Rzecz będzie o marchewce, przysmaku dzieci, w tym także moich, oraz wielu dorosłych.
Cóż my wiemy o tym popularnym skąd inąd warzywku?
Teraz garść wyczytanych i skrzętnie zebranych wiadomości na temat.
To roślina z rodziny baldaszkowatych. Jest popularna w całej Europie i Azji.
Pomarańczowa odmiana jest skrzyżowaniem dzikiej marchwi zwyczajnej z marchwią olbrzymią.
Barwa świadczy o zawartości karotenu. A ten jest prowitaminą witaminy A.
Zawartość Beta- karotenu w marchewce "opala" naszą skórę, tzn nadaje jej opalonej barwy.
Marchew ma szerokie zastosowanie w medycynie naturalnej przy: zaburzeniach trawiennych u niemowląt i dzieci, niedożywieniu, niedokrwistości, w stanach zapalnych skóry, w zaburzeniach przemiany materii, zapaleniu dróg moczowych, przeciwko owsikom, glistom, pomocniczo w chorobie wieńcowej.
W kosmetyce: korzystnie wpływa na stan i koloryt naszej skóry.
Sok z marchwi stosowany jest jako składnik ochronnych kosmetyków do opalania. Zaś olejek z nasion jest wykorzystywany w przemyśle perfumeryjnym. Wyciąg z marchwi jest składnikiem kremów, karoten jest składnikiem płynów do pielęgnacji twarzy, wyciąg z marchii jest substancją, z której tworzy się kremy pielęgnujące opaleniznę. Niektóre kremy p/zmarszczkowe zawierają marchew.
Tyle wiadomości na temat poczciwej marchewki, a teraz pora na przepisy.
W sobotę specjalnie dla córki upiekłam ciasto marchewkowe. Pierwszy raz, ale z jakże smakowitym skutkiem. Okazało się bardzo aromatyczne, puszyste, wilgotne i niepowtarzalne smakowo. Ma piękną, wyrazistą barwę.
Idealne do kawy, herbaty, kakao. Dla dzieci i starszych na podwieczorek lub pogaduszki z przyjaciółką.
Szybciutko znika z talerzyka, zapewniam.
Z kilku wyszukanych przepisów- utworzyłam ten jeden, częściowo zmieniony.
Ciasto marchewkowe:
380- 400 g startej drobno marchewki ( 2 większe szklanki)
2 czubate szklanki mąki pszennej
1 1/2 szklanki cukru
5 jajek
1 1/4 szklanki oleju
100 g rodzynek
2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
szczypta soli
cukier puder do podsypania
Marchewkę myjemy.
Surową ścieramy na tarce o drobnych oczkach.
Rodzynki moczymy przez chwilę w gorącej wodzie, odcedzamy.
Razem ucieramy w mikserze cukier i cale jajka na puszystą masę. Wsypujemy przesianą mąkę. Wlewamy olej. Ucieramy. Dodajemy marchew. Wsypujemy przesiane: sodę, proszek, cynamon. Dodajemy rodzynki.
Dużą blache wykładamy pergaminem. Wylewamy ciasto.
Pieczemy ok. 40 min. w temp. 180 stopni C. Sprawdzamy patyczkiem, czy ciasto jest już upieczone.
Wyjmujemy z formy. jeszcze gorące posypujemy cienko cukrem pudrem.
Smacznego życzę :)
Uwagi: ciasto jest słodkie, zatem jeśli ktoś woli wersje mniej słodką, dodaje po prostu mniej cukru. Wszystko zależy także od słodkości marchewki. Moja była wyjątkowo soczysta i aromatyczna.
Można na wierzch zrobić i rozsmarować krem kwaskowy, np z kwaśnej śmietany, czy serka homo. Albo oblać polewą lub lukrem cytrynowym.
Do ciasta możemy wsypać jeszcze posiekane orzechy włoskie.
Wszystkim odwiedzającym i czytającym życzę miłego i pomyślnego tygodnia :)
Cytat na dziś:
"Dziewięć dziesiątych naszego szczęścia polega na zdrowiu. Zdrowy żebrak jest szczęśliwszy, niż chory król".
Arthur Schopenhauer
Uwielbiam marchewkowca - wole nie robić jeśli chcę troszkę schudnąć;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od silnej woli :)a ja piekę, a nie lubię słodkości...
UsuńSmacznie pozdrawiam :)
Gdzieś przeczytałam fajne zdanie(chyba u Hanny) - ja mam silną wolę! Jest tak silna,że robi ze mną co chce;)
UsuńCóż...:)
UsuńDojrzewam do popełnienia! Dużo dobrego słyszałam...
OdpowiedzUsuńZapraszam zatem :)
UsuńSmacznie pozdrawiam :)
A właśnie dziś moja żona zrobiła marchewkowe ciasto czyli popularne w Irlandii "carrot cake". Tym razem z dodatkiem buraka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAha, czyli można i tak :)
UsuńSmacznie pozdrawiam :)
Pierwszy raz jadłam w Kanadzie...posmakowało :) I potem już namawiałam piekące osoby by do swojego repertuaru dodały ciasto marchewkowe :) Bardzo lubię sok z marchwi, czysty bez żadnych dodatków!
OdpowiedzUsuńZdrowego dnia :)
Zatem- jedzmy marchewkę na zdrowie :)
UsuńSmacznie pozdrawiam :)
Już kiedys słyszałam o takim cieście, Twoje tylko zachęciło do wypieków :)))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńSmacznie pozdrawiam :)
Morgano, jeszcze nie piekłam takiego ciasta. teraz przy obiedzie zastanawialiśmy się co będziemy piekli na niedzielę.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za podpowiedź. Ciasto wygląda przepysznie.
Znając Twoje kulinaria, wiem, że jest właśnie takie.
Serdecznie pozdrawiam
Zapraszam zatem, bo ciasto warte spróbowania :)
OdpowiedzUsuńSmacznie pozdrawiam :)
To niedobrze, że marchewka ma tak dużo walorów, bo... strasznie jej nie lubię!
OdpowiedzUsuńTwoja strata !
UsuńPozdrawiam
Nie piekłam takiego ciasta Morgano. Zrobię to w sobotę, bo to mój dzień wypieków. Dziadek bardzo lubi zjeść od czasu do czasu coś dobrego. Będzie w sam raz. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńWypróbuj ten przepis, bo ciasto jest bardzo smaczne :)
UsuńPozdrawiam :)
Mogą te marsze przerażać. Mogą. Czy mam znajomości? No pochodzę z wyżu demograficznego.
OdpowiedzUsuńTo nas było sporo na podwórkach:)
I na blogach tez mamy wyż demograficzny teraz:)
No to się spotykamy. Jeśli obie strony chcą I TO BEZ ZACHĘCANIA CZY PODRYWANIA:)
Nigdy nie jadłem ciasta marchewkowego. Dziękuję za przepis. Ja lubię sok z marchewki wyciskany w sokowirówce.
Smacznego!
Vojtek
Zapraszam i smacznego życzę Vojtku :)
UsuńSuper ciasto, zwłaszcza dla dzieci, które nie lubią marchewki- ciasto zjedzą z ochotą. Podsunę pomysł córce- dzięki! Adela
OdpowiedzUsuńCiasto jest aromatyczne, smaczne i świeże przez dłuższy czas, jeśli doczeka :)
UsuńNie lubić marchewki...? dla mnie niepojętym jest ! jak ugotować rosół choćby bez niej, zrobić sałatkę jarzynową, itp, itd...
Pozdrawiam :)
Nie można patrzeć przez pryzmat tylko swoich upodobań smakowych, tym bardziej, że ja piszę o dzieciach 4- letnich- Adela
UsuńAdelo, moje dzieci jadły marchewkę pod różnymi postaciami od wczesnych miesięcy życia. Najpierw tartą, sok, a później w zupkach. Lubię ja do dziś...
UsuńDzieci jedzą to, czego ich nauczymy i jakie posiłki przygotowujemy. Oczywiście powinno być wszystko estetycznie, a dla dzieci- kolorowo podane. I już...
Jakie to dla ciebie proste... Moje dzieci i wnuczki podobnie jak twoje jadły, gdy były niemowlakami, a później nie i już... mimo iż było b. estetycznie i kolorowo podane- A.
UsuńNie ma się co spierać.
UsuńWszak ze smakami się podobno nie dyskutuje :)
Zapraszam do upieczenia ciasta marchewkowego i podzielenia się doznaniami smakowymi :)
Miłego dnia:) u nas od raniutka świeci słoneczko :)
a wiesz Morgano,nie piekłam go,ale znajoma jadła i chwaliła...przepis prosty,bo mikserem mieszany,czyli...coś dla mnie...zachęciłas mnie.Lubię takie wilgotne ciasta...:)
OdpowiedzUsuńCiasto owszem jest puszyste, wilgotne i bardzo aromatyczne :)
UsuńSmacznie pozdrawiam :)
Zięcia ulubione ciasto. Sama nie piekłam jeszcze i nie jadłam, więc wszystko jeszcze przedemną, bo bardzo lubię marchewki . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZapraszam zatem do upieczenia :)
UsuńSmacznego, już dziś życzę :)
A, ten tego... Wino da się z tego upędzić? Albo chociaż nalewkę?
OdpowiedzUsuńA wiesz, jeśli by się ktoś bardzo postarał, uparł, to czemu nie :)
UsuńWino lodowe mamy w Krakowie, zatem do dzieła !
Smacznego na dobry dzień życzę :)
Ciekawy przepis a jakie zdjęcia piękne aż slinka leci będę musieć wypróbować przepis pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnego pieczenia i delektowania się pysznym marchewkowcem :)
OdpowiedzUsuńSmacznie pozdrawiam :)
Margarytko jak ślicznie i pysznie wygląda to Twoje ciasto marchewkowe. Piekę je podobnie i dziękuję za przypomnienie o znaczeniu marchewki dla naszego organizmu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Chyba pomyliłam loginy...:) nie jestem Margerytką
OdpowiedzUsuńCiasto za to wyborne :)
Pozdrawiam smacznie :)
Jestem, Morgano, także fanem marchwi. Najczęściej utartą mieszam z równie i drobno potartym winnym jabłkiem i doprawiam solą, pieprzem, cynamonem, sokiem z cytryny i majonezem.
OdpowiedzUsuńsmacznego
Marchew, to jest to:)
UsuńSmacznie pozdrawiam na miły dzień :)
Ciasto ciekawe ,nie znałam ,musi być smaczne ,kiedyś sprawdzę ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam i smacznego życzę :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubie marchewke prosto z ogrodka - schrupac!
OdpowiedzUsuńSerdcznosci
Judith
Smacznego życzę :)
OdpowiedzUsuńLubię marchew w ielu pstaciach. Zdecydowanie jem więcej warzyw niż owoców. Nie wiem, czy to dobrze, ale owoce jakoś mi nie po drodze. Paczucha pozdrawia jesiennie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj tego ciasta, a zaręczam, że go polubisz :)
Pozdrawiam znad filiżanki aromatycznej kawki :)
Jeśli o mnie chodzi, to przedkładam marchewkę nad kij. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńAha, słuszne podejście do sprawy :)
OdpowiedzUsuńA na ciasto- zapraszam :)
Pozdrawiam znad filiżanki aromatycznej kawki :)
Ciekawa jestem jak smakuje. Chyba przetestuje przepis.
OdpowiedzUsuńMam się czuć zagrożona przed testem kulinarnym? spoko, ciasto jest wyśmienite, zapraszam do pieczenia :)
UsuńSmacznego :)
Skąd wiedziałaś, że miałam zamiar szukać przepisu na ciasto marchewkowe? Całuski Ci za ten przepis zostawiam. Odkąd upiekliśmy pierwszy raz chlebek na zakwasie, nie kupowaliśmy jeszcze chleba w sklepie., tak bardzo nam smakuje i mąz regularnie go piecze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTen chlebek jest przebojem u mnie od wielu lat :)
OdpowiedzUsuńA ciasto- warte skosztowania, zaręczam :)
Smacznie pozdrawiam :)
Napisałaś, że dzieci będą coś lubiły, gdy się od najwcześniejszych lat je wdroży. Otóż z własnego doświadczenia wiem, że czasami może być odwrotny skutek. Surową marchewkę lubiłam chrupać, bo wtedy chipsów nie było. Jednak gdy matka robiła ją tartą lub gotowaną z groszkiem jako dodatek do drugiego dania, to obrzydziła mi takie surówki po dzisiejszy dzień. W rosole, sałatce ziemniaczanej jest tej marchwi niewiele, a poza tym w towarzystwie innych warzyw, więc jej smak nie jest dominujący. Jakoś nie umiem się przekonać do ciasta marchewkowego i np. pierogów ze szpinakiem, który to też był ulubionym warzywem mojej matki. Ukłony
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie odpuszczasz i czytasz posty po kolei!
UsuńTo miłe:)
Szpinakowe dania uwielbiam, razem z Córką i Zięciem:)
Marchewkowe- także, ale na słodko nie jadam z natury.