sobota, 24 października 2015

Budowanie pewności siebie

           Witam wszystkich miłych gości na moim blogu:)
Dziś będzie refleksyjnie, bo taki mam ostatnio nastrój.
We współczesnym świecie, zwłaszcza w naszym kraju od narzekań, aż czasem głowa boli.
Ludzie nie potrafią się cieszyć niczym, choćby miłą chwilką, bliskimi, dobrym zdrowiem, czy istnieniem.
Drobne rzeczy trudno zauważyć, a często mało znaczące szczególiki rujnują nam życie.
Cieszmy się, uczyńmy coś dobrego dla nas samych, pamiętajmy także o innych.
Wyślijmy kartkę do znajomych, nie czekajmy na ich gest. Wykonajmy telefon.
Ciekawe, co słychać nowego u tych, którzy są daleko, albo u tych, których kiedyś skrzywdziliśmy. To dobry czas na przeprosimy, pojednanie, przebaczenie.
Zróbmy porządek czasem nie tylko w naszym w mieszkaniu, ale przede wszystkim w naszym sercu, pamięci, duszy.
Za wszystkie komentarze- z góry dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Waszą obecność :)
Wyszukałam mądre opowiadanie na temat, ku zadumaniu.


Wartość

 "Proszę tu nie stać i nie tracić ze mną czasu. Niewiele we mnie dobrego, jestem obrzydliwa dla wszystkich i dla siebie samej!
     Młoda dziewczyna była rozdrażniona. Spotkała proboszcza, który zapraszał ją na spotkania grupy młodzieży, i ze złością i goryczą wyrzucała z siebie wszystko, co jej się nie podobało w sobie samej: - Jestem przyziemna i nieciekawa, mam nieznośny charakter, zazieram ze wszystkimi, nikt naprawdę nie chce mnie znać, jestem zazdrosna o moje przyjaciółki i w rodzinie gram wszystkim na nerwach. Co ja jeszcze robię na tym świecie?
     Proboszcz popatrzył na nią, a po chwili milczenia powiedział: - Czy wiesz, że masz wspaniałe, zielone oczy? Dziewczyna umilkła, zaskoczona. Został postawiony pierwszy krok.
     Pewna kobieta miała ohydną narzutę na łóżko. Kupiła ją w sklepie z artykułami używanymi, płacąc dwadzieścia złotych, była wtedy w trudnej sytuacji finansowej. Każdego dnia, gdy ścieliła łóżko, z wyrazem niesmaku rozciągała narzutę.
     Pewnego dnia, wertując znaleziony przypadkiem katalog sprzedaży wysyłkowej, spostrzegła taką samą narzutę, firmowaną podpisem znanego stylisty wnętrz. Kosztowała tysiąc dwieście złotych! Gdy tylko odkryła cenę narzuty, nabrała ona dla niej zupełnie innej wartości. Cokolwiek myślisz o sobie, w oczach Boga masz najwyższą wartość.
Niektórzy ludzie nie wiedzą, jak ważne jest to, że istnieją.
Niektórzy ludzie nie wiedzą, jak wiele znaczy sam ich widok.
Niektórzy ludzie nie wiedzą, ile radości sprawia ich przyjazny uśmiech.
Niektórzy ludzie nie wiedzą, jakim dobrem jest ich bliskość.
Niektórzy ludzie nie wiedzą, o ile bylibyśmy biedniejsi bez nich.
Niektórzy ludzie nie wiedzą, że są darem niebios.
Mogliby wiedzieć, gdybyśmy im to powiedzieli".
Bruno Ferrero

 /ulubione "Marcinki"/

słucham, bo lubię Adele- klik
 
Cytaty na dobre dni:

"Życie zdobywa wartość dzięki miłości".
Novalis

“Świat jest wielkim lustrem. Odbija do Ciebie to, kim jesteś. Jeśli jesteś kochający, przyjacielski, pomocny – świat okaże się kochający i przyjacielski i pomocny dla Ciebie. Świat jest tym, kim Ty jesteś.”
Thomas Dreier

„Nie wstydzić się siebie. To jest jedyna prawdziwa wolność.”
 Melania Mazzucco 

„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.”
 Mark Twain

wtorek, 13 października 2015

Ukłon w stronę nauczycieli

     Witam pięknie miłych gości na moim blogu :)
Jutro święto wszystkich nauczycieli, pedagogów, wychowawców, pracowników szkolnictwa.
Zatem świetna okazja, aby powspominać dawne, dobre czasy, swoją szkołę i nauczycieli z tamtych lat. Bo takich pedagogów, jak dawniej, oddanych, życzliwych, pełnych dobroci- dziś jest niewielu.
Chciałabym choć na chwilkę cofnąć czas, usiąść na nowo po raz pierwszy w szkolnej ławce, ubrać granatowy fartuszek z białym kołnierzykiem...ech- łezka już w oku się kręci.
Rozpocznę wspomnienia od szkoły podstawowej. Był rok 1970, moja pierwsza klasa. Pamiętam swoją pierwszą Panią wychowawczynię. Uczyła nas muzyki, a nadto rozmiłowała w czytaniu książek. Prowadziła bibliotekę szkolną. Pięknie grała na skrzypcach i opowiadała o znanych kompozytorach. Zachęcała do czytania książek. Byłam prymuską w tym ostatnim.
Większość moich nauczycieli, to kobiety. Niektóre bardzo ostre, wymagające, inne opiekuńcze, ciepłe, przyjazne, niczym koleżanki.
Z każdą z nich, piszę o szkole podstawowej, można  było porozmawiać po lekcjach, zawsze miały dla nas czas. Zauważały, gdy dzieje się coś niedobrego, delikatnie pytały o powody naszego smutku, opuszczenia w lekcjach.
Pamiętam, a było to w IV klasie, chorowałam dosyć długo na chorobę zakaźną, byłam w szpitalu. Pani Jadwiga K.od matematyki, bardzo ostra, wymagająca, pomagała mi po lekcjach nadrobić matematyczne zaległości. Po wielu, wielu latach, kiedy już pracowałam, spotkałam ją przy jakiejś okazji. Pięknie jej się ukłoniłam, podziękowałam wzruszająco za tamten szkolny czas, przypomniała sobie i z łezką w oku uścisnęłyśmy się serdecznie.
Kolejna Pani wychowawczyni, uczyła j. polskiego Grażyna B., kochałyśmy się wszystkie w jej przystojnym synu. Była bardzo ciepłą osobą, miłą, chętnie organizowała plenerowe wycieczki.W ogóle w tamtych czasach było wiele wyjść w teren, takich lekcji na powietrzu.Wspominam je bardzo dobrze.
Dzięki niej wzmocniłam się w umiłowaniu j, polskiego.
Szkoła podstawowa nadal, ale zmiana miejsca zamieszkania. Nowe środowisko, nauczyciele, koledzy. I tu miła niespodzianka. Spotkałam kolejną cudowną Panią od chemii, fizyki. To moja wychowawczyni  z klasy VI i VII- Maria P., z którą niedawno wymieniłyśmy zdjęcia z tamtych lat i powspominałyśmy, choć tylko wirtualnie. Odszukałam ją na portalu społecznościowym. Po tylu latach, pamiętała mnie i nasza klasę
I tutaj poznałam Lidkę K.- moją wspaniałą przyjaciółkę. Pisałam o niej na blogu już.
Środowisko wiejskie, a tam pobierałam naukę, do klasy ósmej,  różniło się od miejskiego. Każdy każdego znał, nauczyciele uczyli moją mamę, ciocię. Często je porównywano ze mną. Zaznaczę, że mama była zdolną, pilną uczennicą, a ciocia odwrotnie.
Dawniej nie było żadnych forów, znajomości, innego traktowania. A były, to czasy: bicia po łapach, kar- cielesnych także, częstych kontaktów z rodzicami w razie potrzeby.
Byłam spokojną uczennicą, nieśmiałym dzieckiem, zatem było dobrze.
Kto z tamtych czasów nie pamięta Pani woźnej?  dbała o porządek, ale i nasze bezpieczeństwo na korytarzach. A przecież w baletkach, czy śliskich kapciach idealnie się ślizgało po wypastowanej podłodze.
Nigdy swoich nauczycieli nie darzyłam nienawiścią, pomimo ich nie raz srogich min, częstego odpytywania na stojąco na środku klasy, czego nie lubiłam. Ale- byłam pilną uczennicą, zatem to mały strach.
Klasa VIII, to wyjazd do dużego miasta. Inne wymogi, nowe środowisko, modnie ubrana młodzież. Ale dałam radę, dogoniłam materiał, dopasowałam do kolegów. Ale dalej- nieśmiała ja. Tu były pierwsze koleżeńskie zażyłości, pierwsze zauroczenie kolegą, pierwsze koturny i prywatki.
Szkoła średnia, to 4 lata liceum i bardzo trudne czasy. Stan wojenny, pustki w sklepach, męczące, długie dojazdy. Ale i "złote serce" naszej wychowawczyni od chemii- Pani Izabeli O. To ostra, wymagająca nauczycielka, ale za swoją klasę oddała by wiele.
Wspomnień wiele, wzruszeń także. Ale wiem jedno, moi nauczyciele, to prawdziwi pedagodzy z powołaniem, oddaniem, anielską cierpliwością, a nade wszystko wiedzą, którą starali się nam przekazać w całej pełni.
Wielu z nich odnalazłam na wspominanym portalu- podziękowałam im serdecznie za tamten trud. Uważam, że tak trzeba, a malutkie- dziękuję, nic nie kosztuje, a sprawia tak wiele radości.
Pamięć o dobrych, mądrych, cennych ludziach powinna być wieczną. A nauczyciele do takich właśnie należą.
Składam Im dziś hołd wdzięczności, z wyrazami szacunku dla niełatwej pracy z dziećmi. A także dziękuję z serca za tamte piękne lata spędzone w szkolnych ławkach, murach :)
Wszystkim pracownikom oświaty- serdeczności :)
A, jakie są Wasze wspomnienia szkolne z dawnych lat?
Pozdrawiam mile wszystkich czytających mojego bloga :)



moja ulubiona piosenka o nauczycielach klik

Motto na cały tydzień :

"Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to,
to, czym dzieli się z innymi".
Jan Paweł II

poniedziałek, 5 października 2015

Konflikty międzyludzkie- rozwiązujemy test

             Witam serdecznie wszystkich miłych gości na moim blogu:)
Kiedy rok temu byłam na szkoleniu z pracy, o komunikacji międzyludzkiej, relacjach i konfliktach- dano nam do rozwiązania w grupach test. Tamten jest długi, nie chciałabym go tutaj przepisywać, ale dostałam inny, podobny od naszego trenera personalnego.
U mnie rozwiązujemy go w domku wszyscy osobno,  a dyskusja będzie wtedy, kiedy będzie nas komplet i wolny czas.
A będzie ostro, tak jak było za pierwszym razem.
Oto ten test. Bardzo proszę o szczere odpowiedzi i uzasadnienie swojego wyboru. Pogrupujmy i punktujmy osoby.

PRZEPRAWA W RAJU
Kto zachował się najbardziej, a kto najmniej honorowo (od 1 do 5)
Dawno temu w RAJU, kobieta o imieniu EWA kochała się w mężczyźnie imieniem ADAM. 
Żył on nad brzegiem rzeki pełnej mężczyzno i kobieto‑żernych piranii. EWA także mieszkała nad tą rzeką, tyle że na jej drugim brzegu.
Pewnego dnia most łączący brzegi został zerwany. EWA udała się więc do KAPITANA, który dysponując statkiem mógł ją przewieźć na drugą stronę. KAPITAN stwierdził, że chętnie to zrobi, ale EWA przed przeprawą musi pójść z nim do łóżka. EWA odmówiła i poszła poskarżyć się PRZYJACIELOWI. Ten jednak nie chciał być zaangażowany, ponieważ akurat pisał kolejną rajska pieśń i nie miał czasu.
EWA poczuła, że nie ma wyjścia – musi przyjąć warunki KAPITANA! Ten z zadowoleniem przyjął EWĘ i, po sporej chwili zawiózł ją na drugi brzeg. Gdy EWA opowiedziała ADAMOWI o sposobie, w jaki dostała się do niego, ten odepchnął ją z pogardą. Ze złamanym sercem, pełna goryczy EWA poszła do BRUTALA, aby poskarżyć się na swój los. Ten, niewiele myśląc pobiegł do ADAMA i potraktował go boleśnie z całą siłą, jaką miał. EWA była uradowana, że ADAM dostał za swoje.
Po całym dniu w RAJU słońce zachodziło za góry, KAPITAN pykał swoją fajkę na pokładzie statku słuchając niosącego się przez góry szyderczego śmiechu EWY.

Pozdrawiam wszystkich bardzo słonecznie i serdecznie, życzę udanego całego tygodnia:)

 
słucham sobie, bo lubię- klik

Motto na dobry tydzień:

 "Jeśli chcemy zdobyć przyjaciół, powinniśmy zacząć od robienia różnych rzeczy dla innych ludzi. Rzeczy, które wymagają czasu, wysiłku, bezinteresowności i uwagi".
 Dale Carnegie