czwartek, 29 sierpnia 2024

Twoje działanie określa Twoją wartość!

 Kochani!
Miło mi Was gościć na moim blogu oraz dziękuję za wszystkie komentarze, pozdrowienia, wyrazy sympatii:)
Dziś trochę się zadumam, bo naszły mnie, nie wiadomo skąd, małe smuteczki.
Będzie o przemyśleniach o znaczeniu wartości w życiu człowieka.
Do poruszenie tego tematu skłoniło mnie samo życie.
Na początek mądry cytat:

"Twoje działanie, i tylko twoje działanie, określa twoją wartość."
 Johann Gottlieb Fichte

No właśnie, postawiłam sobie pytanie: co jestem warta w oczach innych, póki żyję na tym ziemskim padole?
A także, obserwując otoczenie, co warci są ludzie za życia, jak i po śmierci ?
Mieszkam w swoim miasteczku już 35 lat i z żalem, bólem stwierdzam, że odeszło tak wiele osób.
A niektórzy zbyt szybko, za młodo!
W kwiecie wieku, przed którymi zdawałoby się kawał jeszcze drogi do wydreptania.
Niektórych zabrała śmiertelna choroba, inni sami odebrali sobie życie.
Jak ocenia się takich ludzi i czy wolno nam, to czynić?
Otóż, wiadomo dla każdego człowieka tą najbardziej bolesną wiadomością i faktem, jest śmierć bliskiej osoby.
Płaczemy, wspominamy dobrze, żałujemy, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co można było, zamawiamy Mszę, modlimy się, długo trwamy w żałobie.
Ból i rozpacz trwają miesiącami, czasem latami.  I pytania, krzyk rozpaczy- dlaczego?
A, jak jest z ludźmi obcymi, tj: współpracownikami, sąsiadami, znajomymi, koleżankami ze szkolnej ławki, bardzo dalekimi krewnymi? Tu jest nieco inaczej.
Jest smutek, chwilowe żałowanie człowieka. A później zapomnienie, nie pamiętanie zasług w pracy, przysług koleżeńskich, sąsiedzkich miłych spotkań.
A, przecież tutaj i w przykładzie pierwszym- zabrakło człowieka!
Tyle jesteśmy warci, ile sami sobie wypracujemy.
Kiedy jesteśmy w pełni sił do działania, niezbędni w potrzebie, niezastąpieni w pracy. Gdy mamy dla każdego czas na rozmowę, portfel zasobny, miłe uosobienie, życzliwy uśmiech. Wtedy wszystko jest w porządku.
Dlaczego o tym wszystkim zapominają ludzie, kiedy kogoś zabraknie?
Albo kiedy ktoś żyje, ale pogrąża się w ciężkiej, przewlekłej chorobie, nie radzi sobie z trudnościami dnia codziennego?
Gdzie nasze miłosierdzie i katolickie, ludzkie podejście, narodowe braterstwo i patriotyzm?
A szacunek do człowieka?
To trudne pytania, ale nurtują niejednego człowieka.
Warto sobie na nie odpowiedzieć w ciszy i skupieniu.
I może coś zmienić, z kimś się pojednać, podać życzliwą dłoń, uśmiechnąć się szczerze.
A może zadzwonić, napisać list, pocztówkę z pozdrowieniami lub e-mail.
Dobrze jest wspominać często o ludziach, którzy odeszli, a wyznaczali swoje cele, dążyli do ich spełnienia.
Wokół nas jest pełno ludzi wartościowych, godnych pochwały, przybliżenia ich losu, zasług.
Ktoś był, żył i?...nie powinno po nikim zostać puste, niezapisane pole.
Niedawno minęła 15-rocznica śmierci mojego ukochanego kuzyna Rafała, który przedwcześnie odszedł.
Nie ma Go z nami  już tyle długich lat, pozostała niezapełniona niczym pustka!
I ja zastanawiam się, jak to będzie, kiedy mnie zabraknie...
Wybrałam już rodzaj pochówku, kolor stroju, a nawet piosenkę.
Nie chcę żadnych nekrologów, kwiatów, płaczu, żalu.
Niech, to moje przejście Tam, będzie ciche i skromne.
Żyjmy zatem tak, aby po naszej śmierci zapamiętano, przede wszystkim to, co było w nas wartościowe!
Dzisiejsze komentarze pozostawię bez odpowiedzi, uszanuję Wasze odmienne zdania na temat.

ulubiona piosenka- klik

Cytat do zapamiętania:

"Człowiek jest jak samolot-musi wystartować z ziemi zmysłów, ale jego przeznaczeniem, jest lot w przestworzach wartości".
J.F. Frańczak

Przeczytałam, polecam📚📗📘📖

Z Wydawnictwa Dragon otrzymałam, pięknie zapakowane dwie książki.
Jedną z nich jest powieść, pt."Niezapominajka". Autorką jest Ewelina Klimko.

To opowieść o losach trzech kobiet żyjących w różnych czasach z magia w tle.
Ocena 8/10

Drugą poruszającą kobiece serca lekturą jest "Dziewczyna w mundurze". Autorką jest Agata Sawicka.
Historie dwu kobiet, których dzielą lata, w których żyły. Ale za to łączyła miłość do mężczyzny oraz wojskowy mundur.
Moja ocena 8/10

Wydawnictwo MANDO dostarczyło mi do przeczytania 2 tom z serii "Saga Estery" książkę pt."Pierwsze dni niepokoju". Autorką jest Wiktoria Gische.
Poznajemy dalsze losy głównych bohaterów, czyli rodzin: Kaufmann, von Rietberg i Działoszyńskich.
Moja ocena 8/10


Z Wydawnictwa RM otrzymałam do recenzji "Sennik praktyczny", którego autorką jest Elwira Sowińska.
Dla tych, którzy chcą poznać interpretację swoich snów, polecam.
Moja ocena 7/10

Kolejna, tym razem kulinarna lektura, nosi tytuł "DMM. Dieta mało mięsa". Autorką jest Agata Lewandowska.
Zdrowe, smaczne, kolorowe, urozmaicone przepisy, polecam!
Moja ocena 8/10

Trzecią lekturą z tego samego wydawnictwa wartą przeczytania, jest "Przysięgnij, że przeżyjesz. Majdanek-Auschwitz- Bergen-Belsen".
Swoje wspomnienia okupacyjnej rzeczywistości żydowskiej opisała Rachel Roth.
Moja ocena 8/10


Czwarta lektura pt."Jak się bronić przed narcyzem", porusza trudną tematykę, ale bardzo ważną społecznie. 
Autorką jest Anne Clotilde Zie'gler.
Moja ocena 8/10

Piątym egzemplarzem do recenzji z Wydawnictwa RM jest interesująca książka "O mężczyźnie, który widział dźwięki". Autorka Joanna Zaręba.
Głównym tematem książki jest niestandardowe funkcjonowanie ludzkiego umysłu.
Moja ocena 8/10

Wydawnictwo Znak Literanova, do przeczytania przysłało mi interesującą książkę, pt."Zanim naciśniesz spust. Pierwszy poradnik polskich snajperów". Autorami są: Artur Panasiuk i Przemysław Wójtowicz.
Lektura dobrze opracowana, ciekawa ponieważ możemy poznać wojsko od środka. 
Ocena 9/10

16 komentarzy:

  1. Podjęłaś bardzo ważny i wart przemyśleń temat kochana. Skłoniłaś mnie do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele naszych działań musi spotkać wzajemność, inaczej nie zmusisz nikogo do spotkań, pojednań, telefonów czy odwiedzin.
    Znam osoby, które nie odwiedzają grobów bliskich, bo tego nie potrzebują, co nie znaczy, że nie wspominają. Człowiek w chorobie nie zawsze ma ochotę na towarzystwo. Zwykli ludzie szybko umykają z publicznej pamięci, tak jak emeryci tracą kontakt z miejscem pracy. Życie toczy się dalej po prostu...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo gdy umiera ktoś bliski, umiera też ogromna część naszego codziennego świata. A gdy umiera obcy - ta część wydaje się mikroskopijna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyszedł mi na myśl pewien cytat. "Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać". Witold Pilecki

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się ostatnio nad tym zastanawiałam. Zmarł na raka mój ukochany wujek.
    Moja mama ma wyrzuty sumienia, że nie zaciągnęła go szybciej do lekarza, gdy objawy były wczesne... Olbrzymia tragedia dla całej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami bardziej żałujemy obcych, którzy odeszli na zawsze, niż kogoś z rodziny. Liczy się Człowiek i jego pozytywne cechy a nie przynależność do rodziny... Takie jest moje zdanie, ale szanuję też inne od mojego. Z pozdrowieniami Penelopa

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że kwestia dość wybiórczej pamięci o innych po ich śmierci wynika bardziej z tego cały czas pędzącego do przodu biegu codzienności. Wspomnienia pozostają, ale czasem wręcz wygodniej jest ich nazbyt nie rozgrzebywać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Refleksje nad życiem...Też je mam...pewnie to przychodzi z wiekiem.
    Zawsze uważałam i nadal uważam, że tyle jesteśmy warci ile dobrych wspomnień zostawimy po sobie.
    Czy komuś będzie mnie brakowało? Może przez krótki czas bo moje odejście nie spowoduje, że świat się zatrzyma i mam tego głęboką świadomość.
    Wszystkiego dobrego:)
    Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wracam z urlopu a tutaj takie mądre i głębokie posty Kochana! Muszę przyznać że zaskoczyłaś mnie tymi pytaniami. Muszę głębiej nad tym pomyśleć,bo jakoś do tej pory się nie złożyło...
    Serdecznie pozdrawiam 😘

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo poruszająca recenzja. Pozdrawiam - Bibliotekarka Natalka

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mądry i wzruszający wpis Bożenko, ja tez już zadbałam o swój pochówek aby bliscy nie mieli kłopotu? chciałabym nawet aby moje prochy rozsypano ale u nas nie jest to możliwe :-( niech dobrze Ci się wypoczywa i wracaj uśmiechnięta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. "Tyle wiemy o sobie, le nas sprawdzono", jak pisała w wierszu o Ludwice Wawrzyńskiej Wisława Szymborska, podtrzymując tym wierszem pamięć o tej niezwykłej kobiecie.
    Mam w testamencie: mam być skremowana w czerwonej sukience przy znanej piosence "Halleluyah", ale w wykonaniu kanadyjskiej wokalistki K.D.Lang (bo dla mnie jej wersja jest najlepsza). Byłoby też fajnie, jakby moje prochy rozsypano nad morzem.
    Skończę swoją wypowiedź również cytatem z naszej cudnej Noblistki: "Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci".

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne podsumowanie recenzji ^^ kilka ciekawych :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Często wspominam sąsiadów babci. To byli kochani ludzie, życzliwi pomocni. Babcia zawsze mogła na nich polegać. Kiedyś było inaczej. Ludzie w bloku się sobą interesowali oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Dziś niektórzy sąsiedzi nawet nie odpowiadają dzień dobry. Smutna ta nowa rzeczywistość Morgano. Książki piękne poleciłaś warte przeczytania. Zapisze sobie te tytuły. Miłego wieczoru Kochana

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie dziękuję za wszystkie komentarze🤗🌼💖

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo dziękuję za polecenie książki "Dieta mało mięsa". Poruszyłaś ważne tematy, skłaniające do refleksji. Pozdrawiam serdecznie Morgano.

    OdpowiedzUsuń