sobota, 6 czerwca 2015

Przemija uroda w nas...

          Witam na moim blogu wszystkich miłych gości w piękny, słoneczny dzień:)
Od dawna nachodzi mnie myśl, czy uroda pomaga, czy też przeszkadza w życiu człowieka?
Postanowiłam zagłębić się w temacie.
Każdy człowiek, a zwłaszcza płeć piękniejsza- my Panie, chciałybyśmy czarować wdziękiem, gracją, powabem. Miła aparycja, ładna buzia, smukła sylwetka, puszyste, falowane włosy, ale czy tylko? czy to jedyne atuty dobrego wyglądu?
Dochodzą jeszcze: modne ubrania,  nieskazitelne maniery, szczery, promienny uśmiech.
Kiedy przychodzi na świat malutki człowieczek jest on najpiękniejszym dla swoich rodziców, zwłaszcza młodej mamy. Dorasta, zamienia się w uroczą nastolatkę lub przystojnego młodzieńca. Zaczyna o siebie szczególnie dbać, aby być zauważonym w swoim środowisku, grupie, zaimponować towarzystwu, rozkochać w sobie płeć przeciwną.
Dziewczęta sięgają po środki upiększające, ubierają buty na obcasie, noszą modne ciuchy, biżuterię. Zaczynają mocniej pachnieć. Zmieniają fryzury i kolory włosów w zależności od nastroju, panującej mody.
Chłopcy włosy raczej zapuszczają lub strzygą na bardzo krótko, słuchają dynamicznej muzyki. Także szczególnie dbają o wygląd.
Czym dla nich wtedy jest uroda? Indywidualnym podkreślaniem swoich atutów, zakrywaniem niedoskonałości. Liczy się przeważnie lub tylko to, co na zewnątrz.
Wiek dorosły, pierwsza praca, zatem i chęć przypodobania się, pokazania, jak najkorzystniejszego wizerunku u pracodawcy.
Istnieją jednak takie zawody, gdzie nieprzeciętna uroda miast pomagać, trochę przeszkadza.
Weźmy na ten przykład bardzo przystojnego, zadbanego księdza. Tutaj uroda nie jest żadnym atutem, bo kapłan, to nade wszystko powołanie, czystość, posłuszeństwo. Tak przynajmniej powinno być. Ale, czy to nie pokusa dla młodych dziewcząt?  słyszy się często o takich przypadkach, niestety.
A bardzo atrakcyjna młoda sekretarka. Pracodawca nie raz dostrzega walory zewnętrzne, zamiast umiejętności zawodowych.
Uroda, to nie  piękno zewnętrzne, ale cala głębia zarówno uczuć, jak i  osobistych walorów, jakże często ukrytych.
Podam przykład. W pierwszej swojej pracy pozwalam kobietę 30- paro letnią. Ja miałam wówczas niespełna 20 lat. Polubiłyśmy się nawzajem. Byłyśmy dla siebie miłe, choć zupełnie inne. Ja nieśmiała, ona gaduła. Zaprosiła mnie na kawkę, opowiedziała o swoim niełatwym życiu. Mieszkała u teściów, miała męża, dwoje dzieci. Rodzina na pozór, jak jedna z wielu- bez zastrzeżeń. Ale, było jedno ale- uroda, a raczej jej brak :( tak uważali teściowie.
Nigdy specjalnie nie przyglądałam się Danusi. Dla mnie była sympatyczną koleżanką, szczerą, uczynną.
Kiedy pewnego razy spotkała mnie z nią znajoma była w szoku : "jak można być tak brzydką",  to jej późniejszy komentarz dotyczący wyglądu Danusi. Może faktycznie była lekko przygarbiona, piegowata, przy tuszy, z rozbieganymi oczami. Ale ja tego nie zauważałam na pierwszym planie. Dla mnie była miłym człowiekiem, dobrym, opiekuńczym w stosunku do dzieci, ludzi starszych. Dobrze piekła, gotowała, robiła cudeńka na drutach i szydełku. To Danusia towarzyszyła mnie, a ja jej w pierwszym przekłuciu uszu, choć obie panicznie się bałyśmy. A potem z tego faktu śmiałyśmy się do łez. Obie lubiłyśmy żartować i często się śmiać, co przysparzało nam tylko sympatii. Los nas dawno rozdzielił, ja wyjechałam, ona została, ale płakałyśmy przy pożegnaniu, jak bobry. Zawsze życzyłam jej dobrze, a ona- mnie.
Inny przykład, to tym razem mężczyzna, także nieurodziwy, ale pełen dobroci, ciepła i miłości do ludzi i świata. Dostrzegałam w nim, tylko zalety, pomimo, jak się później okazało- licznych nałogów. To była dawna, przeszła przyjaźń, ale raczej z tych "fałszywych" z jego strony. Maskował się doskonale i dawał polubić od pierwszego spotkania. Pomimo zewnętrznej brzydoty miał w sobie, to coś, co się dostrzega w pierwszej chwili.
Na koniec mądre słowa mojej śp Babuni, powtarzała je często: " pamiętaj dziecko, że przystojny mąż jest zawsze pokuszeniem dla cudzej żony".
Jakże często młodzi zwłaszcza- ludzie patrzą oczami, nie sercem. Szukają ideałów, idoli według wzorców filmowych.
Nie oceniajmy człowieka po wyglądzie tylko, starajmy się poznać jego poglądy, przekonania, zapatrywania. Wygląd, wizerunek można zmienić, a wnętrze, serce człowieka- już nie.
Dla mnie człowiek piękny, to ten: zawsze uśmiechnięty, szczery, z dobrymi manierami i szacunkiem.
Pozwoliłam sobie na ten refleksyjny temat z okazji wolnego weekendu.
Podzielcie się proszę Waszymi uwagami na temat urody, piękna, a może brzydoty. Z góry za szczere komentarze dziękuję.
Miłych, kolejnych słonecznych czerwcowych dni  Wam życzę:)


/piękno natury- Passiflora, Męczennica /

do posłuchania ulubiony "The Rasmus" - klik

 Motto na dziś:

"Jes­teś piękny. Jes­teś cu­dow­ny i wszys­tko, co ro­bisz, jest cu­dow­ne, bo ty to ro­bisz. Jes­teś tą sil­niej­szą stroną. Możesz zro­bić coś źle i wie­dzieć, że to jest złe, al­bo zro­bić coś dob­rze i wie­dzieć, że to jest dob­re, ale to coś nie może ci nicze­go zro­bić. Ty, to cały czas ty".
Melvin Burgess

17 komentarzy:

  1. Niestety w dzisiejszych czasach coraz bardziej zwraca się uwagę na wygląd, nie na to jakim jesteś człowiekiem. Dla większości jeśli nie nosisz markowych ciuchów, nie pachniesz drogimi perfumami, jesteś nikim :( Dziś, zwłaszcza dla młodzieży liczy się wygląd zewnętrzny i dobra materialne (byle markowe!) a coraz mniej uwagi zwraca się na wnetrze innego człowieka. Takie jest moje zdanie.
    Pozdrawiam cieplutko :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląd zewnętrzny wbrew pozorom jest jednak bardzo ważny a uroda nie zawsze gra w tym pierwsze skrzypce. Czasem brzydki z pozoru facet może przez odpowiedni ubiór i sposób bycia być niezwykle atrakcyjny. Podobnie zresztą kobieta. Miałam taki przykład w pracy. Krysia była brzydka ale ona sama zawsze podkreślała że jest brzydka, a miała w sobie to coś, że na powodzenie u płci przeciwnej nie narzekała, a tupetu także jej nie brakowało. zawsze mówiła że jak tylko zechce odbije faceta pięknej kobiecie,, a ja poznając ją w to wierzyłam. Będąc inteligentną osobą wybrała sobie odpowiedniego dla siebie męża . Wyjechali do Kanady .Bardzo ją lubiła i podziwiałam ją za jej poglądy i podejście do życia,a zresztą polegało to również na wzajemności Pozdrawiam Morgana. -;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroda na pewno nie zaszkodzi, ale najważniejsze jest to "coś". Są ładne kobiety, przystojni faceci, ale nijacy. A czasem przeciętna osoba, posiadająca osobisty wdzięk i urok, budzi zainteresowanie, nawet zachwyt. Żyjemy w czasach, gdy ładnemu łatwiej. Pracodawca mając do wyboru dwie kandydatki o podobnych kwalifikacjach, z pewnością wybierze atrakcyjniejszą. Takiej zresztą łatwiej się nawet wybacza błędy..... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie wolę byc doceniona za wnętrze niż" opakowanie"

    OdpowiedzUsuń
  5. ,,Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba'' - mawiała moja Babcia. Gdyby tak nie było, świat roiłby się od singli... Tymczasem różne są oblicza piękna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem tak ,,nie wszystko złoto co się świeci''mozna być ładnym i pięknym ,brzydkim ale trzeba być zwyczajnym człowiekiem o dobrym sercu i prostocie życia serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Uroda pomaga przy pierwszym kontakcie, potem widzisz w osobie jej inne cechy bądź wady, wówczas uroda schodzi na dalszy plan. Uściski Morgano.

    OdpowiedzUsuń
  8. Łatwiej tym urodziwym, niezależnie od płci, zaskarbić uwagę, sympatię, przynajmniej na początku znajomości. Późniejsze kontakty tę znajomość weryfikują. Na pewno w ocenie kto jakim jest człowiekiem- uroda lub jej brak nie ma znaczenia.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez polecam OGRANICZONA ZAUFANIE. "jest interes do zrobienia. Tak? A ile mozna stracić? To też mam na uwadze :)


    To jest bardzo różnie. Najczęściej jednak uroda w życiu pomaga. Nie ma się co oszukiwać. Są też wyjątki. I wcale nie takie rzadkie. Moja znajoma starsza ode mnie o dwa lata od ponad 10 lat żyje z facetem młodszym od niej prawie o połowę. M. jest bardzo przystojny i szczupły. A K jest po prostu naprawdę brzydka i jest na rencie. Pytanie najważniejsze. Co M w Niej widzi??????????????? I to tez jest tragedia Jego rodziców. Na pewno o innej partnerce marzyli dla swojego jedynaka. I nadal sa razem. Pozdrowienia poranne
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  10. Motto daje czas na refleksję. Kwiat tajemniczy, a ja myślałam, że tylko pokojowy, a tu widzę na zewnątrz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ano niestety ludzie widzą pozory a one przemijają. Ja z kolei miałam już niejedną propozycję łóżkową i jak to nazwał znajomy jako niebrzydka musze się z tym liczyć

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko przemija, uroda też.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  13. Uroda jak pieniądze - pomaga, gdy jest w odpowiedniej ilości. Jeżeli choćby w połowie jesteś taką jaką Cię narysował Nitager - jesteś piękna. Choć... Znałem kiedyś dziewczynę - tak obrzydliwie piękną inaczej, że... zwracali na nią uwagę wszyscy,a po niejakim czasie...lgnęli do niej [prawda, że tylko towarzysko], miała bowiem "to coś" - piękny charakter i interesującą osobowość. Czy była szczęśliwa z tym? - Nie wiem... Dziewczyny, które dezawuują potrzebę fizycznego piękna - zwyczajnie krygują się lub nieprzekonywująco kłamią [także wobec siebie]. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na moim blogu ;)
      Szkic tworzony w wyobraźni autora, ale przypomina mnie, aż się przeraziłam :)
      Piękno jest w nas, a wygląd dziś czaruje, jutro przeszkadza, przemija...
      Mile pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Pięknie dziękuję za wszystkie szczere komentarze, witam szczególnie serdecznie nowe twarze na moim blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Twarz miałam zawsze ładną(możesz ją poznać czytając post "Małpa w kąpieli" 24 sierpnia 2017), ale kalectwo stanowiło o moim wyglądzie i ocenie jego przez otoczenie. Moje walory wewnętrzne nie interesowały ani moich licealnych kolegów, ani późniejszych współpracowników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie często nie doceniają, tego co w nas najpiękniejsze, a szkoda!

      Usuń