wtorek, 7 sierpnia 2012

Kącik kwiatowy- Zantedeschia elliottiana.

      Witam miłych gości na moim blogu 😀🍀
Dziś kwiatowy post i roślinka ostatnio zakupiona, a wymarzona od dawna.
Zantedeschia elliottiana pochodzi z rodziny Cantedeskia, czyli obrazkowych. Ma ciemnożółtą pochwę kwiatostanową oraz nakrapiane, biało plamiste liście.

Jej pochodzenie, to tereny bagniste południowej, zwrotnikowej Afryki.
Potocznie nazywamy ja Kallą.
Skoro tak, to w okresie wzrostu potrzebują bardzo dużo wody, zarówno do gleby, jak i zraszania liści.
Ważne jest nawożenie w tym czasie, koniecznie raz na tydzień.
Stanowisko dla tych roślin, to słoneczny balkon, ale nie ostre słońce lub miejsce w ogrodzie, gdzie zakopujemy ją razem z doniczką.
Cantadeskia dorasta do 80 cm, a kwiaty- kwiatostany, kolby, w zależności od rodzaju są koloru od białego, po żółty, do czerwonych, czy ciemnofioletowych. Zaś strzałkowate, mięsiste, ciemnozielone liście, nakrapiane wyrastają z kłącza. I z niego też poprzez podział, można rośliny rozmnażać.

Bardzo istotne jest  zapewnienie roślinie stanu spoczynku. W tym celu od maja do lipca. Odstawiamy po kwitnieniu w uboczne miejsce i zapominamy o niej na pewien czas. Kiedy Cantedeskia zacznie wypuszczać nowe liście, przenosimy ją w słoneczne miejsce i zaczynamy podlewać.

W październiku wnosimy ja do pomieszczenia,  stawiamy w chłodne miejsce o temp. 8- 10 stop. C, aby w grudniu przenieść do temp. 12- 15 stop. C. Wtedy , aż do okresu kwitnienia trzymamy w ciepłym miejscu.
Zimą ograniczamy podlewanie.
Cantadeskię przesadzamy w październiku, po wniesieniu rośliny do domu. W ziemi umieszczamy ją na taką sama głębokość, jak rosła poprzednio.
Niestety atakują ją czasem choroby oraz szkodniki, tj:  zgnilizna kłączy, plamistość pierścieniowa i smugowa, mszyce, przędziorki, wełnowce i wciornastki.
Roślina ta nadaje się na kwiat cięty, często używana ostatnimi czasy w wiązankach na różne okazje, te wesołe i smutniejsze także. Ze względu na piękne kwiaty oraz ich trwałość.
Uwaga: podobno sok zawarty we wszystkich częściach rośliny, powoduje podrażnienia skóry u osób wrażliwych,  a także brudzi ubrania. Nie miało to miejsca u mnie, dlatego piszę prawdopodobnie.
Zachęcam do uprawy tych pięknych roślin.
Pozdrawiam wszystkich miłośników przyrody oraz kwiatów bardzo kolorowo🌺😊🌸🌷🌼


                                     słucham sobie- Amos Lee


Cytat na dziś:

"Poetyczna, namiętna miłość jest najpiękniejszym kwiatem naszej miłości, naszego życia; niewielu ludziom dane jest ją przeżyć, a jeśli - to tylko jeden raz".
Antoine de Saint-Exupe'ry

38 komentarzy:

  1. Piękna ta roślina. Myślę, że przy najbliższej okazji poszukam jej w moim ulubionym kompleksie ogrodniczym. Akurat jesteśmy w trakcie planowania ogrodu ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do zakupu, bo to piękna roślina :)
      Miło, że mnie odwiedziłaś Alutko, pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. Nie lubię kwiatów. A miłość, gwarantuję, można przeżyć więcej niż raz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, jak skomentować te słowa...
    Nie rozumiem, jak można "nie lubić kwiatów" ! to smutne bardzo :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy smutne, po prostu mnie nie zachwycają, w większości drażni mnie ich zapach, ani się do tego przytulić, ani pogadać. Zdecydowanie wolę zwierzęta, tak już mam.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie rosną jak szalone.Dzieciaki się śmieją,że dlatego, że z nimi gadam;)Storczyki nawet maja imiona;)Sołtys się wkurza,że jak chce szybko otworzyć okno to najpierw musi to całe królestwo przenieść;)
    Nowych nie kupuję!Jak stwierdzili u Juniora astmę to okazało się,że na pleśnie uczulony!I trzeba było kwiaty oddać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, z tym "gadaniem" i uczuleniem na kwiatowe przeciągi- "mus" je z okien ściągać muszą wszyscy, ale to nic takiego :)
      Rozumiem- ważniejsze zdrowie synka.

      Usuń
  6. Za szybko kliknęłam;)Nie kupuje nowych, bo nie wiem, czy nie szkodzi Grzesiowi, więc nie chcę ryzykować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba by poszperać w internecie, które i czy bardzo szkodzą.

      Usuń
  7. Nie wiem czy jest się czym chwalić ale kalie robiłem kiedyś z plastiku(polietylen0 na wtryskarce:):):) I jeszcze piękne róże i gerbery:)
    Dziękuję za życzenia.
    Będzie po BOŻEMU.
    Bo inaczej wyląduje w kanale amsterdamskim. Tak zapowiedziała Viola.
    Ale ja dobrze pływam:)
    Pozdrawiam Ciebie serdecznie
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najserdeczniej pozdrawiam i wypoczywaj, ile tylko się da, oczywiście relację fotograficzną potem zdaj na blogu :)
      A wiesz, co oczy nie widzą, itd...:)

      Usuń
  8. Piekny kwiat, jestm zachwycona :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja jestem zauroczona i moja córka, która kwiat zakupiła :)

      Usuń
  9. Śliczny kwiatek, a rady może kiedyś mi się przydadzą jak ją sobie kupię...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi będzie :) a pozdrowienia, jak najbardziej odwzajemniam :)

      Usuń
  10. Widziałam tę roślinkę w kwiaciarni ale była dość droga i nie w moim mieście. Bałam sie, ze nie dowiozę. Napisz za jakiś czas jak sie trzyma w mieszkaniach i jak długo kwitnie, może sobie ją sprawię. Jestem rozczarowana gardenią, którą dostałam od córki i tak się z niej cieszyłam. Za szybko więdną kwiatki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, napiszę.
      A może gardenia miała za sucho i gorąco? można ją teraz latem trzymać w półcienistym, ciepłym, z dala od wiatru- miejscu na powietrzu. Podlewamy wodą miękką, bezwapniową. Gardenia nie znosi wręcz zimnej i twardej wody. Jest wrażliwa na nadmiar wilgoci.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. Delikatny to kwiat jak widzę ta moja gardenia. Ja ją wyprostuję. Porobiłam małe roślinki, ukorzeniłam i przyzwyczaję je do tego co dla mnie wygodne, muszą polubić nawet zimną wodę. Dziękuję za podpowiedzi, skorzystam oczywiście.

      Usuń
  11. Jaki piękny kwiat! Osobiście wolę te niekwitnące, ale nie wiem, czy mnie właśnie tą roślinką nie zauroczyłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie urok rzucają wciąż nowe rośliny :), ale to dobrze, bo lubię co jakiś czas odmianę :)

      Usuń
  12. Ładna i ciekawa roślinka, zarówno liście jak i kwiaty są śliczne. Znałam ja,lecz jakoś nigdy nie trafiła do mojego domu.Przy najbliższej okazji
    zajrzę do kwiaciarni,wydaje mi się ze są jej rożne odmiany.
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna roślina.Chyba ją kupię bo kwiaty kocham nad życie. Mąż śmieje się ze mnie, że więcej z nimi "rozmawiam" niż z nim. Serdeczności Morgano

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja także rozmawiam, głaszczę, jak je odkurzam :) to żywe "istoty" :)
    Wzajemnie- przesyłam serdeczne pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta roślina jest tak ładna, że az sie do niej uśmiechnęłam
    kropla

    OdpowiedzUsuń
  16. Odwzajemniamy uśmiechy, ja i mój kwiat :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piekna roslina. Ja choduje kaktusy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi kalla kojarzy się niestety ze smutnymi okolicznościami. Z kolei moja znajoma miała ją w bukiecie ślubnym i nie sprawdziła się. Pod wpływem gorąca zwiędła, a łodyżki powyginały się.
    Tak czy inaczej dzięki za informację jak je pielęgnować. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma już zwyczaju kojarzenia kwiatów z uroczystościami, tak bywało dawniej.
      Rzecz gustu, a z nim nie dyskutuje się.

      Usuń
  19. Piękny kwiat, fantastyczne kolory. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwzajemniam pozdrowienia :) a kwiat nadal rośnie :)

      Usuń
  20. Morgano przyszłam zostawić Ci serdeczne myśli:) Roślinka cudnej urody:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam i ja i witam po przerwie urlopowej :)

      Usuń
  21. Do tej pory spotykałam się z białymi kwiatami, zresztą mylnie przeze mnie nazywanymi KALIAMI. Podobnie jak jednej z komentujących, mnie ona kojarzy się z wiązankami i wieńcami pogrzebowymi. Sama chciałabym by właśnie takim kwiatem mnie pożegnano, gdy przyjdzie pora. Twoja żółta Kalla jest przepiękna, podziwiam odwagę w próbie jej hodowania.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dlaczego odwagę?
    Ja nie boję się wyzwań, zwłaszcza kwiatowych:)

    OdpowiedzUsuń