Dziś mamy Święto Edukacji Narodowej, zatem kłaniamy się głęboko z szacunkiem wszystkim nauczycielom i pracownikom oświaty:)
Nie będę się powtarzała, zatem proszę o przeczytanie posta sprzed lat.
Tu moje wspomnienia szkolne- klik
Zmieniło się tyle, że moje dzieci starsze zakończyły edukację, pracują w wyuczonych zawodach, mają się dobrze. A 23- latek nadal studiuje ulubiony kierunek, w którym także pracuje.
A, jak Wy wspominacie szkołę, swoich nauczycieli? czy tęsknicie za tamtymi czasami, ludźmi?
Bardzo dziękuję za pozostawiane komentarze, odwiedzanie mojego bloga😘
Witam serdecznie nowe osoby😀
Odświeżyłam temat, ponieważ trudno mi pisać, bo ból dłoni nadal trwa i nie tylko ten.
Na wszystkie obiecane e-maile wkrótce odpiszę.
Pozdrawiam cieplutko, zdrówka Wam życzę oraz samych beztroskich, słonecznych jesiennych dni🌞🌻🍁🍂🍀🤗
Motto do zapamiętania:
do posłuchania- klik
Motto do zapamiętania:
"Dobry wychowawca, który nie wtłacza, a wyzwala,
nie ciągnie a wznosi, nie ugniata a kształtuje,
nie dyktuje a uczy, nie żąda, a zapytuje-
przeżyje wraz z dziećmi wiele natchnionych chwil".
Janusz Korczak
Ja dobrze wspominam szkolny czas, ale cieszę się, że mam edukację za sobą. W liceum miałam naprawdę dobrych nauczycieli. Z widzą, klasą, kulturą osobistą. Za chwilę wrócę do szkolnej ławy razem z Tygrysem. Ciekawe jak to będzie. Teraz najważniejsze, żeby trafił na starcie na dobrą nauczycielkę.
OdpowiedzUsuńJa najgorzej wspominam nauczycieli z liceum. Tak poniżającego podejścia do ucznia nie zaznałam nigdy wcześniej, ani nigdy później... Najlepsze z kolei wspomnienia mam ze studiów. Człowiek uczył się tego co go interesuje, a prawie wszystkich wykładowców miałam cudownych :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nowy post się nie wyświetla, nie wiem skąd takie niespodzianki na bloggerze.
OdpowiedzUsuńNauczycieli miałam różnych, jak to w każdym zawodzie, ale szkołę lubiłam, bo szkoła wszak to nie tylko lekcje, a z perspektywy czasu inaczej się patrzy na wiele spraw:-)
Miłego weekendu!
Dziękuję za życzenia, jako nauczycielka przedszkolaków :) Ja chyba nie miałam szczęścia do nauczycieli. Przedszkole z przed 50 lat wspominam bardzo źle właśnie ze względu na panie. W podstawówce miałam dwoje, może troje fajnych nauczycieli, średnia szkoła trochę lepiej, ale tam już byłam starsza i też inne podejście było nauczycieli. A studia to już jednak inna bajka. Serdeczności moc przesyłam :)
OdpowiedzUsuńMój ostatni etap, tj studia wspominałam dłuuuuugo jeszcze w snach. Sniły mi sie egzaminy z matematyki... horror. Dobrze, że juz wyparłam to ze swoich wspomnień i snów.
OdpowiedzUsuńKochanna, własnie masz rację, nie widać na moim blogu tego Twojego posta.
Serdeczności :)
Każdy nauczyciel jest inny, o tym można by morze napisać, opowiadać. No cóż ja też kiedyś pracowałam jako nauczyciel, ciekawa jak byłam odbierana. Serdeczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńŹle wspominam wielu nauczycieli, zwłaszcza z liceum, ale też wcześniejszych, np. panią z zerówki bijącą linijką po rękach. Cieszę się, że nasze dzieciaki mają lepszych, w szkole i przedszkolu. Zamiast rano skręcać się z nerwów, idą chętnie :) Da się!
OdpowiedzUsuńOgólnie po latach wszyscy wydają mi się dość sympatyczni, niektórzy dziwni, ale przynajmniej mam co wspominac😉
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i pogody ducha🙂
..pochodzę z rodziny nauczycielskiej z dziada pradziada, ze strony mojej Mamy, a także z Rodziniy Taty (w której wiekszośc to byli nauczyciele).. Ja jednak nie kontynuowałam już tradycji rodzinnej ;)
OdpowiedzUsuń..swoich nauczycieli i profesorów wspominam bardzo dobrze! .. faktem jest, że ludzie są różni, więc i nauczyciele bywali przeróżni, ale wspomnienia mam naprawdę fantastyczne :)
- życzę Ci Kochana Bożenko z całego serca ogrom zdrówka i każdego dnia cudownych chwil <3 :*
Pamiętam to święto za komuny. Tak tęsknie głównie za podstawówką, za harcerstwem , za koloniami, za zimowiskami i za obozami harcerskimi. Tęsknię za szkolnymi rajdami turystycznymi i za kopaniem piłki do nocy. Tęsknie za naszymi żoliborskimi , gwarnymi podwórkami. Pozdrowienia z Żoliborza. :)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym wracać do czasów szkolnych. Do samego końca marzyłam tylko, by już więcej nie wracać do szkoły. To długa historia.
OdpowiedzUsuńW szkole przeżyłam wiele wspaniałych chwil. I jako uczennica, i potem jako nauczycielka. Mam dziś na to wiele dowodów od byłych uczniów i ich rodziców. A za piosenkę Filipinek bardzo dziękuję. Uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie życząc wiele zdrówka:)))
Szkołę wspominam bardzo ciepło, a odkąd sama stanęłam po tej samej stronie barykady, jeszcze bardziej doceniam i rozumiem swoich nauczycieli. Niestety, dzisiaj nauczyciele w dużej mierze są postrzegani jako lenie, którzy pracują kilka godzin ("co to za praca - pobawisz się trochę z dziećmi, pogadasz"), mają same przywileje i mnóóóóóstwo wolnego czasu. Poza tym są niedouczeni i nie mają pojęcia o wychowywaniu. Ech, temat - rzeka.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski, i mnóstwo ciepłych myśli posyłam, kochana.
całe życie chodziłam do szkoły:)))
OdpowiedzUsuńNiektorych nauczycieli z gimnazjum miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńNo cóż źle wspominam szkołę i za czasów dziecka i gdy pracowałam jako nauczycielka. Po obu stronach jest po prostu trudno. Często życie uprzykrzają rodzice. Pewnie gdybym spojrzała i od tej strony zobaczyłabym, że i tam jest ciężko. Jednak myślę, że nauczycieli trzeba docenić. Zwłaszcza teraz gdy dzieci nie są uczone szacunku a wręcz przeciwnie chcą pokazać, ze nauczyciel nic nie może zrobić... bo nie może...
OdpowiedzUsuńDobry nauczyciel to skarb! Ja miałam duże szczęście do nauczycieli. Niestety teraz widzę, że większość z nich nie ma zupełnie powołania do tego zawodu ani też podejścia do dzieci....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo zdrówka życzę :))))
Znam szkołę z trzech "stanów skupienia" - w przeszłości jako uczennica, obecnie - rodzic trojga dzieci w wieku szkolnym oraz nauczyciel.
OdpowiedzUsuńKażdy stan ma swoje radości i bolączki.
Ważne, by próbować się zrozumieć i POROZUMIEĆ.
No i oczywiście nie tracić z oczu CELU, jakim jest rozwój, edukacja i wychowanie DZIECKA.
Ja bardzo dobrze wspominam panią od niemieckiego, która bardzo urozmaicała nam lekcje i nie tylko szła podstawa programowa ale też dawała coś od siebie i mogliśmy poznać żywy język bo czasami puszczala nam niemieckie wiadomości albo jakieś wywiady co było niesamowitym urozmaiceniem. Chyba ja najmilej wspominam, ogólnie za szkoła nie przepadałam więc jak skończyłam liceum to cieszyłam się, że mam z głowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Całe moje życie ma związek z edukacją różnego rodzaju, nawet urodziłam się niemal w szkole. jednak byłam szczęśliwa, gdy moje dzieci już szkoły pokończyły. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że martwienie się o dobrą edukację dla wnuków jest znacznie bardziej stresujące.
OdpowiedzUsuńSzkołe wspominam z mieszanymi uczuciami. Podobnie nauczycieli. W moim życiu pojawiło sie wielu wspaniałych pedagogó jak pani od platsyki, która zainteresowała sztuką( malarstwem i architekturą przede wszytskim), pani od muzyki czy polonistyki, które wspierały mnie w pisaniu poezji. Pamietam ,ze w podstawówce mieliśmy przez pewien czas wspaniałego pana od historii, dzięki któremu pokochałam ten przedmiot.
OdpowiedzUsuńSą momenty w życiu gdzie człowiek chętnei by do tych lat wrócił, ale ogólnie cieszę się ,że te wszystkie sprawdziany i kartkówki mam juz za sobą :-)
pozdrawiam
Dużo słychać o zagrożeniach, o tym, że dzisiaj to bardzo niebezpieczna praca. To po prostu kolejna linia frontu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo niektórych (tych ulubionych) dalej piszę. Lubię wiedzieć, że wszystko u nich dobrze ❤
OdpowiedzUsuńW swoim życiu najlepiej i najpiękniej wspominam pierwszą nauczycielkę 1-3
OdpowiedzUsuńUczyła nas szacunku jeden do drugiego człowieka
Szacunek należy się każdemu, każdemu kto pracuje, nie ważny zawód ważne jakim jest się człowiekiem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze szanowalam nauczycieli bez względu na to jacy byli, czy mnie lubili czy nie. To.wynioslam z domu. A teraz... przykry jest ten brak szacunku dla nauczycieli. Młodzież i dzieci nie zawsze wiedza co wolno a co nie. Smutne.
OdpowiedzUsuńWitaj Morgano
OdpowiedzUsuńTrudno teraz znaleźć nauczyciela z powołaniem. A jeżeli nawet, to do pracy zniechęca go nieraz papierologia, która jest ważniejsza od tego, co umie uczeń.
A szacunek do nauczycieli... Coraz mniejszy, niestety
Pozdrawiam szelestem kolorowych liści
Kiedyś nauczycielka przez parę lat
Ja miło wspominam moich nauczycieli, zwłaszcza takich belfrów z prawdziwego zdarzenia, choć za moich czasów było ich już niewielu, teraz pewnie nie ma już ich wcale... Taki belfer co to tylko on umie na 5, który po prostu wie, na jaką ocenę dany uczeń umie, który sieje choć cień postrachu, który ma swoje "dziwactwa" czy tez po prostu charakter :) Młodzi nauczyciele nie wzbudzali posłuchu, zaczynali swoje nauczycielskie kariery już w czasach, kiedy ten zawód stracił swój autorytet i przestał być powołaniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mam nadzieję, że moi uczniowie wspominają mnie dobrze.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za Wasze wspominki o szkole, pedagogach 🌻😘
OdpowiedzUsuń