Dziś temat drażliwy i delikatny.
I od razu pytanie.
A mianowicie, co sądzicie o dużej różnicy wieku w związku?
Zauroczenie, a później gorące uczucie. Zdarza się często
Zauroczenie, a później gorące uczucie. Zdarza się często
ludziom bardzo
młodym, jak i dojrzałym.
Nie ma w tym nic złego, jeżeli różnica lat
partnerów waha się do kilku lat.
Gorzej, gdy jest to kilkanaście lub
kilkadziesiąt lat.
Świat mediów takie przykłady podaje do wiadomości
publicznej dosyć często.
Ostro wtedy krytykujemy takich ludzi. Bo "lecą"
na kasę, sławę, wykwintne życie, popularność.
A, co gdy to jest związek niemedialny, zwykły?
A, co gdy to jest związek niemedialny, zwykły?
Czy taka para dożyje ze sobą sędziwych lat,
doczeka dzieci, wnuków? co jeżeli jedno z partnerów nam się po prostu
"znudzi" lub zbyt mocno zestarzeje?
To pytania warte zastanowienia.
Ostatnio często słyszy się o zauroczeniach młodych ludzi, obojga płci dojrzałymi osobnikami.
To pytania warte zastanowienia.
Ostatnio często słyszy się o zauroczeniach młodych ludzi, obojga płci dojrzałymi osobnikami.
Bo imponują im: mądrością, dojrzałością,
opiekuńczością, zapewnieniem spokojnego bytu.
Ludzie starsi pełni zalet, ale i
słabostek. Bo choroba, bo zmęczenie życiem, bo zbytnia ufność i
uległość.
Miłość potrafi przewrócić świat do góry nogami, ale nie cofnie lat, nie odda witalności, wigoru, zdrowia.
Młody człowiek często nie zdaje sobie z tego sprawy, że wiążąc się z osobą od siebie dużo starszą mocno go skrzywdzi kiedyś opuszczając.
Miłość potrafi przewrócić świat do góry nogami, ale nie cofnie lat, nie odda witalności, wigoru, zdrowia.
Młody człowiek często nie zdaje sobie z tego sprawy, że wiążąc się z osobą od siebie dużo starszą mocno go skrzywdzi kiedyś opuszczając.
A, to
częsty scenariusz takich związków.
Ludzie wstydzą się swych uczuć, często ukrywają przed otoczeniem taki związek. Żyją w ukryciu, tajemnicy dla świata. A wtedy łatwo z codziennej rutyny popaść w znudzenie, a nawet nienawiść.
Temat, tak jak napisałam na wstępie drażliwy, ale warty dyskusji, nagłaśniania.
Z obserwacji wywnioskowałam, że różnica wieku w związku niesie ze sobą duże ryzyko niepowodzenia. Piszę i myślę o różnicy powyżej 10 i więcej lat.
Często młodsi wstydzą się sporo starszych od siebie partnerów. Nie mają ochoty na wieczną przy nich opiekę. Czują się zmęczeni przytłaczającym je życiem. Stąd nie raz zdrady, kłamstwa i brak więzi uczuciowej.
A, jakie jest Wasze zapatrywanie na sprawy wyżej przedstawione?
Pozdrawiam wszystkich gości mojego bloga weekendowo, serdecznie:)
Ludzie wstydzą się swych uczuć, często ukrywają przed otoczeniem taki związek. Żyją w ukryciu, tajemnicy dla świata. A wtedy łatwo z codziennej rutyny popaść w znudzenie, a nawet nienawiść.
Temat, tak jak napisałam na wstępie drażliwy, ale warty dyskusji, nagłaśniania.
Z obserwacji wywnioskowałam, że różnica wieku w związku niesie ze sobą duże ryzyko niepowodzenia. Piszę i myślę o różnicy powyżej 10 i więcej lat.
Często młodsi wstydzą się sporo starszych od siebie partnerów. Nie mają ochoty na wieczną przy nich opiekę. Czują się zmęczeni przytłaczającym je życiem. Stąd nie raz zdrady, kłamstwa i brak więzi uczuciowej.
A, jakie jest Wasze zapatrywanie na sprawy wyżej przedstawione?
Pozdrawiam wszystkich gości mojego bloga weekendowo, serdecznie:)
/Lilia z mojego ogródka/
Cytat na dobry weekend:
"Niedojrzała miłość mówi: kocham cię, ponieważ cię potrzebuję.
Dojrzała mówi: potrzebuję cię, ponieważ cię kocham".
Erich Fromm
Nie odpowiadałam na temat wczasów, bo z reguły jeździlismy w miejsca wyszukane w internecie. Nasi sąsiedzi mają dom w Szczawnicy, ale nie wynajmują na wczasy. Co do różnicy wieku, jasne, że zalezy od ludzi. Ja myśle, że 8-10 lat jest OK, natomiast różnica pokolenia czy dwóch napewno nie ułatwia życia, bo to zupełnie inne poglady na życie. A juz różnica 60 lat jak u państwa ŁApickich jest żenująca. Pozdrawiam Morgano :))
OdpowiedzUsuńZa odzew- dzięki :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że u celebrytów liczą się tylko pieniądze, nie uczucia jakiekolwiek. Wystarczy popatrzeć na te pary.
Pozdrawiam :)
Między mną a Duńskim jest osiem lat różnicy na moją niekorzyść, ale że wyglądam młodziej od Niego to mało kto wie. Ta "starszość" kobiety jest chyba dziedziczna, bo moje babcia też była starsza od dziadka o osiem lat, a ja wiele po babci odziedziczyłam :)
OdpowiedzUsuńMimo własnych doświadczeń widok dziewczyny po dwudziestce z panem pod siedemdziesiątkę mnie nie przekonuje. Zresztą, widoku tego doświadczam ewentualnie w internecie, bo osobiście nie znam żadnej pary z taką różnicą wieku.
Miedzy mną, a Mężem jest ponad 7 i także nie widać tej różnicy. A jesteśmy razem już długo :)
UsuńPozdrawiam :)
Ja również uważam, że różnica powyżej załóżmy 10 lat to już dużo i te różnice pokoleniowe w końcu zaczną doskwierać. No ale czasem zdrowy rozsądek jest zagłuszany przez uczucie. Cóż można wtedy poradzić?
OdpowiedzUsuńObserwuję staruszków z żonami-"córkami", serce się kraje.
UsuńPozdrawiam :)
Zbyt duże różnice nie wróżą niczego dobrego, a jednak są wyjątki.Nie wiem na czym to polega, ale wiem,że ja miałabym problem mieć męża 15 lat młodszego, a starszy mógłby być;) Ale pewnie wynika to z tego, że tata za bardzo się nie sprawdził;/
OdpowiedzUsuńZawsze interesowali mnie Panowie troszkę starsi, nigdy młodsi, ani rówieśnicy.
UsuńPozdrawiam :)
Witaj Morgano. Jestem w związku, w którym różnica lat jest duża, od ponad dziesięciu lat. Są problemy jak w każdym związku, ale na ogół jest dobrze. Moje doswiadcznie jest na tyle duże, ze nie uważam, iż różnica wieku jest istotą problemów, a charakter partnerstwa i stopień zandażowania jest ważny.
OdpowiedzUsuńGratuluję, pozytywny przykład choć jeden :) skromne pytanie tylko, czy to pierwszy i jedyny partner?
UsuńPozdrawiam :
Znam przypadki bardzo młodziutkich kobiet, które wybrały dużo starszych mężczyzn, bo zabrakło w ich życiu dobrych ojców. W trzech znanych mi przypadkach widzę, że poza jakimiś tam elementami typowymi w związakach dostają one to co normalnie dostają córki, a partnerzy to co ojcowie. Co będzie dalej? To krótko jeszcze trwające związki, najdłuższy 5 lat. W dwóch partnerki jeszcze się uczą więc pełnią funkcje dziecka jakby dziecka, bez zadnej poważniejszej troski o byt. W jednym żona nie pracuje i tez czas, gdy mąz w pracy spędza na kontaktach z rówieśniczkami. W ogóle obserwując tego typu związki mam wrażenie, że czegoś w okresie dojrzewania tych osób zabrakło, coś się nie ukształtowało i te małzeństwa w jakiś sposób to rekompensują, co może okazać się dla nich trwałym cementem.
OdpowiedzUsuńkropla
Kroplo- i ja znam takie przypadki, czasem żal patrzeć.
UsuńPozdrawiam :)
Przyjmuje to ze spokojem i zrozumieniem. W swojej rodzinie są trzy takie przypadki. Stryj, nłodszy od żony o siedemnaście lat, kuzynka starsza od męża o lat czternaście i córka innej kuzynki młodsza od męża o lat trzydzieści.
OdpowiedzUsuńStryj i jego małżonka już nie żyją, i szczęśliwi byli ze sobą aż do śmierci. Kuzynka urodziła syna, który ma teraz lat dwadzieścia parę, a córka innej kuzynki urodziła w zeszłym roku swemu 64-letniemu mężowi też syna.
Takie jest życie!!!
Wojtku, dawniej tak bywało, nie liczył się wiek. Ale, czy to pozytywne przykłady?
UsuńPozdrawiam :)
Sama jestem w związku z 12 letnią różnicą i nie stanowi to żadnego problemu. Jesteśmy partnerami w codziennym życiu. Myślę, że czasem ludzie szukają problemów tam, gdzie ich nie ma. Nie różnica wieku stanowi problem - a raczej brak dojrzałości do związku. I dotyczy to każdego wieku, bo można mieć 20 lat i mieć poukładane w głowie, a można mieć 40 lat i być "Piotrusiem Panem" czy królewną, która sama nie wie czego chce.
OdpowiedzUsuńI śmieszą mnie czasem wnioski, że kobieta wiąże się ze starszym mężczyzną, bo brakowało jej ojca. Mam wspaniałego Tatę, który zawsze miał dla nas (dla mnie i brata) czas i jest wsparciem po dziś dzień. A mimo to wybrałam mężczyznę starszego o 12 lat, bo miłość jest czymś bardzo osobliwym... i wolę być szczęśliwa ze starszym partnerem, niż wybrać młodszego i się z nim męczyć :-)
Witaj
OdpowiedzUsuńDziękuję, że podczytujesz czasem mojego bloga i wracasz do starszych postów :)za szczery komentarz także :)
Pozdrawiam :)
Ja po prostu czytam "hurtowo" - nie zawsze mam bowiem czas na lekturę blogów :-) Komentuję, gdy mam coś do powiedzenia... A gdy zostawiam komentarz zawsze wracam do postu :-)
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję zatem za uwagę i zapraszam w wolnej chwilce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czytam Twoje posty z kilkuletnim opóźnieniem, ale każdy staram się przyswajać uważnie-nie bardzo wiem czego dotyczy jedno z końcowych zdań: " Szkoda, że prośba z wcześniejszego posta pozostała bez echa :( być może nie czytacie do końca moich długich nie raz postów, a może to brak zaufania...nie wiem, co o tym sądzić...". Chętnie spełniłabym prośbę. Brak reakcji na nią może wynikać ze słabego zaznaczenia jej w tekście, a nie z nie czytania czy braku zaufania. Wracając jednak do zagadnienia poruszonego w dzisiejszej notce, to ja byłam w dwóch związkach. W pierwszym partner był ode mnie starszy o 5 lat, a w drugim młodszy o 6. Oba zakończyły się zerwaniem. Osobiście dopuszczam różnice wieku między partnerami, ale nie większą niż lat 10. Większe różnice, to raczej mała szansa na długie wspólne życie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana, to tematy i prośby sprzed 7 lat, nie wiem, czego wówczas dotyczyły!
OdpowiedzUsuńPewnie o wymianę kwiatową, jak zawsze.
A w dużych różnicach wieku w związkach chodzi o to, by któraś osoba na starość nie pozostała samotna!
Obserwuję u mnie w miasteczku takie przypadki.
Przeważnie, kiedy to mężczyzna jest dużo starszy, partnerka- kobieta pozostaje wdową.
Dziękuję za szczere komentarze na temat:)