Ja nadal pozostaję w nastroju refleksyjno- zadumanym.
Przykładem był wczorajszy dzień.
Niedziela dniem wolnym od pracy, czasem odpoczynku, ale i pustki.
Mąż w pracy, dzieci poza domem. A ja, nie mogąca sobie znaleźć miejsca, ani choćby odrobiny skupienia nad książką np.
Obejrzałam dwa filmy o tematyce religijnej, nawet dobre i postanowiłam się przewietrzyć. Wybrałam długi spacer po mojej okolicy. Myślałam, że uda mi się namówić na przechadzkę moja starszą, miła znajomą P. Marię, ale przeprosiła, bo źle się czuła.
Zatem poszłam sama. Szlak mam obrany zawsze ten sam. Spacerowałam tam kiedyś z całą rodzinką, małymi dziećmi. Droga, choć bita prowadzi obok lasu, między polami, mało uczęszczana i spokojna.
Zawsze obserwuję przyrodę, nie raz po polach przemykają bażanty, bociany, inne ptactwo. Wczoraj było dosyć chłodno i puściutko dookoła. Nawet ludzi niewiele.
Tak sobie szłam i wspominałam moje spacery. Często były, to chwile z samą sobą, nie raz ze łzami, bólem. Kiedy ludzie i życie dawało w kość, w momentach przygnębienia, zagubienia.
Spacery te dużo mi dawały. Zmęczenie powoli zamieniało mój smutny emocjonalnie stan w momenty większej wiary, nadziei na lepsze jutro. Przebaczałam "wrogom" i sobie samej. Nauczyłam się doceniać i rozróżniać ważne i mniej ważne wartości w życiu. A momenty radości i przebłysku słonka pocieszały moje ciało i duszę.
Każdemu człowiekowi potrzeba chwilki na refleksję, zadumanie, skupienie. Oby tylko nie popaść w skrajność i depresję. Trzeba umieć dozować sobie te momenty samotności i nie uciekać od ludzi.
Z wiekiem zaczyna przybywać nie tylko siwych włosów, ale i problemów natury codziennej. Z moim zdrowiem, odpukać! nie jest źle. Robiłam dokładne badania, niedługo złożę wniosek o wyjazd do sanatorium, w związku z moim bolącym wciąż łokciem.
W pracy nadal nieciekawie. Szkoda słów.
Dobrze, że w domu wszystko układa się pozytywnie. Rodzina jest dla mnie nadal, tą naj!
Przepraszam Was za ten bardzo osobisty post, ale piszę, co dyktuje serce.
Zapraszam chętnych, zawsze na spacerek, bez względu na pogodę.
Pozdrawiam wszystkich czytających mojego bloga, dziękuję za dobro i miłe słowa od Was płynące:)
Nie chciałabym przestać tutaj bywać, bo lubię ten malutki, prywatny kawałek mojego miejsca na ziemi.
Mąż w pracy, dzieci poza domem. A ja, nie mogąca sobie znaleźć miejsca, ani choćby odrobiny skupienia nad książką np.
Obejrzałam dwa filmy o tematyce religijnej, nawet dobre i postanowiłam się przewietrzyć. Wybrałam długi spacer po mojej okolicy. Myślałam, że uda mi się namówić na przechadzkę moja starszą, miła znajomą P. Marię, ale przeprosiła, bo źle się czuła.
Zatem poszłam sama. Szlak mam obrany zawsze ten sam. Spacerowałam tam kiedyś z całą rodzinką, małymi dziećmi. Droga, choć bita prowadzi obok lasu, między polami, mało uczęszczana i spokojna.
/przydrożna, kwitnąca mirabelka/
Tak sobie szłam i wspominałam moje spacery. Często były, to chwile z samą sobą, nie raz ze łzami, bólem. Kiedy ludzie i życie dawało w kość, w momentach przygnębienia, zagubienia.
/moja okolica, piękny błękit nieba/
Każdemu człowiekowi potrzeba chwilki na refleksję, zadumanie, skupienie. Oby tylko nie popaść w skrajność i depresję. Trzeba umieć dozować sobie te momenty samotności i nie uciekać od ludzi.
Z wiekiem zaczyna przybywać nie tylko siwych włosów, ale i problemów natury codziennej. Z moim zdrowiem, odpukać! nie jest źle. Robiłam dokładne badania, niedługo złożę wniosek o wyjazd do sanatorium, w związku z moim bolącym wciąż łokciem.
W pracy nadal nieciekawie. Szkoda słów.
Dobrze, że w domu wszystko układa się pozytywnie. Rodzina jest dla mnie nadal, tą naj!
Przepraszam Was za ten bardzo osobisty post, ale piszę, co dyktuje serce.
Zapraszam chętnych, zawsze na spacerek, bez względu na pogodę.
Pozdrawiam wszystkich czytających mojego bloga, dziękuję za dobro i miłe słowa od Was płynące:)
Nie chciałabym przestać tutaj bywać, bo lubię ten malutki, prywatny kawałek mojego miejsca na ziemi.
/ulubiona brzoza/
do posłuchania- klik
Cytat do zapamiętania:
"Jeżeli kochasz, czas zawsze odnajdziesz, nie mając nawet ani jednej chwili".
ks. Jan Twardowski
Piękny, refleksyjny wpis... a gdybyś tak jeszcze spróbowała podać mi tytuły tych dwóch obejrzanych przez Ciebie filmów o tematyce religijnej (ostatnio takowe pochłaniam pasjami) Byłabym wdzieczna, Serdeczności
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za serdeczny komentarz ;)
UsuńNastępny post będzie o ciekawych filmach, a obejrzałam ich ostatnio sporo.
pozdrawiam mile ;)
Pięknie piszesz Morgana. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie-;)0
OdpowiedzUsuńDlaczego nie miałabyś pisać o sobie? Takie posty są najcenniejsze!
OdpowiedzUsuńCenne refleksje Morgano, człowiek czasem potrzebuje chwili samotności i zadumy. U mnie w pracy w porządku, zaczyna się sezon, ale za to pewne osobiste problemy się pojawiły... nie może się wszystko układać, coś musi iść nie tak :/ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńchciałabym, by w końcu poprawiło się w pracy :*
OdpowiedzUsuńwspółczuję Ci bardzo, taki smutny post...ale dużo moich znajomych narzeka na pracę,nigdzie tak naprawdę nie jest różowo,pracodawcy nas oszukują...u mnie starszych pracowników gorzej traktuje dyrekcja,stawia na młodych,ja to już odczuwam...a jak niektórzy młodzi pracują,wiadomo...
OdpowiedzUsuńdodam,że bardzo ładne zdjęcia...wiosna po prostu...
UsuńObcowanie z przyrodą na pewno wyciszy, oby jeszcze zechciało przywrócić nadzieję..... Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńTęsknie za spacerami i mam nadzieję, że już nie długo dam radę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie życząc ocieplenia atmosfery w pracy.
Piękny i refleksyjny temat podjęlas serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia, nastrojowe. A sarenki tam gdzieś nie było? Albo zająca? No, chociaż rolnika!
OdpowiedzUsuńNiestety !
UsuńPiękna ta wiosna, mimo że chłodna i jeszcze kapryśna. Ale mimo niespodzianek pogodowych, kasztanowce przed moimi oknami uparcie i systematycznie powiększają swoje liście.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia wiosenne:))
Nastrojowe zdjęcia, wiosna, spacer. I refleksje.
OdpowiedzUsuńWitam pięknie na moim blogu ;)
UsuńMorgano, uważam, że nie ma za co przepraszać. Większość z nas zapewne wchodzi tutaj nie tyle dla bloga, co dla Ciebie. Często dzielisz się z nami różnymi poradami, ciekawostkami, lecz bez wątków osobistych to miejsce w sieci nie miałoby takiej wartości, nie zapadałoby w pamięć.
OdpowiedzUsuńZdjęcia ... takie polskie. Z przyjemnością kliknęłam na podgląd. A gdy się całkiem zazieleni, to dopiero będzie u Was pięknie!... :)
Dziękuję, jak zawsze mnie rozumiesz:)
UsuńSkąd ja znam te stany refleksyjnego zadumania.....
OdpowiedzUsuńNieraz w nie wpadam.
Wszystkiego w życiu co najlepsze!
My- Kobietki tak już widoczniemamy.
UsuńDziękuję:)
Jak wiesz, z oczywistych względów spacery nigdy nie były moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Jednak dziś dużo bym dała, żeby ktoś wywiózł mnie do parku.
OdpowiedzUsuńRozumiem, przykro mi.
OdpowiedzUsuń