Aby troszkę odpocząć od upałów za oknem proponuję kilka filmów, które obejrzałam.
Pierwszy z nich, to obsypana Oscarami w tym roku : "Bohemian Rhapsody". z 2018r.
Główny bohater filmu, czyli Rami Malek genialnie wcielił się w postać Freddiego Mercury'ego.
Otrzymał zasłużenie najważniejszą nagrodę filmową, czyli Oscara.
W sumie film zdobył 4 statuetki, także: za montaż, montaż dźwięku i dźwięk.
Reżyserią zajął się Bryan Singer, scenariusz napisał Anthony McCarten.
Film biograficzny, bardzo przejmujący o życiu i karierze muzycznej znanego muzyka, wokalisty zespołu wszechczasów- "Queen".
Farrokh Bulsara, to prawdziwe imię i nazwisko Freddiego Mercury'ego.
/ kadr z filmu, zdj. z sieci /
Nie interesowałam się do tej pory historią zespołu, niewiele (oprócz choroby- AIDS) wiedziałam o wokaliście.
Jego głos był niezwykły. Śpiewał czysto, zmieniał tonacje, miał ogromną skalę.
Przeprowadzono nawet badania. Wynika z nich, że wokalista w powszechnym przekonaniu dysponował tenorem, w rzeczywistości posługiwał się jednak barytonem.
A średnia częstotliwość jego głosu, to 117.3 Hz.
Odrzucił nawet zaproponowaną mu pracę w operze, bo bał się, że będzie nierozpoznawalny przez ludzi.
Fredie podczas śpiewu poruszał nie tylko fałdem głosowym, ale również fałdem przedsionkowym.
Ciekawostką jest, że drugi z wymienionych nie bierze udziału w procesie tworzenia głosu, ponieważ mógłby zakłócić jego prawidłową artykulację. Naukowcy wspominali w tym wypadku o „niezwykłej anomalii”.
Szybkość wibracji w gardle Mercury’ego była nieosiągalna nawet dla genialnego Pavarottiego.
Co by było gdyby, koleje losu zmieniły bieg. Gdyby Freddie się ożenił z pierwszą miłością życia Mary Austin, zaśpiewał jednak w operze, poukładał życie rodzinne...
Artyści nie myślą o przyszłości, żyją i cieszą się chwilą, sławą, bogactwem. Wspomagają się używkami, uciechami świata.
Często w chwilach zwątpienia, choroby pozostają jednak osamotnieni, niezrozumiani.
Tak łatwo nam oceniać innych ludzi, nie znając ich przeszłości.
Freddie Mercury odszedł zbyt wcześnie, bo 24.11.1991r. w wieku 45 lat.
Film bardzo polecam:)
Kolejnym filmem, który obejrzałam jest: " Boy Erased-Wymazać siebie" z 2018r., a oparty na faktach.
Znany dotąd jako dobry aktor Joel Edgerton, stanął na wysokości zadania i podjął się reżyserii i napisał scenariusz.
To historia nastoletniego chłopca, który wyznaje, że jest gejem.
Jared Eamons- główny bohater, w tej roli bardzo dobry aktor młodego pokolenia- Lucas Hedges, pochodzi z bardzo konserwatywnej rodziny. Ojciec ( Russell Crowe) jest szanowanym pastorem i nie zgadza się z odmienną seksualnością swojego syna.
Wysyła go w tym celu do rygorystycznej szkoły "naprawczej". Ma się "wyleczyć", wyzbyć grzechu .
Niestety wychowankowie owej szkoły poddawani są terrorowi psychicznemu i dziwnym rytuałom.
Matka Jareda ( doskonała Nicole Kidman) kocha syna, ale chce jednocześnie być posłuszna mężowi.
Seksualność, to zawsze trudny temat dla dzieci i rodziców.
Film polecam:)
/ fotos z filmu, zdj. z sieci /
I jeszcze jeden film: " Relatos salvajes- Dzikie historie" z 2014r.
Twórca reżyserii i scenariusza Damián Szifrón w sposób dramatyczno-komediowy przedstawia sześć oddzielnych historii.
Różni ludzie, inne miejsca, statusy społeczne, a emocje podobne.
Przypadki ludzi, można by rzec dramatyczne, którzy dostają od losu to, na co zasłużyli.
Gorzkie opowieści, które łączy jedno "uśpiona" agresja.
Podobno każdy człowiek ma ją w sobie i czasem wystarczy tylko jedna chwilka, aby ją uwolnić.
Przeradza się wtedy w ciąg niekontrolowanych, niebezpiecznych, zgubnych zachowań.
Uśmiałam się zdrowo, ale to śmiech przez łzy.
Koniecznie obejrzyjcie:)
/ zdj. z sieci, kadr z filmu /
Kochani, to moje propozycje filmowe. A, co Wy ostatnio oglądaliście godnego uwagi?
Jak znosicie upały?
Pozdrawiam serdecznie na udane, pełne uśmiechu kolejne dni czerwca:)
do posłuchania moja ulubiona piosenka: "Who Wants To Live Forever"- klik ,
a także ciekawe wykonanie- klik
Cytat do zapamiętania:
"Talent- to robić z łatwością to, co trudne dla innych. Robić to, co niemożliwe dla talentu- oto geniusz".
Henri Frederic Amiel
Ja ostatnio niczego nie oglądałam bo pójście do kina w taki upał uważam za bohaterstwo. No ale przecież się mylę, bo w kinie jest fantastyczna klimatyzacja.
OdpowiedzUsuńTo może na to "Bohemian rapsody" się wybiorę???
W kinie byłem dawno temu. Sam nie wiem dlaczego? Freddiego Mercury bardzo lubię a nawet kocham. Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za wizytę u mnie.
OdpowiedzUsuńVojtek
Dzięki za polecajki, zapodam mężowi, by wyszukał:-)
OdpowiedzUsuńGdy przypomnę sobie tytuły, to napiszę:-)
Bardzo podobały nam się: Green book, Pierwszy człowiek, Tajemnica Filomeny, Kształt wody, Cudowny chłopiec...
OdpowiedzUsuńZnam te filmy:)
UsuńOczywiście na pierwszym miejscu Freddi Mercury. Do tej pory słucham z przyjemnością, więc "Bohenian..."
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenia, łatwiej wtedy o decyzje.
Pozdrawiam
Kilka lat temu byłam w kinie na Dzikich Historiach, zupełnie zapomniałam o tym filmie, a podobał mi się. Dziękuję, że mi o nim przypomniałaś. Ostatnio widziałam Bohemian Rhapsody. Cóż to za film! uwielbiam Qeen, czytałam biografię Freddiego, mam zdjęcia przy jego pomniku w Montreux ;))zatem ten film był dla mnie niezwykłym przeżyciem i uważam, że Malik spisał się doskonale. Poleciłem ten film już kilku osobom i na każdym zrobił wrażenie ;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu:)
UsuńZapraszam jeszcze:)
Ojej nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam w kinie. Jednakże z przyjemnością obejrzę film o Freddim Mercury. ;)
OdpowiedzUsuńWitaj!
UsuńPolecam ,zapraszam:)
W ten upał to w ogóle nic się nie chce, nawet myśleć ciężko. Ja nie jestem wielbicielką temperatur powyżej 30*C. Dziękuje ze rekomendacje, "Bohemian Rhapsody"chętnie obejrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Byłam na Bohemian Rhapsody w kinie, ale chyba Rocketman lepszy. Ale to już co kto lubi. Ja czekam z utęsknieniem teraz na Króla Lwa w wersji ,,aktorskiej" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję, że przypomniałaś mi o "Bohemian Rhapsody". Wybieram się od dłuższego czasu i nie mogę wybrać. A Queen bardzo lubię. Pozostałych filmów nie znam. Od siebie mogę polecić np. japoński film "Manbiki kazoku" (polski tytuł to "Złodziejaszki") z 2018 r. Zdaje się, że w Polsce miał premierę w tym roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie znam żadnego z filmów, które poleciłaś. Dawno nie byłam w kinie. W tym roku chyba ani razu. Hmm... pora przejrzeć repertuar kin. A polecone przez Ciebie spróbuję gdzieś znaleźć, bo w kinie pewnie już ich nie grają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja w kinie byłam bardzo dawno, bo jakoś w zimie. Muszę się niebawem wybrać. Filmów nie kojarze, ale pewnie dlatego że rzadko patrzę co jest nowego i za filmami nie przepadam.
OdpowiedzUsuńDzięki za propozycje, choć ja latem wolę zająć się ogrodem. Zimą odrobię zaległości. Przesyłam uściski:)
OdpowiedzUsuńWitam:)
UsuńDziękuję za odwiedziny:)
Ciekawe propozycje. U nas ostatnio mało filmów, może w lipcu trochę więcej czasu znajdziemy na pójście do kina :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
..rzadko chodzę do kina, ale chętnie obejrzałabym Twoje propozycje filmowe.. być może uda mi się w najbliższym czasie obejrzeć jakiś polecany fprzez Ciebie film..
OdpowiedzUsuń..bardzo lubiłam zespół 'Queen' a Freddi Mercury był niezykłym wokalistą..
- pozdrawiam serdecznie :)
Witaj na moim blogu:)
UsuńZapraszam ponownie:)
Ostatnio oglądałam z wielką przyjemnością film ,,stulecie Winnych,,Czekam na drugi sezon.
OdpowiedzUsuńLubię Quenn, choć dopiero dzięki swojej drugiej połówce zorientowałam się, jak wiele ich piosenek znam. Znam też smutny życiorys Freddy'ego. Pewnie kiedyś zobaczę ten film. Ten drugi mnie zaintrygował, zapisałam sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńUpał przeżywam ledwo ;)
Uwielbiam ich
OdpowiedzUsuńW maju byłam na koncercie filcharmonii
Cudowne przedsięwzięcie
Po książkę koniecznie sięgnę
O filmie "Bohemian Rhapsody" było dość głośno i jestem ciekawa czy mi również przypadnie do gustu, bo mam go w planach. Widzę, że "Boy Erased - Wymazać siebie" porusza ważny i trudny temat, a takie filmy też lubię oglądać. Wcześniej o nim nie słyszałam, a wydaje się być ciekawy. "Relatos salvajes - Dzikie historie" to też dla mnie coś nowego, też nie wiedziałam o jego istnieniu. Każdy z nich mnie zainteresował i każdy z chęcią obejrzę. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze na temat:)
OdpowiedzUsuńMorgano! Gdzie mój komentarz :( ?
OdpowiedzUsuńKochana
UsuńNie usuwałam Twojego komentarza, zatem nie wiem, co się stało.
Czasem internet płata figle i moje też się nie pojawiały na innych blogach.
Witaj początkiem lata
OdpowiedzUsuńDziękuję za ponowną wizytę na moich stronkach. Nie każdy wraca powtórnie.
Pytasz o moje imię. Oczywiście, podobnie jak u Ciebie jest tylko wirtualne. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej, to zapraszam: http://szimena.blogspot.com/2018/09/szimena-czy-ismena.html
A prędzej przeczytam książkę niż obejrzę film
Właśnie cieszymy się najdłuższymi w roku dniami. Dlatego zatrzymaj zegarek, zawieś problemy na kołku i rozejrzyj się dookoła.
Pozdrawiam wszystkimi zapachami początku lata
Queen z Fredkiem gosci u mnie w domu odkąd się urodziłam. Filmu jeszcze nie widziałam. Słyszałam, że dobry, znajomi mówili. Jeśli chodzi o oglądanie to oglądam na HBO świetny serial Wielkie kłamstewka, obecnie 2 sezon. Bardzo dobra obsada i fabuła. Nie spodziewałam się że mnie tak wciągnie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
W seriale się nie "wkręcam", bo nie zawsze mam czas na oglądanie.
UsuńSerdeczności ślę i dzięki wielkie za liczne komentarze:)