sobota, 5 lipca 2014

Przerwa remontowa

           Witam:)
Od kilkunastu dni, trwa remont w mojej kuchni, wciąż się przeciąga, stąd moja tutaj nieobecność i na Waszych blogach. Za co przepraszam.
Bałagan w całym mieszkaniu, pomieszanie z poplątaniem, głowa boli, oby do szczęśliwego, mam nadzieję pięknego- finału.
Pozdrawiam mile wszystkich tutaj zaglądających i do kolejnego, regularnego już napisania :)
Wiadomość z dn. 20 lipca. Remont miał być ostatecznie zakończony 17 lipca, ale nic z tego. Fachowiec od montażu i wykonania mebli robi nas w 'balona", na dodatek 'zasiewał" o 1000 zł więcej, bo źle sobie, to wszystko obliczył :(  a mnie coraz bardziej nie podoba się kolor szafek :(

/fragment mojego ogródeczka/


Cytat na dziś:

Konfucjusz

18 komentarzy:

  1. Chociaż kocham remonty, to uważam, że ten w kuchni chyba najbardziej dolegliwy! No, łazienka też... Życzę szybkiego finału!

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy remont ma swój kres, zatem tylko co nieco trzeba cierpliwości więcej...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kończ ten remont i wracaj do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy remont zdzierżę, ale remont kuchni zdecydowanie jest najgorszy ze wszystkich. No, ile można jeść te gorące kublki i gotowe spaghetti?

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysl że niedługo odzyskasz swoje królestwo.Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  6. Remont remontem, ale za to ile radości po remoncie !!!!!
    Życze udanego i szybkiego finału, cieplutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam coś na temat remontu kuchni wiem bardzo mi Cie zal ale jak sie za dlugo przedłuza to juz ....pomysl jak bedzie po remoncie czekamy na Ciebie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Niech się szybko skończy! Znam ten ból.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem, co to znaczy. Sam przeżyłem 2 remonty kuchni. Ciężko było bo to nie tylko terytorium MTŻ, ale i moje.

    Pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosiłam o kontakt osoby, których komentarze nie ukazały się, ponieważ nie wiem czemu idą one do spamu. Nie moja wina.
      Nie gniewaj eis, zawsze jesteś tutaj mile widziana i pisana ;)
      Remont, nadal trwa, niestety :(

      Usuń
    2. Wiadomość u siebie otrzymałam, dziękuję! To ci Blogger... Nie gniewałam się, Morganko, lecz cieszy mnie, że się wszystko wyjaśniło.

      Już po remoncie, lecę popatrzeć na efekty ^^. Pozdrawiam niezmiennie serdecznie.

      Usuń
    3. Bardzo się cieszę, że sprawa wyjaśniona jest dobrze ;) miło zawsze Ciebie tutaj gościć, pamiętaj o tym ;)

      Usuń
  11. No, tak, jak to przy remoncie :))Ale efekty zazwyczaj są warte tego, aby się chwilę przemęczyć :)
    Pozdrawiam

    Ps. Staram się zaglądać regularnie, ale wiem, że ponieważ się nie odzywam, moja obecność nie jest zauważana. W każdym razie w odpowiedzi na Twoje zapytania u mnie - jestem tu, jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy samodzielny remont mieszkania robiłam w 2004. Sześć lat później ograniczyłam się tylko do kuchni, ale doświadczenia z tych dwóch razów, sprawiły, że teraz choć remont całości potrzebny, to boję się go jak "diabeł święconej wody".

    OdpowiedzUsuń