Jesienne wieczorki są długie, zatem mam dla Was propozycję książkową.
To już druga moja przeczytana książka autorki "Skrzywdzonej" Cathy Glass. Opisywałam na blogu tę pierwszą, pora na kolejną z życia wziętą, opartą na faktach.
Zatem- "Okaleczona", to prawdziwa historia życia Dawn.
Autorka, wraz z mężem Johnem stanowi dla opuszczonych, potrzebujących dzieci- rodzinę zastępczą.
Pierwszym, jakim się zaopiekowała był chłopiec o imieniu Jack. To nastolatek, inteligentny, nie sprawiający kłopotów wychowawczych, wrażliwy.
Wkrótce potem Cathy sama zachodzi w upragnioną ciążę. Jack wraca do biologicznego ojca.
A Cathy i Johnowi rodzi się Adrian- dziecko miłości. Kiedy ten miał zaledwie 4 miesiące zaproponowano rodzinie, aby zajęli się 13- letnią Dawn.
I książka ta, to historia jej niełatwego losu.
Dawn Jennings nie lubi szkoły, jest zbuntowaną nastolatką. Ale niekoniecznie ze swojej tylko winy.
Była jedynaczką, na przemian przybywała raz u ojca, raz u matki. Brak kontroli rodzicielskiej, kłopoty nastolatki sprawiły, że trafiła do ośrodka opiekuńczego dla młodzieży.
Na początku dziewczyna chętnie trzymała się zasad panujących w domu rodziny zastępczej. Była grzeczna, chętna do rozmowy. Do czasu...
Dawn wieczorami zaczyna lunatykować, a w ciągu dnia opuszcza lekcje w szkole.
Zaniepokojeni rodzice zastępczy szukają pomocy u kuratorki i matki dziewczynki. Dowiadują się, że to trudna nastolatka, nie lubiąca szkoły. Na dodatek okaleczająca swoje ciało przy pomocy ostrych narzędzi.. Tnie sobie ręce, czym popadnie. Czego dowodem są liczne blizny.
Zaniepokojona, tym faktem Cathy martwi się o życie nie tylko Dawn, ale swojej rodziny, a zwłaszcza malutkiego synka Adriana.
Pani kurator wyjaśnia, że samookaleczenie wśród młodzieży jest w dopiero na etapie badań. I sama nie wie do końca, co jest tego przyczyną.
Zaznaczam, że książka jest pisana w czasach, gdy niewiele uwagi i zaangażowania poświęcało się dzieciom skrzywdzonym. Nawet odpowiednio do tego przygotowane organa społeczne, nie interesowały losy podopiecznych, często bezbronnych i małoletnich.
Cathy z całą swoją wrażliwością pragnie pomóc Dawn normalnie żyć. Rozmawia z nią na temat dzieciństwa. I tu dowiaduje się, że nie pamięta ona okresu od 3 do 9 roku życia. Albo nie chce powracać wspomnieniami do tamtego, jak się później okaże traumatycznego czasu.
A, co wówczas się stało?, to zachęcam już do lektury.
Stali moim blogowi znajomi wiedzą, że nie zdradzam całej treści, czy do książki, czy filmu. Zachęcam tylko do sięgnięcia po oryginał i do przemyśleń, często na trudne tematy.
Dziecko, to istota słaba, niewinna, kochana. Tak powinno być. Często los niestety doświadcza młode organizmy zbyt dramatycznymi przeżyciami. Rzutują one na całe przyszłe życie, a niejednokrotnie niszczą psychikę i negatywne postrzeganie innych ludzi.
/okładka książki/
Autorka Cathy Glass, to bardzo szczera, dobra, opiekuńcza, wyrozumiała, pełna poświęcenia matka zastępcza. Zasługuje na wielki szacunek.
Opisywane przez nią historie są poruszające, ale i uświadamiające społeczeństwu o ciemnych stronach z życia dzieci. Nie wolno wobec nich przechodzić obojętnie, bez zainteresowania, czy opieki i troski.
Polecam książki Cathy Glass, jako refleksję na długie jesiennie wieczory.
To nie są łatwe, co prawda tematy, ale życie, to nie tylko jasne, ciepłe barwy.
Życzę wszystkim miłym blogowym gościom słonecznego, spokojnego całego tygodnia:)
Cytat na dobry tydzień:
"Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka".
Papież Jan Paweł II
Morgano, czytałam. Wg mnie to świetna książka.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w każdym zdaniu.
Serdecznie pozdrawiam
Miło mi, że sięgnęłaś po tę wcale nie łatwą lekturę.
OdpowiedzUsuńCieplutkiego wieczorku życzę :)
A ja mam zupełnie inne upodobania książkowe :-)
OdpowiedzUsuńUpodobania- upodobaniom, warto tematykę czasem zmieniać...
UsuńMasz rację!
Usuń:)
UsuńZycie nie zawsze bywa szczesliwe. Moze kiedys przeczytam te ksiazke...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Zapraszam zatem do lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nikt się samookaleczenie bez przyczyny. To krzyk o pomoc, wyrażenie problemów nie zawsze jasnych i oczywistych. Co człowiek pragnie w ten sposób wykazać nie zawsze wiadomo, ale trzeba dociec. Traumy z dzieciństwa bolą całe życie i mogą zniszczyć życie.
OdpowiedzUsuńErinti- masz racje. Tylko ileż, to dzieci cierpi obok nas i nic...
OdpowiedzUsuńSkrzywdzone dziecko, to nieszczęśliwy dorosły.
Pozdrawiam :)
Jutro będę w bibliotece...może akurat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zachęcam do przeczytania, choć tematyka niełatwa.
UsuńPozdrawiam również :)
zaciekawiła mnie ta książka Morgano...ciekawie opisałaś.Na jesienne wieczory dobra jest i cięższa tematyka,do przemyśleń.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)
Owszem, nie tylko relaks, ale i refleksja w życiu potrzebną jest.
UsuńWzajemnie- pozdrawiam :)
Muszę poprosić córkę o tę pozycję, bo zachęciłaś do przeczytania. Bardzo mi jest żal dzieci z problemami i tak bardzo chciałoby się je wszystkie do serca przytulić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś :) przytulić i ja tak mam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło :)
Witaj Morgano po długiej nieobecności. Już niejedną polecaną przez Ciebie książkę przeczytałam i wiem, że to dobre pozycje. Teraz w jesienne wieczory przyda się dobra lektura, choć temat trudny, ale lubię takie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńGrażynko- witam cieplutko ;)
UsuńBardzo proszę i korzystaj nadal z poleceń :)
Pozdrawiam mile :)
Czytałam, dla mnie to zbyt trudna lektura. Pracuję na rzecz ludzi pokrzywdzonych, stykam sie z ich nieszczęściem. Staram się zdystansowac, choc nie jest to proste. Stąd i ksiązka była dla mnie trudna. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńŻycie, to także cierpienie i ból. Dlaczegoż zatem omijać taką tematykę w książkach?
UsuńPozdrawiam :)
Nie lubię czytać ale mnie zachęciłas chyba się zdecyduję serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu ;)
UsuńNie wyobrażam sobie nie móc czytać...człowiek się dowartościowuje, uczy oraz skłania do refleksji...
Pozdrawiam :)
Zaciekawiłaś mnie Morgano. Jak tylko będę miała okazję to chętnie przeczytam.Nie będzie to na pewno lekka lektura ale życie też takie przecież nie jest. Sedeczności
OdpowiedzUsuńTematyka trudna, ale godna przypominania.
UsuńPozdrawiam mile :)
Budzi we mnie chęć zemsty, kiedy ludzie krzywdzą dzieci lub zwierzęta, niewinne i bezbronne istoty. Jak pomyślę, że ktoś mógłby skrzywdzić moją córkę... ale chyba każdy kochający rodzic tak ma.
OdpowiedzUsuńCo do zawodowych rodzin zastępczych, to kiedyś nad tym myślałam, mogłabym spełniać się w ten sposób, ludzie żyjący w ten sposób robią dobrą robotę, zgadzam się że należy im się wielki szacunek.
Dziecko jest bezbronne, potrzebuje opieki i troski. A, co czasem otrzymuje....?
UsuńPozdrawiam :)
Nie znam książek tej autorki. Może C.Glass, to dobra matka zastępcza, mnie jednak nasunęło się pytanie: dlaczego oddali Jacka i wrócił do ojca? Przecież z jakiegoś powodu trafił do innej rodziny, więc ten tatuś chyba nie do końca był wzorowy.Narodziny biologicznego dziecka, to chyba nie jedyny powód, bo zaadoptowane dziecko, to nie zabawka by je przerzucać z miejsca na miejsce.
OdpowiedzUsuń"Autorka Cathy Glass, to bardzo szczera, dobra, opiekuńcza, wyrozumiała, pełna poświęcenia matka zastępcza. Zasługuje na wielki szacunek."Myślę, że trochę na wyrost oceniasz walory tej matki zastępczej(nie oddaje się jednego dziecka, by potem wziąć inne. Co innego gdyby wzięła dziewczynkę posiadając już jedno przysposobione i jedno własne dziecko). Tak myślę.
To Twoje odczucia i Twoje spostrzeżenia.
UsuńŻycie, nigdy nie jest jednakowe dla każdego.
Czasem ludzie popełniają błędy, zwłaszcza Ci młodzi.
Naprawić je nie jest łatwo, ale szacunek dla tych, którzy próbują!