Wiem, że Dzień Życzliwości przypada 21 listopada, bo miałam wtedy post- klik
Mój wpis rozpocznę od gorących podziękowań dla Was, za: życzliwość właśnie, pamięć, dobroć i ogrom ciepłych słów💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓
A czymże jest życzliwość? oto jest pytanie...
Według Random Acts of Kindness Foundation- amerykańskiej fundacji, która propaguje ideę życzliwości:
"Życzliwość, to naturalna właściwość, wyrażana poprzez akty dobrej woli, odzwierciedlające troskę o siebie i innych.
Jednym z jej głównych źródeł są empatia i współczucie, które odczuwamy w stosunku do innych, ale także takie, które jesteśmy w stanie skierować do siebie samych".
A, jak to się przekłada do naszego życia codziennego?
Zagonieni ludzie, zbyt szybko umykający czas, nie pozostawiają często miejsca na odpoczynek dla ciała i umysłu, na zadumę, refleksję.
A warto zatrzymać się choćby na chwileczkę i pomyśleć.
Znalazłam mądre opowiadanie.
Lustro
"W dalekim kraju wśród pięknych ośnieżonych górskich szczytów
mieszkał pewien człowiek. Dawno temu opuścił miasto, w którym pracował
jako profesor na uniwersytecie. Był przez wszystkich szanowany i
doceniany jako fachowiec, mimo to nie czuł się szczęśliwy. Po jakimś
czasie postanowił zostawić swoją pracę, sprzedał dom, w który mieszkał i
udał się w góry, abym tam z dala od cywilizacji podziwiać piękno
przyrody i pisać wiersze. Pisanie sprawiało mu wielką radość. Z dala od
zgiełku ulic i dymiących kominów czuł, że jest bliżej natury i bliżej
Boga. Tam odnalazł swoje szczęście. Wreszcie rozbił to, o czym marzył.
Do jego chaty rzadko zaglądali ludzie, czasem tylko jacyś zabłąkani
turyści, którzy zboczyli z górskiego szlaku, prosili go o nocleg.
Jednak rano skoro tylko pierwsze promienie słońca wyjrzały zza górskich
szczytów - udawali się w dalszą drogę.
Po kilku latach takiego mieszkania w odosobnieniu, mężczyzna odczuł głęboko potrzebę udania się do miasta. Długo walczył z tymi myślami, w końcu postanowił się tam udać. Wyjął z komody resztki pieniędzy, który pozostały mu jeszcze z czasów, gdy był profesorem na uczelni i poszedł do miasta. Tam na jednym ze straganów kupił sobie lustro, chciał bowiem wiedzieć jak wygląda, a w chacie, w górach nie posiadał tego przedmiotu. W mieście zabawił zaledwie kilka godzin i pośpiesznie wrócił w góry.
Od ostatniej wędrówki do miasta codziennie rano bohater przeglądał się w lustrze, chcą wiedzieć jak wygląda.
Minęło kilka miesięcy i mężczyzna znów poczuł ochotę na to, by udać się do miasta. Ruszył więc ponownie w drogę, którą pokonywał wcześniej.
Tym razem nie robił zakupów. Przechodząc ulicą spotkał jednego ze swoich kolegów, który też był profesorem na uniwersytecie. Opowiedział mu o tym, że kilka miesięcy temu kupił lustro, aby wiedzieć jak wygląda. Znajomy profesor popatrzył na niego i rzekł:
- Jeśli chcesz wiedzieć naprawdę kim jesteś, nie patrz w lustro, ono pokaże tylko twoje ciało. Patrz na wyraz twarzy człowieka, który z tobą rozmawia. Wtedy ujrzysz swoje wnętrze, i to kim naprawdę jesteś".
Marcin Melon
Po kilku latach takiego mieszkania w odosobnieniu, mężczyzna odczuł głęboko potrzebę udania się do miasta. Długo walczył z tymi myślami, w końcu postanowił się tam udać. Wyjął z komody resztki pieniędzy, który pozostały mu jeszcze z czasów, gdy był profesorem na uczelni i poszedł do miasta. Tam na jednym ze straganów kupił sobie lustro, chciał bowiem wiedzieć jak wygląda, a w chacie, w górach nie posiadał tego przedmiotu. W mieście zabawił zaledwie kilka godzin i pośpiesznie wrócił w góry.
Od ostatniej wędrówki do miasta codziennie rano bohater przeglądał się w lustrze, chcą wiedzieć jak wygląda.
Minęło kilka miesięcy i mężczyzna znów poczuł ochotę na to, by udać się do miasta. Ruszył więc ponownie w drogę, którą pokonywał wcześniej.
Tym razem nie robił zakupów. Przechodząc ulicą spotkał jednego ze swoich kolegów, który też był profesorem na uniwersytecie. Opowiedział mu o tym, że kilka miesięcy temu kupił lustro, aby wiedzieć jak wygląda. Znajomy profesor popatrzył na niego i rzekł:
- Jeśli chcesz wiedzieć naprawdę kim jesteś, nie patrz w lustro, ono pokaże tylko twoje ciało. Patrz na wyraz twarzy człowieka, który z tobą rozmawia. Wtedy ujrzysz swoje wnętrze, i to kim naprawdę jesteś".
Marcin Melon
Życzliwości u mnie ostatnio troszkę było.
Najpierw muszę pokłonić się nisko mojemu lekarzowi- neurochirurgowi, prowadzącemu i wykonującemu zabieg operacyjny (nie wiem, czy mogę podać nazwisko, zapytam go przy okazji).
To bardzo dobry specjalista w dziedzinie medycyny, ale przede wszystkim bardzo życzliwy, kulturalny, empatyczny, ciepły człowiek 😷 💖
W swoim otoczeniu mam wiele obcych, ale bardzo przyjaznych osób.
Szczególnie dziękuję Halince z bloga- klik za cudne prace artystyczne 😍
Zamówiłam ramkę-metryczkę dla Wnusia, a dodatkowo otrzymałam śliczną kartkę i 2 zakładki do książek 😀
Zajrzyjcie proszę na bloga Halinki, bo wykonuje cudne rzeczy, warte poznania i polecenia 💝
Szczególnie dziękuję Halince z bloga- klik za cudne prace artystyczne 😍
Zamówiłam ramkę-metryczkę dla Wnusia, a dodatkowo otrzymałam śliczną kartkę i 2 zakładki do książek 😀
Zajrzyjcie proszę na bloga Halinki, bo wykonuje cudne rzeczy, warte poznania i polecenia 💝
Rodzina jest najważniejsza, najcenniejsza, a z wiekiem jestem tego coraz bardziej pewna 👪 💞
Może, to troszkę moja zasługa, bo staram się ludziom okazywać ciepło, dobroć i przekazywać serdeczny uśmiech 🙋 😊
Kochani! a jaka Was ostatnio spotkała życzliwość? napiszcie proszę o tym.
Aha... jeszcze słów kilka, co u mnie nowego się dzieje.
Powolutku wracam do sił, chciałabym już coś samodzielnie poćwiczyć.
Czekam na rehabilitację, o co nie jest wcale tak łatwo. Nawet prywatnie.
Widziałam nareszcie Wnusia!
Grześ jest ślicznym, grzecznym Chłopczykiem, naszym ogromnym szczęściem i radością 👶 💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙
Przepraszam, że moja obecność na Waszych blogach nie jest systematyczna, ale mam problem z prawą dłonią, jest nadal bardzo osłabiona.
Na dodatek nie mogę także długo siedzieć.
Przepraszam, że moja obecność na Waszych blogach nie jest systematyczna, ale mam problem z prawą dłonią, jest nadal bardzo osłabiona.
Na dodatek nie mogę także długo siedzieć.
Pozdrawiam Was najmilej na kolejne udane, pomyślne i słoneczne dni 🌷🌷🌷🌞🌞🌞
do posłuchania- klik
Cytat do zapamiętania:
"Może przyjmiemy w życiu nową zasadę... Zawsze bądź ciut lepszy niż trzeba " .
J.M.Barrie
/Fiołek alpejski- podarunek od życzliwej osoby/
Życzliwość spotykam dosyć często na swoich drogach. Ważna jest również ta w domu, bo dom powinien być naszym azylem w poczuciu ducha, nie tylko schronieniem fizycznym. I najlepiej jeśli dom określa osoba, która w nim na nas czeka. To część życzliwości i wzajemnej miłości.
OdpowiedzUsuńDobrze, że u Ciebie coraz lepiej. :) To najwspanialsza wiadomość.
W atmosferze życzliwości łatwiej wraca się do zdrowia :-) Ty otrzymałaś jeszcze jeden "prezent" - Grzesia. I nasze ciepłe myśli, oczywiście! Tak, a co ja otrzymałam? W zasadzie nic szczególnego mnie nie spotkało, ale ogólnie wszystko jest OK. No i ciągle podziwiam życzliwą atmosferę mojego małego miasteczka, o niebo lepsza niż anonimowość w wielkich miastach, gdzie można umrzeć na ulicy i przejdą po tobie.
OdpowiedzUsuńŻyczliwość powinna być czymś normalnym.
OdpowiedzUsuńA ja ciesze sie Morgano, że wracasz do zdrowia i że Wnusio Najwspanialszy jest ze wszystkich Wnusiów !!! :-)
Piękne opowiadanie. I cieszę się, że u Ciebie lepiej. Dobry specjalista w dzisiejszych czasach to skarb. Ja mam takiego w poradni chorób piersi. Dzikie tłumy w kolejce do niego świadczą, że się nie mylę.
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo się cieszę, że spotyka Cię dużo życzliwości, ponieważ sama borykam się z ciężką, niestety przewlekłą chorobą i wiem, jak jest ona ważna tak na co dzień. Ja również mam to szczęście, że otaczam się wieloma życzliwymi mi osobami zarówno w życiu realnym, jak i tym internetowym, w którym poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi i którzy bardzo pozytywnie wpłynęli na moją codzienność. 😊
OdpowiedzUsuńNa szczęście życzliwość spotykam na każdym kroku, sama także staram się być życzliwa, bo czemu nie? Dzień Życzliwości przypada 21 listopada, ale warto obchodzić cały rok :-)
OdpowiedzUsuńMorgano, o Twojej życzliwości także mogłam się przekonać i bardzo to cenię.
Nieustająco zdrowia życzę!
Jeśli o mnie chodzi, to życzliwość to coś czego nie doceniamy a za czym zaczynamy tęsknić z czasem: to dobre słowo kolegi czy sąsiada, zapytanie czy sobie radzimy w nowym miejscu od kolegów z pracy czy jak obcy człowiek na ulicy pyta czy się nie zgubiliśmy. To pochwała pracy i uśmiech, tylko tyle i aż tyle a może naprawdę uczynić cuda.
OdpowiedzUsuńPowtórzę życzliwość i wzajemna pomoc to powinna być na codzień. Cóż trudno ja spotkać. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuń..przede wszystkim cieszę się, że wracasz do zdrowia Kochana i jesteś otoczona wspaniałą atmosferą życzliwości 💝💜😏
OdpowiedzUsuń..boleję nad tym, gdyż niezbyt często spotykam się z życzliwością, a jest w naszym życiu bardzo istotna!
..uważam życzliwość za naturalną wewnętrzną postawę, którą ma się we krwi i okazuje spontanicznie i dobrowolnie - codziennie! - to filozofia życia ludzi dobrej woli, którzy bezinteresownie z radością niosą pomoc, okazują w drobnych gestach i uśmiechu..
- pozdrawiam Cię Mograno najserdeczniej i najcieplej, życzę moc zdrówka❣️ 💜 (◕ ‿ ◕)
Droga Morgano, przede wszystkim ogromnie się cieszę że czujesz się coraz lepiej i wracasz do zdrowia. Oby życzliwość, której wokół nas nie zawsze jest tyle, na ile liczymy, Ciebie otaczała zawsze i wszędzie. To cecha płynąca prosto z serca, jeśli otoczeni jesteśmy ciepłymi, pełnymi miłości ludźmi, wtedy i dla nas życzliwości jest po dostatkiem.
OdpowiedzUsuńKochana, jest mi ogromnie miło że tak ciepło wspomniałaś o mojej skromnej osobie w swoim wpisie. Ja dzisiaj pokazałam "światu" pracę, którą miałam zaszczyt wykonać specjalnie dla Ciebie i maleńkiego Grzesia. Jeśli znajdziesz chwilkę - serdecznie zapraszam na swojego bloga ;-)
Życzę Ci dużo siły, szybkiego powrotu do zdrowia i mnóstwa uśmiechu życzliwych Ci Osób.
Pozdrawiam milutko :-)))
Cieszę się, że spotkałaś w swoim życiu życzliwych Ci ludzi o których trudno w dzisiejszych czasach. Cudownie, że wracasz do zdrowia. Wszystkuego najlepszeho dla Ciebie i wnusia :)
OdpowiedzUsuńI znów się zadumałam po przeczytaniu twojego posta...
OdpowiedzUsuńNieustająco zdrowia życzę :)
Cieszę się, że czujez się lepiej i że spotkałaś tylu życzliwych ludzi :) Życzliwość... nie każdego na nią stać.... Wracaj do zdrowia i nabieraj sił :*
OdpowiedzUsuńZ tą życzliwością u nas coraz trudniej. Chyba za dużo patrzymy w lustra, w których widzimy coraz doskonalej uformowane ciała i upięknione twarze i myślimy, że jesteśmy najmądrzejsi i najpiękniejsi. Coraz mniej widzimy dookoła, a wiemy to, co nam przekaże tv. Nie wiem, gdzie to podąża i to mnie martwi:)))
OdpowiedzUsuńLudzie powinni być dla siebie życzliwi, wtedy świat mógłby stać się łatwiejszym i znośniejszym. Niestety, wieczny pośpiech ludzki, pogoń za własnymi celami i inne sytuacje powodują, że tej życzliwości ubywa i wielka szkoda z tego powodu... Pozdrawiam niedzielnie! ;)
OdpowiedzUsuńCzasem mi sie wydaje, że nie tyle życzliwość, ale jej brak jest wynikiem tego, że szukamy szczęścia w niepowodzeniu innych. To niektórych karmi, choć sami stoją w punkcie wyjścia...Człowiek nieżyczliwy zamyka furtkę uśmiechu...Jestem optymistką i wierzę, że będziemy życzliwi wszelkiemu życiu...
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia!
Wzajemne okazywanie sobie życzliwości jest jednym z podstaw kontaktów międzyludzkich. Niestety, bardzo często sprowadza się ono do przymilania się innym osobom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Morgano gdyby każdy miał w sobie choć trochę życzliwości to świat byłby piękny. Niestety teraz to cecha coraz mniej spotykana .... ludzie zabiegani i myślący jedynie o własnych wygodach, często zapominają o dobrym słowie dla drugiego człowieka :(
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wnusio ma się dobrze :) życzę szybkiego powrotu do zdrowia i cieplutko pozdrawiam 😊🌹🌺
Tak ciężko w dzisiejszych czasach o życzliwość... Miło jest ją spotkać na swojej drodze :)
OdpowiedzUsuńPS W końcu kochana do Ciebie trafiłam!
Kochana Morgano, chętnie zrobię album dla Grzesia (bo zgaduję, że o album chodzi). Tylko nigdzie nie mogę znaleźć Twojego maila, żeby omówić szczegóły (albo taka gapa ze mnie).
OdpowiedzUsuńJuż znalazłam, zaraz do Ciebie napiszę.
UsuńBardzo dziękuję, na e-maila odpiszę jutro 😊
UsuńPiękny post, słodki plaster miodu na serducho, jak zawsze u Ciebie, Morgano.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się morał tego opowiadania.
Warto by życzliwość była naszym codziennym nawykiem.
Zresztą dobro zawsze wraca.
Ty jesteś bardzo życzliwa ludziom, Twoje posty są pełne dobra, nigdy nie zapominasz o poprawiających cytatach i widzę, że Twoi Czytelnicy odpłacają tym samym.
Jotka z pracami dzieci (to u Ciebie było, prawda? bo czasem pamięć może mnie mylić), teraz Halinka z tą piękną pracą. I Twój doktor. :)
Wiele życzliwości dla Ciebie i Twoich Czytelników, Morgano.
To ważne, że masz wokół siebie życzliwych ludzi, Morgano. W takiej atmosferze człowiek lepiej się czuje i szybciej wraca do zdrowia. Dzisiaj trudno o życzliwość, o miłe słowo czy przyjazny gest od drugiego człowieka więc... Bądźmy dla siebie życzliwi!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Ciebie, Twoich najbliższych i Grzesia:-)
Witaj, Morgano,
OdpowiedzUsuńempatia to wspaniała cecha.
Osobiście cieszę się z każdego, nawet
najmniejszego sygnału dobra.
Bo co nam w tym zagonionym świecie zostało?
Lepiej być dobrym, bo po co być złym.
A jak jest się dobrym, to jednocześnie jest się życzliwym.
Zdrowiej, ciesz się Grzesiem, życiem, życzliwością swoją i innych,
bo to co, dajesz, wraca, więc tylko życzliwość może wrócić do tak
wspaniałej, dobrej, kobiety. :)
Potrzeba nam dzis życzliwości, dużo życzliwości i empatii. Dzielmy się nią ile się da. Życzliwość jest dziś skarbem bezcennym. Ściskam Cię mocno Kochana. Szybko do zdrowia wracaj.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już masz więcej siły . Z każdym dniem będzie lepiej. Wyobrażam sobie, ile siły i radości przysporzył Ci, Morgano ten maleńki człowieczek :) Ja jeszcze nie widziałam tej naszej kruszyny. Sprawy adopcyjne niekiedy trwają długo. Z Kubusiem było dość szybko, ale też około 2 m-cy. W czwartek Kubuś jedzie z rodzicami pierwszy raz zobaczyć Gladiatora., bo przecież i tak był cierpliwy, kiedy rodzice jeździli bez niego. Jeśli chodzi o życzliwość, to zawitała wczoraj do mnie w żywej postaci. Odwiedził nas 80-letni ksiądz profesor, który prowadził oazową grupę studencką i do tej pory nie zerwał z członkami tej grupy więzi, chociaż juz wielu z nas pożegnanych zostało przez niego i resztę grupy na wieczny spoczynek. Ta życzliwość jest gotowa na każdy telefon do wymodlenia wszelkich problemów grupy, pojedynczych osób. Nie zapominamy o wspólnych spotkaniach w radosnych chwilach naszego życia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Morgano :)))
Życzliwość to proste dobro. Wracaj do zdrowia pięknego dnia! :)
OdpowiedzUsuńMorgano, teraz już wiem, że widziałaś Grzesia. :)
OdpowiedzUsuńJuż drugi tydzień oglądam tylko zdjęcia mojej Wnuczki :(
Cieszę się, ze wracasz do zdrowia. Na temat ZUS - u, szkoda słów...
Życzliwość... Dzięki niej stajemy się lepsi, dzięki nie, kiedy ją otrzymujemy - my sami stajemy się silniejsi.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo piękny post. Trochę to potrwa zanim dojdziesz do pełnej sprawności, cieszę się, że powolutku wracasz do sił.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci dużo, dużo zdrowia.
Serdecznie pozdrawiam:),
Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze pełne ciepła, życzliwości, dobra 🌺
OdpowiedzUsuń