czwartek, 7 lutego 2013

Kącik ciekawostek medycznych- cyklofrenia

   Witam wszystkich miłych gości na moim blogu:)
Dziś kącik medyczny. 
Coraz bardziej popularne schorzenie- cyklofrenia.
Co to takiego, jakie ma objawy, jak leczyć?
Huśtawka nastrojów występuje u każdego. Jest dzień, że mamy na wszystko chęć, dobry humor i siłę. Ale są też takie dni, kiedy nawet nie chce nam się wstać z łóżka. Czujemy się zmęczeni, „puści w środku”, zniechęceni.
Cyklofrenia, to psychoza maniakalno- depresyjna, taką dokładną nazwę nosi ta choroba.
W Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10 zaburzenie afektywne dwubiegunowe oznaczane jest symbolem F31.
Spotyka niektórych tylko ludzi. 
Chorzy doświadczają cyklicznych stanów w sferze psychiki.
O tym schorzeniu wspominano już w starożytnej Grecji.
Powodem tej zmiany nastrojów są zmiany stężenia neuroprzekaźników w mózgu. Niski poziom serotoniny i dopaminy to „zasługa” depresji. 
Odpowiedzialne są za to geny.
Osobami szczególnie skłonnymi są ekstrawertycy: poszukujący zmian i nowych doświadczeń. 
Czynnikami są przeciążenia psychiczne np: strata bliskiej nam osoby, utrata pracy, rozwód, niepowodzenia życiowe, trudny poród.
Objawami cyklofrenii są: przygnębienie, smutek, depresja (ale ta ponad pół roczna), unikanie kontaktów z ludźmi, odrętwienie, rozdrażnienie, płaczliwość.
Mogą temu także  towarzyszyć różnego rodzaju bóle: głowy, brzucha, a także bezsenność. 
Chorego nękają nawet myśli samobójcze.
Odwrotne objawy to: energia, euforia, gadatliwość, radość. 
Zaraz jednak zamienia się w nachalność, agresję, zamęczanie swoją osobą  innych.
Choroba ta jest bardzo trudna do rozpoznania, a nieuleczalna, niebezpieczna zarówno dla chorego, jak i bliskich.
 
Ludzie chorzy wstydzą się z takimi objawami iść do lekarza. Otoczenie nie zawsze jest wyrozumiale dla tych ludzi. 
Dołączają się czasem inne nałogi tj: alkoholizm, czy narkotyki.
Leczenie trwa latami. 
Po zastosowaniu odpowiednich leków stan chorych powoli łagodnieje.
Cyklofrenia dotykała również wielu sławnych ludzi.
Aktorów, wokalistów, polityków, uczonych, a wśród nich min: Izaaka Newtona, Lorda Byrona, Charlesa Dickensa, Ludwika van Beethovena, Marka Twaina, Ernesta Hemingwaya, Kurta Cobaina, Jeana- Claude Van Damme, Lindę Hamilton, Sinéad O'Connor, Jimiego Hendrixa, Franka Sinatrę, Olgę Boznańską, Axl Rose, Vivien Leigh, Virginię Woolf, Roberta Pattinsona, Rowana Atkinsona, Britney Spears, Jimiego Carreya, Catherinę Zeta-Jones, Amy Winehouse, Bena Stillera, Mela Gibsona, Russela Branda, Kurta Cobaina, Carrie Fisher.
Wszystkie wiadomości wyczytałam i skrótowo przekazałam z pism medycznych.
Warto wiedzieć i znać, choćby dla siebie samych cokolwiek na temat mało znanych schorzeń.
Nie wpadajmy jednak w panikę i małych smuteczków nie zamieniajmy od razu w depresję lub coś poważniejszego. 
Zdrowy rozsądek powinien zawsze brać górę.
Jedno jest pewne, nie wolno nigdy zostawiać drugiej osoby bez pomocy, opieki, potrzeby  bliskości, choćby rozmowy tylko.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zdrówka życzę:) 
Dziękuję za odwiedzanie mojego bloga oraz pozostawione komentarze:)


słucham sobie- klik

Cytat na dziś:

"Mania jest cierpieniem dla przyjaciół, a depresja dla nas samych".
Robert Lowell

18 komentarzy:

  1. Do znanych ofiar choroby afektywnej dwubiegunowej o której piszesz zalicza się też Catherine Zeta-Jones oraz Vivien Leigh. To coś naprawdę paskudnego. Owszem nie każdy obniżony nastrój to depresja, ale jak dół trwa długo coś jest nie tak. Nie można tego wyszydzać i mówić, że to infantylne żale. Depresja to jak patrzenie na świat przez czarną, duszą woalkę, to przedsionek piekła, zaś dołączenie do tego euforii cyklotymii to pierwszy krąg. Sama depresja czasem idzie w parze z drażliwością i poddenerwowaniem.

    Warto też wspomnieć o łagodnym pobudzeniu, hipomanii, czyli okresie twórczym dla artystów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat trudny, zatem komentarzy brak. A szkoda, bo schorzenie ważne, dotyczące wielu ludzi.
      Dziękuję Erinti za wyczerpujący komentarz na temat :)

      Usuń
  2. Ciezka sprawa z ta depresja...Coz, trzeba sobie radzic z tym czyms, dla wlasnego dobra...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudna prawda XXI wieku.
      Oby nas omijała szerokim kołem.
      Pozdrawiam niedzielnie :)

      Usuń
    2. Dzien dobry wlasnie przeczytalam Pani artykuł i niestety musze temu przyznać racje. Sama od ponad 10-ciu lat choruje na Chad i powiem tylko tyle ze to jest bardzo wredna cieżka i podstępna choroba przerabialam i fazy manii i depresji naprzemian obecnie od 4 lat wszystko u mnie jest niby ok czasami miewam kilka chwil zwątpienia ale nie dam sie bo nie chce juz nigdy trafić do szpitala . Pozdrawiam i zycze Wszystkim zdrowka :)

      Usuń
  3. wszyscy tylko pisza o depresji a mania w ostrym wydaniu jest wyniszczajaca moja corka od dwoch lat choruje ta choroba zmienila zycie calej rodziny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy - myślę,że podobnie napisałaby moja matka. Pamiętam jak kiedyś ustawiła na statusie gg cytat w stylu Roberta Lowell'a właśnie.. Zabolało mnie to wtedy, ponieważ akurat nie działo się nic niepokojącego z moim zdrowiem. Do dziś uważam też,że było to niedojrzałe.Owszem - zdiagnozowano u mnie cyklofrenię i żyję z Tą chorobą. Mogę z dumą napisać,że nauczyłam się żyć tak, aby nie zatruwać specjalnie życia innym. Mieszkam z chłopakiem (nie jest to rycerz na białym koniu opiekujący się biedną chorą), w życiu zawodowym radzę sobie nieźle.. Mimo to wiem,że moja mama obawia się,że "będzie miała mnie na głowie". Ma mroczną wizję przyszłości, w której puszczają mi hamulce i trafiam do szpitala, a ona musi mnie odwiedzać bo to obowiązek matki.

      Wyobraźcie sobie jakim psychicznym obciążeniem jest świadomość takiego toku myślenia własnej matki.

      Kiedy pierwszy raz wystąpił epizod maniakalny nie wiedziałam nawet,że taka choroba istnieje. Dostałam od p. dr folder opisujący tą przypadłość. W domu przeczytałam i płakałam przez godzinę.

      Drugi i ostatni jak na razie epizod maniakalny miał miejsce z mojej własnej głupoty - po prostu tak naprawdę nigdy do końca nie wierzyłam, że jestem chora właśnie na CHAD. Wmówiłam sobie,że to było jakieś załamanie nerwowe,że to może spotkać każdego,że tak naprawdę dotyczyła mnie "tylko" depresja. Do czasu..

      Tyle,że tym razem wiedziałam już,że to nadchodzi. Zaczęło "za dobrze iść mi w pracy", miałam więcej energii, pomysłów.. Normalny człowiek by się ucieszył - ja czym prędzej zarejestrowałam się do lekarza i włączyłam standardową dawkę leków po uprzedniej konsultacji telefonicznej.

      Upiekło mi się. 10 dni zwolnienia (choć p. dr chciała dać zdecydowanie więcej), a tak naprawdę ponad miesiąc dochodzenia do siebie. Mogło być gorzej.. Nie wylali mnie z pracy, nie zostawiłam chłopaka..

      Najgorsze jest to,że mam poczucie,że muszę się stale kontrolować. Jeśli będę zbyt radosna - może ktoś z bliskich pomyśli,że coś ze mną nie tak? O zbytni smutek jakoś nikt specjalnie się nie niepokoi..

      Przepraszam,że tak się rozpisałam. Żałuję,że ciężko gdziekolwiek jest znaleźć tekst, w którym człowiek z tą przypadłością mógłby znaleźć coś podnoszącego na duchu lub wzmiankę o tym jak skuteczniej radzić sobie z chorobą (poza terapią farmakologiczną oczywiście). Naprawdę trudno jest żyć z taką przypadłością i jednocześnie łatką wariata.. Cieszę się, że poruszany jest ten temat.

      Tsuki

      Usuń
    2. Witam :)
      Bardzo dziękuję za długi, szczery komentarz.
      Choroba, z która trzeba żyć i pomagać tym, którzy się z nią zmagają.
      Pozdrawiam pięknie i życzę spokoju ;)

      Usuń
    3. Jakie to przykre, że można tak łatwo pomylić radość a chorobę która wywołuje euforie. smutne to jest bo ostatecznie samemu się można pogubić

      Usuń
    4. Podpisz się proszę, dziękuję za odwiedziny.
      Czy zmagasz się z tą chorobą?

      Usuń
  4. Anonimowy, szkoda, że bez imienia :(
    Trzeba pisać o tej chorobie, aby zaostrzyć punkt widzenia.
    Powodzenia życzę w walce z chorobą córki.

    OdpowiedzUsuń
  5. zdiagnozowano u mnie 14 lat temu
    i dopiero od tego czasu przyjmuję leki nie jest łatwo co 2 lata szpital ale ale wiem że to jedyne wyjście
    mam wsparcie bez niego niebyło by mnie
    pozdrawiam
    i bądźcie konsekwętni leki to jedyna droga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam ;)
      Poznałam Panią, która od lat boryka się z tą chorobą. Ucieszyła się, że będzie testować nowe leki. Niestety, zbyt późne to stadium chorobowe. Przykro mi bardzo.
      Pozdrawiam mile, zdrówka życzę :)

      Usuń
  6. czy BORDELINE PERSONALITY DISORDER to to samo co cyklofrenia?? bo bipolar to chad... chcę pomóc synowi ale nie wiem jak. od momentu kiedy dowiedzielismy się ze jest chory i że się sznituje i ma myśli samobójcze -uciekł z domu mimo że od razu powiedzialiśmy że mu pomożemy (6 tyg) chcemy mu pomóc ale cały czas trzyma nas na dystans od siebie...ze względu że mieszkamy w uk to syn juz jest dorosły mimo ze nie ma 18 lat... .dobrze że złapalismy z nim kontakt telefoniczny i raz udało się nam z nim spotkać. To on nam powiedział że lekarz stwierdził u niego bipolar, po tym jak zesznitował praktycznie całe swoje ciało oprócz twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  7. mam siostrę chorująca na chad. W okresie depresji wspiera ja i cierpi z nią cała rodzina . W okresie manii ci najbliżsi sa bezpodstawnie atakowani . jest to b. przykre i trudne. najwiecej atakowana jest 89 letnia Matka , ja czyli siostra oraz mąż.Na szczęście omija 3je dzieci. To jest b. smutne, bo już większych dawek leków brać nie może...

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej. W stronie mojego taty rodziny choroby psychiczne sa z pokolenia na pokolenie. Moj tata sam jest chory, pierwszy raz zachorowal jak mial 16 lat... teraz ma 47 lat. Stracil moja mame, stracil prace, stracil zycie sportowe, zyje praktycznie w szpitalu. Obecnie mieszkamy w Anglii, jak bylam ostatnio w Polsce po 3 latach i zylam z ojcem z dnia na dzien sama to bylam wykonczona... Silna mania dniami a pozniej depresja przez 2 tygodnie. Staralam sie pomoc jak moglam... Ciezka sprawa z tymi chorobami. Boje sie o swoje zdrowie psychiczne, duzo przeszlam mimo ze mam 18 lat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo wszystkim współczuję i życzę wygranej "walki "z chorobą.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam ojca chorego i mimo że ma już 80 lat to w okresie manii ma tyle energii i pomysłów co niejeden 30-to latek.Jest leczony od 20 lat ale do tej pory nie pogodził się z tą chorobą.Jak jest w depresji to on jest ciężko chory i wszyscy muszą być na jego usługach ale gdy jest w manii to wtedy jest zdrowy i wtedy zaczyna się horror całej rodziny.Oczywiście do lekarza nie pójdzie, o szpitalu nawet nie wspomnę.Jeśli nie ma się lekarza psychiatry który zna takiego człowieka od dłuższego czasu i widział go w różnych stanach możecie zapomnieć o tym,że wam ktoś pomoże.Polskie prawo zdecydowało,że człowiek ubezwłasnowolniony,chory psychicznie może decydować o swoim leczeniu póki nie lata z siekierą po domu.A to ,że wykańcza psychicznie całą rodzinę,robi najdziwniejsze rzeczy,zaciąga pożyczki, jest zagrożeniem dla siebie bo jest agresywny i nachalny wobec innych osób co się może naprawdę źle skończyć to nie jest ważne.Uwierzcie ,że mimo tego że świetnie wiem co to za choroba ,to w okresie manii już nie potrafię się opanować .Najnormalniej mam ochotę go wtedy udusić bo mam już serdecznie dość.I wtedy przychodzi gorzka refleksja,że przy chorym człowieku sami zaczynamy wariować.

    OdpowiedzUsuń