środa, 19 grudnia 2018

Bożonarodzeniowy magiczny, to czas!


"Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia?
Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?
Dlaczego śpiewamy kolędy?
Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa.
Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać".
ks. Jan Twardowski

/szopka krakowska/

Kochani!

Pamiętajmy, że czas Bożego Narodzenia, to szczególny okres: pojednania, miłości, spokoju, modlitwy. 
Ale także magiczny, rodzinny, radosny, pełen dobra, bliskości i czułości.
Tego Wam i Waszym Bliskim
ode mnie i od z serca życzę:)
                                             Morgana z rodziną

/Anioł krakowski/

piątek, 14 grudnia 2018

Na chwilę zapadła cisza- recenzja książki "Złamane dusze" S.St.James

 Wiem, miałam się wyciszyć, nie pisać, co mi zarzucacie, ale...
Miałam do testowania i recenzji z wydawnictwa (wygrany konkurs) nową książkę i obiecałam zamieścić na swoim blogu.
Ze względu na mój stan zdrowia ( zero pracy fizycznej) mogłam szybko przeczytać tę książkę, a warto było.

/ folder z wydawnictwa /

Książka, to "Złamane dusze" autorstwa Simone St. James
Tyle znalazłam w internecie o autorce:
"Simone St. James to wielokrotnie nagradzana autorka powieści The Haunting of Maddy Clare, uhonorowanej dwiema nagrodami RITA, przyznawanymi przez Romance Writers of America, a także nagrodą imienia Arthura Ellisa, wręczaną przez Crime Writers of Canada. Pierwszą powieść o duchach, a dokładniej – o nawiedzonej bibliotece, napisała już w liceum. Zanim zajęła się pisarstwem na pełny etat, spędziła dwadzieścia lat za kulisami branży telewizyjnej. Mieszka w Toronto z mężem i rozpieszczonym kotem".

Tak piszą inni:
Pełna napięcia powieść wielokrotnie nagradzanej autorki The Haunting of Maddy Clare – Simone St. James.
Złamane dusze to połączenie przyprawiającej o ciarki na plecach opowieści o zjawiskach nadprzyrodzonych i trzymającego w napięciu thrillera. To również historia o niezachwianej przyjaźni, problemach rodzicielskich, obsesjach i seksizmie wpleciona w ciekawą fabułę obejmującą dwie epoki.
Associated Press
Złamanedusze to inteligentna i przyjemnie mrożąca krew w żyłach książka. Ta niezwykle nowoczesna historia o duchach nie pozwoliła mi zasnąć do późnych godzin nocnych.
Fiona Barton, autorkaThe Widow i The Child, bestsellerów „New York Timesa”
Straszna, niepokojąca, wciągająca. To świetnie napisana, współczesna gotycka opowieść o zmaganiach z naszymi najmroczniejszymi lękami.
Tessa Harris, autorkaThe Anatomist’s Apprentice
Przyprawiająca o gęsią skórkę opowieść o niepokojącej sile tego, co ukryte przed wzrokiem.
„PublishersWeekly”

A teraz moja recenzja książki.
Książkę  "Złamane dusze" autorstwa Simone St.James, przeczytałam dosyć szybko. 
Akurat miałam wolne, a powieść "wciągnęła" mnie od pierwszej strony.
Występują w niej dwa wątki łączące się w całość.
Akcja jednego z nich dzieje się w 1950r. 
Cztery nastoletnie przyjaciółki: Sonia Gallipeau, Katie Winthrop, Roberta Green, Cecelia Ellesmere zamieszkują w rygorystycznej szkole z internatem w Idlewild Hall. 
Zaczynają słyszeć tajemnicze szepty i śpiewy, co niekorzystnie wpływa na ich psychikę.
Drugi wątek to miasteczko Barrons,Vermont i rok 2014.
Fiona Sheridan 37-letnia dziennikarka, powraca po 20 latach, do historii śmierci jej siostry Deb. Znaleziono ją martwą na terenie starego boiska. 
Siostra była uczennicą szkoły w Idlewild Hall.
Fiona dowiaduje się, że zrujnowaną posiadłość kupiła majętna Margaret Eden i postanowiła przeprowadzić z nią wywiad.
Starsza Pani nie zgadza się, ale jej syn oprowadza Fionę po remontowanej posiadłości. 
W tym samym czasie w studni robotnicy przypadkowo odnajdują w studni zwłoki dziewczynki.
Okazuje się nią być, zaginiona przed laty- Sonia Gallipeau.
Fionie- ten fakt nie daje spokoju, postanawia przy pomocy swojego znajomego policjanta- Jamiego Creela, dotrzeć do źródła prawdy.
W tym celu rozmawia z jedyną żyjącą osobą z tamtych lat (jakby się wydawało) 88-letnią nauczycielką- Sarah London.
Ta ma dobrą pamięć i szczegółowo opowiada o swoich podopiecznych, ich trudnych charakterach.
Można by tak opisywać stronę po stronie bardzo dokładnie...
Książka, to połączenie kryminału z thrillerem.
Jestem osobą wrażliwą, dlatego łatwo ulegam emocjom.
Co, dzięki autorce miało tutaj niejednokrotnie miejsce.
Momentami czułam mocniejsze bicie serca i "ciarki" na ciele.

/ moja książka /

Powieść polecam, koniecznie do przeczytania i na pewno sięgnę jeszcze po inne książki tej pisarki:)
Jak tam u Was z przygotowaniami przedświątecznymi? tutaj jest troszkę moich porad- klik
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że jesteście, piszecie, nie zapominacie o mnie:)

Cytat do zapamiętania:

"Kochajcie książki. One ułatwią Wam życie, po przyjacielsku pomogą zorientować się w pstrej i burzliwej gmatwaninie myśli, uczuć i zdarzeń. One nauczą Was szanować człowieka i samych siebie, one uskrzydlą rozum i serce uczuciem miłości dla świata, dla człowieka". 
Maksym Gorki

niedziela, 9 grudnia 2018

Czystość ciała, serca, umysłu- niedzielna refleksja

               Dziękuję za życzenia urodzinowe pod ostatnim postem:)
Dziś delikatny, drażliwy temat.
Nosiłam  się z zamiarem  poruszenia tej kwestii od dawna. 
Zatem, czym jest czystość?
Najpierw należy ją rozdzielić na tę: fizyczną, psychiczną i duchową. 
Fizyczna dotyczy higieny ludzkiego ciała. Służy naszemu dobremu samopoczuciu.  Jest wyrazem szacunku, troski dla własnego ciała.   Ludzie zadbani prezentują się lepiej, wzbudzają większe zaufanie otoczenia.
Ta fizyczna higiena łączy się ścisłe z psychiczną. Zapewnienie komfortu naszemu umysłowi jest gwarancją   na lepsze, spokojniejsze, zdrowsze dalsze życie.
Czystość związana z życiem seksualnym, to delikatna sfera każdego z nas. Każdy człowiek powołany jest do miłości, ale tylko tej prawdziwej. Takiej, w której panujemy nad swoim zachowaniem. Relacja z drugim człowiekiem, szacunek do niego uczą nas postrzegania człowieka jako osoby, a nie przedmiotu, obiektu pożądania.
Czystość duchowa dotyczy naszego sumienia. Szczególnie bliska powinna być: księżom, zakonnicom, zakonnikom. Ci ostatni składają przecież śluby czystości.
Wszystkie rodzaje czystości łączy przede wszystkim szczera miłość do Boga, ludzi, siebie samego. 
Tylko wtedy, kiedy mamy czyste serce nasze życie ma prawdziwy sens.

Niestety, w dzisiejszym świecie czystość nie jest "modnym" zjawiskiem.
Już młodzież prowadzi swobodne, rzec by można rozwiązłe, swobodne, beztroskie życie.
W niewierności żyją także małżeństwa.
Wiele mówi się o łamaniu moralnych zasad przez duchowieństwo.

Nie łatwo jest żyć opierając się i postępując według trudnych zasad i wartości. W sposób niezależny w myśleniu i działaniu.
Choć różne są rodzaje czystości , to tylko swój najgłębszy sens ma jedyna czystość ta płynąca z serca poprzez miłość.
Warto żyć w zgodzie z własnym sercem i sumieniem.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy czytają mojego skromnego bloga.
Życzę miłej niedzieli oraz dobrze przeżytych kolejnych dni Adwentu:)
/czysta biel w przyrodzie, mój Amarylis Mount Blanc/

Aforyzm na  dzisiejszy świąteczny dzień:

"W człowieku spotykają się niebo i ziemia. Jak ziarnko piasku otoczone jest przestrzenią, tak nasza rzeczywistość pogrążona jest w wiecznej nieskończoności, pełnej blasku, mocy i czystości". Johann G. Herder

piątek, 7 grudnia 2018

Czas mija niepostrzeżenie!

    Jestem na chwilkę, aby przywitać się z wszystkimi miłymi gośćmi na moim blogu.
Poruszam temat czasu, nie bez powodu.
Otóż 5 grudnia,  na moim koncie życiowym jest już zapisanych 55 długich cyferek!
Nie będę podsumowywała minionych lat, dotychczasowego życia, bo nic po tym.
Jestem tu i teraz, zaczynam coraz bardziej łapać najdrobniejsze chwile. Cieszyć się z najmniejszych drobiazgów.
Tak, to już jest w wieku senioralnym.
Upływ czasu, zwłaszcza po 50 r. ż., odczuwamy na własnej skórze, nierzadko tuż po przebudzenie porannym, coraz wcześniejszym. Po oczywiście późnym- nocnym położenie się do snu.
Nie będę się rozklejała i  szczegółowo rozpisywała na temat chorób, dolegliwości. Nikomu, to niepotrzebne.
Chciałam tylko przywitać się z wszystkimi swoimi wiernymi ( i nie tylko) blogowiczami.
Szczególnie z tymi, którzy przekroczyli magiczną 55-tkę.
Dlaczego magiczną? bo 55 lat jest jedyne, niepowtarzalne, nigdy już  nie przemnożone, ani prze 2, ani wyżej!
Niczego w życiu nie żałuję.
Nie chciałabym zaczynać od początku, zmieniać nawet tych gorszych chwil. Trudne momenty uczą pokory, dystansu do siebie i innych ludzi.
A może i dlatego nie chciałabym cofnąć czasu, że już mi się po prostu niewiele chce. Z powodu choroby, osłabienia fizycznego i psychicznego.
Nie wybiegam w przyszłość, aby się nie rozczarować. Bo oczarować mogę się każdego dnia!
Najważniejszą wartością w moim życiu, priorytetem-  nadal jest moja Rodzina, Bliscy!
I niech tak pozostanie!
Przyznajcie się proszę, kto ma już magiczne 55- latek i jak Wam z tym jest?
Kochani! bądźmy zawsze sobą, otaczajmy się: spokojem,  dobrem, miłością, szczęściem i uśmiechem. Czego od serca Wam i sobie życzę:)
Dziękuję, że tutaj dla mnie-jesteście:)
W tym roku dostałam tylko 1 kartkę z życzeniami, od Pani od biblioteki . Ucieszyła mnie przeogromnie, pięknie za nią dziękuję;)
A to inne prezenty, od Rodziny, znajomych w realu: kolczyki, dużo kwiatów, kosmetyki.

/kolczyki od Córki/

/Kalanchoe- od znajomej Agatki/


/Alstremeria- od Męża i Storczyk od młodszego Syna/

Mądry cytat do zapamiętania:

"Nie otrzymujemy krótkiego życia, lecz je takim czynimy.
Nie brakuje nam czasu, lecz trwonimy go".

Seneka 


niedziela, 2 grudnia 2018

Adwent, czyli duchowe przygotowania do świąt

      Dziś  w kościele katolickim rozpoczyna się nowy okres liturgiczny- Adwent.
To szczególny czas oczekiwania i nadziei.
Dzielimy go na 2 części, tzn. do 19 grudnia i do świąt Bożego Narodzenia.
Ta  pierwsza część- pokuty, poświęcona jest refleksjom na tematy: o końcu świata, przemijaniu, kruchości życia.
Skupiamy się wówczas szczególnie na modlitwie, uczestniczmy w codziennych Roratach (w miarę możliwości), wnikliwie wsłuchujemy się w słowa Pisma Świętego.
Chodzimy na  rekolekcje.
Poprzez pokutę, rachunek sumienia, spowiedź oczyszczamy naszą duszę.
Druga- radosna, przygotowuje nas do duchowego oczekiwania na przyjście Jezusa.
Adwent, to także wyciszenie, rezygnacja lub ograniczenie przyjemności cielesnych, tj: jedzenie, picie, zabawy, świat medialny.
To postanowienia, praca nad sobą, po to, aby móc stać się lepszym człowiekiem.
Możemy zrezygnować na ten czas z używek, tj: papierosy, kawa, telefon, komputer.
W ten sposób dajemy żywy przykład, świadectwo wiary swoim dzieciom.
Symbolami  Adwentu są: świeca roratnia (roratka), wieniec adwentowy, wędrująca figura Matki Bożej, lampion i kalendarz adwentowy.

/ fot. z sieci /

Wracajmy do istoty Adwentu i skupmy się na kontekście duchowym, aby później móc cieszyć się z narodzin Jezusa Chrystusa i ze spotkań z bliskimi przy rodzinnym, świątecznym bożo-narodzeniowym stole!
Kochani! ograniczam zatem świat medialny, bo bardzo tego potrzebuję. Proszę o uszanowanie mojej woli.
Pozdrawiam wszystkich czytelników mojego bloga bardzo ciepło i życzę udanych kolejnych dni grudnia: )

Myśl na Adwent:

"Człowiekowi, który, wznosząc się ponad codzienne sprawy, szuka łączności z Bogiem, Adwent, a przede wszystkim Boże Narodzenie przypominają, że to Bóg podjął inicjatywę, by wyjść mu naprzeciw. Stając się dzieckiem, Jezus przyjął naszą naturę i ustanowił na zawsze swoje przymierze z całą ludzkością. Możemy więc powiedzieć, że sensem nadziei chrześcijańskiej, przywołanej przez Adwent, jest pełne ufności, czynnej gotowości i radosnego otwarcia oczekiwanie na spotkanie z Panem. Przybył On do Betlejem, by pozostać z nami na zawsze".
Jan Paweł II