Witam pięknie wszystkich miłych, komentujących na moim blogu:)
Niewielu kinomanów tutaj gości, szkoda. Wcześniejszy post pozostał bez odzewu, ale z gustami się nie dyskutuje.
Ostatnio nadal mało czasu poświęcam internetowi.
Za to wiele u mnie się dzieje. Wyjazdy, odwiedziny, miłe spotkania, podróże ciekawe.
Taka też była weekendowa wycieczka do stolicy polskich gór- Zakopanego.
Pokrótce zrelacjonuję obrazowo, to co się tam działo.
Góralskie chatki zawsze kojarzą mi się ze zdolnościami artystycznymi górali, wzruszają mnie od dawna.
/w drodze do Zakopanego- fot. z autokaru/
Jak Zakopane, to? oczywiście Krupówki.
/stragany pełne pamiątek/
I koniecznie- moje ulubione oscypki.
/oscypków duży wybór/
Zawsze podobały mi się rysunki i szkice. Może kiedyś się zdecyduję. Ale, póki co mój ukochany pirat- Johnny Depp.
/portret pirata- Johnny Depp/
Wiele sklepów, a w nich mnóstwo góralskich ubrań.
/apaszkę góralską, mam i ja, szafirową/
Spacer z Mężem po Moście Zakochanych, z mnóstwem kłódek, na skrzyżowaniu ulicy Kościuszki z Sienkiewicza nad potokiem ,,Bystra", to jest to.
Jesień w górach ma swój wyjątkowy czar i urok. Widać korzystne zmiany w przyrodzie.
I jeszcze jedno jesienne, barwne zdjęcie.
/Krzeptówki/
/Sanktuarium Matki Bożej na Krzeptówkach- Ołtarz papieski/
Spacerujemy sobie dalej z Mężem, rozmawiamy, wspominamy dawniejsze wyjazdy do Zakopanego, jeszcze z malutkimi dziećmi. Pogoda jest przepiękna, grzeje mocne słoneczko.
Czas na przerwę, kawkę, grzane góralskie winko. A siedzimy w miłym, wesołym towarzystwie znajomych, na tarasie widokowym
/fot. z tarasu widokowego/
Droga powrotna do hotelu, a słoneczko nadal grzeje, jest cudownie.
Zatrzymuję się zawsze pod pomnikami, rzeźbami, czytam, kogo przedstawiają.
/pomnik dra Andrzeja Chramca/
I kolejny pomnik osoby ważnej dla Zakopanego.
/pomnik Tytusa Chałubińskiego/
Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła zdjęć kwiatom.
/jesień, to wrzosy/
Jak Zakopane, to góralskie lalki, wyroby z drewna.
/stragan z pamiątkami/
Codziennie rano budził mnie przyjemny szum wody w potoku.
/jesienny potok/
Nasz piękny, niespodziewany, jesienny weekend w górach dobiegł końca. Cieszę się na kolejny, tym razem zimą, może nawet na mistrzostwa narciarskie, kto wie.
Zakopane, to moje ulubione miejsce w Polsce, byłam tutaj z Rodzinką wiele razy, o różnych porach roku. Zawsze to były udane chwile wypoczynku i relaksu. Niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju.
Już tęsknię...
do posłuchania, mój ulubiony Zakopower- klik
Ku wyjaśnieniu- góry widać owszem, w oddali. Wycieczka była zorganizowaną, pogoda w górach- jak wiadomo kapryśna, zatem spacerowaliśmy niżej.
Na ulicach bez tłoku, zwierząt nikt nie "wykorzystuje, górale wcale nie nachalni, co do zakupów.
Atmosfera w Zakopanem, jak zawsze miła, spokojna i barwna, bo jesienna sceneria.
Lubię tutaj wracać, bo jest mi tu zawsze dobrze. Taką mam widocznie naturę, nie narzekać, ale dostrzegać piękno, dobro i szczerość.
Czepiacie się drodzy znajomi szczegółów, widać żaden temat Wam ostatnio nie "podchodzi" na moim blogu, a szkoda:)
Lepiej cieszyć się miłą chwilką, niż marudzić, nieprawdaż?
W piątek idę na bal, a co mi tam- ku zazdrości innym:)
Pozdrawiam mile wszystkich odwiedzających mojego bloga. Życzę wielu ciekawych wrażeń podczas jesiennych, długich wieczorów:)
do posłuchania, ulubiony Zakopower- klik
Motto na dziś:
"Góry pozwalają doświadczyć trudu wspinaczki, strome podejścia kształtują charakter, kontakt z przyrodą daje pogodę ducha".
Jan Paweł II