sobota, 31 grudnia 2016

Sylwester i kolejna rocznica blogowa !

   Witam pięknie w ostatnim dniu starego 2016 roku:)
Nie robię podsumowań, postanowień, ani przyrzeczeń, bo i po co. Czas, życie pokażą same, co się wydarzy.
Teraz trochę wyczytanej teorii o zwyczajach i tradycji.
Już nasi przodkowie przywiązywali wielką wagę do życzeń noworocznych. Musiały jednak być składane osobiście.
Winszowano z serca i każdy- każdemu.
Wierzono wtedy, że tylko te szczere życzenia spełnią się. Zapraszano się także na noworoczne spotkania, czy obiady. W razie niemożności osobistego przybycia przekazywano życzenia wysyłając wizytowe bileciki. Było to rozpowszechnione w czasach króla Stanisława Augusta.
Zwyczajem było dawanie noworocznego podarunku tzw "kolęda". A były to różnorodne prezenty, od podarowania wioski (to prezent od króla), po lniane ubrania, buty, aż po butelkę wódki.
Sylwester, to dzień, kiedy należy zakończyć stare kłótnie i pogodzić się ze wszystkimi.
Dawniej "balowano" w tym dniu tylko w domu. Czas ten spędzając na wesołych  wróżbach wśród znajomych i sąsiadów.
Szlachta zaś witała nowy rok strzelając na wiwat z rusznic.
Wierzono także, że pogoda, zachowanie w tym dniu domowników- wróżą jaki będzie cały rok. Starano się wtedy zachowywać pogodę ducha.
Wierzono też, że na przełomie roku duchy wychodzą z grobu.
Nowy Rok w różnych kulturach. Jest obchodzony wszędzie, ale nie tego samego dnia.  Różne narody świętują go uroczyście, a nawet hucznie.
W Chinach, Japonii, Wietnamie dzień Nowego Roku nazwany jest dniem wiosny. U Żydów przypada  na wrzesień lub październik (rachuba lat liczona jest od stworzenia świata tj od 3671 r.p.n.e.).
U wyznawców Mahometa używa się kalendarza księżycowego, dlatego mają oni rok krótszy o 11 dni i data Nowego Roku wypada różnie.
Pierwsi chrześcijanie Nowy Rok rozpoczynali 6 stycznia, później 25 grudnia. 
Kościół wyznaczył 1 stycznia, jako Nowy Rok. Jest to dzień oktawy urodzin Jezusa, a jednocześnie dzień,  kiedy nadano Mu imię- Jezus.
To tyle historii.
A jak dziś obchodzimy odejście starego roku? albo na wystawnych balach, wśród znajomych lub ostatnio modnym- świętowaniu na rynkach miast. Każdy ma wybór.
Ja najmilej wspominam te dawne bale. Byłam młodsza, radośniejsza- przede mną było całe życie. Teraz na Sylwestra chodzą już moje dzieci- świetnie się bawiąc.
A ja posłucham dobrej muzyki, poczytam ulubioną książkę i poczekam, tym razem  z mężem, bo już jest emerytem ( dawniej często w tym dniu był w pracy), aby pożegnać stary, a powitać Nowy 2017 Rok  :)
"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?
Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw".
Zatem życzę wszystkim Do siego Roku :)
Dziękuję, że byliście ze mną, mam nadzieję, że nadal będziecie. Bo data 1 stycznia, to rocznica mojego bloga. Zaczęłam go pisać powtórnie 1 stycznia 2010 r.
Kochani- dziękuję najpiękniej, że jesteście ze mną już tyle lat, niektórzy od samego początku, inni od niedawna. Z niektórymi wymieniam myśli listownie, zdjęcia, piszemy kartki okolicznościowe.
Do tej pory, udało mi się spotkać w realu tylko z 1 osobą. Może ten rok będzie łaskawszym w spotkania, te na "żywo"?, kto wie.

/smacznego/

 Chciałabym życzyć wszystkim miłym blogowiczom: wspaniałej atmosfery sylwestrowej, :) 
a Nowy Rok niech Was obdarza tylko: dobrem, miłością, ciepłem, a przede wszystkim spokojem i zdrowiem:) 
Niech przyniesie Wam: radość,
miłość, pomyślność i spełnienie
wszystkich marzeń, a gdy się one już
spełnią niech dorzuci garść nowych
marzeń, bo tylko one nadają życiu sens !
W Nowym Roku wielu szczęśliwych tylko chwil. Szczęścia w domu i wszędzie, gdzie tylko będziecie:)

/na zdrowie/

do posłuchania-klik

Myśl na dziś:

"Stary Rok mija lecz marzenia zostają,
niech one się Wam wszystkie spełniają
i z Nowym Rokiem niech los Wam się odmieni,
a ogród życia wnet się zazieleni
".

środa, 28 grudnia 2016

Refleksyjnie, poświątecznie...

         Witam Was serdecznie po świętach:)
Zawsze przed, jest mnóstwo: zachodu, krzątaniny, myślenia (co, jak, kiedy i dla kogo), wysiłku fizycznego i zmęczenia.
Święta są też po to, aby odpocząć od codzienności ( większość z nas nie pracuje wtedy zawodowo), przeżyć piękny czas z bliskimi, rodziną, przyjaciółmi.
Polska tradycja świętowania jest mocno "zakorzeniona", przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Tak też było u mnie.


Pamiętam ten czas z dzieciństwa, wszystkie tamtejsze smaki, zapachy. Piękne rodzinne spotkania przy obficie zastawionym stole. A niełatwo wtedy było cokolwiek kupić w sklepach.
Święta sprzed lat, to czułość i troska: Dziadków, Rodziców, Cioć i Wujków. Wielu z nich już nie ma pośród nas.
Wtedy zawsze na Boże Narodzenie leżała gruba warstwa śniegu, skrzypiał pod butami mróz.
Jadło się: dobre wędliny, wykwintniejsze ciasta i owoce cytrusowe. W całym mieszkaniu pachniało aromatyczną kawą i żywą choinką.
Ech, wspomnień czar i urok...


W Wigilię na szczęście miałam wolne od pracy zawodowej, zatem wszystko przygotowałam na spokojnie.
Była najbliższa rodzinka plus przyszły zięć. Już za 7 miesięcy będzie ślub mojej córki i weselisko.
Pierwszy świąteczny dzień, to wizyta u teścia i siostry męża. Teść po śmierci teściowej nie może sobie znaleźć miejsca. Często płacze i ciągle mówi, że "nie chce już żyć i chce być blisko niej". To smutne, jak nieraz smutna jest starość.
Dowiedziałam się także o kolejnym weselu w rodzinie, to już 3.
Drugi dzień świąt spędziłam w domku z najbliższymi, przy kolędowaniu, w spokojnym nastroju i przy lekturze książki mojego ostatnio ulubionego Paula Richarda Evansa.


Przygotowałam w tym roku, niby mniej, ale i tak wystarczająco, aby zostało po świętach. Część zamroziłam, a resztę powoli jemy.

/strucla z makiem- ulubiona mojego Syna/

Zauważyłam, że od jakiegoś czasu większość moich domowników je b. mało słodkości. Zatem piekę coraz rzadziej, choć nadal lubię kucharzenie.
Choinkę, dzięki mojej Pani Leśnik mam żywą, jak sobie wymarzyłam. Ubrana koniecznie na kolorowo, z korzennymi pierniczkami i szydełkowymi cudeńkami od mojej Pani Marii.


Zasmuciły mnie wieści ze świata: zamach w Berlinie i śmierć Polaka, katastrofa samolotu Tu- 154 z Chórem Aleksandrowa i nagła śmierć Georga Michaela- mojego rówieśnika. 
Niestety, nawet święta obfitują w tragiczne wiadomości, zdarzenia.
A po świętach...powrót do szarości dnia codziennego, obowiązków i pracy zawodowej.
Koniec roku, to podsumowania, inwentaryzacja, plany na kolejny rok.
Tym refleksyjnym akcentem kończę ostatniego posta w 2016 roku.
Pozdrawiam serdecznie na kolejne udane dni:)


słucham sobie- klik

Motto do zapamiętania:

"Twoje życie staje się lepsze,  tylko gdy Ty stajesz się lepszym".
Brian Tracy

czwartek, 22 grudnia 2016

Cieszmy się czasem miłości i pojednania !

     Witam pięknie po raz ostatni przed świętami, dlatego słów parę na temat.
Rozpocznę od Wigilii.
"Wigilia-piękne rodzin zbratanie, kiedy nas bliscy otoczą w krąg, kiedy się kruchy opłatek łamie, wśród dobrych życzeń na cały rok-wesołych Świąt".
To najbardziej rodzinne i uroczyste święto w roku. Wigilia- nazwa pochodzi od łac.vigilia-czuwanie. Wieczór- zadumy, refleksji, spokoju, miłości, wzruszenia.
Początkiem wieczerzy (w tradycji chrześcijańskiej) były w dawnych czasach-widowiska kościelne, na które wierni przynosili jedzenie i napoje. Dzielenie się opłatkiem pochodzi od zwyczaju eulogiów tzn obdarowywania się chlebem nieofiarnym.
Agape (uczta pierwszych chrześcijan na pamiątkę Wieczerzy Pańskiej) -tak można nazwać dzisiejszą Wigilię.
Kolacja wigilijna składała się od niepamiętnych czasów z dań postnych. Nazywano ja paśnikiem lub postnikiem. Inne stare nazwy, to: Pańska Wieczerza lub kolenda.
Kościół katolicki wigilią nazywa- każdy dzień  poprzedzający większe święto i jest to zawsze dzień postny.
Do kolacji powinna zasiadać parzysta liczba osób. Tak głosi tradycja. Powinien się znaleźć na stole dodatkowy talerz dla niespodziewanego gościa. Liczba potraw jest nieparzysta tj: 5, 7, 9, 11 lub 13.
Stół odświętnie przykryty białym obrusem, pod którym kładziemy sianko.
Po ukazaniu się pierwszej gwiazdy, zasiadamy do  uroczystej kolacji.
Wieczerzę rozpoczynamy od czytania Pisma Św. i wspólnej modlitwy. Łamiemy się opłatkiem, składając życzenia sobie nawzajem. Następnie spożywamy każdej z potraw- po trochu. Wszystko to odbywa się w atmosferze ciszy, skupienia- przy zapalonej choince. Każdy region Polski ma swoje tradycyjne potrawy.
Kolejnym etapem jest wspólne śpiewanie pięknych, znanych kolęd.
Wypełniamy ten czas na czuwaniu i wspólnym udziale rodziny w Pasterce- pierwszej najuroczystszej mszy Bożego Narodzenia.


"Puer natus est nobis
Filis datus est nobis"(por.Iz 9,5)
Tymi słowami proroka Izajasza rozpoczęto święto Bożego Narodzenia.
Powstanie tych Świąt, to długi i skomplikowany proces historyczny. Obchodzone już w IV w .n.e.
Zwyczaje ludowe i obrzędy religijne (różnych wyznań, narodowości) przez wieki łączyły się w dziwne formy i zmieniały.
Istnieje zbieżność dat obchodów przez chrześcijan Świąt Bożego Narodzenia, świąt hellenistycznych i świąt słowiańskiego pogaństwa.
To dzień 25 grudnia- wybrano jako datę przesilenia zimowego .
W starożytnym Rzymie data ta, to Święto Narodzin Niezwyciężonego Słońca. A kościół zamienił ten dzień na Święto narodzenia Zbawiciela Świata.
Na obrzędowość naszych Świąt Bożego Narodzenia wywarły wpływ też pogańskie święta na cześć zmarłych.
Boże Narodzenie, to znak nadziei. To zaproszenie do duchowej jedności. Nasze serca są miejscem zjednoczenia się z Bogiem.
Syn Boży przyszedł  na  świat w Betlejem. A Święta Rodzina  jest owocem naszego Odkupienia, Odkupienia świata.
Wiadomości zaczerpnęłam z książek na temat tradycji i obyczajów w Polsce.
A teraz pora na serdeczne życzenia dla Was wszystkich, którzy są mi bliscy i zawsze życzliwi.

Życzę zatem miłych, rodzinnych, pełnych miłości i dobra Świąt Bożego Narodzenia.
Uśmiechajcie się, objadajcie smakołykami, smacznymi potrawami, bo to ciepły czas na radość i wypoczynek 
Wszystkim, którzy składają mi życzenia tutaj lub w e-mailu- piękne podziękowanie zostawiam :)

 Wiary co góry przenosi,
nadziei, która nie gaśnie,
miłości w każdej ilości
 od Bożej Dzieciny.


/szopka bożonarodzeniowa na rynku w Chrzanowie/

czwartek, 8 grudnia 2016

Przedświąteczny rozkład zajęć

       Witam serdecznie w ten grudniowy, ciepły wieczór:)
Już niedługo święta. A, co z tym się wiąże: zakupy, sprzątanie, krzątanina w kuchni.
Warto jednak, tak sobie zaplanować, rozłożyć zajęcia, podzielić między domowników, aby na same święta nie "paść" ze zmęczenia.
Wiele rzeczy można zrobić już teraz.
Podpowiem, po kolei, jakie.
Już najwyższa pora pomyśleć o prezentach pod choinkę. Ja często robię je dużo wcześniej, jak coś ciekawego zauważam, co wiem, że się przyda domownikom- kupuję.


Warto zaplanować świąteczne: dania, sałatki, ciasta i zrobić listę zakupów. Rzeczy, które mogą poleżeć, mają dłuższy okres trwałości- kupujemy. Szanujmy nasz czas, teraz nie ma jeszcze kolejek.
Ja już dziś wysłałam kartki świąteczne do kraju i poza granicę, aby dotarły na czas.
Można już upiec pierniczki korzenne, włożyć do szczelnej puszki. A parę dni przed świętami, tylko je polukrować i ozdobić. To super zabawa dla dzieci.


Przejrzyjmy sobie świąteczną, odświętną garderobę. Dokupmy co potrzeba, aby w ostatniej chwili nie gonić po sklepach za rajstopami, czy skarpetami.
Paniom polecam już teraz wybrać się do kosmetyczki, czy fryzjera.
A teraz także można zrobić wiele prac porządkowych w mieszkaniu: wytrzepać dywany, wyprać tapicerki obiciowe, umyć okna, wyprać firany, zasłony. Zrobić porządek w szafkach kuchennych, umyć lodówkę, wyczyścić piekarnik, umyć szkło, kryształy, porcelanę.
Pościel, ręczniki najlepiej zmienić parę dni przed świętami, aby były świeże i pachnące.
Warto także wyczyścić, umyć choinkę, jeśli sztuczna.
Warto przejrzeć świąteczne dekoracje, stroiki, czy może czegoś nie dokupić.


Łazienkę sprzątamy, myjemy podłogi w ostatnim tygodniu. Chyba, że czynności te wymagają dłuższego sprzątania, to zacznijmy już teraz.
Do cięższych prac domowych i zakupów angażujmy męża i starsze dzieci. Młodsze niech pomogą w kuchni i przy dekoracjach.
Sporządźmy, ustalmy sobie, jaki budżet przeznaczamy w tym roku na święta. Nie kupujmy zbyt wiele ( na zapas) żywności, zwłaszcza: wędlin, mięs, owoców. Aby ich potem nie wyrzucać i nie marnować.
Święta, to czas radości, miłych chwil spędzonych przy rodzinnym stole, w gronie bliskich nam osób.
Nie narzekajmy, nie poruszajmy drażliwych tematów, wyjdźmy na długi spacer.
Ludzie wierzący przygotowania do świat rozpoczynają wcześniej, od wyciszenia i oczyszczenia duchowego.
Arto także w pracy stworzyć ciepłą, przedświąteczną atmosferę, z koleżankami, szefostwem. Można się wcześniej spotkać lub podarować drobne upominki.
To tyle dobrych moich porad przedświątecznych, mam nadzieję dla Was pomocnych.
Pozdrawiam serdecznie na ten grudniowy czas i życzę spokojnych kolejnych dni:)


Motto na dziś:

"Szczęściem jest nie uważać zwykłych zmartwień za katastrofy".
Andre Maurois

piątek, 2 grudnia 2016

Dlaczego młode kobiety często wolą starszych mężczyzn?

           Witam serdecznie wszystkich gości na moim blogu:)
Rozpoczął się grudzień- pierwszy zimowy miesiąc i tak też jest u mnie za oknem- śnieżnie.
Ja lubię zimę, bo 5 grudnia w bardzo mroźny dzień się urodziłam, ponad 50 lat temu.
Dzisiejszy temat zasłyszałam podczas oglądania telewizji śniadaniowej.
A rzecz będzie o różnicy wieku w związku, tj: dlaczego młode kobiety kochają starszych mężczyzn?
Kiedyś poruszałam już temat różnicy wieku w związku, zapraszam tutaj ku przypomnieniu- klik
Ale po paru latach mam mieszane uczucia na ten temat.
Gośćmi zebrani w studiu telewizyjnym byli trzej panowie: 43, 53 i 64 letni. Wszyscy mają dużo młodsze od siebie partnerki tj: o 13, 20 i 26 lat.
Wśród wypowiadających się osób,  była także pani psycholog, także partnerka dużo od siebie starszego męża.
Jakie wnioski wysunęli.
Dwoje ludzi na początku łączy mowa ciała, wspólne zainteresowania, pasje. Możliwość szczerej  rozmowy i częstego ze sobą przebywania.
Tak duża różnica w związku, to często dla mężczyzn chwila zauroczenia oraz nierzadko narodziny wspólnego dziecka.
Młode kobiety zaś uważają, że mężczyźni starsi mają duże doświadczenie, stałą pozycję zawodową i społeczną. Po za tym są mądrzejsi, dojrzalsi, bogatsi duchowo.
W dzisiejszych czasach panowie dojrzali dbają o swój wygląd, sylwetkę. A dla młodszych partnerek i małych dzieci- szczególnie. To dobre "partie" na mężów, partnerów, ojców dzieci.
Pamiętajmy także, że kobiety szybciej dojrzewają, dlatego szukają mężczyzn statecznych.
Panowie w studiu telewizyjnym byli przekonani o swoich walorach fizycznych, psychicznych oraz szczególnie silnych uczuciach, emocjach. Wszyscy opowiadali o kochających rodzinach i małych dzieciach.
Uważają, że ich wesołe usposobienia, siła, energia, osobisty czar i urok, to wyjątkowe atuty w związku z młodszymi paniami. A wspólne dzieci- ich odmładzają.
Oto wypowiedź najstarszego z panów 64- letniego:
"Nie ma nic lepszego dla dojrzałego mężczyzny niż dziecko. To balsam na odmłodzenie".
"Facet, jak wino, im starszy, tym lepszy".
Podsumowaniem programu było stwierdzenie, że zmarszczki dodają starszym panom uroku, jest wyrysowany w nich charakter.
A teraz moje zdanie na temat, po latach doświadczeń.
Różnica wieku w moim związku, to 6 lat i 10 m-cy. Nigdy jej nie było widać. Mąż dba o siebie od zawsze: zdrowo się odżywia, ma zadbaną sylwetkę ( bez brzuszka), jest w ciągłym ruchu. Rozwija się intelektualnie, bardzo dużo czyta, interesuje się bieżącymi wydarzeniami, nowinkami ze świata: medycyny, techniki, nauk ścisłych. Na dodatek jesteśmy zdrowi- odpukać! a wiadomo choroba postarza i "wyniszcza".
Ja także staram się o siebie dbać, aby być dla męża zawsze atrakcyjną.
Uważam, że zbyt duża różnica wieku w związku nie jest zbyt korzystna. Czas niestety jest nieubłagany. Małe dzieci starszych ludzi nie zawsze znajdują z nimi wspólny język. Nie raz  rodzice nie doczekają niestety startu swoich dzieci w dorosłe życie, nie zobaczą swoich wnuków. Mam wiele przykładów z najbliższego otoczenia. Przyjaciel mojego syna  26- latek miał starszego ojca, nie ma go już od 10 lat,. Był z nim bardzo zżyty emocjonalnie. Przeszedł nawet załamanie po jego śmierci, chociaż ma matkę. Ojca brak mu do dziś.
Wokół widzę mnóstwo par, z których na tym świecie pozostała już tylko dużo młodsza żona. Nierzadko samotna i cierpiąca nadal po stracie męża.
A, jakie są Wasze doświadczenia i spostrzeżenia w tym temacie? za wszystkie szczere wypowiedzi- dziękuję.
Przepraszam za moje ostatnio rzadkie tutaj przebywanie. W pracy mam istne "urwanie głowy", będzie tak przez cały grudzień, aż do kilku dni po Nowym Roku. Zmęczenie fizycznie bierze górę, niestety.
Pozdrawiam serdecznie na udany weekend i kolejne pomyślne dni. Pięknie dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze:)


Motto do zapamiętania:

"W dobrym małżeństwie głową jest mężczyzna, a sercem kobieta".
Friedrich Ruckert