Kiedyś jadłam podobne kotleciki, tj. gołąbki bez zawijania u mojej siostry. Posmakowały mi.
Postanowiłam sama je wykonać i podzielić sie z Wami przepisem.
To syte danie, w sam raz na zbliżające się chłodne dni. Moim domownikom bardzo posmakowało.
Dla córki, która je jada mięsa, zrobiłam z farszem grzybowym, tj. zamiast mięska- pieczarki.
Gołąbki doskonale smakują także odgrzane. Z tej porcji wychodzi ich sporo, zatem do kuchni zapraszam i do wspólnego gotowania.
Kotlety a'la gołąbki
1/2 kg kapusty białej
1/2 kg mięsa wołowo- wieprzowego
1 większa cebula
2 jajka
20 dag ryżu
1 duży ząbek czosnku
4 łyżki kaszy manny
mały słoiczek koncentratu pomidorowego
masło do smażenia
sól, pieprz czarny, Vegeta- do smaku
bułka tarta do obtaczania
1/2 kg mięsa wołowo- wieprzowego
1 większa cebula
2 jajka
20 dag ryżu
1 duży ząbek czosnku
4 łyżki kaszy manny
mały słoiczek koncentratu pomidorowego
masło do smażenia
sól, pieprz czarny, Vegeta- do smaku
bułka tarta do obtaczania
Białą surową kapustę drobno szatkujemy, solimy. Odstawiamy do zmięknienia na ok. 1 godz.
Odciskamy wówczas z soku.
Odciskamy wówczas z soku.
Ryż gotujemy na sypko w osolonej wodzie.
Mięso wolowo- wieprzowe mielimy.
Na maśle przesmażamy lekko posiekaną cebulkę.
Czosnek miażdżymy w prasce.
Wszystkie składniki łączymy razem, tj: kapustę, ryż,
mięso, czosnek, cebulę. Wsypujemy kaszę mannę. Wbijamy całe jajka.
Wyrabiamy krótko.
Przyprawiamy do smaku.
Formujemy większe kotlety. Obtaczamy w bułce tartej.
Smażymy na rozgrzanym tłuszczu na rumiano z obu stron.
W rondlu do 5 szklanek wody dodajemy mały koncentrat pomidorowy.
Przekładamy kotlety i dusimy na małym ogniu przez ok. 1 godz..
Kotlety a la' gołąbki podajemy na gorąco z wytworzonym sosem oraz pieczywem.
Smacznego życzę:)
Pozdrawiam wszystkich blogowych smakoszy bardzo ciepło w chłodu czas:)
Motto na dziś :
"Oto dewiza człowieka o wyszukanym smaku: znaleźć to, co najlepsze, a o czym inni nawet nie słyszeli".
Paulo Coelho
Jutro zrobię na obiadek.Pogoda ponura i takie pyszności będą w sam raz.W dodatku rodzinka przyjeżdża a farsz z gołąbków mogą jeść miskami. Dziękuję za smakowitą podpowiedź. Serdeczności Morgano.
OdpowiedzUsuńTo danie jest przepyszne, syte i wbrew pozorom wcale nie pracochłonne :)
OdpowiedzUsuńPodziel się opinią po zrobieniu, ok?
Smacznego bzyczę :)
Od lat robię prawie takie same, tylko o nieco innym składzie (daję 1/2 szklanki ryżu, 1/2 szklanki kaszy manny i 1/2 szklanki kaszy gryczanej oraz 3 jajka). Duszę w rosołku.
OdpowiedzUsuńPewnie, ile osób tyle sposobów ;)
Usuńaha, no i potem robię sos pieczarkowy (pieczarki kroję na połówki lub ćwiartki) i polewam nim danie przed podaniem, już na talerzu.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje wariacje na temat ;
UsuńOj, Morgano trafiłaś w samą dziesiątkę! Wyobraź sobie nigdy nie robiłam takich kotlecików, ale jadłam 3 lata temu u mojej kuzynki, były pyszne! Nie poprosiłam o przepis, bo zapomniałam przed wyjazdem...a i później jakoś się nie zgadało. Teraz mam od Ciebie jasny i po kolei...chyba zrobię na sobotę nowe danie. Kochana zapraszam Cię do mojego saloniku po odbiór słodkiej nagrody!!! Pozdrawiam serdecznie i buziaka zostawiam!!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko
UsuńDobrze, że nie faktycznie słodka ta nagroda, bo wiesz, że ja kwaśno- ostro lubię :)W tej sprawie napiszę e-maila.
Tymczasem zapraszam do kuchni i wspólnego tam gotowania, smacznego życzę :)
Miłego weekendu :)
Sprytne danie. Pomysl wypróbuję na pewno !! Bużka Morgano. Paczucha.
OdpowiedzUsuńGotowanie wcale nie musi być pracochłonnym zajęciem, ani drogim.
UsuńDanie w sam raz na nadchodzące dni :)
Pozdrawiam weekendowo :)
Ja też nigdy nie robiłam takich gołąbków. Słyszałam ,że są pyszne.
OdpowiedzUsuńMuszę jednak zdecydować się na to danie, ciągle przesuwam realizację.
Serdecznie pozdrawiam
Zapraszam zatem do sporządzenia i skosztowania w/podanych gołąbków, smacznego :)
UsuńWeekendu miłego :)
To trochę inna wersja moich ulubionych ,,odwrotków''. Duszę je obsmażone wstępnie w rosołku i dodaję sporo potarganych liści kapusty, bo ona w gołąbkach najpyszniejsza...
OdpowiedzUsuńKażda ma swoje sposoby, które lubi.
UsuńSmacznie, weekendowo pozdrawiam :)
Fajny przepis,wypróbuję go na pewno,bo jest to dośc niedrogie danie i syte...Dzięki Morgano...:)
OdpowiedzUsuńZapraszam, smacznie pozdrawiam na miły weekend :)
UsuńJa znam ten przepis, robię gołąbki i potwierdzam: danie doskonałe a do tego nie drogie. Jedyną różnicą jest to, że panieruję w samej mące. Pozdrawiam na spokojny weekend :)
OdpowiedzUsuńZatem, wystarczy tylko smacznie pozdrowić i życzyć spokojnego weekendu :)
UsuńSame pyszności aż ślinka leci fajny przepis wypróbuję pozdrowionka na cały weekend zapraszam do odwiedzin bloga
OdpowiedzUsuńZapraszam do wypróbowania i podzielenia się doznaniami smakowymi :)
UsuńPozdrawiam weekendowo :)
Pychota. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńSmacznie pozdrawiam na dobry weekend :)
UsuńNa pewno kotleciki usmażymy, bo przepis bardzo mi się podoba. Myślę, że mężowi mojemu, który lubi wszelkie eksperymenty, spodoba się również. Przed chwilą poszedł zanieść chlebek na zakwasie, który dziś piekliśmy, do spróbowania mojej siostrze. Chlebek pieczemy regularnie i bardzo nam smakuje. Jeszcze raz pięknie dziękuje za przepisy. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńLotko, miło mi i cieszę się, że trafiłam w Twój gust kulinarny ;)
Usuńzapraszam do dalszego gotowania, pieczenia i próbowania :)
Miłego, smacznego weekendu życzę :)
Jestem obecnie w trakcie pieczenia piernika, co prawda jest zawsze na święta, ale syn poprosił o niego teraz, a czego się nie robi dla bliskich :)
A nie dodajesz kminku? To, co w gołąbkach lubię najbardziej, to właśnie ostry aromat kminku. No i bardzo pomaga później, już po jedzeniu, gdy ta kapusta zaczyna dochodzić do głosu - dosłownie i w przenośni...
OdpowiedzUsuńNie dodaję, bo domownicy nie przepadają, dzieci znaczy się.
UsuńA po moim gotowaniu nikomu nigdy nic nie dolega, zatem bez obaw :)
Smacznie pozdrawiam na weekend :)
coś dla mnie, dziękuje ;*
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i smacznie pozdrawiam :)
UsuńGołąbki uwielbiam jeść, ale nigdy ich sama nie robiłam. Kilka razy na specjalne zamówienie, zrobiła je dla mnie zaprzyjaźniona sąsiadka. Oczywiście moja matka i siostra robiły je często. Tylko ja nie chciałam się zmagać z obieraniem kapusty, choć bez niej gołąbki,rzeczywiście mogą nazwać się tylko kotletami. Raz syn kupił takie gotowe danie, ale mi nie smakowało, natomiast syn-również uwielbiający gołąbki, wyspecjalizował się w ich robieniu. Uściski.
OdpowiedzUsuńPonownie niewyraźne zdjęcia, taki wówczas miałam sprzęt.
UsuńGołąbki według tego przepisu są co prawda pracochłonne, ale warte spróbowania.
Na dodatek są syte i jest to obiad na kilka dni:)