piątek, 29 czerwca 2012

Moje letnie ogrodowe królestwo

           Witam na moim blogu bardzo ciepło, weekendowo:)
Co prawda w sobotę pracuję, ale niedziela za to wolna.
Dziś post lekki, bo takim zawsze jest na wolny czas. A rzecz będzie o kwiatach, zieleni, przyrodzie.
Nie rozpieszcza nas pogoda, a zwłaszcza naszych ogrodowych roślin.
Od wielu osób słyszałam o wymrożeniu róż, słabym wzroście innych kwiatów.
 Nie wiem, jak z owocami. Ja mam tylko aronię i
 brzoskwinię
 Z nimi jest dobrze.
Obecnie pięknie kwitną mi
lilie
  i jeszcze jedna

Lawenda rozrosła się na skalniaku, w tym roku jest piękna

                                                        Smukłe juki pysznią się w ogródku
i jeszcza ta pod brzoskwinią

     Rozkwiatają powolutku liliowce, szkoda tylko, że jeden kolor przebił inne

 Na balkonie w tym roku panoszą się krzaczki pomidorków koktajlowych, aż 2, ale za to rozrośnięte

a także poziomki

Z kwiatów mam niewiele w tym roku
Szczawik Deppego- mój ulubiony
 
ukochaną Fuksję ułankę

 purpurowa piękność- Setkreasea

 od marca kwitnie nieprzerwanie Kalanchoe, dziś dokupiłam jeszcze jedną :)
zawsze na lato wynoszę na balkon kaktusy
W upalnre dni wystawiam je na południowy parapet
Po za tym rozkwitł już w ogródku Wiciokrzew, pięknie rozwijają się- Rudbekie, a rozrastają ulubione Hosty, których mam tylko 2 gatunki, a marzę o więcej.
Funkia
Ulubienice od lat- Rudbekie- pozwoliłam sobie zerwać kilka do wazonu, są długotrwałe.
W ogródeczku przybalkonowym mam także zioła: miętę, melisę, pietruszkę.
Na skalniaku rozkwitają Goździki brodate, Czyściec wełnisty, Rozchodniki.
Bardzo brakuje mi róż, tylko 2 odżywają, reszta wymarzła.
Przepraszam za nienajlepszą jakość zdjęć, robione są komórką.
Szkoda, że na prośbę o wymianę kwiatów- nie zgłosiła się żadna blogowiczka- miłośniczka roślin:(
I jeszcze jedno, ten post, zdjęcia to wcale nie chwalenie się, tylko spacer po moim królestwie, niczym chwilka relaksu specjalnie dla Was :) bo ja, wystarczy, że wyjrzę przez okno i mam ten widok na mgnienie oka:)
Życzę wszystkim miłego weekendu, najpiękniej go spędzić na łonie natury, wśród zieleni :)
Wszystkim nauczycielom, wychowawcom, a przede wszystkim uczniom- miłych, pełnych odpoczynku i niesamowitych podróżniczych przygód wakacji:)


Motto na dobry czas:

"Miłość jest wte­dy piękna, gdy ma wdzięki motyla".  
Bolesław Prus

środa, 27 czerwca 2012

Nasza poczciwa Borówka czarna, czyli jagoda

   Witam serdecznie, dziś smacznie na moim blogu, wszystkich miłych gości:)
Kto z nas nie zna borówki czernicy?

Moje dzieciństwo, to lata spędzone na zbieraniu, nieopodal domu w lesie, jakże smacznej czarnej jagody, bo tak nazywano ją w moich stronach. Nie trzeba było się przemieszczać specjalnie, bo rosło całe olbrzymie leśne pole tej smacznej krzewinki. A potem, po powrocie do domku, były koniecznie z jagodami: pierogi, bułeczki drożdżowe, sok na zimę oraz te utarte same z cukrem i śmietaną.
 Mniam :)
Wszystko wykonane kochanymi rękami Mamy i Babuni, z naszą- dzieci pomocą :)
Borówka czernica, co przekazała mi w darze Babcia Irena, ma własności lecznicze. A, to za pomocą suszonych owoców i liści. Świeże owoce wywołują biegunkę, w nadmiarze jedzone oczywiście.
Świeży, rozcieńczony sok pomaga  w stanach zapalnych jamy ustnej i gardła.
Herbatka z liści pomaga przy kłopotach; z żołądkiem, jelitach, pęcherzem moczowym.
Nie zbadano do końca, czy borówka obniża cukier we krwi, choć postawiono takie tezy.
Suszone jagody i liście działają p/biegunkowo.
 A teraz przepyszne, szybciutkie ciasto z jagodami właśnie. Przepis był podawany na starym, moim blogu. Ale tutaj jest teraz dużo nowych twarzy, zatem pisze go specjalnie dla nich.
Jagody otrzymałam w darze od taty koleżanki z pracy. Podobno jest ich mnóstwo, choć leśnicy mówią, co innego, że sporo ich wymarzło.

Ucierane ciasto z jagodami

5 jajek
25 dag margaryny
2 szklanki cukru
2 1/2 szklanki mąki pszennej
cukier waniliowy
2 płaskie lyżeczki proszku do pieczenia
kokos na kruszonkę
jagody
kisiel poziomkowy

Jagody obieramy z szypułek, liści, lekko przepłukujemy, odsączamy na sitku.
Żółtka, cukier- 1 szklankę, margarynę- ucieramy razem mikserem. Dodajemy cukier waniliowy. Wsypujemy przesiane: mąkę z proszkiem. 
Jeśli ciasto jest zbyt twarde, gęste można wlać troszkę zimnego mleka. Konsystencja powinna dać się rozsmarować.
 Z tej porcji odkładamy garść- na kruszonkę. Resztę ciasta wykładamy równo na dużą blaszkę- wyłożoną pergaminem. Posypujemy przesianą bułką tartą w celu nie zawilgocenia ciasta. Wykładamy warstwę jagód.
 Z białek ubijamy sztywną pianę, powoli wsypujemy pozostały cukier- 1 szklankę oraz 1 kisiel poziomkowy lub inny- czerwony. Delikatnie mieszamy.
Pianę- sztywną wykładamy na owoce.
Robimy kruszonkę, garść odłożonego ciasta łączymy z kokosem, wsypujemy tyle mąki, aby ciasto rozkruszało się, ale nie było zbyt suche.
Pieczemy w temp. 160 stopni C przez ok. 35- 40 min, sprawdzamy wcześniej patyczkiem, czy upieczone ciasto, do lekkiego zrumienienia wierzchu.
 
Smacznego życzę :)

Jeszcze gorące, ale już pokrojone
 smaczne, bardzo łatwe w wykonaniu.

Aha, plamy z jagód usuwamy kwaskiem cytrynowym, sokiem z cytryny, octem, kwaśnym- zimnym mlekiem lub ciepłym- słodkim mlekiem.
Życzę miłych przygód kulinarnych i pozdrawiam najserdeczniej:)
 

Cytat na dziś:

 "Dob­ro to nie jest wie­dza, to jest czyn".
Romain Rolland

wtorek, 26 czerwca 2012

Pokój i przebaczenie, to odbicie miłości- " Kite Runner"

     Witam na moim blogu wszystkich miłych gości:)
Z serca dziękuję za pozostawione komentarze pod ostatnim postem. Zrozumienie tematu- rzecz ważna.
Dziś kącik filmowy, bardzo wzruszający, pouczający, pełen mądrości życiowych.
Moją propozycją filmową jest obraz "Chłopiec z latawcem" z 2007r. w reżyserii Marca Forstera. Natomiast scenariusz napisał David Benioff. To adaptacja książki pod tym samym tytułem Khaleda Hosseiniego.
To opowieść o przyjaźni  chłopców z Kabulu Amira- w tę rolę wcielił się:-Khalib Abdalla, a w dziecko- Zekeroia Ebrahimi  i Hassana- Ahmad Khan Mahmidzada..
Ten pierwszy jest synem bogatego biznesmena, który wychowywany bez matki stara się sprostać wymaganiom ojca. Nie udaje mu się to jednak, gdyż nie spełnia jego oczekiwań.
Hassan jest synem służącego, który pracuje u Baby, czyli ojca Amira od bardzo dawna. To pracowity chłopiec i bardzo sprytny, min przychodzi mu łatwość w puszczaniu latawców, co przynosi mu dumę.
Amir i Hassan wychowywani są jak bracia, ale pochodzą z różnych grup społecznych. Pierwszy jest  Pasztunem, drugi- szyickim Hazarem.
Amir jest oczytany, sam pisze opowiadania. Hassan jest analfabetą, z czego szydzi jego przyjaciel i inni chłopcy. Ci ostatni krzywdzą go nawet okrutnie.
W celu pozbycia się z domu na zawsze Hassana, Amir wymyśla kłamstwo z kradzieżą zegarka. Honorowy ojciec wraz z synem opuszczają dom Baby.
Z Kabulu uciekają także Amir z ojcem. Wyjeżdżają do Ameryki. Po 20 latach i śmierci ojca Amir dowiaduje się o śmierci Hassana, który jest jego rodzonym bratem. Pozostawia w Afganistanie syna, który przebywa w sierocińcu.
Amir wybiera się do kraju dzieciństwa w poszukiwaniu bratanka. W Ameryce czeka na niego żona z teściami.
Afganistan, to kraj pelen przemocy, krwi, nieustającej walki. Amir dopiero wtedy zrozumie, czym jest prawdziwa przyjaźń. Nabiera szczególnego znaczenia w jego życiu  dobro i zło, miłość i przebaczenie.
Film dostarczył mi wielu wzruszeń,  skłonił do zastanowienia  nad wyborami ludzkimi w danej chwili.
Polecam z serca ten przepiękny, choć niełatwy obraz filmowy.
Na uwagę zasługuje gra głównych aktorów, tj, min : Shaun Toub, Atossa Leoni, Homayoun Ershadi, Marcus Spencer oraz muzyka, którą nominowano do Oscara- Alberto Iglesiasa.

                               /kadr z filmu, fot. z sieci/

Zapraszam na projekcję i proszę o komentarze tylko na temat, dziękuję.
Pozdrawiam wszystkich miłośników dobrego kina :)


 Cytat na dziś:

"Nie ma drogi do pokoju.
To pokój jest drogą".
 Mahatma Gandhi

niedziela, 24 czerwca 2012

Fenomen popularności podróżników, część 1

                               Witam pięknie na moim blogu:)
Dziś o fenomenie popularności programów podróżniczych oraz osób ściśle z nimi związanych. 
Pasja, charyzma, poznawanie wciąż nowego, nieznanego, odwaga, poświęcenie, oddanie. To cechy, które charakteryzują podróżników.
Od zawsze fascynowały mnie podróże, niezwykłe przygody z nimi związane. Nie dane mi było poznawanie zbyt wielu miejsc, za to chętnie czytam, oglądam programy przyrodnicze.
Kiedyś były, to osobowości tj : Stanisław Szwarc- Bronikowski, Czesław Centkiewicz, Elżbieta Dzikowska i Tony Halik, Antoni i Hanna Gucwińscy. 
A dziś mamy Beatę Pawlikowską i Wojciecha Cejrowskiego. A zagraniczni pasjonaci, to: David Attenborough, Bear Grylls i Steve Irwin. Niestety ten ostatni przypłacił swoją przygodę życiem.
Dlaczego tak bardzo lubimy oglądać zawsze piękne, choć często niebezpieczne i ekstremalne obrazy z dalekich krajów? czym zachwyca poznawanie nieznanego?
Wykreślam tekst o panu Cejrowskim, bo to zawsze kontrowersja i "kij włożony w mrowisko".
Dawne programy przyrodnicze oglądały zawsze tysiące telewidzów, min tj: "Zwierzyniec", "Z kamerą wśród ludzi"," Klub 6 kontynentów", "Kawiarenka pod globusem", "Pieprz i wanilia", " Boso przez świat", "Podróże z żartem", "Zagadkowa blondynka" oraz wiele zagranicznych produkcji.
Współczesne nadal oglądane przez miliony widzów. Dlaczego? Każdy emitowany odcinek jest ciekawy, oprawiony doskonałymi zdjęciami, muzyką. Ale co najważniejsze z tymi samymi, niezawodnymi prowadzącymi- pasjonatami w swej dziedzinie.
Cała moja 5-osobowa rodzina oglądała i nadal ogląda programy podróżnicze. Z miłości do przyrody, z ciekawości do nieznanego.
Dziś także programy podróżnicze oglądamy z przyjemnością. A ludzi za ich ogromne pasje podziwiamy. Dzięki takim osobowościom odległe, tajemnicze zakątki ziemi wydają nam się bliższe. Zaś poznawanie ludzi, plemion, ich zwyczajów jakby zwyczajne, zrozumiałe.
Przygody życia, w tym ciekawe, przyrodnicze scenariusze piszemy sobie często sami, a marzenia o dalekich wyprawach mogą mieć swoje zwieńczenie. Zatem, czemu ich nie realizować.
Pięknie, jeśli pasje jakiekolwiek dzielimy wspólnie z rodziną, nie umniejszając niczego. Niestety zdarza się często, że zainteresowania przesłaniają życie osobiste i zapominamy przy tym o dniu codziennym i bliskich.
Każdy z nas kiedyś marzył o wyjazdach, tych bliskich, czy dalekich. Od zawsze przygoda kusiła odważnych oraz rządnych niesamowitych wrażeń. I tak jest do dziś.
Niektórzy dla pasji poświęcają całe swoje życie. Ale ryzyko zawsze jest wliczone w profesję podróżnika, czy obieżyświata.
Mnie, póki co pozostają przeczytane książki oraz obejrzane programy.
Temat będzie kontynuowany za jakiś czas.
Opiszcie proszę Wasze niesamowite, dalekie wyprawy, przygody.
Pozdrawiam słonecznie wszystkich miłych pasjonatów podróży, dobrego tygodnia życzę:)
/popłynąć w nieznane.../



"Szczęście bierze się z tego, co czujesz. Nie z tego co masz, tylko z tego, co czujesz w stosunku do siebie i swojego życia."
                                                    Beata Pawlikowska

czwartek, 21 czerwca 2012

Storczykowe oczarowanie

  Witam pięknie miłych gości na moim blogu w pierwszym dniu lata:)
A post dziś kolorowy, kwiatowy, przede wszystkim spokojny, relaksacyjny. A rzecz będzie o Storczykach.
 
Królują w moim mieszkaniu od kilku lat. W tej chwili mam 5 roślin o kwiatach w  barwach: białej, żółtej, różowej i biskupiej.
To niezwykle urokliwe ozdoby mieszkania. Wnoszą nie tylko egzotykę, ale i ciepło.
Wbrew pozorom nie są to rośliny trudne w uprawie. Przy odpowiedniej wiedzy mogą kwitnąć z niewielkimi przerwami przez parę ładnych lat.
Moim marzeniem jest nabycie storczyka miniaturki i tego z serii pachnącej.

A teraz parę słów o pielęgnacji tych urokliwych kwiatów.
Storczyki, to rośliny pochodzące z dżungli.
W naturalnych warunkach rosną na drzewach w zagłębieniu pni. Z powietrza pobierają pokarm i wodę.
W mieszkaniach musimy zapewnić im odpowiednie warunki dla dobrego wzrostu. Storczyki kupujemy w doniczkach, które wkładamy do przezroczystych, głębokich osłonek. Dlaczego? ponieważ łatwo obserwujemy wtedy wygląd korzeni- powinny być zielone i światło łatwiej do nich dociera.
Podłoże winno składać się z: torfu, kory, styropianu. Zwykła ziemia- powoduje gnicie roślin.
Storczyk nie lubi nadmiernej wilgoci i przesolenia gleby. W tym celu dobrze jest roślinom co jakiś czas zrobić kąpiel. Wyciągamy wówczas z przezroczystej osłonki, zanurzamy w naczyniu z wodą ( nie bardzo zimną), nawadniamy obficie raz na tydzień.
Ważnym jest dokarmianie storczyka odpowiednim nawozem w okresie wzrostu, co 2- 4 tygodnie. W czasie spoczynku- nie nawozimy.
 Przesadzamy, co 2- 3 lata, wówczas kiedy gleba traci swe własności. Najlepszą porą jest wiosna. Wyjmujemy roślinę z doniczki, usuwamy brązowe i przegniłe korzenie i wsadzamy do nowego podłoża. Warunkiem jest posadzenie na takiej samej głębokości. Nie podlewamy wówczas przez ok. 4 dni.
Odpowiednim miejscem do uprawy storczyków jest, to osłonięte od nadmiernego słońca i przeciągu. Stanowisko powinno być jasne. Nie stawiajmy na parapecie mocno nagrzanym.
Po przekwitnięciu kwiatów, ucinamy obeschniętą łodygę, nad 3 lub 4 pączkiem. Nie podlewamy, nie nawozimy- tak przez ok. 5 tygodni.
Storczyki chętnie rosną w towarzystwie innych roślin, min: bambusa, fikusa, zielistki i innych, które mają obfite ulistnienie.

A teraz moje podstawowe zasady pielęgnowania. Często zaczepiają mnie znajomi pytając, co ja robię, że tak pięknie kwinta mi Storczyki przez niemal cały rok. A widać je przez okno.
Wszystkie zasady sadzenia w doniczce- spełniam. Jest doniczka w osłonce, nawóz, ale...co z wodą? ja wlewam jej do osłonki tyle, żeby cały czas była. Wcześniej obserwuję barwę korzeni, gdy są mocno zielone nie przesadzam z wodą. Często przecieram listki zwilżoną szmatką. Kiedy Storczyk kwitnie stawiam go na oknie północnym. Po przekwitnięciu zaś na oknie bez grzejnika od strony południowej, ale na oknie przy balkonowym. Nie padają tam zbyt mocne promienie słońca. Gdy pojawiają się pierwsze pąki przestawiam bliżej światła, słońca na chwilkę, aby postawić na stałe na północną stronę. I wtedy kwitną tam nieskończenie długo, przepięknie. Pamiętam zawsze o nawożeniu, używam płynnego nawozu do storczyków specjalnie.
Kupując nowe rośliny uważam na ilość liści, wybieram raczej te z większą ilością pąków, niż już rozkwitłe. Obserwuję, jak wyglądają korzenie.
Nigdy nie wolno storczyka trzymać, ani chwytać za łodygi, bo łatwo je można uszkodzić. 
Podłoże można zrobić sobie samemu, wziąć styropian, korę, wapno, torf.
Storczyki, to przyjemne hobby dla miłośników domowych roślin.
Życzę wszystkim wielbicielom storczyka tak pięknego oczarowania, jak moje :)
Pozdrawiam słonecznie, życzę spokojnego dnia :)


Myśl na dziś:

"Trwaj tylko w słońcu, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności".
Friedrich Schiller

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Co nowego w świecie fryzur?


      Witam na dobry początek nowego tygodnia:)
Dziś temat lekki, bo o urodzie rzecz będzie, a konkretniej o naszych fryzurkach.
Piękne, zadbane, lśniące włosy są wielką ozdobą każdej kobiety.
Pełne blasku kojarzą się z młodością, urodą, dbałością o atrakcyjny wizerunek. Każdą z nas ozdabiają, jak najpiękniejsza biżuteria.
Odpowiednio dobrana fryzura, kolor dopasowany do kształtu twarzy- to nasza "metryka".
Najlepiej w tej kwestii poradzić się fachowców tj dobrych fryzjerów. Dobiorą, doradzą, ostrzygą, zmienią może nasz dotychczasowy image. A wszystko po to, abyśmy poczuły się komfortowo, pięknie, po prostu inaczej, kobieco bardzo. 
Polki coraz częściej widać na ulicach z nowymi, ciekawymi fryzurami. Wybieramy strzyżenie modne. Jeżeli chodzi o trendy na nadchodzący sezon, to modne są kolory naturalne, ciepłe. Jeśli brązy, to opalizujące czekoladowe. Rude w odcieniach mosiądzu i miedzi. Blondy- zimne popielate. Czerń dobrze jest złamać np granatem lub czerwienią.
Modne są naturalne refleksy, jak i ekstrawagancje.
Styliści fryzur polecają fryzury z grzywką, które odmładzają, ujmują lat i zmarszczek. A także wyostrzają rysy twarzy, zaokrąglają buzię. Dodaje dziewczęcego uroku.
Jeśli mamy proste włosy, grzywka korzystniej wygląda także prosta. Jeżeli mamy pofalowane, kręcone- grzywka powinna być obcięta w tzw "artystycznym nieładzie".
Coraz modniejszym staje się styl "wet look", tzn dawna "mokra Włoszka"( miałam taką, a jakże), czyli dużo żelu, pianki, posklejanych pasemek. Modelujemy fryzurkę sami.
Są także fryzury odważne, postawione, drapieżne. Ale te raczej dla młodych, gniewnych.
Nie pomijam Panów. Fryzury męskie, to odpowiednie cięcie, cieniowanie, wymodelowanie, koloryzacja. Męskie niekoniecznie krótkie. Panowie o regularnych rysach mogą pozwolić sobie na długie, o wystrzępionych końcówkach, nawet do ramion. Pod warunkiem, ze włosy są zdrowe i zadbane na co dzień.
Modnymi fryzurkami są te odsłaniające uszy, ale dłuższe pośrodku głowy.
Podkreślić męski wizerunek można poprzez pozostawienie wąskich baczków.
U mężczyzn także widoczną jest grzywka.
Moda modą, ale to każdy z nas musi sam zadecydować w czym nam do twarzy i  czym możemy sobie poprawić wspaniały nastrój.  
Ja często eksperymentuję z włosami. Długo nosiłam fryzury króciutkie w latach dzieciństwa, na "chłopaka"- nie znosiłam ich !!!!! Dlatego, kiedy poszłam do pracy, zaczęłam o nie dbać. Poszłam do najlepszego salonu fryzjerskiego w Kielcach. Zmieniałam od tamtej pory wiele razy kolor (miałam wszystkie, oprócz czarnego), model fryzury. W lutym 2005r. postanowiłam coś zmienić radykalnie. Znów miałam grzywkę (pierwszy raz od podstawówki) ostrzygłam się na krótko z cieniowaniem. Wyglądałam inaczej, czułam się lepiej. Różne były reakcje otoczenia- nawet niektórzy mnie nie poznawali na ulicy. 
Lubię zmiany, więc od tamtej pory było wiele kolorów (rudości, czerwienie, borda), ale postanowiłam spełnić swoje marzenie. Zapuszczałam je (nie miałam nigdy długich włosów !!!) dla siebie i może dla kogoś jeszcze.
Stosuję odżywki, maseczki, płukanki z pokrzywy na zmianę z korzeniem łopianu. 
Moja obecna fryzurka, to włosy do  ramion z grzywką na bok i kolorze ciemnego kasztana.
Post ten napisałam ku rozweseleniu, bo warto wiedzieć "co w trawie piszczy", czyli co jest modnego, co i jak się nosi w wielkim i małym świecie :)
Ważnym jest, oprócz lśniących, zadbanych włosów,  miły wygląd, pogoda ducha oraz nieodzowny uśmiech.
Czego wszystkim Paniom i Panom, oraz sobie z całego serca życzę :)
Opiszcie proszę Wasze fryzurki.
Pozdrawiam słonecznie na cały miły tydzień :)

 /jedna z fryzur/
 

Cytat na dziś:

"Czy zechcesz los swój złożyć w moich dłoniach?
Odpowiesz - tak - bo serce mi dałaś.
Lecz kiedy włos zbieleje na skroniach
Bądź mi tym wszystkim, czym dzisiaj być chciałaś".

czwartek, 14 czerwca 2012

Niezapomniany dzień w salonie piękności

           Witam pięknie miłych gości na moim blogu:)
Temat dla Pań, zatem Panów dziś przepraszam. Poczytać mogą, a jakże.
Od dawna marzyłam, aby pobyć choć jeden dzień w SPA. Zrelaksować się, poczuć piękną, jedyną, bo zadbaną fachowo i wypielęgnowaną od stóp do głów.
I tu niespodzianka, od zawsze powtarzam, że marzenia są po to, aby się spełniały.
Otrzymałam od dzieci miły prezent- karnet do Centrum Urody "Estetic Studio" w Skawinie. Szczegóły i adres tutaj
Na początku przerażał mnie trochę dojazd, bo wiadomo, jak jest bez auta, czasem się przydaje. Ale co tam, towarzyszył mi mąż i po niespełna 2 godz. od wyjścia z domu byłam na miejscu.
Wcześniej zapisała mnie córka, telefonicznie umówiła na określoną godzinę. Już wtedy w słuchawce usłyszała miły, ciepły głos Pani specjalistki od upiększania.
Był moment, kiedy wstydziłam się troszkę, bo wiadomo nie jestem młodą dzierlatką, choć w sercu, tak się cały czas czuję. Ale niepotrzebnie obawiałam się czegokolwiek. Od progu spotkałam się z przemiłym przyjęciem. Na początku Pani Gabriela opowiedziała, czego dotyczy mój karnet i jakie zabiegi będą miały miejsce.
Rozpoczęła od pielęgnacji moich dłoni. Moja praca zawodowa nie jest dla nich łaskawą. Często mam przesuszony naskórek, pęknięcia, podrażnienia.
Zabieg Manicure SPA obejmował:: peeling, nałożenie maski na dłonie, masaż, odsunięcie, zmiękczenie i usunięcie skórek oraz nałożenie lakieru. Oczywiście profesjonalnie wykonany przez Panią Gabrysię :)
Kolejną fazą mojej relaksacji była Sonoforeza, czyli zabieg spowalniający proces starzenia się skóry. Ten delikatny,  przyjemny masaż działał kojąco na okolice: twarzy, szyi, dekoltu. To zasługa Pani Beatki :)
No i hit dnia, bardzo nowoczesny sprzęt i zabieg Icoone. To jedyne w Małopolsce urządzenie do modelowania sylwetki, twarzy, szyi i dekoltu oraz usuwania cellulitu. Kolejne przyjemne rozpieszczanie mojego ciała precyzyjnym masażem. Profesjonalnie wykonany przez Panią Beatkę:)
Na koniec zostałam pięknie, inaczej niż zazwyczaj pomalowana, przez Panią Gabrysię. A był to makijaż dzienny. Nigdy wcześniej nie łączyłam dwu cieni, a mianowicie zieleni z miedzią.
Moja obejrzana w lustrze twarz promieniała, serce biło radosne, a ciało było leciutkie, niczym u motylka.
Chciałabym w tym miejscu pięknie jeszcze raz podziękować Paniom: Beatce i Gabrysi za przemiły dzień, uśmiech, wypitą wspólnie kawkę, porady dotyczące pielęgnacji oraz zbawienny wpływ  ich dłoni na moje ciało.
Obiecałam tam jeszcze powrócić w okresie zimowym na spełnienie kolejnego marzenia, a mianowicie chciałabym poczuć zbawienny wpływ na moje ciało-  masażu kamieniami.
Nie dodałam jeszcze, że salon wygląda pięknie, min dzięki storczykom, które powalają swoją urodą i gamą kolorów. A ja wiadomo miłośniczka kwiatów i przyjemnych dla oczu- dekoracji.
Mąż, kiedy zobaczył szczęśliwą żonę- oniemiał z wrażenia:)
A ja poczułam się przez moment, jak Księżniczka:)
Podpytałam Panie, czy Panowie także mogą skorzystać z usług kosmetycznych, oczywiście- tak.
Zatem do następnego razu i zobaczenia w Skawinie:)
To nie moja fotka poniżej, ale wystrój salonu:)

                                     

                                          Motto na dziś:

 "Inteligencja kobiety jest w jej urodzie, uroda mężczyzny jest w jego inteligencji".

sobota, 2 czerwca 2012

Ulubione gwiazdy kina- Viggo Mortensen

    Weekend, zatem czas na relaks i lekki temat:)
Dziś temat, który jest moją pasją, czyli światowe kino, dobry film, wspaniali aktorzy.
Osoby, które czytają mojego bloga od dawna, znają moje gusta artystyczne, ulubionych aktorów, muzyków, twórców kultury.
Do plejady moich ulubieńców dopisuję- na nowo poznanego aktora Viggo Mortensena.
Pierwszy raz dał mi się poznać w roli Aragorna w filmowej trylogii " Władca Pierścieni" 2001- 2003r.
 
/ fot. z sieci /

Kolejnym  obrazem filmowym był kryminał "Morderstwo doskonale", gdzie wystąpił u boku gwiazd kina Michaela Douglasa i Gwyneth Paltrow- z 1998r.
Następne doskonałe filmy oraz znaczące i świetnie zagrane role, to "Historia przemocy"- 2005r. oraz "Wschodnie obietnice"- 2007r. Tu aktor mnie oczarował, sobą i rolami. Byłam tymi filmami zachwycona. Nie tylko, że był nieziemsko przystojny, co doskonale wcielił się w powierzone mu, wcale niełatwe role.
Inne obejrzane filmy, to" Armia Boga" i "Karmazynowy przypływ"- oba z 1995r., "Tunel"- 1996r., "Portret damy"-1997r., "Znikający punkt"- 1997r., "28 dni"- 2000r. i oczywiscie wszystkie części "Władcy Pierścieni".
Wtedy zainteresowałam się biografią tego aktora. Podbił moje serce i zapunktował faktem, że jest wszechstronnie uzdolnionym, niesamowicie pracowitym mężczyzną. Do każdej roli przygotowuje się bardzo dokładnie i starannie.
W tym celu, aby dogłębnie przeżyć rolę Aragorna spał w lesie, na dodatek w zbroi. A do "Historii przemocy" doskonalił filadelfijski akcent. Zaś do "Wschodnich obietnic", aby przygotować się do roli, Viggo Mortensen wyruszył samotnie do Moskwy, St. Petersburga oraz na Ural, przemierzał te miejsca bez tłumacza. Obserwował złodziei i gangi, czytał książki na temat kultury rosyjskich więzień oraz znaczeniu tatuaży. Dopracowywał również swój syberyjski akcent, ucząc się scenariusza po rosyjsku, ukraińsku i angielsku. Podczas kręcenia filmu używał różańca zrobionego w więzieniu z przetapianej zapalniczki i ozdobił przyczepę kopiami rosyjskich ikon.
 Viggo Mortensen, to nie tylko czołowy, wybitny, doskonały aktor, ale i malarz, fotograf, pisarz, poeta. Interesuje się także muzyką.
Otrzymał wiele medali, odznaczeń, nagród filmowych, min od królowej duńskiej szczególnie ważne odznaczenie Królestwa Danii - Order Dannenbroga.
A 21 maja 2006 roku, podczas uroczystości rozdania dyplomów, otrzymał honorowy tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu St. Lawrence w dziedzinie sztuki. Zaś w 2006 r. otrzymał Złoty Medal, honorowe odznaczenie  prowincji i miasta León (Hiszpania).
Mortensen był nominowany do Oscara, nadal na niego czeka. Ale za to wygrał nagrody w kategorii BIFA, Satelity, Amerykańska Gildia Aktorów Filmowych.
Mam nadzieję, że ten przystojny 56-letni aktor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, że dopiero czeka na rolę życia i otrzyma zasłużonego Oskara.
Zapraszam do oglądania filmów z udziałem Viggo Mortensena, bo każda jego rola, to jedyna w swoim rodzaju perełka filmowa, zawsze pozostająca w pamięci.
 /fot. z sieci /

Proszę o komentarze tylko na temat.
Pozdrawiam weekendowo już, bardzo słonecznie i serdecznie:)


Cytat na dziś:

"Talent – to robić z łatwością to, co jest trudne dla innych. Robić to, co niemożliwe dla talentu – oto geniusz".
Henri F. Amiel