Kochani !
Znalazłam takie oto opowiadanie, wzruszyłam się i zadumałam.
Kimkolwiek jesteś kocham Cię!
"Po cichej uliczce wielkiego miasta szedł sobie drobny staruszek,
Powłócząc nogami w jesienne popołudnie.
Zeschłe liście przypominały mu każde przeszłe lato.
Przed sobą miał długą, samotną noc w oczekiwaniu na kolejny czerwiec.
Aż nagle w stercie liści w pobliżu sierocińca, mała kartka papieru zwabiła jego wzrok.
Zatrzymał się więc i podniósł ją trzęsącymi się dłońmi.
Czytając dziecinne literki, starzec wybuchnął płaczem,
Bo słowa paliły jego wnętrze niczym piętno.
"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham.
Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję.
Nie mam nawet z kim zamienić słowa,
Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!"
Oczy staruszka spoczęły na budynku sierocińca i dostrzegły małą dziewczynkę
Z nosem smętnie przyklejonym do szyby.
I wiedział już, że wreszcie znalazł przyjaciółkę,
Więc pomachał do niej i posłał jej jasny uśmiech.
Oboje wiedzieli też, że spędzą zimę razem, naśmiewając się z deszczu.
Naprawdę spędzili zimę, śmiejąc się z niepogody,
Rozmawiając przez płot i obsypując się drobnymi podarkami, które dla siebie zrobili.
Staruszek rzeźbił dla niej przepiękne zabawki,
Dziewczynka zaś rysowała mu obrazki, na których piękne panie
Spacerowały w słońcu i zieleni drzew, i oboje dużo się śmiali.
Lecz dnia pierwszego czerwca dziewczynka podbiegła do płotu,
By pokazać starcowi swój nowy rysunek, a jego tam nie było.
Przeczuwała jakoś, że on już nie wróci,
Pobiegła więc do pokoju, wzięła kredki i papier i napisała...
"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham.
Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję.
Nie mam nawet z kim zamienić słowa,
Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!".
Powłócząc nogami w jesienne popołudnie.
Zeschłe liście przypominały mu każde przeszłe lato.
Przed sobą miał długą, samotną noc w oczekiwaniu na kolejny czerwiec.
Aż nagle w stercie liści w pobliżu sierocińca, mała kartka papieru zwabiła jego wzrok.
Zatrzymał się więc i podniósł ją trzęsącymi się dłońmi.
Czytając dziecinne literki, starzec wybuchnął płaczem,
Bo słowa paliły jego wnętrze niczym piętno.
"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham.
Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję.
Nie mam nawet z kim zamienić słowa,
Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!"
Oczy staruszka spoczęły na budynku sierocińca i dostrzegły małą dziewczynkę
Z nosem smętnie przyklejonym do szyby.
I wiedział już, że wreszcie znalazł przyjaciółkę,
Więc pomachał do niej i posłał jej jasny uśmiech.
Oboje wiedzieli też, że spędzą zimę razem, naśmiewając się z deszczu.
Naprawdę spędzili zimę, śmiejąc się z niepogody,
Rozmawiając przez płot i obsypując się drobnymi podarkami, które dla siebie zrobili.
Staruszek rzeźbił dla niej przepiękne zabawki,
Dziewczynka zaś rysowała mu obrazki, na których piękne panie
Spacerowały w słońcu i zieleni drzew, i oboje dużo się śmiali.
Lecz dnia pierwszego czerwca dziewczynka podbiegła do płotu,
By pokazać starcowi swój nowy rysunek, a jego tam nie było.
Przeczuwała jakoś, że on już nie wróci,
Pobiegła więc do pokoju, wzięła kredki i papier i napisała...
"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham.
Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję.
Nie mam nawet z kim zamienić słowa,
Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!".
autor nieznany
Czyż wokół nas nie ma samotnie żyjących osób lub tych w tłumie, ale osamotnionych?
Czasem nawet w rodzinie, wśród bliskich jest nam smutno.
Każdy zajęty pracą, swoimi sprawami osobistymi, sympatiami, hobby.
Spotkanie w biegu, szybka kawka. Nie ma czasu na rozmowę.
A, rozmowa wiele może.
Sami wiecie, że słowem można wesprzeć, pomóc rozwiązać problem.
Do szczerej, owocnej rozmowy potrzeba dwojga ludzi, co najmniej.
Niektórzy rozmawiają sami ze sobą lub zwierzętami, roślinami.
Ale tylko rozmowa w cztery oczy ma sens, bezpośrednia wymiana myśli.
Jest samotną 80-letnią osobą.
Rozmowy z nią nie są łatwe, ani przyjemne.
Rozpamiętuje wciąż przeszłość i wydobywa z niej tylko momenty negatywne.
Budzi się w niej wtedy złość, żal do całego świata, oczy napełniają łzami.
Nie wiem często, jak mam się zachować, w takich chwilach.
Gdy pocieszam, pada: "cóż Pani możesz wiedzieć, takie były czasy i ludzie".
Kiedy milczę, Pani Maria jeszcze gorzej to znosi.
Nazywała mnie "promiennym słoneczkiem".
Odwiedzałam ją często po pracy ( niejeden raz zmęczona, czy wkurzona) ale zawsze przy Pani Marii towarzyszył mi uśmiech.
Tego Pani Marii było potrzeba: radosnego nastawienia i powiewu młodości, jak mawiała.
I teraz cieszy się z moich wizyt, ale jest bardziej zasmucona, zamyślona, zmęczona, łatwo ją urazić.
A przecież mieszka w bloku na 1 piętrze, wokół ludzie, znajomi sąsiedzi.
Nie widzą staruszki, nie dostrzegają samotnej kobiety?
A, gdzie jest pomoc z urzędu miasta, czy przychodni? o nie, w tej drugiej byłam, pytałam. Nie obchodzą ich takie sprawy!
Smutnym jest fakt, że w XXI wieku ludzie żyjący w tłumie wciąż siedzą i płaczą w pustych mieszkaniach!
Młodzi ludzie sami chętnie wychodzą do ludzi, starsi oczekują, że to ludzie przyjdą do nich.
Bo wiek, choroba i wstyd czasem prosić.
A, jak jest u Was?
Dostrzegacie, pomagacie, zauważacie innych wokół siebie? a może sami szukacie drugiej osoby, choćby do rozmowy tylko?
Za wszystkie komentarze z góry dziękuję:)
Refleksyjne tematy także u mnie są i będą, bo takie jest życie.
do posłuchania- klik
Motto do zapamiętania:
"Wystarczy jedna osoba, by ożyło pustkowie, i wystarczy jej brak, aby wielkie miasto wydało się puste".
Lidia Jasińska
Ja również wzruszyłam się czytając opowiadanie.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Bardzo często w tym zabieganym czasie nie dostrzegamy i izolujemy się od samotnych ludzi. Zapominamy, że i my może kiedyś będziemy spragnieni rozmów z drugim człowiekiem.
Serdecznie pozdrawiam:)
Nie zawsze do końca jesteśmy w stanie zrozumieć odczucia, potrzeby innych.
UsuńCzas wszystko koryguje, a los doświadcza.
Pozdrowionka przesyłam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
Piękna opowieść, takie właśnie są balsamem dla duszy:-)
OdpowiedzUsuńCzyż nie podobną funkcje pełnią blogi?
Poznajemy sie przypadkiem, czytamy swoje posty, rozmawiamy wirtualnie, niektórzy znikają, pojawiają się nowi...
Czasem wystarczy zagadać do kogoś na ulicy, by poczuł się lepiej, innym razem trzeba wysłuchać czyjejś opowieści.
Samotność to podobno wybór, a nuda to stan umysłu...
Miłego weekendu :-)
Kochana
UsuńSamotność świadoma nie dla każdego.
Choroba, starość to nie wybór, tylko smutna rzeczywistość.
Blog trochę pomaga, ale rozmowa w realu nigdy nie zastąpi tej w necie.
Pozdrowionka przesyłam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
Bardzo wzruszające opowiadanie... Samotność jest bardzo smutną rzeczą, a te dzisiejsze czasy nie pomagają w rozwiązaniu tego problemu, wieczne zabieganie i myśli o milionach błahostek powoduje, że czasem nie dostrzegamy samotnych ludzi... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńNikomu na starość nie życzę samotnego losu!
Pozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗
Piękne opowiadanie o samotnych osobach się zapomina
OdpowiedzUsuńPozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
UsuńTak jak powiedziała Jotka, prowadzenie bloga lub tylko czytanie innych jest pewną formą złagodzenia samotności. Ludzie z wielu względów nie utrzymują kontaktów z innymi(czują się brzydcy i boją się odtrącenia, skromnie mieszkają i krępuje ich własna bieda). Miałam kiedyś znajomą(przyjaciółka matki), która uwielbiała rozprawiać o swoich kłopotach, ale gdy się coś jej radziło, odpowiadała jak wspomniana Pani Maria. Obawiam się, że takim ludziom nie można pomóc, bo oni mają przyjemność w nurzaniu się we własnym nieszczęściu. A opowiadanie faktycznie wzruszające, chociaż ja w odróżnieniu od Ciebie, na weekend wolę lżejsze tematy.
OdpowiedzUsuńLudziom starszym, schorowany, samotnym należy się pomoc, choćby od państwa, gminy, pomocy społecznej.
UsuńTo ich obowiązek!
Pozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
Parę lat temu moja ciocia wyznała mi, że jest samotna. Mimo że ma partnera, wnuczkę, mimo że wiedzie jej się, to jednak... sama rozumiesz – samotna w tłumie. I powiedziała mi to, licząc, że będę jej częściej towarzyszyć. A ja ją opuściłam. Żyję teraz za granicą i myślę o niej czasem, a wtedy podzielam jej smutek, na tę jedną chwilę. Może wtedy ona to wyczuwa i jest jej raźniej? Jeśli wierzyć w niewidzialną nić łączącą dwie dusze, to tak.
OdpowiedzUsuńCzasem samotni ludzie wybierają sobie takie dobre dusze, o których myślą i liczą na pomoc.
UsuńZnam to z własnego doświadczenia.
Pozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
Wspaniała filozofia małego dziecka, po prostu kochać! A my, dorośli, o tym często zapominamy:) Choć wiem też, jak trudno taką zgorzchniałą i z ciągłymi pretensjami osobę kochać. Mam taka osobę w rodzinie i wiem, jak trudno z nią żyć, bo ma pretensje do całego świata o wszystko. Po co? Nie chcę być taką smutną i rozgoryczoną osobą w późniejszym wieku! Niektórzy stracili dziecięcą radość życia i pamiętają tylko te złe chwile, a były w nim na pewno też wspaniałe:) I te pamiętać!
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci wspanialej postawy i życzę dużo siły i wytrwania, i radości, mimo bólu:) Całuję:)
Kochana
UsuńNie ma czego gratulować.
Znam Panią Marię długo, wiem, że potrzebuje pomocy, nie mogę jej zostawić na pastwę losu!
Pozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
Kochana Morgano, prześliczny post!.. piękne zdjecia, cudowne opowiadanie, dające wiele do myślenia, czasem potrzeba naprawdę niewiele, jedno słowo , jeden gest jeden uśmiech, albo po prosu być i pomilczeć.. jesteś wspaniałą Osobą, masz dobre Serce i to co robisz jest szlachetne i piękne <3
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam najserdeczniej i życzę uroczego weekendu :)
Nie jestem wspaniała, tylko wrażliwą na losy samotnych, starszych ludzi. Tak uczyla mnie Mama.
UsuńPozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
Wzruszające przemyślenia. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
UsuńRozmowa ze zwierzakiem to też rozmowa w cztery oczy ;) A że nie odpowie po ludzku, tylko po swojemu... Trzeba umieć słuchać.
OdpowiedzUsuńA historia piękna :)
Pozdrawiam serdecznie!
Nie mam zwierząt, więc nie wiem, jak to jest.
UsuńJa rozmawiam z 🌻
Pozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️
Czasem sama obecność wystarcza żeby poczuć się lepiej, a czasem wzmaga negatywne wspomnienia...
OdpowiedzUsuńNie dowiem się nigdy, jakie nosisz imię?!
UsuńPozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗🌻
Nie podaję danych w internecie. 1987 to pseudonim.
UsuńPodpis raczej wskazany, może być pseudo.
UsuńDziwnie się czyta samą datę, zwłaszcza mnie.
1987 to mój podpis :) Tak czuję się bardziej swobodnie
UsuńJest ok.
UsuńNaprawdę jesteś Promiennym Słoneczkiem. Ja nie potrafię rozmawiać nawet ze swoimi rówieśnikami, a co dopiero ze staruszką. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńOj tam Nitagerze potrafisz, tylko skromność nie pozwala Ci się chwalić!
UsuńPozdrowionka przesyłam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗
Starość czeka każdego.... więc nie powinniśmy o tym zapominać...
OdpowiedzUsuńPiękny post Morgano...
Serdeczności
Dziękuję, nie powinniśmy.
UsuńPozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
Piękne opowiadanie! Chwyta za serce, ale i daje dużo do myślenia. Przeczytałam dwa razy. Samotność jest straszna, ale niestety coraz więcej ludzi jest samotnych :( Można być w rodzinie, związku, wśród ludzi, a czuć się samotnym. Ludzie teraz są obojętni na drugiego człowieka, jego los... Każdy gdzieś pędzi, goni i nie widzi tego co powinien lub udaje, że nie widzi. A czasami zwykła, życzliwa rozmowa potrafi zdziałać cuda.
OdpowiedzUsuńUściski Morgano i miłego tygodnia życzę!:)
Mnie, to opowiadanie także poruszyło❤️
UsuńDziękuję za miłe słowa 😄
Pozdrowionka zostawiam na miły dzień i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗🌻
Ten Twój wpis to też i trochę jak upomnienie dla mnie - bo muszę Ci powiedzieć, że często o Tobie myślę i chciałabym czasem mieć więcej czasu, coś napisać, ale mi ostatnio życie pędzi galopem, a zdrówko nie do końca nadąża. Poza tym i tu blisko mam takich podobnych "podopiecznych", a także starszych członków rodziny. Ale wiedz, że pamiętam i kiedy piszesz, że Ci ciężko, wiedz, że posyłam dobre myśli, by Ktoś przyszedł ci z pomocą... Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńU. od kubeczka :-)
Witaj po przerwie ❤️
UsuńPrzypomnij mi od którego kubeczka, tego malowanego na herbatkę?
Dziękuję za pamięć i dobre myśli 🤗
Pozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 😀🌻
Tak, Kochana!
UsuńPozdrawiam, pamiętam, życzę wszystkiego dobrego!
Odezwij się proszę na e-maila, popiszemy, co u nas nowego, dobrze?🤗
UsuńChętnie, ale dopiero pod koniec września - na razie ledwo zipię! A tu, do Nita czy do Klarki wpadam tylko na moment, zeby złapać oddech. Nie jest różowo, ale się nie daję, a jak będzie czym to się może i pochwalę - popatrz czasem w niebo z myślą o mnie, jako i ja tobie czynie :-) przytulam!
UsuńDobrze, poczekam🙋
UsuńObok mnie mieszka taka samotna staruszka.Ma ,a właściwie w październiku skończy 90 lat.10 lat temu została wdową i od tego czasu się nią opiekuję,tzn wynosimy śmieci,robimy zakupy,opiekuję się w chorobie,spędza a nami każde święta,a czasem zwyczajnie idę pogadać:))))Jak coś upiekę to zanoszę i tak właściwie stała się naszą rodziną.Nie ma nikogo oprócz nas.Czasem mnie denerwuje,ale zawsze sobie tłumaczę ,że to już wiek robi swoje:)))zaciskam zęby i się uśmiecham.I jedno Ci powiem,chciała bym takich "nas"na swoją starość:)))tą psychiczną:)))
OdpowiedzUsuńBożenko kochana
UsuńDoskonale Cię rozumiem, choć ja nie mam Pani Marii na co dzień.
Bo ona ma swój honor, jak mi powiedziała, na święta się nie wprasza i tam, gdzie jest w domu mąż nie chodzi!
Obyśmy miały takie szczęście, ech smutna ta starość 🤗
Pozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu ❤️🌞🌼😀☕
Powiem Ci że zajmuję się starszą kobietą w Niemczech i tam odnajduje ciepło rodzinne
OdpowiedzUsuńDla dzieci samotność jest największą niesprawiedliwością...
Tak nie powinno być.
Gdy do mojej podopiecznej przyjeżdżają prawnuki widzę, jak jej wyrastają skrzydła..
Przyjeżdżają i odjeżdżają!
UsuńPamiętam, jak pomagałam społecznie w domu opieki i starsi ludzie nawet w papuciach wybiegali na śnieg za odjeżdżającym autami z krewnymi😣
Pozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🌻🙋
Starsi ludzi powinni zajmować się dziećmi, ale w sensie miłości, nie czynności ..
UsuńTo do daje skrzydeł obu stronom...
Nie każdy ma dzieci lub mieszkają daleko lub są niewdzięczne.
UsuńPrzykład Pani Marii.
Zostawiam serdeczności 😘
OdpowiedzUsuńDziękuję 🤗🌸🌞❤️
UsuńPoczucie samotności ma różne oblicza. Może wynikać z brak osoby do której można by w ogóle usta otworzyć, czy godnej zaufania na tyle, aby się jej zwierzyć, czy brak zrozumienia lub poparcia w jakiejś kwestii, albo odrzucenie z jakiegoś powodu. Ale też brak dzieci, czy rodzeństwa lub wdowieństwo. Samotność nie jest domeną ludzi starszych, jest domeną człowieka w ogóle. Każdy jej doświadcza w jakiejś mierze na różnych etapach życia. To nieodzowny element życia człowieka.
OdpowiedzUsuńSamotność z powodu braku osoby do pomocy w fizycznym radzeniu sobie z codziennością to odrębna kwestia.
Pozdrawiam.
Zgadzam się z Twoją opinią😄
UsuńPozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗🌻
Aż mi się łezka w oku zakręciła czytając to opowiadanie... Masz racje ten wiek jest wiekiem samotności. Staram się zawsze podejść do samotnej starszej osoby, gdy mogę w czymś pomóc chętnie to robię. Cieszę się kiedy ktoś odpowie mi jednym miłym słowem lub uśmiechem. Cały dzień jest wtedy piękniejszy. Jednak nie czuję się przy tym jakaś wyjątkowa czy dobra. W głębi wiem, że jednak robię to dla siebie, sama czuję się czasami samotna w tym zabieganym świecie. Choć tylu ludzi w okół każdy ma tysiące spraw.
OdpowiedzUsuńOstatnio była u mnie moja babcia. Bardzo ubolewała nad tym, że zawraca mi głowę, siedzi cały dzień a ja nic nie zrobię. Nakłaniała mnie bym zajęła się swoimi sprawami a ona tylko posiedzi. tak trudno było wytłumaczyć, że ja tych chwil spędzonych z nią również a może nawet bardziej potrzebuję.
Dobrze, że masz jeszcze Babcię.
UsuńPozdrowionka zostawiam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗🌻
Bardzo wzruszające opowiadanie Morgano ❤ łezka się w oku zakręciła. Wydaje mi się, że wokół nas jest wiele samotnych osób a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Można mieć rodzinę,znajomych a nadal czuć się samotnym w tłumie. Oczywiście warto zamienić słówko z samotnym sąsiadem, taka nawet krótka rozmowa może przynieść wiele korzyści dla obu stron. Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńAsiu
UsuńLudzie często się mijają, nawet nie kłaniają się sobie.
Nie rozmawiają, nie uśmiechają.
To smutne!
Pozdrowionka przesyłam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu ❤️
Witaj
OdpowiedzUsuńJestem, wróciłam z moich wysp szczęśliwych i wydaje mi się, moje wakacje minęły jak jedna chwila, nawet nie zauważyłam kiedy. Trudno jednak tak od razu wtopić się z powrotem w codzienność. Nadal przed oczyma mam piękne widoki, a głowa jest pełna wspomnień. Było tak pięknie... Ale już wróciła rzeczywistość.
Poruszyłaś ważny temat. Nawet nie zdajemy sobie sprawy ile wokół nas jest samotnych osób, nie tylko tych najstarszych. Nie wszystkie potrafią otworzyć się, poprosić o pomoc. Nawet te z najbliższej rodziny.
Pozdrawiam stateczną dojrzałością wrześniowego lata i zapachem kiszonych ogórków, za którymi tęskniłam na urlopie
Samotnym być na starość, nie ma gorszego wyjścia!
UsuńChoroba, pustka równa się depresja!
Witaj po urlopowej przerwie🤗
Nie pamiętam, kto to powiedział (ks. Jan Twardowski ??) - że starzy ludzie umierają nie z powodu starości, tylko z powodu samotności. Ale - jak wynika z zacytowanego przez Ciebie opowiadania - nie tylko starzy ludzie bywają samotni...
OdpowiedzUsuńWitam pięknie na moim blogu🙋
UsuńSamotność jakakolwiek, nie z wyboru, nie powinna istnieć!
Serdeczności przesyłam 🌻😀
Rzeczywiście samotność jest straszna bez względu na wiek. Bardzo współczuję tej pani. Musi być jej ciężko. Każdy ma potrzebę być wysluchanym, a jeśli tego brak staję się zgorzkniały ponury, zamyka się na otoczenie. Mieliśmy taką sąsiadkę kiedyś. Po śmierci męża odsunęła się od ludzi, a córka z wnukami za granicą rzadko ją odwiedzali. Nie była zbyt towarzyska, swoim zachowaniem odpychała ludzi od siebie. Nikt nie chcial do niej podejść.
OdpowiedzUsuńWitaj
UsuńWłaśnie, nie wszyscy umieją, czy chcą prosić o pomoc!
Pozdrowionka przesyłam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻
Wiele jest teraz osób samotnych, z różnych powodów. Łatwiej odnaleźć ludzi w wirtualnym świecie, ale to nie to samo, co prawdziwa rozmowa, a o takie niestety coraz trudniej. Kiedy spotykam się z koleżankami, to nie możemy się nagadać, to nie to samo co kilka zadań napisanych w smsie czy komunikatorze, ale teraz coraz mniej czasu na długie spotkania, bo praca, obowiązki domowe, rodzina, hobby. Ostatnio odezwała się do mnie koleżanka, z którą nie widziałam się 7 lat, spotkanie było bardzo miłe i aż dziwne, że po tylu latach można odświeżyć znajomość :)
OdpowiedzUsuńPiękne takie spotkania po latach❤️
UsuńSzkoda, że mnie nikt nie odnalazł!
Miałam przyjaciółkę z lat szkolnych, szukałam jej, ale nadaremno!
Nikt nie powinien być samotny!
Pozdrowionka przesyłam i dziękuję za Twoją obecność na moim blogu 🤗❤️🌻