się 100 odmian ogórka na świecie.
Jest ceniony ze względu na zawartość związków o charakterze zasadowym, co korzystnie wpływa na odkwaszenie organizmu. Składa się z wody, w 96 %.
Znajdziemy w ogórku tylko niewielkie ilości witamin: C, K B, a z minerałów: potas, magnez, miedź, mangan.
Ze względu na małą wartość kaloryczną i pomaganiu w usuwaniu nadmiaru wody z organizmu, ogórki są doskonałym składnikiem  diet odchudzających. Dzięki zawartości potasu poleca się je przy wszystkich rodzajach chorób dróg moczowych, chorobach serca, którym towarzyszy opuchlizna i przy reumatyzmie. A także przy zaparciach i cukrzycy.
Lecznicze właściwości mają pestki z ogórka. Można je wykorzystać do przygotowania naparu przeciwko zapaleniu nerek i zatrzymaniu moczu. Ogórek zawiera enzym askorbinazę, która niszczy witaminę C, teoretycznie jest więc niekorzystne łączenie ogórków z innymi warzywami, min pomidorem.
Ogórki mają wykorzystanie w kosmetyce, np. do produkcji kremów, toników, maseczek, perfum.
Medycyna ludowa uważa ogórek za warzywo piękna.
Świeże plasterki z ogórka pomagają na zbyt mocną opaleniznę, opuchnięte powieki, cienie pod oczami, a nawet leczą lekkie oparzenia. Ze względu na ten sam odczyn pH co skóra, maseczka z ogórków łagodzi podrażnienia, zmiękcza ją, nawilża, tonizuje i odświeża bez względu, czy jest to skóra sucha, normalna, jak i tłusta zanieczyszczona wypryskami. Wyciąg z ogórka działa lekko ściągająco i oczyszczająco.
To tyle ciekawostek.
A teraz pora na przepis.

Ogórki małosolne w/g Morgany:

1, 8 kg świeżych, młodych, małych zielonych ogórków
Zalewa:
1 1/2 litra gorącej wody
3 płaskie łyżki soli kuchennej
1 1/2 łyżki płaskiej cukru
Ponadto:
zielony koper- mała wiązka
4 większe ząbki czosnku
piętka razowego chleba
Ogórki myjemy. Obcinamy z obu stron ogonki, tzw piętki.
Koper myjemy, osuszamy.
Przygotowujemy duży słój o pojemności 2 litry. Myjemy, wyparzamy go.
Nakładamy do słoja ciasno ogórki, najlepiej pionowo. Duże ogórki na spodzie.
Przekładamy warstwy ogórków w słoju: koprem i czosnkiem. Wodę zagotowujemy, rozpuszczamy w niej sól i cukier. Taką gorącą zalewą zalewamy ogórki w słoju. Zostawiamy troszkę miejsca na piętkę chleba.
Chleb kładziemy na wierzchu w słoju. Przykrywamy talerzykiem i płócienną ściereczką. Odstawiamy do kiszenia w ciepłe miejsce w kuchni.


Dobre rady: okres kiszenia trwa w zależności od pogody, temperatury. Od 3- 5 dni.
Ogórki warto namoczyć w zimnej wodzie przed kiszeniem. Wtedy są jędrniejsze.
Koper można samemu sobie wyhodować, choćby w donicy na balkonie.
Ja chleb razowy wyjmuję ze słoja, kiedy woda z kiszenia mętnieje, czyli po ok. 2 dniach.
Po całkowitym zakiszeniu, wodę przecedzam, wyrzucam koper. Wtedy ogórki nadal spokojnie mogą sobie leżakować w słoju, w czystej już, choć kiszonej wodzie.
Ogórki po zakiszeniu są jędrne, smaczne i mogą być jedzone same lub z kanapką, czy drugim daniem obiadowym.
Pysznie te ogóreczki smakują z domowym smalcem. Zapraszam, przepis jest na stronce PP.
Jeśli kisimy ogórki w naczyniu kamionkowym, wówczas warto obciążyć talerzyk ciężarkiem lub kamykiem.
Koper może być zielony z korzonkami lub suszony z ziarenkami i łodygami.
Cukier dodaje ogórkom smaczku.


Nie ma potrzeby wkładania do kiszenia liści z krzewów owocowych, ani korzenia chrzanu.
Słoja nie zakręcamy, tylko pozostawiamy przykryty ściereczką.


Smacznego :)

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mojego bloga bardzo serdecznie i życzę udanego całego, nowego tygodnia:)
Polecam stronkę młodej dziewczyny o artystycznej duszy- klik
 


Motto na pomyślny tydzień:

"Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał".
Edward Stachura

14 komentarzy:

  1. A u mnie prawidłow to sezon ogórkowy się zaczyna, jak pojawią się pierwsze ogórki w moim ogródeczku.
    Ogórki małosolne robię podobnie jak Ty. Jednak nigdy ie dawałam do nich piętki razowego chleba. Muszę spróbować, jaki to smak będą miały.

    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chlebek przyspiesza kiszenie, podczas chłodniejszych dni.
    Nie mam swojego poletka z ogórkami- niestety.
    Pozdrawiam smacznie :)
    Wkrótce zabiorę się za podpisywanie zdjęć na blogu, jakoś czasu wciąż za mało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pachnie ogórkami!!!
    co do spotkania ,które Ci nie wyszło.Powiem tak , jak będziesz na Opolszczyźnie zapraszam!!
    A teraz cudnych wakacji życzę a teraz ja też wyjeżdżam!!
    Pozdrawiam ciepło w ten chłodny lipcowy wieczór

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem absolutnie uzależniona od małosolnych!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniam, mniam... wyglądaja apetycznie, pewnie jeszcze lepiej smakują!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam ogórki małosolne...podobnie robię jak Ty Morgano,są pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie pisz takich rzeczy .... bo ślina mi kapie na klawiaturę ;o))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój znajomy leśniczy zawsze dodawał do słoja kilka liści dębu. Ogórki kisił w butlach po wodzie mineralnych (5-litrowych). Wiązał im rączki sznurkiem, przywiązywał do drugiego końca pustą butlę, jako boję i całość wrzucał do stawu - tego samego, który widnieje w moim awatarze. Jego ogórki zawsze są pyszne - twarde, soczyste, o delikatnym smaku.
    No, ale nie każdy ma do dyspozycji starorzecze Warty, w zacienionym miejscu, posrodku dąbrowy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Narobiłaś mi smaku ogóreczkami, lubię je bardzo, a małosolne szczególnie. Kiedyś z działki je zrywała, to był dopiero raj, bo te ze straganu nie zawsze się udają. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mniam, mniam. Małosolne to jet to !!!! Uściski poranne. Dlaczego nikt z Tobą się nie chciał spotkać??? Ja chcę !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ogórki małosolne to hit sezonu.
    Cukier sprawia, że ogórki szybko kiną.
    Jeszcze nie całkowicie ukiszone, porcjuje do pudełek i wkładam do lodówki. Przerywa proces dalszego kiszenia.
    Wybacz moją ciekawość. Czy na pierwszej stronie "Przepisu na ogród" to właśnie Ty zdradzasz sekrety urodzaju?
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pytania osobiste- odpowiadam na e-mailu, zapraszam :)
    A ogóreczki warto jeść, póki sezon i smak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ogórki lubię zarówno surowe jak i kiszone. Zjem też konserwowe, ale do małosolnych nie potrafię się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja uwielllllllllbiam małosolne:)

    OdpowiedzUsuń