piątek, 31 maja 2019

Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować!

              Witam wszystkich miłych gości na moim blogu:)
Dziś temat, niby życiowy, ale trudny.
O zdrowiu rzecz będzie...
Jak jest ze służbą zdrowia, szpitalami, leczeniem w naszym kraju każdy chyba wie.
Ale najbardziej tego faktu doświadczają ludzie przewlekle i poważnie chorzy.
Odkąd pamiętam, uczulało się nas, żeby nie lekceważyć pierwszych niepokojących symptomów, objawów i udać się, jak najszybciej do lekarza.
Niejednokrotnie ważniejszymi od naszego złego samopoczucia bywały, a to: brak czasu, strach przed utratą pracy lub niepokojącą diagnozą, wstyd, brak funduszy.
Ale, kiedy już zdecydujemy się na leczenie rozpoczynają się schody.
Wiadomo, terminy b. odlegle do specjalistów, minimalna ilość zlecanych  badań, po terminie rehabilitacja, brak leków lub pieniążków na ich wykupienie
Wielkim szczęściem dla pacjenta, jest otrzymanie pozytywnej decyzji o wyjeździe do sanatorium.
Oczywiście, w tym wszystkim "wszechmogący" i wszechobecnym jest ZUS, któremu wszystko wolno. Grunt, to człowieka chorego "sponiewierać", pozbawić środków do życia oraz zabrać ostatnią deskę ratunku- nadzieję!
Nieważne, że ubezpieczenie płacimy przez większą część swojego życia i z niego nie korzystamy, ale gdy chcemy- wtedy nam nie wolno!
Lekarze-orzecznicy są często: bezduszni, mało empatyczni, ale za bardzo ważni, w tym co robią. Tak im się tylko wydaje!
Piszę, o tym fakcie z własnego doświadczenia, bardzo smutnego z resztą :(
Nasi lekarze są: pracowitymi, dobrymi, wykształconymi, mądrymi "fachowcami", ale niestety przeważnie w prywatnych gabinetach. Jakąż wówczas mają "ludzką twarz".
W świecie za to słyną z  b. dobrej opinii.
Skandalem jest, kiedy pacjent umiera w szpitalu lub pod gabinetem lekarskim z powodu jakichś papierków, biurokracji !
W Polsce mamy niestety przede wszystkim  brak w odpowiedniej czasie dobrej diagnostyki.
Często zaczyna się nasze leczenie od leków p/bólowych, bez wcześniejszych dokładnych wywiadów z pacjentem,  badań, prześwietlań, itp.
Medycyna idzie, w b. szybkim tempie do przodu, mamy coraz więcej nowoczesnego sprzętu i co z tego...
Kolejki, jak były tak są, a gdzie w tym wszystkim jest człowiek- pacjent potrzebujący pomocy?
Szanujmy nasze zdrowie od najmłodszych już lat!
Nie zamartwiajmy pracodawcami nie lubiącymi zwolnień lekarskich!
Koniecznie odwołujmy się od niesprawiedliwych, krzywdzących decyzji ZUS!
Mówmy głośno o lekarzach, którzy nas lekceważą i niesumiennie wykonują swój wyuczony zawód!
I  na koniec wiersz:


Jak ja się czuję

"Kiedy ktoś zapyta - jak ja się dziś czuję,

Grzecznie mu odpowiem, że „Dobrze, dziękuję”.

To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,

Astma, serce mi dokucza, i mówię z zadyszką,

Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...

Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata!



Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę.

Choć zawsze wybieram najłatwiejszą, drogę,

W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,

Ale przyjdzie ranek... Znów dobrze się czuję.

Mam zawroty głowy, pamięć figle płata,

Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata.



Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,

Że kiedy starości niemoc przychodzi,

To lepiej się godzić ze strzykaniem kości

I nie opowiadać o swojej starości (słabości).

Zaciskając zęby z tym losem się pogódź

I wszystkich wokoło chorobami nie nudź.



Powiadają: „Starość okresem jest złotym".

Kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym.

„Uszy” mam w pudełku, „Zęby" w wodzie studzę,

„Oczy" na stoliku, zanim się obudzę...

Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje,

Czy to wszystkie części, które się wyjmuje?



Za czasów młodości — mówię bez - przesady –

Łatwe były biegi, skłony i przysiady.

W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,

Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.

A teraz na starość czasy się zmieniły:

Spacerkiem do sklepu, z powrotem - bez siły.



Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:

Niech zacisną zęby i z życia się śmieją!

Kiedy wstaną rano - „części" pozbierają,

Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytaj.

Jeśli ich nazwiska tam nie figurują

To znaczy: że Zdrowi i Dobrze Się Czują!!!".
Wisława Szymborska 

 Kochani ! obyśmy wszyscy zdrowi byli, tego z całego serca życzę:)

do posłuchania- klik 

Cytat na temat:

 "Jest tysiące chorób, ale tylko jedno zdrowie".
Ludwig Borne 
Artykuł skopiowany ze strony https://alkalicznystylzycia.com/
Alkaliczny styl życia Beata Sokołowska

23 inspirujące cytaty o zdrowiu | Alkaliczny styl życia Beata Sokołowska

środa, 29 maja 2019

Kobieca wrażliwość, część 1

    Witam wszystkich miłych gości, a także wciąż przybywające nowe twarze:)
Wrażliwość, wg słownika, to: 
"zdolność odbierania: bodźców poprzez zmysły oraz przeżywania emocji i odczuwania wrażeń. A także słaba odporność, podatność.
Synonimy wrażliwości: czułość, delikatność.
Antonimy: wytrzymałość, odporność.
Hiponimy: nadwrażliwość".
Natomiast dr Bren'e Brown sądzi, że:" wrażliwość to bycie prawdziwym. To odsłanianie się, odkrywanie swoich czułych miejsc, by pozostać autentycznym i szczerym".
Autorka tych słów przez 12 lat  na Uniwersytecie w Houston zgłębiała naukowo temat.  
Dokonała rewolucji w myśleniu o tym, co pomaga nam być odważnym, kreatywnym, wrażliwym i czego potrzebujemy, by nasze prywatne i zawodowe relacje były trwale i szczęśliwe".

Moją wrażliwość odziedziczyłam w genach, po Mamie i Babuni.
Przez te wszystkie lata, podsumowując, dostarczała mi wielu niepotrzebnych emocji. 
Doświadczyłam przez to wiele: bólu, stresu, strachu, wstydu, niezrozumienia, zranienia przez innych, krytyki, ubytku na zdrowiu.
Zawsze emocjonalnie przeżywałam: krzywdę innych ludzi, samotność, niesprawiedliwość, wykorzystywanie tzw. "dobrego serca".
Ale przysporzyła także pozytywnych bodźców tj:  miłość, nadzieja, radość, kreatywność.
Najwięcej pięknych i wrażliwych doznań jest związanych z rodziną, bliskimi: narodziny dzieci i ich sukcesy,  śluby.
Wrażliwością emanuję: w kuchni, a także podczas podróżowania, podziwiania przyrody, słuchania muzyki, oglądania filmów, czytania książek.
W dzisiejszym zagonionym za pieniądzem świecie, ludzie wrażliwi postrzegani są, jako: "mięczaki", nieudacznicy, słabi, nieudolni, niekompetentni, niegodni zaufania i uwagi.
I o ile kobietom czasem wybacza się wrażliwość, tak mężczyznom nie za bardzo. Mają być: silni, zdecydowani, konkretni, dominujący.
Najlepiej, aby nasza wrażliwość została w domu i naszej wewnętrznej "skorupce".
Niestety brutalna to prawda.
Z moich długoletnich obserwacji wnioskuję, że wrażliwość kobieca jest szczególnym utrapieniem w podeszłych wieku i u ludzi samotnych.
Bo wrażliwości potrzebuje towarzystwa, nie lubi być i żyć w pojedynkę.!
W końcu jesteśmy stworzeniami stadnymi.
Ale na koniec znów przytoczę słowa dr Brown:" Wrażliwość nie jest słabością, dotyczy także innych ludzi, zakłada wzajemność, opiera się na zaufaniu i potrzebuje granic. 
Nazwała wrażliwość „rdzeniem wszystkich emocji”.  
A bycie wrażliwym, to odczuwanie na całej linii.
Ciężko mi się dzisiaj pisze, bo pogoda paskudna ( pada od kliku dni i jest chłodno), a  moje sprawy z ZUS-em nie dobiegły końca i nie doczekali oczekiwanego "szczęśliwego" finału! a choroba postępuje, niestety.
Kochani, jakie jest Wasze zdanie na temat osobistej wrażliwości?
Życzę powrotu słoneczka, uśmiechu, pogody ducha, no i przede wszystkim zdrówka:) 

/poziomki z mojego ogródeczka/

do posłuchania- klik

 Motto ku przemyśleniu:

"Wrażliwość rodzi wrażliwość, a wielka odwaga jest zaraźliwa".
Bren'e Brown


piątek, 24 maja 2019

Najpiękniejsze słowo świata- Mama!

  Witam serdecznie wszystkich miłych gości na moim blogu, nowe twarze także:)
Dzisiejszy post jest tematyczny, świąteczny i jest ukłonem w stronę naszych drogich i kochanych Mamuś.
Piękne słowa, prawie zawsze pierwsze, wypowiedziane przez dziecko: Mama, Mamunia, Mateńka.
Ta Ukochana osoba, zwana MAMĄ jest dla nas wszystkich DAWCZYNIĄ ŻYCIA. Bez Niej nasz świat nie istniałby, nie istniałoby życie.
Mama, to nasz pierwszy: nauczyciel, wychowawca, przyjaciel.
Mamusia- znosi nasze humory, niepowodzenia, złe dni. To Jej- opowiadamy o swych skrytych marzeniach, tajemnicach.
Mateńka jest z nami w chwilach radości, smutku, choroby.
Mamunia- przytula, uczy, pomaga, rozumie, troszczy się, opiekuje.
Naszej kochanej MAMIE- należą się przez całe życie szacunek i miłość.
Wszystkim MAMUSIOM - moc przepięknych, szczerych życzeń płynących prosto z serca.
Najpiękniejszym darem od Boga jest bycie MAMĄ. Mnie ten zaszczyt spotkał, aż trzy razy.
A swej Najdroższej Mamusi- ofiaruję swe serce i bukiet najcudniejszych kwiatów:)


Pamiętajmy i kochajmy nasze MAMY zawsze i wszędzie :)
Jakie  życzenia złożyłybyście swoim Mamusiom?
A, jakie macie swoje najpiękniejsze związane z Mamami wspomnienia?
Miłych, słonecznych i szczęśliwych kolejnych dni Wam  życzę ;)


do posłuchania- klik 
 
Wiersz na okazję:
 
"Gdy kto chce zamknąć w jednym tylko słowie
ogrom uczuć jasnych do granic ostatka,
niech przyklęknąwszy to imię wypowie
jedno, jedyne, przenajsłodsze...Matka!"
Konstanty Dobrzyński
 

poniedziałek, 20 maja 2019

Moje rośliny pokojowe- Anturium

      Witam pięknie, dziś wszystkich miłośników roślin domowych:)
Bardzo mi milo, że czytają mnie nowe osoby:)
Jednym z moich ulubionych kwiatów doniczkowych jest Anturium Scherzera.


Roślina ta należy do rodziny Araceae, czyli obrazkowatych.
Pochodzi z Ameryki Środkowej i Południowej, gdzie występuje przeszło 500 gatunków.
Nazwa rodzajowa, to greckie słowa: anthos- kwiat i oura- ogon.
Anturium najpierw zostało odkryte w Gwatemali w 1857r, a 2 lata później trafiło do Europy.
Dzikich gatunków w sprzedaży się nie spotyka, tylko mieszańce kwiatowe.
To co nazywamy w roślinie kwiatem jest trwałą pochwą kwiatostanową. A właściwe kwiatki są niepozorne, małe zebrane w kolbę. Nie pachną.


Pochwa kwiatostanowa występuje w różnych kolorach. Najczęściej jest czerwona, ale może być: biała, pomarańczowa.
Kwitnienie przypada na okres zimowy do letniego.
Anturium ma sercowate, błyszczące liście, dosyć duże.
Można uprawiać także hydroponicznie, czyli bez podłoża w wodzie z dodatkiem substancji odżywczych.
Lubi stanowisko jasne,  cieple, wilgotne, bez zbyt dużego nasłonecznienia. Raczej nie południowe okno.
Nie dopuszczamy, aby temp. spadła poniżej 16 stop. Nie lubi przeciągów.
Pielęgnujemy liście, przecieramy mokrą ściereczką lub spryskujemy, ale nie kwiatostany i zawsze wodą odstaną.
Od marca do listopada nawozimy, co 2 tygodnie.


Przesadzamy rośliny starsze, co 2-3 lata przez podział.
Ziemia powinna być mieszanką ziemi standardowej i torfu.
Zatem kochani zachęcam do domowej uprawy Anturium, a na pewno obdarowana czułością, odwdzięczy się nam mile.
A, jakie są Wasze ulubione kwiaty domowe?
Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnych, cieplutkich kolejnych majowych dni:)

do posłuchania- klik

Cytat na dziś

"Kwiat żyje, kocha i przemawia cudownym językiem".
Peter Rosegger


czwartek, 16 maja 2019

Smacznie, wiosennie...

                Witam cieplutko wszystkich miłych blogowiczów, a nowe twarze szczególnie:)
Dawno nie było kulinarii, zatem: zdrowo, kolorowo i smacznie..
Osoby pracujące mają mało wolnego czasu, a jeść się szybko chce. Mam zawsze w zanadrzu przepisy, które sama wymyślam, a nie kosztują zbyt dużo czasu, ani pieniędzy.
Zacznę od sałatki. Wymyśliłam sobie taki oto skład, przy okazji uroczystości rodzinnych.

Wiosenna sałatka z pierożkami tortellini: 

250 g pierożków tortellini (ja użyłam szynką, 3- kolorowe)
150 g fasolki czerwonej z puszki
300 g ananasa z puszki
1 średnia czerwona cebulka
1 duży pomidor
pieprz biały

Sos curry:
3 czubate łyżki majonezu "Winiary" lub innego delikatnego
1/2 łyżeczki przyprawy "Curry"
2 łyżki soku z ananasa

Pierożki tortellini gotujemy w/g przepisu na opakowaniu. Ugotowane przelewamy zimną wodą, studzimy. Wsypujemy do szklanej miski.
Pomidora myjemy. Kroimy w grubszą kostkę. Wrzucamy do miski. Fasolkę odcedzamy, przelewamy zimną wodą. Obraną cebulkę- drobno siekamy.
Ananasa odcedzamy. Kroimy w grubszą kostkę. Dodajemy do miski z pozostałymi składnikami.
Przygotowujemy szybki sos z Curry. Ucieramy razem majonez, przyprawę Curry. Wlewamy sok ananasa- mieszamy.
Składniki sałatki delikatnie mieszamy w misce. Doprawiamy pieprzem.
Sałatkę delikatnie łączymy z sosem Curry. Mieszamy lekko.
Przed podaniem sałatkę warto schłodzić.
Dekorujemy sałatkę w/g uznania.

Smacznego ;)

Pora na zupę, a mianowicie rosół. Każda gospodyni domowa ma swój przepis, a ten jest mój.

Rosół z indyka:

700 g mięsa z indyka (szyja, skrzydło, udko)
100 g cebuli przypalonej
200 g marchewki
80 g korzenia pietruszki
80 g korzenia selera
świeży lubczyk i natka pietruszki
sól, pieprz w ziarenkach, ziele angielskie, liść laurowy- do smaku

Najpierw dokładnie myjemy mięso w cieplej wodzie. Następnie przekładamy go garnka i zalewamy zimną wodą, ok. 2,5 l. Zagotowujemy krótko i zbieramy szumowiny lub nie. Na ten temat zdania są podzielone, bo to cenne białko. Gotujemy na wolnym ogniu.
Obieramy warzywa. Cebulę przepalamy. Dodajemy pokrojone dopiero pod koniec gotowania.
Rosół gotujemy na małym ogniu. Wsypujemy przyprawy. Doprawiamy do smaku.
Rosół możemy przecedzić lub tylko wybrać ziarenka pieprzu, ziela i liść laurowy. Wyjmujemy wcześniej mięso.
Rosół podajemy na gorąco z makaronem nitki lub najlepiej własnej roboty. Można polać lanym ciastem.

Smacznego:) 

 Do jednych z takich potraw należą urozmaicone kotleciki. Smaczna propozycja dla jaroszy i smakoszy grzybów. Specjalnie przygotowałam dla Córki, która lubi połączenie warzyw i grzybów. 


 Kotleciki z warzywami i pieczarkami:

 250 g pieczarek
 12 dag obranej surowej marchewki
 50 g obranego surowego korzenia pietruszki
 50 g obranego surowego korzenia selera
 1 średni ząbek czosnku
 1/ 2 pęczka zielonej cebulki
 1 surowe jajko
 2- 3 łyżki bułki tartej do masy
 sól, pieprz czarny, vegeta- do smaku 
masło do podsmażenia warzyw, pieczarek
 olej rzepakowy do smażenia kotlecików
bułka tarta do obtaczania kotlecików
cząstki pomarańczy- do dekoracji i polania sokiem kotlecików

     Obieramy pieczarki i warzywa, myjemy je. 
Wszystkie warzywa oraz pieczarki trzemy na tarce o dużych oczkach. Przesmażamy na maśle do momentu odparowania soku. 
Studzimy. 
Dodajemy surowe jajko, posiekaną dymkę, przeciśnięty czosnek, przyprawy. 
Moczymy ręce w zimnej wodzie, formujemy niewielkie kotleciki. Gdyby mnie chciały się skleić można dodać troszkę bułki tartej. Obtaczamy je w bułce tartej.
Na patelni rozgrzewamy olej. Smażymy kotleciki z obu stron- na rumiano. 
Smakują dobrze polane sokiem z pomarańczy. Najlepiej cząstki poukładać przy daniu głównym na talerzu. 
 Kotleciki smakują z pieczonymi ziemniaczkami lub pieczywem.  

Smacznego:)

Dla dopełnienia całości jest i deser. To kruche ciasto z malinami i borówką amerykańską z pianką i kokosową kruszonką. 
Zawsze latem mrożę różne owoce. Mam jak znalazł, kiedy potrzebuję szybko przygotować ciasto do kawki.
Właśnie gorące wyjęłam z pieca, mam niespodziewanych gości. Nie zdążyło wystygnąć.


Ciasto kruche z malinami, borówką amerykańską, pianką, kruszonką:

Ciasto kruche:
600 g mąki pszennej
6 żółtek
300 g masła ( może być pół na pół ze smalcem)
100 g cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2- 3 łyżki kwaśnej śmietany ( lub więcej, jeśli potrzeba)

Pianka:
białek
100 g cukru ( może być mniej, jeśli nie lubimy zbyt słodko)
szczypta soli

owoce świeże lub mrożone:
200 g malin
200 g borówki amerykańskiej

3 łyżki kokosu do kruszonki

Zarabiamy wszystkie składniki ciasta na kruche. Ja nie używam stolnicy, tylko miski. Ciasto jest miękkie, łatwo je wylożyć na blaszkę.
Garść ciasta odkładamy na posypkę, dodajemy kokos.
Resztę ciasta wykładamy na blaszkę 24x35 cm. Wcześniej wyłożoną pergaminem.
Z białek ubijamy gęstą pianę z dodatkiem soli. Powoli wsypujemy cukier.
Na ciasto ( nakłuwamy go widelcem ) wykładamy owoce.
Ja wyłożyłam na połowę ciasta maliny, na drugą borówkę. 
Pamiętajmy nie rozmrażamy wcześniej, jeśli wyjmujemy je z zamrażalnika!
Na owoce delikatnie rozsmarowujemy ubitą pianę.
Na wierzch rozkruszamy ciasto z kokosem.
Pieczemy, ok. 40-45 min w temo. 170 stop C.
Sprawdzamy patyczkiem, czy jest już upieczone.
Studzimy, wyjmujemy z blaszki.
Kroimy na kwadraty.
/ z malinami /
/ z borówką amerykańską /

Kochani, co Wy dziś przygotowaliście na obiad?
Pozdrawiam Was smacznie, słonecznie i cieplutko na nadchodzące dni:)

słucham, bo lubię Maja Sikorowska- klik

Cytat do zapamiętania:

"Gdy żona dobrze gotuje, drogę do serca męża znajduje".
Aleksander Fredro


sobota, 4 maja 2019

Ukwiecony Kraków

        Witam pięknie w majowy wieczór wszystkich gości na moim skromnym blogu:)
Niektórzy z Was nie mogą odnaleźć się w nowej szacie graficznej mojego bloga, dlatego ją zmieniam na bardziej przejrzystą.
Dziś dodam tylko rozkwiecone fotografie z Krakowa z parku św. Wincentego a' Paulo, okraszę je cytatami.


"Gdy pytasz mnie czym ojczyzna jest odpowiem:
czyś chociaż raz chodził po rynku w Krakowie,
czyś widział Wawel, komnaty, krużganki,
miejsca gdzie przeszłość dodaje ci sił".
Marek Grechuta


"Złote nuty spadają na Rynek
i dokoła muzyki jest w bród
po królewsku gotuje Wierzynek
a kwiaciarki czekają na cud (…)
u nas chodzi się z księżycem w butonierce
u nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze
i odmiennym jakby rytmem
u nas ludziom bije serce
choć dla serca nieszczególne tu powietrze".
Andrzej Sikorowski, Grzegorz Turnau


"O Kraków, Kraków, miasto z bajki,
Miasto – jak szczęście, jak muzyka,
Sine jak dym pykany z fajki,
Który z błękitem się spotyka".
Jan Sztaudynger


"O, kocham Kraków – bo nie od kamieni
przykrości-m doznał – lecz od żywych ludzi,
nie zachwieje się we mnie duch ani nie zmieni,
ani się zapał we mnie nie ostudzi,
to bowiem z Wiary jest, co mi rumieni
różanym świtem myśl i co mnie budzi.
Im częściej na mnie kamieniem rzucicie,
sami złożycie stos – stanę na szczycie:
Stanisław Wyspiański



"Nie od razu Kraków zbudowano... ale warto było poczekać".
Artur Andrus


"Nasz prześliczny Kraków,
Od latek tysiąca,
Uśmiecha się niebu,
W złotych blaskach słońca".
Artur Oppman


"Na wszystkie moje tęsknoty
i na ochoty duszy mej – trzeba mi wielkiej psoty,
trzeba mi wielkiej psoty, trzeba mi psoty, hej…
Nocnych wypraw pod Kraków, długich rozmów rodaków,
wysokonogich lasów i bardzo dużo czasu".
Agnieszka Osiecka



"Kto chce poznać duszę Polski – niech jej szuka w Krakowie".
Wilhelm Feldman


"Gdyby nie było Rzymu, tedy by Kraków był Rzymem"
przysłowie polskie


Kochani, a jakie Wy macie wspomnienia związane z Krakowem?
Jak często odwiedzacie, to piękne, pełne zabytków i uroku miasto?
Dziękuję za Waszą obecność, zrozumienie i słowa otuchy:)
Pozdrawiam serdecznie na kolejne, majowe, pełne słońca dni:)
Trzymajmy kciuki za wszystkich maturzystów, połamania piór :)

do posłuchania- klik